Też często bawiłam się w szkołę, której uczniami były moje miśki i lalki, ale jakoś nie marzyłam o zostaniu nauczycielem. Tak samo udawałam, że jestem piosenkarką, aktorką w reklamie czy filmie, profesorem prowadzącym wykład (zawsze jak się uczyłam, wyobrażałam to sobie). Lubiłam wymyślać różne historie, kreować bohaterów, których rysowałam. Chciałam być dziennikarką telewizyjną albo prasową, artystką, najchętniej malarką, autorem tekstów piosenek, ewentualnie modelką, ale tylko rekreacyjnie.

Tworzyłam nawet przez jakiś czas własne "czasopismo modowe", w formacie połowy a5. Choć nie pamiętam, aby ta chęć była bardzo silna, chyba podobnie jak teraz trudno było mi odnaleźć w świecie swoje powołanie i w swoich wyborach inspirowałam się ulubionymi bohaterami.