Immortelle pisze: http://www.guygames.com/stick/gore/ wyżyj się


znalazłam, ale płatna podobnie jak w starym miejscu pracy + zżerające część pieniążka i czasu dojazdy. Odpuściłam.Libra pisze:Pracy szukam. Niesklepowej.
się udało.Poza tym basen min. 2 x w tygodniu
za wyłączeniem okresu cieczkowego, kiedy to jest wyjącym, piszczącym prąciem na smyczy to tak, jestem lepszą pańcią.Być lepszą pancią dla swojego piesa
nawet się udało. Jestem odporniejsza.Wykształcic w sobie więcej możliwości "olewania" tego co ktoś pierniczy, podjudza, podpuszcza.
DoneMelodis w roku 2014 pisze:zapisać się na prawko
Zrobione w 80% Najgorszy był pierwszy krok, potem weszło w nawyk i z górki.więcej sportu, mniej siedzenia na doopie
Wypracowane, wyszlifowane. I tak sobie myślę- po co mi to było.pracować nad niedoskonałościami charakteru (już ja wiem, o co mi chodzi)
Nawet wykonane. Wizualnie i nie tylko. Taka bardziej inna, lepsza (?).zadbać o siebie
Zrobione, był czas na pracę, na naukę, dla rodziny i dla znajomych. Zaowocowało.ładnie zorganizować sobie czas, aby mieć go na wszystko i dla wszystkich.
No powiedzmy, że podołałam. I to całkiem dobrze.I jeszcze parę innych, ale to już bardziej prywatne
Ja radość z ćwiczeń zaczęłam odczuwać po paru tygodniach intensywnej harówki - wcześniej to był tylko ból i frustracja. Daj sobie czas.Libra pisze:Chciałam wzmocnić ręce na tyle aby się podciągnąć na drążku, niestety, próbowałam i nadal ani drgnę.
Generalnie chcę sie usportowić ale chyba muszę zmierzyć sie z mitem: jogini, sportowcy podkreślają jak to wspaniale się czują... a ja odkąd jestem aktywniejsza fizycznie jestem non stop obolała i nie wiem gdzie ta radosć. Ja coś robię źle czy oni kłamią?