Offtop, jakiego świat nie widział
-
- starszASek
- Posty: 49
- Rejestracja: 29 paź 2011, 13:15
Winkie - chwała, że jeszcze da się w sieci z kimś dogadać.
ALE zawiązywanie koalicji tudzież obozów stojących po dwóch stronach barykady Winkie - CiuciuBabka vs. Dimgraf - Bodolsog - Ambdy z doczepianiem przechodniów w temacie do swoich wagonów (bez urazy dla Chochoł) to mi się trochę nie podoba.
Poobrażaliśmy się, wylizaliśmy sobie tyłki, może czas na dyskusję tematyczną, a nie walkę z prywatnych pobudek?
Też to kieruję do Was - Dimgraf i Bodolsog, uciekającą zamężną pannę Ambdy też uwzględniam.
Ambdy - miło by było jakbyś na mój post publiczny (który był stricte odpowiedzią na Twój również upubliczniony), wypowiadała się publicznie, a nie po kątach. To zwyczajnie zagrywka z unikiem - uniknąć krytyki i łgać w żywe oczy.
Ambdy, Twoja historia ma też plusy - piękna opowieść o marzeniach i obawach w miłości (wyłączając otoczkę wiary). Kojarzy mi się z kawałkiem "Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości". Także nie krytykuję Twoich uczuć prywatnych, tylko kontekst wiary.
Dimgraf - nie jestem jedyną namaszczoną i predestynowaną do prawdy jakiejkolwiek, wiele razy to podkreśliłam w tym wątku. Dlatego biorę udział w dyskusjach - chcę poznać też poglądy innych. Chętnie w wydaniu "w mojej opinii", a nie "tak powinno być".
Nie mam żadnych "ale" do poglądów - każdy ma swoje, a i tak można podyskutować, można się uczyć od innych.
Widzę, że masz w zanadrzu ciekawą historię z autopsji - chętnie posłucham w wersji "tak mi się życie szczęśliwie ułożyło", a nie "zapracowałem na miano bycia kimś".
Bodolsog - pojechałam Ci, a Ty pojechałeś mi. Nie wiem tylko do czego to prowadzi z Twojej strony, bo czytając temat, jest parę punktów wspólnych. Tylko dlatego się dopisujesz do przeciwnego obozu, żeby się odgryźć za parę ostrych słów?
Łatkę "poszukiwaczki - własnego - Jezusa" możesz sobie wziąć z powrotem, bo pisałam również w tym temacie z jakich powodów czytam Biblię - bynajmniej nie dlatego, że Jezus jest kimś kogo szukam wg własnej interpretacji ani kimś, kogo zamierzam krytykować. Błagam, minimum czytania ze zrozumieniem i minimum mniej sarkazmu, który w wersji light masz całkiem dowcipny:)
Nie jestem dziewczyną, która myśli, że Pana Boga za nogi złapie, jak spojrzy na nią ktokolwiek - tak to się u mnie nie kręci, więc opcja, że liżę teraz tyłki zupełnie odpada
Po prostu może warto się czasami posłuchać i popatrzeć czyimiś oczami na problem.
Być może, że uda mi się jeszcze w pewnych kwestiach zadziałać mniej agresywnie. Jednak tak, jak i Wam, tak i mi krew się burzy w żyłach za wciskanie shitów.
ALE zawiązywanie koalicji tudzież obozów stojących po dwóch stronach barykady Winkie - CiuciuBabka vs. Dimgraf - Bodolsog - Ambdy z doczepianiem przechodniów w temacie do swoich wagonów (bez urazy dla Chochoł) to mi się trochę nie podoba.
Poobrażaliśmy się, wylizaliśmy sobie tyłki, może czas na dyskusję tematyczną, a nie walkę z prywatnych pobudek?
Też to kieruję do Was - Dimgraf i Bodolsog, uciekającą zamężną pannę Ambdy też uwzględniam.
Ambdy - miło by było jakbyś na mój post publiczny (który był stricte odpowiedzią na Twój również upubliczniony), wypowiadała się publicznie, a nie po kątach. To zwyczajnie zagrywka z unikiem - uniknąć krytyki i łgać w żywe oczy.
Ambdy, Twoja historia ma też plusy - piękna opowieść o marzeniach i obawach w miłości (wyłączając otoczkę wiary). Kojarzy mi się z kawałkiem "Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości". Także nie krytykuję Twoich uczuć prywatnych, tylko kontekst wiary.
Dimgraf - nie jestem jedyną namaszczoną i predestynowaną do prawdy jakiejkolwiek, wiele razy to podkreśliłam w tym wątku. Dlatego biorę udział w dyskusjach - chcę poznać też poglądy innych. Chętnie w wydaniu "w mojej opinii", a nie "tak powinno być".
Nie mam żadnych "ale" do poglądów - każdy ma swoje, a i tak można podyskutować, można się uczyć od innych.
Widzę, że masz w zanadrzu ciekawą historię z autopsji - chętnie posłucham w wersji "tak mi się życie szczęśliwie ułożyło", a nie "zapracowałem na miano bycia kimś".
Bodolsog - pojechałam Ci, a Ty pojechałeś mi. Nie wiem tylko do czego to prowadzi z Twojej strony, bo czytając temat, jest parę punktów wspólnych. Tylko dlatego się dopisujesz do przeciwnego obozu, żeby się odgryźć za parę ostrych słów?
Łatkę "poszukiwaczki - własnego - Jezusa" możesz sobie wziąć z powrotem, bo pisałam również w tym temacie z jakich powodów czytam Biblię - bynajmniej nie dlatego, że Jezus jest kimś kogo szukam wg własnej interpretacji ani kimś, kogo zamierzam krytykować. Błagam, minimum czytania ze zrozumieniem i minimum mniej sarkazmu, który w wersji light masz całkiem dowcipny:)
Nie jestem dziewczyną, która myśli, że Pana Boga za nogi złapie, jak spojrzy na nią ktokolwiek - tak to się u mnie nie kręci, więc opcja, że liżę teraz tyłki zupełnie odpada
Po prostu może warto się czasami posłuchać i popatrzeć czyimiś oczami na problem.
Być może, że uda mi się jeszcze w pewnych kwestiach zadziałać mniej agresywnie. Jednak tak, jak i Wam, tak i mi krew się burzy w żyłach za wciskanie shitów.
Nie patrz na to 'obozami'. Ja sie przeciwstawilem temu, ze Winkie prowadzi dyskusje w jakiejs alternatywnej rzeczywistosci wypaczajac sens wypowiedzi innych i bijac w swoje wyimaginowane twory...Tylko dlatego się dopisujesz do przeciwnego obozu, żeby się odgryźć za parę ostrych słów?
Z dim'em sie tutaj nie zgadzam, z Toba zgadzam sie w sporej ilosci kwestii, z Ambdy gleboko sie nie zgadzam, z chocholem i Winkie w niemal wszystkich punktach nam po drodze, ale nie podoba mi sie gnojenie dim'a, ze niby kreuje sie na bohatera, choc mowil co innego, a potem musial sie z imaginacji Winkie tlumaczyc... gnojenia Ambdy, gdy temat jest już wyczerpany itd.
A latka z Jezusem jest dobra, zaslyszana, a dotyczy wszystkich poszukiwaczy nowej formy dla starych wiar. W gruncie rzeczy nie musi byc odbierana negatywnie. A Jezus dobrze brzmi i jest forma pewnego uproszczenia. Buddyste, hindusa itd. tez bym tak nazwal
Nie wiem z kim się zgadzam, a z kim nie... Już dawno straciłam wątek, ale to "gnojenie" jednak widać i też mi się nie podoba.bodolsog pisze: Z dim'em sie tutaj nie zgadzam, z Toba zgadzam sie w sporej ilosci kwestii, z Ambdy gleboko sie nie zgadzam, z chocholem i Winkie w niemal wszystkich punktach nam po drodze, ale nie podoba mi sie gnojenie dim'a, ze niby kreuje sie na bohatera, choc mowil co innego, a potem musial sie z imaginacji Winkie tlumaczyc... gnojenia Ambdy, gdy temat jest już wyczerpany itd.
Zwłaszcza, że temat już dawno wyczerpany.
Chyba żaden z dyskutantów nie liczył, że kogoś do czegokolwiek przekona? (To pytanie retoryczne, gorąca prośba o nieodpowiadanie)
Może moderacja pomyśli o wydzieleniu tematu (tak w okolicach 3 strony)
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia
Jak najbardziej popieram. Bo właściwie moje zdanie na temat aborcji i także na inne kwestie poruszone w tym temacie było przedstawione na samym początku. Dzięki za wsparcie, chyba właśnie był potrzebny tu jakiś głos rozsądku, bo sam miałem dość odpierania ataków tylko dlatego, że jestem przeciwnikiem usuwania ciąży od momentu w którym zaczyna bić serce płodu. CiuciuBabko szkoda tylko, że podejście "tak powinno być" dopatrzyłaś się tylko w moich wypowiedziach. Może i obrałem taki sposób wypowiedzi choć byłem sprowokowany i zmuszany do wielokrotnego powtarzania się.Może moderacja pomyśli o wydzieleniu tematu (tak w okolicach 3 strony)
Właśnie cały czas chciałem uniknąć pisania historyjek o moim życiu. Moje życie to moja prywatna sprawa. Mnie raczej chodziło o to, że każdy jest "kimś" i ma wpływ na swoje życie. Nie pasowało Mi zwalanie winy za stan swojej egzystencji na otoczenie, los, być może i Boga. Ludzie zamykają się w swoim kokonie bo przecież "nie mogę tego bo nie mam pieniędzy". Chciałem zwrócić uwagę na to, że wszystko można zmienić jeśli nie skupiamy się na problemach, a szukamy rozwiązań. Możesz odbierać Mnie jako nowobogackiego, wisi mi to bo wiem, że nie jestem i nie dziele ludzi na lepszych i gorszych.Widzę, że masz w zanadrzu ciekawą historię z autopsji - chętnie posłucham w wersji "tak mi się życie szczęśliwie ułożyło"
KONIEC
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"