Nie rozumiem, jak możesz przejmować słownictwo, którym posługują się wobec kobiet najprymitywniejsi faceci. Za określenia: "lachon", "suczka", "foczka", można czasem dostać w twarz.
PS. A słyszałaś o zaczynaniu zdania wielką literą, a kończeniu go kropką?
To jest dopiero awangarda językowa, nie?