Strona 1 z 6

Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 15:40
autor: chochol
W łinendowym wydaniu gazety zauważyłam bardzo "ciekawy" artykuł, mówiący o współczesnym mężczyźnie.

Pozwolę sobie zacytować:
Artur z jednej z podkarpackich wsi ma 28 lat. Sam o sobie mówi, że jest “dobrą partią”. – Młody jestem, przystojny, wykształcony, mam pracę – wylicza swoje zalet. Miło, że ma tak wysoką samoocenę. Obiektywnie jednak Artur jest przeciętnej urody, widać u niego wyraźne zaniedbania w wyglądzie, zrobił licencjat na podrzędnej uczelni i pracuje za nieduże pieniądze. Mimo to w stosunku do kobiet, z którymi miałby ochotę się spotykać, jego wymagania są spore. – Po pierwsze ma być młoda, góra 25 lat – zaczyna wyliczankę. – Po drugie, ładna i zadbana. Po studiach musi być, ale nie byle jakich – zastrzega Artur. – Najlepiej, żeby zarabiała tak z 4 tys. złotych, no i żeby też “z domu” biedna nie była – dodaje podkreślając, że u wybranki liczy na mieszkanie, albo dom.
Na sugestię, że może ma zbyt wygórowane oczekiwania przy swoich własnych walorach, Artur się uśmiecha. – Ja jeszcze mogę poczekać, wyszumieć się, a taka panna musi się do trzydziestki wydać – wyjaśnia. – Potem nikt jej nie zechce – przekonuje 28-latek. – Co ja mam do zaoferowania? Mogę się ożenić – deklaruje.
Źródło: http://supernowosci24.pl/prawdziwi-mezc ... ej-30-lat/

Choć jeszcze nie dobiegam 30 (zostało 3 lata), to za pół roku będę zdesperowana :roll:

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 16:05
autor: Layla
Chochol, ten artykuł odebrał mi resztki nadziei... Też pozwolę sobie zacytować:

"Łukasz z Podkarpacia (27 l.) umie to zjawisko bardzo łatwo wytłumaczyć. – Taki “dziadek” 45-letni, to musi się koło kobiety naskakać, żeby go chciała – stwierdza z przekonaniem. – A my: młodzi, przystojni, pierwszy sort mamy prawo mieć wymagania i niech laski koło nas skaczą – mówi."

Prawdziwi mężczyźnie chyba serio wyginęli :roll:

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 16:44
autor: again
To ja już wolałabym takiego "dziadka", z dalszej części artykułu, gdyby wszyscy byli tacy.

Czy ktoś zna takich mężczyzn?
Ja jeszcze nie spotkałam się z takim typem człowieka. Mam wielu kolegów i żaden nie ma wygórowanych wymagań, szukają zwyczajnej partnerki (nie żadnej Miss Polonia, milionerki, oczywiście z doktoratem), a na randkach płacą ZAWSZE oni. Wszyscy są z granicy wiekowej 25-33.
Nie wiem w jakim świecie ja żyję, spotykałam wielu nawet najbardziej dziwacznych ludzi, ale każdy miał dostrzegalne cechy "dziadka".
Może na Podkarpaciu wyrósł taki gatunek? Oby się nie rozprzestrzenił na inne regiony.

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 17:41
autor: Layla
wyrwana_z_kontekstu pisze:Nie będzie prawdą objawioną stwierdzenie, że właśnie na tym forum sporo jest mężczyzn, którzy mają właśnie takie oczekiwania wobec partnerki. Musi być piękna, zamożna, ambitna, z nieskazitelnym charakterem. Kilka potknięć i już jest się na oucie. Wobec siebie takich wymagań panowie nie mają.
Mam podobne odczucia niestety. Wobec kobiety same wymagania, a wobec siebie - wystarczy istnieć :roll:

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 19:11
autor: Philosoph
Jestem współczesnym panem do wzięcia i tym tematem, jego nazwą, artykułem, jak i wypowiedziami, czuje się urażony. Ja też mogę sobie wyselekcjonować kilka kobiet z wymaganiami (oczywiście nie wobec siebie), szukających księcia z bajki, napisać o nich artykuł i generalizować o wszystkich. Danuta Rinn śpiewała "Gdzie ci mężczyźni?", to ja zaśpiewam "Gdzie zdrowy rozsądek?". Szczerze powiedziawszy to czytając artykuł czuje się jakbym oglądał kolejny odcinek Rozmów w Toku - kubek w kubek, wybrać jakieś ciekawe przypadki, pokazać ich w TV, nakręcić oglądalność, zgarnąć kasę i pożegnać. Raczej kazałbym autorce (artykułu) zejść na ziemię i nie wybierać sobie szczególnych przypadków starając się uwiarygodnić artykuł. Sterta bzdur. Zapomniałem o wypraszam sobie, więc sobie wypraszam.

I jeszcze: Ja pierd*le. Obrazek

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 19:52
autor: Layla
Philosoph pisze:Jestem współczesnym panem do wzięcia i tym tematem, jego nazwą, artykułem, jak i wypowiedziami, czuje się urażony. Ja też mogę sobie wyselekcjonować kilka kobiet z wymaganiami (oczywiście nie wobec siebie), szukających księcia z bajki, napisać o nich artykuł i generalizować o wszystkich. Danuta Rinn śpiewała "Gdzie ci mężczyźni?", to ja zaśpiewam "Gdzie zdrowy rozsądek?". Szczerze powiedziawszy to czytając artykuł czuje się jakbym oglądał kolejny odcinek Rozmów w Toku - kubek w kubek, wybrać jakieś ciekawe przypadki, pokazać ich w TV, nakręcić oglądalność, zgarnąć kasę i pożegnać. Raczej kazałbym autorce (artykułu) zejść na ziemię i nie wybierać sobie szczególnych przypadków starając się uwiarygodnić artykuł. Sterta bzdur. Zapomniałem o wypraszam sobie, więc sobie wypraszam.
Philosoph ja znam takie przypadki jak z artykułu, niestety. Oczywiście nie twierdzę tutaj, że kobiety są całkowicie bez winy, bo typy "szukam bogatego, przystojnego męża" także znam, i trochę ich jest (ja chyba muszę zmienić towarzystwo :P ). Myślę, że ten artykuł należy traktować z przymrużeniem oka, bo wiadomo, generalizacja jest krzywdząca. Poza tym chyba nie zaprzeczysz, że ciężko znaleźć odpowiednią drugą połówkę, nie?

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 20:32
autor: Philosoph
Layla pisze: Mam podobne odczucia niestety. Wobec kobiety same wymagania, a wobec siebie - wystarczy istnieć :roll:
Layla pisze: Philosoph ja znam takie przypadki jak z artykułu, niestety. Oczywiście nie twierdzę tutaj, że kobiety są całkowicie bez winy, bo typy "szukam bogatego, przystojnego męża" także znam, i trochę ich jest (ja chyba muszę zmienić towarzystwo :P ).
Mi się jednak wydaje, że tak jakby twierdzisz.
Layla pisze:Poza tym chyba nie zaprzeczysz, że ciężko znaleźć odpowiednią drugą połówkę, nie?
A jeśli zaprzeczę? Może to dlatego, że nie chodzę z plakietką "do wzięcia" na czole, czy tam "tu jestem, bierz mnie". Ok, nikt nie chodzi. Ale nie zawracam sobie tym specjalnie głowy. Może to też dlatego, że podoba mi się zdecydowana większość kobiet, które mijam na ulicy, w sklepie, w parku, jadąc na rowerze - jestem prawie pewien, że same zaczęły by wybrzydzać. :>
Na pewno łatwo nie jest. Ale ciężko? Tego nie wiem.

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 21:11
autor: Layla
Philosoph pisze: Mi się jednak wydaje, że tak jakby twierdzisz.
Bo nie spotkałam jeszcze nikogo, kto by mnie przekonał, że jest inaczej :]
Philosoph pisze: A jeśli zaprzeczę? Może to dlatego, że nie chodzę z plakietką "do wzięcia" na czole, czy tam "tu jestem, bierz mnie". Ok, nikt nie chodzi. Ale nie zawracam sobie tym specjalnie głowy. Może to też dlatego, że podoba mi się zdecydowana większość kobiet, które mijam na ulicy, w sklepie, w parku, jadąc na rowerze - jestem prawie pewien, że same zaczęły by wybrzydzać. :>
Na pewno łatwo nie jest. Ale ciężko? Tego nie wiem.
Plakietka "do wzięcia" na czole, to chyba totalna desperacja, te metaforyczne plakietki bardzo widać. I tutaj nie chodzi mi o to czy facet jest mega przystojny czy nie. Z reguły zadaję sobie trud, żeby poznać drugiego człowieka. Mi głównie chodzi o kwestię charakteru, bo sama mam dość trudny charakter i ciężko ze mną wytrzymać :diabel:
No cóż, z mojej perspektywy tak to wygląda :P

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 21:58
autor: Philosoph
Layla pisze: Bo nie spotkałam jeszcze nikogo, kto by mnie przekonał, że jest inaczej :]
Albo nie chciałaś spotkać. Albo puściłaś mimo uszu. Ludzie mają tendencje do zapamiętywania tych złych zdarzeń. Poza tym. Skoro tak, to dlaczego w poprzednim poście twierdziłaś inaczej?
Layla pisze: Plakietka "do wzięcia" na czole, to chyba totalna desperacja, te metaforyczne plakietki bardzo widać.
Jak widać? Jako że sam takowej nie noszę i nie zawracam sobie nimi głowy to nie wiem jak bardzo to widać w skali od poszukiwania nowej znajomości do totalnej desperacji. Chyba powinienem się tym zainteresować, bo wydaje mi się, że wczoraj mi jedna potencjalna znajomość przeszła w odległości 30 centymetrów od nosa. Była nawet blisko przez jakiś czas, ale albo bała się odezwać albo mi się w ogóle coś tylko wydaje. :diabel:
Layla pisze: Mi głównie chodzi o kwestię charakteru, bo sama mam dość trudny charakter i ciężko ze mną wytrzymać :diabel:
Wszyscy ludzie są trudni. Nie ma takiego na ziemi z którym była by totalna sielanka.

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 22:15
autor: Layla
Philosoph, ci normalni których znam to dawno już zajęci są :P Są poza zasięgiem, nie biorę ich pod uwagę :]

I desperację widać po zachowaniu, większość myśli że umie to ukryć (ale nie umie, za to spora część tej grupy to kobiety), a niewielkiej części się udaje :P Tak czy inaczej jest to do wykrycia :P

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 22:17
autor: chochol
again pisze:a na randkach płacą ZAWSZE oni. Wszyscy są z granicy wiekowej 25-33.
Może na Podkarpaciu wyrósł taki gatunek? Oby się nie rozprzestrzenił na inne regiony.
Zgodnie z etykietą płaci ten, kto zaprasza do knajpy. Ale żeby nie było nieporozumień najlepiej przed spotkaniem omówić te kwestie.
Gatunek? to raczej szkodliwa rasa, rozprzestrzeniająca się z prędkościa światła. :wink:
Layla pisze:Chochol, ten artykuł odebrał mi resztki nadziei.

Layla nadzieja umiera ostatnia.
Philosoph pisze:". Szczerze powiedziawszy to czytając artykuł czuje się jakbym oglądał kolejny odcinek Rozmów w Toku - kubek w kubek, wybrać jakieś ciekawe przypadki, pokazać ich w TV, nakręcić oglądalność, zgarnąć kasę i pożegnać.
Masz rację, wystarczyłoby aseksualnych dać do TV aby sprecyzowali swoje wymagania, to niejednemu szczeka by opadła.

Moje wymagania to aż wege-as, który nie chce zwiększać przyrostu naturalnego.
Wyrwana_z_kontekstu, też mam aurę mówiącą "naiwna idiotka, złam mi serce to zabawne".

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 21 lip 2012, 22:33
autor: Philosoph
Layla pisze:Philosoph, ci normalni których znam to dawno już zajęci są :P Są poza zasięgiem, nie biorę ich pod uwagę :]
I to byli jedyni na całej kuli ziemskiej. :]
Mówią, że kobiety najbardziej interesują się zajętymi. Nawet jeśli mówią, że nie. Podświadomość. Czyżby coś w tym było? :>
chochol pisze: Masz rację, wystarczyłoby aseksualnych dać do TV aby sprecyzowali swoje wymagania, to niejednemu szczeka by opadła.
Jakby się takich wybrało to owszem. Reszta zwyczajnie nie poszłaby do TV. Ja bym nie poszedł.
chochol pisze: Moje wymagania to aż wege-as, który nie chce zwiększać przyrostu naturalnego.
I jako, że mam wrażenie, że pośrednio zarzucasz mi wysokie wymagania to sprecyzuje, że ja właściwie prócz braku fochowania się (arcy trudne dla większości kobiet - chyba, że ja generalizuje) nie mam innych wymagań. Podobanie mi się, trudno mi uznać za wymaganie, dlaczego - pisałem wyżej. W ogóle nie lubię używać słowa wymagania. Jestem też negatywnie nastawiony do palenia tytoniu i wręcz dławię się dymem. O tym nikt nie wie, bo ja o tym nie mówię, a także nikt o to nie pyta, ale jak czytam słowa większość osób (domyślnie panów) na tym forum, to już wiem, co będzie dalej i zaczyna mnie krew zalewać (niedosłownie).

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 22 lip 2012, 21:56
autor: chochol
Philosoph pisze:I jako, że mam wrażenie, że pośrednio zarzucasz mi wysokie wymagania to sprecyzuje, że ja właściwie prócz braku fochowania się (arcy trudne dla większości kobiet - chyba, że ja generalizuje) nie mam innych wymagań. Podobanie mi się, trudno mi uznać za wymaganie, dlaczego - pisałem wyżej. W ogóle nie lubię używać słowa wymagania. Jestem też negatywnie nastawiony do palenia tytoniu i wręcz dławię się dymem. O tym nikt nie wie, bo ja o tym nie mówię, a także nikt o to nie pyta, ale jak czytam słowa większość osób (domyślnie panów) na tym forum, to już wiem, co będzie dalej i zaczyna mnie krew zalewać (niedosłownie).
Tak oduczenie się "fochowania" to zadanie arcy-trudne, ale niektórym się udaje, np. mi!
Rozumiem, że w przypadku palenia papierosów kobiety maja się domyślić. Przy okazji, obecnie istnieje coś takiego jak e-papieros, który nie wypuszcza już "śmierdzących" i drażniących oparów.
Tak wiec raczej spełniam, preferowane/akceptowane przez Ciebie "warunki". I co już mnie kochasz?
wyrwana_z_kontekstu pisze:Jak to "też"?! ;) Na ten przydomek mam monopol, nie oddam korony tak łatwo. :diabel:
Nie martw się, nie zrzucę Cię z piedestału cierpienia. Każdy mierzy swoja miarą, ale dobrze wiem, jak się czujesz.

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 23 lip 2012, 10:42
autor: Philosoph
chochol pisze: Tak oduczenie się "fochowania" to zadanie arcy-trudne, ale niektórym się udaje, np. mi!
Wątpię.
chochol pisze: Rozumiem, że w przypadku palenia papierosów kobiety maja się domyślić.
A gdzie ja napisałem, że mają się domyślić? Mówię każdemu kto zapyta.
chochol pisze: Tak wiec raczej spełniam, preferowane/akceptowane przez Ciebie "warunki". I co już mnie kochasz?
Tak, weźmy ślub. Rzucisz mnie tak samo jak trabant. :evil:
Poza tym, że Twoim zdaniem spełniasz preferowane/akceptowane warunki, nie wiem o Tobie nic więcej, więc raczej ciężko.

Re: Współcześni panowie "do wzięcia"

: 23 lip 2012, 19:55
autor: DZIEWICA8
No to ja mam 30 lat, a rocznikowo to nawet 31 i wcale nie czuję się zdesperowana, żeby łapać pierwszego lepszego faceta na męża.
A ten artykuł wcale mnie nie dziwi. Niestety cały czas pokutuje jeszcze takie przekonanie, że "kobieta bez chłopa zginie", " życie kobiety bez chłopa jest bezwartościowe". Ciągle się słyszy takie teksty. :bejsbol: :bejsbol: :bejsbol:
Często słyszy się też, że każda stara panna jest zła, zgorzkniała i nieszczęśliwa. Od razu lata za nią cały tłum współczujących pseudo-swatek i wciska jej na siłę jakichś tam beznadziejnych facetów uważając jeszcze przy tym, że ona powinna im na kolanach dziękować za ten ogrom ofiarowanego jej szczęścia. Sama się spotkałam z tym wiele razy. :-P :stormingMad: :bejsbol:
Poza tym cały czas jest tak, że facet może być paskudny i mieć piękną żonę. Wystarczy spojrzeć na niektóre małżeństwa gwiazd show biznesu.
Nic się nie zmienia w tym względzie od setek lat, wciąż poglądy jak w siermiężnym średniowieczu. Ech!