Bardzo niepoważne pytanie :)
Bardzo niepoważne pytanie :)
Ostatnimi czasy dużo mówi się o komercjalizacji/prywatyzacji Zakładów Opieki Zdrowotnej (publicznych szpitali). Rząd czyni dużo w tym kierunku, czy się uda nie wiadomo...
Zakładając że się uda. Czy uważacie, że Rząd także powinien zabrać się za komercjalizację/prywatyzację domów publicznych (skoro prywatyzujemy wszystko co publiczne) ? Żeby umożliwić im lepszą ekspansję na runku, mogły przyciągnąć zagraniczne inwestycje, były lepiej zarządzane i przyniosły stokrotny plon?!
Pozdrawiam,
Zixx the Prześmiewca i Żartowniś
Zakładając że się uda. Czy uważacie, że Rząd także powinien zabrać się za komercjalizację/prywatyzację domów publicznych (skoro prywatyzujemy wszystko co publiczne) ? Żeby umożliwić im lepszą ekspansję na runku, mogły przyciągnąć zagraniczne inwestycje, były lepiej zarządzane i przyniosły stokrotny plon?!
Pozdrawiam,
Zixx the Prześmiewca i Żartowniś
Musisz zadać sobie jedno, bardzo ważne pytanie: "Co pragniesz w życiu robić... i zwyczajnie zacznij to robić..."
Prywatyzacja potocznie....to sprzedaż państwowego przedsiębiorstwa,spółki,czy firmy osobom bądż firmom prywatnym.
Państwo z tej transakcji czerpie zyski... a......w przypadku szpitali nie można mówić o " tradycyjnej " prywatyzacji . Nikt przecież nie zamierza sprzedawać szpitali jakimś firmom,czy spółkom. Kwestia ich prywatyzacji to sprawa przekazania ich samorządom,a następnie przekształcenie w spółkli prawa handlowego.
A co do DOMOW PUBLICZNYCH....? Domy publiczne.....to taka stara nazwa ( tak mi się przynajmniej wydaje).Teraz mówi się - Agencje Towarzyskie....i one rzeczywiście już są prywatne......przykładowo funkcjonują pod nazwą salonów masaży itp.......
A co do " panienek" jestem za opodatkowaniem ich...i za obowiązkowymi badaniami też.
Ubawiłeś mnie tym pytaniem..... ( w sensie pozytywnym oczywiście) Pozdrawiam.
DAMO - cieszy mnie że udało się przynajmniej jedną osobę "ubawić" Po przeczytaniu tych przerażających opowiadań odnośnie polskich szkół, postanowiłem znaleźć jakiś "temat zastępczy", żeby humorki się poprawiły...
Musisz zadać sobie jedno, bardzo ważne pytanie: "Co pragniesz w życiu robić... i zwyczajnie zacznij to robić..."
W przypadku opodatkowania prostytucja stałaby się niejako " zawodem" ,którym poniekąd przecież jest,bo mówi się,że to " najstarszy " zawód świata. W przypadku opodatkowania,obowiązkowych badań nie byłoby to czerpanie korzyści z nierządu.....chociaż to oczywiście kwestia kontrowersyjna, dyskusyjna i z dziedziny moralno obyczajowej.... Pozdr
Urtiko - zagadnienie to powinniśmy zostawić do rozwikłania filozofom!urtika pisze:A ciekawe kto był pierwszy : prostytutka czy alfons ?
Bo mnie się wydaje, że to alfons jest raczej tym najstarszym zawodem świata niż prostytutka
A na początku był... bezrobotny!
Musisz zadać sobie jedno, bardzo ważne pytanie: "Co pragniesz w życiu robić... i zwyczajnie zacznij to robić..."
Napisałam,że jestem za opodatkowaniem prostytutek ale to moje prywatne zdanie ( mam liberalne poglądy ).Agnieszka pisze:A czy opodatkowanie prostytucji nie byłoby w pewnym sensie czerpaniem korzyści z nierządu? ;P
Wiadomo,że sama prostytucja nie jest karana w Polsce ale czerpanie
z niej korzyści już tak ( sutenerstwo,kuplerstwo).W związku z tym nie można z jednej strony tworzyć prawa ( zakaz czerpania korzyści z nierządu) z drugiej zaś go łamać.Musiałyby zostać zmienione dotychczasowe rozwiązania prawne.
Zresztą prostytucja w Polsce jest szczególnie potępiana moralnie
i napisałam już wczoraj,że to kwestia kontrowersyjna,dyskusyjna
i ze sfery moralno-obyczajowej.
Jasne,że temat opodatkowania prostytucji ma całą masę zwolenników i przeciwników. Ci drudzy posługują się właśnie argumentem,że państwo czerpałoby wtedy korzyści z nierządu i byłoby przysłowiową burdelmamą.
Uważa się,że z pieniędzy z tzw. seksbiznesu państwo zyskiwałoby
3,5 mld złotych rocznie. A dodatkowo wokół agencji towarzyskich funkcjonuje i prężnie działa cały rynek różnego rodzaju usług np.ochrona itp....
Dzięki legalizacji prostytutki miałyby wszystkie świadczenia wynikające z Kodeksu Pracy,płaciłyby ZUS i składki zdrowotne.
Sorry jeśli ktoś będzie zniesmaczony tym co ja tutaj piszę...ale według mnie to temat jak każdy inny.
Poglądy można mieć różne ( liberalne,konserwatywne),ważne żeby je uargumentować.Moje stanowisko jest właśnie takie.