Forum SEA

Co powoduje, że chcesz kogoś bliżej poznać?

Tak jest, gdy ktoś mnie czymś zainteresuje: wyglądem, wypowiedziami zainteresowaniami, talentami, historiami z życia.

Co bardziej lubisz: psy czy koty?

Oczywiście że koty

Największe marzenie?

Nie mieć marzeń jako listy - spełniać je, nawet te szalone. Cieszyć się z tego, co jest.

Jadłeś/aś kiedyś karmę dla zwierząt?

Tak, próbowałem kocie chrupki, bo chciałem wiedzieć, jak smakują. Raz zjadłem też taką specjalną kocią kiełbaskę na odkłaczanie, ale przez pomyłkę, bo była zapakowana jak frankfurterka

Moja matka twierdzi, że zdrowsze są soki owocowe, babcia - że kompot. Kto ma rację twoim zdaniem?

Na witaminizowanie ( o ile świeżo wyciskane, bo te z koncentratu już większości witamin nie mają) - soki.
Na przeziębienia lub do dręczenia dzieci - kompot.
A tak w ogóle to oba zbyt docukrzane, więc równie dobrze walnijmy sobie zmiksowany imbir z cytryną.

Ryba z patelni czy porządny stek?

Stek

Rogalik z czekoladą czy owocowa babeczka?

Rogalik z czekoladą





McDonald,s czy KFC?

McDonald. Przynajmniej frytki mają dobre, a poza tym w KFC istnieje spore ryzyko, że jak dostaniemy np. trzy udka, to wszystkie pochodzą od jednego zwierzęcia.

Trochę w temacie: Czy uważasz, że pizzę powinno się zaliczać do kategorii "fast-food"?

To zależy. Jeśli idziesz do budki, gdzie dostajesz kawałek w trzy minuty, średniej jakości, to tak.
Jeśli znajdziesz dobrą pizzerię lub robisz tak jak ja, od zera w domu, to zdecydowanie nie uwiniesz się w takim czasie

Masz nieograniczony budżet na wakacje i zero przeszkód by polecieć w miejsca, gdzie musiałbyś np. aplikować o wizę. Jedyny problem: ów wakacje życia nie mogą trwać dłużej niż 5 dni.
Co będziesz robić i jak sądzisz, ile wydasz?

Napisałabym kolej transsyberyjska, ale 5 dni to trochę krótko W takim razie wyprawa do Kanady na zwiedzanie Toronto i Wyspy Księcia Edwarda, śladami Ani z Zielonego Wzgórza. Co do wydatków to nie jestem obeznana w tamtejszych cenach i nie potrafię oszacować. Na pewno nie żałowałabym na nocleg, transport, atrakcje ani restauracje.

Opisz swój wymarzony dom. Lokalizacja, rodzaj (apartament, willa, chatka w lesie itp), jakieś szczególne elementy wyposażenia?

Z tym jest problem mam ogromny sentyment do mieszkania dziadków, w którym się wychowałam, więc z jednej strony chciałabym mieszkać w nim. Dobrze mi się kojarzy. Jest to dwupokojowe mieszkanie w bloku a w pobliżu mieliśmy las. Dobrze bym się tam czuła, a najlepiej z mamą gdybym mogła mieszkać. Z tym jest problematyczna kwestia, bo z jednej strony dobrze się czułam tam i tęsknię za tym miejscem, z drugiej bywają chwile smutku, kiedy przypominam sobie czas przeszły i że to już nie wróci jak życie z dziadkami itd. Więc też to miejsce wywoływałoby chwile smutku przypominając przeszłość. Chciałabym żeby mieszkanie było jak najbardziej zbliżone do tego, co było w dzieciństwie/przeszłości- więc nie chciałabym zmieniać mebli, chciałabym użyć podobnych kolorów, które były kiedyś. Generalnie zrobić wehikuł czasu, gdyby się dało. Ogólnie mam teraz okres tęsknoty za czasem przeszłym. Chciałabym, żeby w pobliżu był las. Obecnie mieszkam w blokowisku, gdzie tylko sklepy i parkingi, i szczerze tego nienawidzę. Zabetonowali kolejny trawnik na moim obecnym osiedlu, żeby zrobić więcej miejsc parkingowych, bo każdy ma samochód i ludzie tego chcieli. Szczerze tego nienawidzę, nienawidzę tych parkingów, samochodów i samochodziarzy oraz tego, że wszystko jest wiecznie pod nich robione. gdybym mogła, to bym chyba rozwaliła kijem bejsbolowym szyby w tych autach albo bym je popodpalała.
Inna opcja, to podobały mi się w książkach posiadłości, takie angielskie, jak w kryminałach Christie, i jeśli nie opcja wyżej, to chciałabym mieszkać z czymś takim, z klimatem, mogłabym mieszkać z mamą i nawet ewentualnie zaprosić przyjaciół do zamieszkania, bo wiele pokoi, ze służbą ( nie muszę gotować i sprzątać), z lasem, łąkami, generalnie przyrodą dookoła.

Pytanie do następnej osoby: co uważasz za największe osiągnięcie ludzkości?

Umiejętność krzesania ognia i opanowanie strachu przed tym żywiołem. Naprawdę! Ta cecha nie dość, że definitywnie i ostatecznie wybiła nas ponad resztę świata zwierzęcego, to jeszcze umożliwiła zaistnienie ogromnej większości znanych dzisiaj wynalazków, urządzeń, materiałów itp.

To ja zapytam w drugą stronę: Bez jakiego wynalazku ludzkość mogłaby się obyć?

Nie wiem, czy można nazwać to wynalazkiem, ale uważam, że moglibyśmy się obyć bez stworzenia broni jądrowej. Inny wynalazek, którego ja szczerze nie cierpię, to samochód. Nie wiem, czy ludzkość mogłaby się obyć bez niego, pewnie nie, przydaje się np kiedy potrzeba szybkiego transportu, przewiezienia chorego do szpitala ( karetki to też duże samochody), ale szczerze nienawidzę tego nadmiaru samochodów- wieczne korki i to, że ludziom jeden nie starcza, więc są np 2 na rodzinę, albo i więcej. I wiecznie tylko parkingów im mało, więc tylko umniejsza się nieliczne zielone miejsca w mieście, żeby zrobić im miejsce. Bo ludzie tego chcą, zgłaszają potrzebę budowania parkingów radnym, w budźetach partycypacyjnych itd. Oczywiście, chcą, żeby były to bezpłatne parkingi, od miasta, bo na płatnym, który też mamy na osiedlu, nikt nie chce stać. Więc robią już nowy, trawnik poszedł pod asfalt. Więc tylko wycina się zielone miejsca pod ich życzenie. Nienawidzę tego, tych samochodów oraz ich właścicieli.

Więc jak dla mnie mogliby maksymalnie ograniczyć produkcję samochodów, przywalić horendalne podatki od ich posiadania albo od tzw zanieczyszczania powietrza i każdy, kto ma, musiałby płacić wysokie kwoty, albo nie mieć. A gdyby miał nielegalnie, to konfiskata z miejsca, bez podawania przyczyny, możliwości odwołania i jeszcze wysoka grzywna za karę. Szkoda, że tak nie może być. Zdaję sobie sprawę, że jestem z tym nastawieniem w skrajnej mniejszości, bardzo źle się czuję, kiedy w pracy lub w gronie znajomych spotykam takich samochodziarzy i słyszę, że mało miejsca na ich wehikułki, nie ma gdzie stawać, trzeba by zrobić więcej miejsc parkingowych. Raz jedna osoba gadała, że trzeba wyciąć drzewo pod jej blokiem, bo spadają z niego takie brudzące elementy ( nie owoce, ale no takie coś, co na nim rośnie) na jej samochód i musi go myć. Niestety milczę, bo nie umiem wdawać się w polemiki z ludźmi, za co jestem zła i na siebie, i na nich. Zresztą, ja jestem jedna, a ich zawsze wielu w grupie, więc nie przegadam tego.

Pytanie do osoby poniżej: a jaki niepopularny społecznie/ niepoprawny politycznie pogląd Ty posiadasz?

Choć żaden ze mnie ekspert to myślę, z to pewnie utrudnia, ale nie przekreśla szans. Michael Douglas czy Jay-z też borykają się z impotencją co nie przeszkadza im mieć udanych relacji. Ważne co masz w głowie, jakim jesteś człowiekiem - co możesz wnieść do związku.



Jakich trzech cech nie lubisz w sobie najbardziej?