Kto wie, może okazałoby się to dla Ciebie zbawienne... Klepki powróciłyby na swoje miejsce.Winkie pisze: Pewnie to do zalety można zaliczyć. Choć ja ostatnio z racji swego wzrostu (tj. również wysokiego ) uniknęłam uderzenia w wystającą listwę w sklepie budowlanym. Gdybym była z 10 cm wyższa to rąbnęłam w nią głową.
Śmieci (Ex Ile masz wzrostu?)
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Śmieci (Ex Ile masz wzrostu?)
Re: Ile masz wzrostu?
No co Ty nie powiesz.... W takim to wypadku Tobie by się przydało rąbnąć się w głowę nie raz, i nie dwa, aby to co jeszcze tam jest powróciło w miejsca, gdzie funkcjonowałoby lepiej.wyrwana_z_kontekstu pisze:Kto wie, może okazałoby się to dla Ciebie zbawienne... Klepki powróciłyby na swoje miejsce.Winkie pisze: Pewnie to do zalety można zaliczyć. Choć ja ostatnio z racji swego wzrostu (tj. również wysokiego ) uniknęłam uderzenia w wystającą listwę w sklepie budowlanym. Gdybym była z 10 cm wyższa to rąbnęłam w nią głową.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Ile masz wzrostu?
Winkuś, nie obrażaj się, to był tylko taki czarny żarcik. Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi o listwie wprost nie mogłam się powstrzymać. Stawiam ciasteczko na zgodę i na poprawę humorku:
Re: Ile masz wzrostu?
Nie jestem skłonna obrażać się o byle co, a to było właśnie takie "byle co". Do miana "czarny humor" temu pseudożarcikowi było bardzo, bardzo daleko, więc należało potraktować go odpowiednio - pobłażliwie. Zjedz sobie zatem to ciasteczko.wyrwana_z_kontekstu pisze:Winkuś, nie obrażaj się, to był tylko taki czarny żarcik. Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi o listwie wprost nie mogłam się powstrzymać. Stawiam ciasteczko na zgodę i na poprawę humorku: