śmietnik Krzysia
Re: Za ile się sprzedasz do związku ?
Właściwie to nie bawi mnie to za bardzo. Jest to pewna forma żartobliwości acz gorzkiej, bardziej prowokującej do refleksji niż sprzyjającej pustemu rechotowi.
Owszem - dawniej i jeszcze teraz w niektórych rejonach na świecie majętność mężczyzn była na pierwszym miejscu, ale warto spojrzeć na to z perspektywy drugiej strony, która sytuacji takiej zależności nie wybierała, bo do pewnego czasu kobiety swoich pieniędzy mieć nie mogły mimo że pracowały oraz wychowywały dzieci. Dodam jeszcze, że brak niezależności materialnej kobiet jest mocno powiązany z przemocą wobec nich, więc tłuczenie i gwałty były (i są nadal zwłaszcza tam właśnie gdzie kobieta nie ma w ogóle/ma mniej niż mąż pieniędzy) na porządku dziennym.
Od mężczyzny zawsze wymagano by dużo zarabiał, był sprytny, odważny i silny fizycznie, ale sytuacja kobiet była nawet gorsza - bo one nie miały praw, a co za tym idzie - nie mogły nawet tej zaradności i wiążącego się z nią braku zainteresowania majątkiem męża/partnera wybrać. W dzisiejszych czasach dostrzec można jeszcze pewne pozostałości tego dawnego stanu rzeczy, ale wszystko powoli się zmienia. Warto pomyśleć o genezie zjawiska*(zwracanie przez kobiety uwagi na zaradność potencjalnego partnera), po to by móc popatrzeć na ludzi w nieco mniej czarno-biały sposób (bo rozumiem ze sformułowanie pytania w ten a nie inny sposób nie jest przypadkiem).
Odpowiadając już bez prowokacji: ponieważ ani za mąż wychodzić ani razem z potencjalnym partnerem mieszkać nie zamierzam, to ile zarabia mężczyzna jest dla mnie obojętne. Gdyby jednak jakimś cudem stało się tak, że zdecydowałabym się zamieszkać pod jednym dachem z jakimś mężczyzną, to wołałabym aby zarabiał tyle żebym nie musiała mu dokładać "na życie" tym samym niedojadając (biorąc pod uwagę że zarabiałabym tyle co teraz). Wyobrażając sobie jednak, że udałoby mi się zarabiać więcej/dużo więcej niż obecnie, to myślę że nawet mogłabym utrzymywać przez jakiś czas/może w ogóle(?) chłopaka, gdybym go kochała, ale kochać umiałabym tylko takiego kompletnie niemęskiego z charakteru + posiadającego inne-wymarzone przeze mnie cechy, więc nie tak bezinteresownie, bo po prostu taki mężczyzna dostarczał by mi radości swoją obecnością**.
*choć można kopać jeszcze dalej i głębiej.
** seksu nie wymagam/nie wymagałabym.
Owszem - dawniej i jeszcze teraz w niektórych rejonach na świecie majętność mężczyzn była na pierwszym miejscu, ale warto spojrzeć na to z perspektywy drugiej strony, która sytuacji takiej zależności nie wybierała, bo do pewnego czasu kobiety swoich pieniędzy mieć nie mogły mimo że pracowały oraz wychowywały dzieci. Dodam jeszcze, że brak niezależności materialnej kobiet jest mocno powiązany z przemocą wobec nich, więc tłuczenie i gwałty były (i są nadal zwłaszcza tam właśnie gdzie kobieta nie ma w ogóle/ma mniej niż mąż pieniędzy) na porządku dziennym.
Od mężczyzny zawsze wymagano by dużo zarabiał, był sprytny, odważny i silny fizycznie, ale sytuacja kobiet była nawet gorsza - bo one nie miały praw, a co za tym idzie - nie mogły nawet tej zaradności i wiążącego się z nią braku zainteresowania majątkiem męża/partnera wybrać. W dzisiejszych czasach dostrzec można jeszcze pewne pozostałości tego dawnego stanu rzeczy, ale wszystko powoli się zmienia. Warto pomyśleć o genezie zjawiska*(zwracanie przez kobiety uwagi na zaradność potencjalnego partnera), po to by móc popatrzeć na ludzi w nieco mniej czarno-biały sposób (bo rozumiem ze sformułowanie pytania w ten a nie inny sposób nie jest przypadkiem).
Odpowiadając już bez prowokacji: ponieważ ani za mąż wychodzić ani razem z potencjalnym partnerem mieszkać nie zamierzam, to ile zarabia mężczyzna jest dla mnie obojętne. Gdyby jednak jakimś cudem stało się tak, że zdecydowałabym się zamieszkać pod jednym dachem z jakimś mężczyzną, to wołałabym aby zarabiał tyle żebym nie musiała mu dokładać "na życie" tym samym niedojadając (biorąc pod uwagę że zarabiałabym tyle co teraz). Wyobrażając sobie jednak, że udałoby mi się zarabiać więcej/dużo więcej niż obecnie, to myślę że nawet mogłabym utrzymywać przez jakiś czas/może w ogóle(?) chłopaka, gdybym go kochała, ale kochać umiałabym tylko takiego kompletnie niemęskiego z charakteru + posiadającego inne-wymarzone przeze mnie cechy, więc nie tak bezinteresownie, bo po prostu taki mężczyzna dostarczał by mi radości swoją obecnością**.
*choć można kopać jeszcze dalej i głębiej.
** seksu nie wymagam/nie wymagałabym.
Re: Za ile się sprzedasz do związku ?
Nie rozumiem tej dziwnej zależności. Znałam całkiem brzydkie kobiety (i nie bogate z domu) w związkach z bogatymi facetami, odwrotne sytuacje też się zdarzają. Kto komu pasuje. Związek to niekoniecznie sprzedawanie swojej urody za pieniądze partnera ;pLiczyłem na zabawę, nie zaś na to, że będziecie podawać cenę z kosmosu, bo to znaczy, że każda z was to będzie super modelką !
I może właśnie tak ludzie tu się bawią - podając Ci ceny z kosmosu xD
-
- ASiołek
- Posty: 53
- Rejestracja: 21 lip 2017, 06:43
Re: Za ile się sprzedasz do związku ?
Zadajesz tendencyjne i w gruncie rzeczy obraźliwe pytania i dziwisz się, że ludzie nie chcą się 'bawić', cokolwiek przez to rozumiesz...
-
- młodASek
- Posty: 24
- Rejestracja: 8 kwie 2018, 20:00
Re: Aktywnie szukam partnera
Jak bardzo aktywnie to jest aktywnie?
-
- pASibrzuch
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: Aktywnie szukam partnera
Krzyś nawet nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś może szukać osoby tej samej płci. Widocznie mu to nie pasuje do z góry założonej tezy.
-
- pASibrzuch
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: Jak ma wyglądać aseksualność w związku ?
Jestem kobietą zainteresowaną kobietami, więc pozwalam sobie wypełnić. Opcje: "Nie ma dla mnie znaczenia dziewictwo partnerki" i "Pragnąca zera seksu".
Żeby było jasne: i tak uważam, że jesteś trollem.
Żeby było jasne: i tak uważam, że jesteś trollem.
-
- pASibrzuch
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: aseksualność a dorosłość
Nie byłam w gimnazjum i nie mam smartfonu.
Nie na temat
Dobija mnie ludzkiizm ludzi tutaj piszących: Pbiernacki008 pisze: ↑17 mar 2019, 16:24Czesc, czy masz mozliwosc wysylania wiadomosci prywatnych? Bo ja jeszcze nie...
Rowniez jestem z KRK.

Bo kuorwa poszukują tutaj ludzi do związku, szukają ponoć, ajednak nie potrafią napisać tych 5 postów a czy to znaczy,że przeczytali jakieś ogłoszenia ? Tam przecież jest takich wskazówek trochę.... wydaje mi się, ze ... tutaj pisza. Żebuy nie powiedzieć żydowscy agenci.

posiadacie jakąś inną kulturę od smartfonowej ? jakichś rodziców choćby kuorwa ?
pół zdania na to, żeby poszukać kogoś do związku.... ludzięta umysłowe
-
- łASuch
- Posty: 199
- Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57
Re: Szukam AS-a (30-38) - partnera i przyjaciela do związku(Kraków)
Lepsze zgrabnie utkane pół zdania, niż ściana bezsensownego bełkotu.Nikia pisze: ↑21 kwie 2019, 10:21Dobija mnie ludzkiizm ludzi tutaj piszących: P![]()
Bo kuorwa poszukują tutaj ludzi do związku, szukają ponoć, ajednak nie potrafią napisać tych 5 postów a czy to znaczy,że przeczytali jakieś ogłoszenia ? Tam przecież jest takich wskazówek trochę.... wydaje mi się, ze ... tutaj pisza. Żebuy nie powiedzieć żydowscy agenci.
posiadacie jakąś inną kulturę od smartfonowej ? jakichś rodziców choćby kuorwa ?
pół zdania na to, żeby poszukać kogoś do związku.... ludzięta umysłowe

Re: Szukam AS-a (30-38) - partnera i przyjaciela do związku(Kraków)
no sory ale twoje zgrabnie to niezgrabnie i nie obrażaj mnie lewaku.Nautilus1992 pisze: ↑21 kwie 2019, 16:48Lepsze zgrabnie utkane pół zdania, niż ściana bezsensownego bełkotu.Nikia pisze: ↑21 kwie 2019, 10:21Dobija mnie ludzkiizm ludzi tutaj piszących: P![]()
Bo kuorwa poszukują tutaj ludzi do związku, szukają ponoć, ajednak nie potrafią napisać tych 5 postów a czy to znaczy,że przeczytali jakieś ogłoszenia ? Tam przecież jest takich wskazówek trochę.... wydaje mi się, ze ... tutaj pisza. Żebuy nie powiedzieć żydowscy agenci.
posiadacie jakąś inną kulturę od smartfonowej ? jakichś rodziców choćby kuorwa ?
pół zdania na to, żeby poszukać kogoś do związku.... ludzięta umysłowe
![]()
Marsz przeciw roszczeniom żydowskim z ustawy 447
Czy przyjdziesz na marsz
-
- pASibrzuch
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07
Re: Marsz przeciw roszczeniom żydowskim z ustawy 447
Precz z antysemityzmem.
...Chociaż nie wiem, po co to piszę, bo przecież i tak będzie ban.
...Chociaż nie wiem, po co to piszę, bo przecież i tak będzie ban.
- Anusia Borzobohata
- mASełko
- Posty: 110
- Rejestracja: 9 mar 2015, 21:46
Re: Marsz przeciw roszczeniom żydowskim z ustawy 447
A gdzież ci moderatorzy...
Re: Marsz przeciw roszczeniom żydowskim z ustawy 447
NIkt ci nie dał prawa poza żydem mówić w ten sposób. Twoja sprawiedliwość wykracza poza normalność.
Jak śmiesz się tak do mnie odzywać ? lewaczka z układu już planuje bana. Udowodniłaś sama istnienie na tym forum równiejszych niż inni równi sobiezewsząd i znikąd pisze: ↑28 kwie 2019, 10:05Precz z antysemityzmem.
...Chociaż nie wiem, po co to piszę, bo przecież i tak będzie ban.
