Ha, jeśli ktoś mi powie, że można zaspać nawet z nastawionym budzikiem, to nie uwierzę.
W końcu wystarczy włączyć budzik w swoim biologicznym zegarku. Dzisiaj (wczoraj?) przed snem powiedziałam sobie "Pobudka o trzeciej" i co? O trzeciej łagodnie wybudziłam się ze snu.
Ja nigdy nie używałam budzików. Przez nie i tak stresowałam się, że nie zadzwonią- i rzeczywiście często nie dzwoniły. Zawszę latem ok.6.00, gdy promyki słońca "wpadają " do pokoju, otwieram oczy, a gdy nie muszę wstawać, to dalej śpię. O 7.00 budzi mnie pies- to najlepszy budzik.
Agnieszka pisze:
W końcu wystarczy włączyć budzik w swoim biologicznym zegarku. Dzisiaj (wczoraj?) przed snem powiedziałam sobie "Pobudka o trzeciej" i co? O trzeciej łagodnie wybudziłam się ze snu.
Nie każdy ma tak punktualny zegar biologiczny. Mój przestał działać, jak zaczęłam pakować w siebie tablety z hormonami, ale wcześniej też lubił się raz na trzy nastawienia zbuntować.
A dziś w nocy nie śpię, bo mnie suszy po imprezie i latam w kółko po Coca Colę. ^__^
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
Łe tam przyjść nie chce.
Wróciłem właśnie z urodzin znajomej (jak się okazało, bo ona tylko powiedziała, że mam przyjść; o urodzinach dowiedziałem sie na miejscu). Fajnie było, choć na około 20 osób byłem jednym z trzech nie-architektów. Ale i tak było o czym pogadać. A co jutro, zobaczymy.
Życzę wszystkim lepszego poranka niż mój.