Ex "Kochana rodzinka" - utracone posty

Dla ludzi o mocnych nerwach i nadprogramowej cierpliwości, czyli flame'y i offtopy wszelkiej maści tylko tutaj!
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Ex "Kochana rodzinka"

Post autor: Agnieszka »

Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 19:53
Ale np. trzydziestolatek/trzydziestolatka mieszkający/mieszkająca z mamusią i tatusiem, to temat na poważne rozważania o własnym życiu i swojej dojrzałości emocjonalnej.
Twoim zdaniem to aż tak proste? Osobiście nie sprowadzałbym takiego przykładu do rozważań nad dojrzałością emocjonalną. Oczywiście o dorosłym życiu wiem tyle, co Tolkien o humorze, ale wydaje mi się, że sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy życie na własną rękę, a raczej ,,ustawienie się", zwłaszcza gdy jesteś singlem/singielką jest dość... kłopotliwe.




Piorun - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 19:59

Nie wiem jak w waszych stronach, ale u mnie taki układ to po prostu bardzo poważne rozważenie swojej dojrzałości... finansowej.
Nie każdego singla, ba co tam singla, nie każdą parę stać na własne mieszkanie.
Zwłaszcza teraz, gdy o kredytach mieszkaniowych można pomarzyć, albo poczytać na reklamach Oczy




Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:04

Dosadnie spuentowałeś to, co również miałem na myśli.

Przecież chcąc się utrzymać na w miarę rozsądnym poziomie w średniej wielkości mieście (z cenami póki-co-nie-europejskimi) trzeba by lekką ręką zarabiać 3k+ miesięcznie.




dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:07

Erneście słodki, pozwól, że zacytuję J. Tuwima: "Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa".
A po drugie, to jest bardzo wygodne tłumaczenie, że to takie trudne. Wiadomo, nigdy łatwo nie będzie.




Agnieszka - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:09
Ernest pisze:Przecież chcąc się utrzymać na w miarę rozsądnym poziomie w średniej wielkości mieście (z cenami póki-co-nie-europejskimi) trzeba by lekką ręką zarabiać 3k+ miesięcznie.
Brutto czy netto? I zdefiniuj rozsądny poziom Wink




Artemis - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:10
dziwożona pisze:Ale np. trzydziestolatek/trzydziestolatka mieszkający/mieszkająca z mamusią i tatusiem, to temat na poważne rozważania o własnym życiu i swojej dojrzałości emocjonalnej.
Dziwożono, ale jeżeli taki układ się sprawdza? Ludzie się rozumieją i szanują... Mnie się podobają wielopokoleniowe rodziny Smile.
Ja zawsze wiedziałam, że mogę mieszkać z moim tatą, i zawsze wiedziałam, że absolutnie nie mogę mieszkać z mamą... i wcale nie dlatego, że ktoś mnie kontroluje...





dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:15


Mnie się nie podobają wielopokoleniowe rodziny. Moim zdaniem, każdy ptak powinien wyfrunąć ze swojego gniazda i spróbować sił własnych skrzydeł. Kiedyś tych rodziców zabraknie i co wtedy? Czarna rozpacz? I debet na koncie, bo z pensją/emeryturą rodziców żyje się lepiej, nie?




Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:18
Erneście słodki, pozwól, że zacytuję J. Tuwima: "Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa".
A po drugie, to jest bardzo wygodne tłumaczenie, że to takie trudne.
Masz rację. To niezła wymówka. Z tym, że samymi słowami, choćby i najpiękniejszymi niewiele wskórasz.
Brutto czy netto? I zdefiniuj rozsądny poziom Wink
Rozsądny poziom = dwupokojowe mieszkanie - dobrze wyposażone, średniej klasy auto, czas/fundusze na własny rozwój i hobby.

Trochę skromnie, ale tyle na początek mi wystarczy.
Mnie się nie podobają wielopokoleniowe rodziny. Moim zdaniem, każdy ptak powinien wyfrunąć ze swojego gniazda i spróbować sił własnych skrzydeł. Kiedyś tych rodziców zabraknie i co wtedy? Czarna rozpacz? I debet na koncie, bo z pensją/emeryturą rodziców żyje się lepiej, nie?
Mędrzec powiada: ,,Nie każdy ptak potrafi latać."





Ant - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:23

Ernest pisze:Rozsądny poziom = dwupokojowe mieszkanie - dobrze wyposażone, średniej klasy auto, czas/fundusze na własny rozwój i hobby.
Trzy kafle na początek? Znam takiego, który chciał na "dobry początek" cztery Twisted

Fantasta się znalazł Razz




Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:25

Z tym, że ja już wiem co będę robić i te 3 k spokojnie zarobię pracując na własny rachunek i robiąc to co sprawia mi przyjemność Smile




Artemis - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:27
dziwożona pisze:Mnie się nie podobają wielopokoleniowe rodziny. Moim zdaniem, każdy ptak powinien wyfrunąć ze swojego gniazda i spróbować sił własnych skrzydeł. Kiedyś tych rodziców zabraknie i co wtedy? Czarna rozpacz? I debet na koncie, bo z pensją/emeryturą rodziców żyje się lepiej, nie?
Wiesz, chyba nie dostrzegasz, że z biegiem czasu te role się odwracają. I to nie rodzic dla dziecka, a dziecko dla rodzica staje się oparciem.
Oczywiście każdy powinien mieć szansę spróbować własnych sił, jeśli tylko tego chce...




dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:28

Erneścik, dziecko, Ty żartujesz, nie?




Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:32

Nie ^^




dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:44

Co Ty opowiadasz?!?
Ludzie dorabiają się latami, a Ty chcesz mieć wszystko podane na tacy?
Oj, życie Cię jeszcze musi wiele nauczyć. Szkoda, że mnie przy tym nie będzie. Pośmiałabym się trochę.




Ant - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:46

Nie no, może kolega będzie neostradę w Shaolin zakładać?
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2009, 05:35 przez Agnieszka, łącznie zmieniany 2 razy.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:50
Co Ty opowiadasz?!?
Ludzie dorabiają się latami, a Ty chcesz mieć wszystko podane na tacy?
Oj, życie Cię jeszcze musi wiele nauczyć. Szkoda, że mnie przy tym nie będzie. Pośmiałabym się trochę.

Nie chcę mieć wszystkiego na tacy. Byłoby to miłe ze strony Świata, ale wybaczę mu to... pominięcie Smile

Wiesz, Ciebie może i przy tym nie będzie, ale będę ja. Pośmieję się za nas dwu, co Ty na to? ^^




Artemis - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:53
dziwożona pisze:Ludzie dorabiają się latami, a Ty chcesz mieć wszystko podane na tacy?
A wiecie, że to się zdarza.
Ale ja życzę Ernestowi, żeby się sam dorabiał i nie musiał być nikomu za nic wdzięczny. Bo nie ma nic za darmo...
A że ma optymistyczne nastawienie? To chyba dobrze, nie? Wink




dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 20:57

Dziecko, czasami trzeba zejść z obłoków na ziemię. I myślę, że gdy życie weźmie się za Ciebie, będziesz wtedy gorzko płakał. Co nie znaczy, że tacy jak ja nie będą mieli wtedy ubawu po pachy.
Przepraszam, jakie są Twoje wyobrażenia odnośnie pierwszej pracy? Ile masz zamiar zarobić? Mówimy, oczywiście o legalnych zajęciach.
Właśnie dlatego młodzi ludzie się nie usamodzielniają, bo przyzwyczaili się, że korzystają z dorobku swoich rodziców, a tak ciężko jest utrzymać się za swoje pieniądze, bo może okazałoby się, że nic nie spada z nieba?




Lizzy - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 21:00
Artemis pisze:
dziwożona pisze:Ludzie dorabiają się latami, a Ty chcesz mieć wszystko podane na tacy?
A wiecie, że to się zdarza.
Ale ja życzę Ernestowi, żeby się sam dorabiał i nie musiał być nikomu za nic wdzięczny. Bo nie ma nic za darmo...
A że ma optymistyczne nastawienie? To chyba dobrze, nie? Wink
To bardzo dobrze nawet. I skoro ma takie perspektywy i możliwości, o których wspomniał, to tylko życzyc Ernestowi, aby nie było gorzej. I cóż, młodośc ma to do siebie, że widzi świat w innych barwach, jaśniejszych. Późniejsze doświadczenie może je przygasic, ale... niekoniecznie przecieżWink




Ernest - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 21:04
Właśnie dlatego młodzi ludzie się nie usamodzielniają, bo przyzwyczaili się, że korzystają z dorobku swoich rodziców, a tak ciężko jest utrzymać się za swoje pieniądze, bo może okazałoby się, że nic nie spada z nieba?
Masz całkowitą rację. Pewnie dlatego tak wielu z nich poddaje się, zanim naprawdę spróbują żyć ,,za swoje." W końcu u rodziców mają wszystko co im trzeba?
Przepraszam, jakie są Twoje wyobrażenia odnośnie pierwszej pracy?
Pierwsza praca etatowa u kogoś (innymi słowy pracowanie NA KOGOŚ)? W najlepszym wypadku 1,5 k.
Ile masz zamiar zarobić? Mówimy, oczywiście o legalnych zajęciach.
Tak jak już pisałem - 3 k całkowicie legalnie Smile I tu pewnie, droga dziwożono Cię zaskoczę, bo myślę o branży - edukacja.

PS Artemis, Lizzy, daisy - dziękuję Wam serdecznie za miłe słowa Smile





daisy - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 21:04

Uwazam, ze to dobrze, ze Ernest ma dosc sprecyzowane oczekiwania dot. przyszlosci. Trzeba miec jakis cel w zyciu i dazyc do niego, chocby malymi kroczkami. Jesli okaze sie, ze zarobki nie sa satysfakcjonujace, zawsze mozna zmienic prace, podwyzszyc kwalifikacje itd. Najgorsza jest biernosc i brak ambicji.
Ernescie, kibicuje Ci i trzymam za ciebie kciuki Smile




dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 21:05

Tak, Artemis, tak bywa. I nie wykluczone, że naszemu słoneczku forumowemu, czyli Ernestowi TO się właśnie przydarzy. I nie będzie nigdy wracał po pracy zrypany, i nie będzie nigdy z lękiem otwierał rachunków, i nigdy żadna zmarszczka nie pojawi się na jego czole.
W szkolnictwie chcesz zarobić trzy tysiące? Zaraz po studiach? No jest to możliwe, np. glazurnicy bardzo się cenią. Jak zrobisz kilka łazienek na uniwerku, to i wyciągniesz więcej.
Śliczni wszystkich krajów, łączcie się!




Artemis - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 21:10

I tym miłym akcentem proponuję zakończyć tę dyskusję, nim zajmie pierwsze miejsce w nowym Archiwum Wink Wink




dziwożona - PostWysłany: Poniedziałek, 14.09.2009 21:56

Jak się Gizmo zaloguje, to zrobi nam z d*** jesień średniowiecza.
Zablokowany