Śmieci wiadomo kogo (Ex Piękność kobiet aseksualnych)

Dla ludzi o mocnych nerwach i nadprogramowej cierpliwości, czyli flame'y i offtopy wszelkiej maści tylko tutaj!
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: Winkie »

Ok, jeśli nie wygląd to rozumiem. :wink:
Wyrazisty kojarzy mi się z tym aspektem bowiem mowa, czy zachowanie rzadko są na tyle w dzisiejszych czasach wyraziste, aby były zauważone.
Poza tym, skoro masz inne priorytety niż wygląd, to czemu się skarżysz na swoją przeciętność w tym zakresie?
Eee, bo to taki temat? :mrgreen:
Przecież pisać o tym mogę. Dla mnie jako osoby wygląd jest raczej nieważny, ale jako osoby mającej za zadanie przetrwać w społeczeństwie - już nabiera znaczenia... Pisałam o tym wcześniej, w tym wątku.
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Winkie pisze:Dla mnie jako osoby wygląd jest raczej nieważny, ale jako osoby mającej za zadanie przetrwać w społeczeństwie - już nabiera znaczenia... Pisałam o tym wcześniej, w tym wątku.
Bycie przeciętnym akurat w przetrwaniu raczej pomaga. :wink:
Łatwo możesz się zakamuflować przed wrogiem, z zazdrości o idealną urodę nikt świni nie podłoży, ludzie nie klaszczą przed Tobą na ulicy, nie męczysz się z niechcianym gronem adoratorów.
Rozumiem, że z wrodzonym defektem w wyglądzie może być trudno przetrwać w społeczeństwie, ale z przeciętnością?
Jak sama definicja wskazuje, większość jest właśnie przeciętna.
Ty, Winkie,chcesz się po prostu wyróżniać urodą, na kolana rzucać, przyznaj się. :P
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: Winkie »

W tym społeczeństwie bycie przeciętnym nie pomaga w przetrwaniu. Nawet w dostaniu pracy czy też w zdobyciu sympatii np. nauczyciela w szkole, nie pomaga. :wink:
Ty, Winkie,chcesz się po prostu wyróżniać urodą, na kolana rzucać, przyznaj się. :P
Nie mnie to oceniać. :lol:
Piękno bowiem jest pojęciem względnym i najwidoczniej ja ze swoim typem urody nie wpasowałam się w taką społeczność, gdzie jest on pożądany. Cóż...
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Winkie pisze:W tym społeczeństwie bycie przeciętnym nie pomaga w przetrwaniu. Nawet w dostaniu pracy czy też w zdobyciu sympatii np. nauczyciela w szkole, nie pomaga. :wink:
Bezdura na bezdurze. :roll:
Jeśli nauczyciel obdarza kogoś sympatią ze względu na wyjątkową urodę, to nie zasługuje, moim zdaniem, by o jego uwagę zabiegać. xD
O sympatii już się wypowiedziałam. Może będę wredna, ale znam kilku przystojnych i fajnych chłopaków (takiego byś, Winkie, chciała, c' nie?), którzy są z dziewczynami wyglądającymi dużo poniżej przeciętnej.
Jednak te dziewoje też są fajne, ot i wsio.
Winkie pisze:
Ty, Winkie,chcesz się po prostu wyróżniać urodą, na kolana rzucać, przyznaj się. :P
Nie mnie to oceniać. :lol:
Piękno bowiem jest pojęciem względnym i najwidoczniej ja ze swoim typem urody nie wpasowałam się w taką społeczność, gdzie jest on pożądany. Cóż...
Pozostaje mi tylko współczuć. :roll:

W ogóle, zastanawiam się czy Ty mnie prowokujesz takimi wypowiedziami, czy ja nie odczytuję Twojej ironii?
Bo jeśli piszesz o tej urodzie w tonie serio...
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: Winkie »

wyrwana_z_kontekstu pisze:
Winkie pisze:W tym społeczeństwie bycie przeciętnym nie pomaga w przetrwaniu. Nawet w dostaniu pracy czy też w zdobyciu sympatii np. nauczyciela w szkole, nie pomaga. :wink:
Bezdura na bezdurze. :roll:
Jeśli nauczyciel obdarza kogoś sympatią ze względu na wyjątkową urodę, to nie zasługuje, moim zdaniem, by o jego uwagę zabiegać. xD
On nie, ale oceny już bardziej. :wink: W jednej ze szkół moich było tak, że osoby/konkretnie dziewczyny będące pupilkami mogły uczyć się, mieć mniejszą wiedzę z przedmiotu, a i tak lądowały na cztery łapy. Ciekawe dlaczego...
Pozostaje mi tylko współczuć. :roll:
A to niby dlaczego? :?:
W ogóle, zastanawiam się czy Ty mnie prowokujesz takimi wypowiedziami, czy ja nie odczytuję Twojej ironii?
Bo jeśli piszesz o tej urodzie w tonie serio...
Fajnie, gdybyś jeszcze dokończyła to ostatnie zdanie. :mrgreen:
Ale nie martw się... Moje wypowiedzi nie mają potrójnego dna. :wink:
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Winkie pisze: On nie, ale oceny już bardziej. :wink: W jednej ze szkół moich było tak, że osoby/konkretnie dziewczyny będące pupilkami mogły uczyć się, mieć mniejszą wiedzę z przedmiotu, a i tak lądowały na cztery łapy. Ciekawe dlaczego...
Po co się z nimi porównywać, skoro miały mniejszą wiedzę? Poza tym, dojrzały człowiek uczy się dla siebie, nie dla ocen.:P
Winkie pisze: Pozostaje mi tylko współczuć. :roll:
A to niby dlaczego? :?: [/quote]

Boś taka niedoceniana... :roll:
Winkie pisze:Fajnie, gdybyś jeszcze dokończyła to ostatnie zdanie. :mrgreen:
Ale nie martw się... Moje wypowiedzi nie mają potrójnego dna. :wink:
Bo jeśli piszesz w tonie serio, to trochę modyfikuje mój obraz Ciebie.
Moje wypowiedzi osiągają dno i to niejedno. xD
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: Winkie »

wyrwana_z_kontekstu pisze:
Winkie pisze: On nie, ale oceny już bardziej. :wink: W jednej ze szkół moich było tak, że osoby/konkretnie dziewczyny będące pupilkami mogły uczyć się, mieć mniejszą wiedzę z przedmiotu, a i tak lądowały na cztery łapy. Ciekawe dlaczego...
Po co się z nimi porównywać, skoro miały mniejszą wiedzę? Poza tym, dojrzały człowiek uczy się dla siebie, nie dla ocen.:P
Ale w szkołach są raczej ci niedojrzali, którzy uczą się dla ocen. :lol: Gdybym wtedy uczyła się dla siebie, to nie uczyłabym się matmy prawie, że rozszerzonej, fizyki, chemii. Łaciny, łaciny, łaciny... :mrgreen:
Boś taka niedoceniana... :roll:
Ech, nie wydaje mi się, abyś wiedziała jak mi się układa w realu, a nawet i to nie temat na tego typu rozważania. :wink:
Bo jeśli piszesz w tonie serio, to trochę modyfikuje mój obraz Ciebie.
To chyba dla mnie nawet i lepiej, nieprawdaż? :wink: Nie jesteś pewna na 100% mojej osoby i na 100% nie jesteś zdolna powiedzieć, że wiesz coś "na pewno".
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Winkie pisze: Ech, nie wydaje mi się, abyś wiedziała jak mi się układa w realu, a nawet i to nie temat na tego typu rozważania. :wink:
Pisałaś o tym już wielokrotnie, Winkie. ;)
Winkie pisze:To chyba dla mnie nawet i lepiej, nieprawdaż? :wink:
Co sugerujesz, pisząc w ten sposób?
Winkie pisze:Nie jesteś pewna na 100% mojej osoby i na 100% nie jesteś zdolna powiedzieć, że wiesz coś "na pewno".
Pewnie, że Cię nie znam, dlatego piszę o obrazie osoby.
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: Winkie »

Cóż nie sposób pisać tak, aby się nie powtórzyły jakieś wcześniejsze wypowiedzi, albo aby obecne nie były do nich podobne w jakimś sensie. :mrgreen:
Co sugerujesz, pisząc w ten sposób?
Nie, nie sugerowałam nic. To "nieprawdaż" było wstawką. Coś takiego podobnego do pytania retorycznego.

Powracając do istoty podejmowanego przez nas problemu, to czy seksualność/jej braki mają wpływ na "piękność" kobiet aseksualnych? Waszym zdaniem?
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Piękność kobiet aseksualnych....jak to jest?

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

Winkie pisze: Nie, nie sugerowałam nic. To "nieprawdaż" było wstawką. Coś takiego podobnego do pytania retorycznego.
Uważasz, że ja nie potrafię rozpoznawać aluzji? JA!? :>
Moje zapytanie też było retoryczne. Mój psychoanalityk kazał mi zawsze mówić: "co sugerujesz?", gdy ktoś nieprzejrzyście miesza mnie z błotem. :mrgreen:
Winkie pisze: Powracając do istoty podejmowanego przez nas problemu, to czy seksualność/jej braki mają wpływ na "piękność" kobiet aseksualnych? Waszym zdaniem?
Zależność jest chyba raczej odwrotna...
Kompleksy i brak powodzenia u płci przeciwnej z powodu braku urody mogą spowodować, że taka osoba zacznie identyfikować się z aseksualnymi.
Innej zależności tu nie widzę.
Zablokowany