Pecet. Całe życie miałam peceta i nabrałam przekonania, że urządzenie do gier należy mieć jedno.
No fakt, mam jeszcze trzy gry na komórce, ale to jest tak archaiczna komórka, że zaczęlibyście szukać w niej pajęczyn.

Rok premiery 2000. Jeśli dobrze pamiętam (a nigdy nie mogę zapamiętać), Nokia 6210.
Z tym że i tak preferuję gry stare i starostylowe. Grafika trójwymiarowa jest dla mnie po prostu BRZYDKA, lubię stare dobre ręcznie malowane scenerie.
Na przykład takie - rocznik 1992 ("Indiana Jones and the Fate of Atlantis"):

Albo takie - rocznik 2018 ("Lamplight City"):

Lubię np. "Broken Sword" 1, 2 i 5, a w 3 i 4 część nawet mi się nie chciało grać, bo to SZKARADNE "CZY DY"...