Okej, po kolei
Religia serwuje prymitywne odpowiedzi na ważne pytania, dotyczące życia człowieka
Serwuje odpowiedzi, które niejednokrotnie inspirują naukowców do poszukiwania potwierdzenia w tak zwanej rzeczywistości.
Pewnie Cię to zdziwi, ale nauka powoli zaczyna odkrywać to, o czym mówili wielcy filozofowie, przywódcy religijni (?), gnostycy,... setki, a nawet tysiące lat temu. Niechaj przykładem będzie hermetyzm w ujęciu dość modernistycznym (Franz Bardon, XX wiek), który jednak bazował na wielowiekowej tradycji. "Prawo wibracji - Nic nie spoczywa; wszystko jest w ruchu, wszystko wibruje." Do takich samych wniosków dochodzi nauka (fizyka kwantowa).
nikt nie ma dowodu na ich istnienie.
Zapytam dość przewrotnie: czy masz dowód na istnienie czegokolwiek? (Możesz to zignorować, potraktować jako koan zen, nad którym warto pomedytować. A nóż dostąpisz oświecenia...)
Tymczasem uznaje się je za pewniki, a na ich temat powstają wielkie księgi.
Nauka też ma swoje aksomaty - twierdzenia, które uznajemy za pewniki.
nieśmiertelność
Jako osoba zainteresowana immortalizmem ośmielę się twierdzić, że nieśmiertelność organizmu rozumiana jako nie starzenie się organizmu jest możliwa. Jest to arcyciekawe zagadnienie, jednak na osobny temat. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, może napiszę o tym co nieco? Najwyżej się pośmiejecie
Terroryzowanie abstrakcyjnymi karami boskimi, potęgowanie poczucia winy i strachu... co więcej?
Cóż, to jest skuteczna manipulacja tłumem
O szczęśliwi ci, którzy są wychowywani bez religii.
Byłem Katolikiem przez 14 lat. Cieszę się z tego, bo jestem niezwykle ,,uduchowioną" osobą. Pewnie miało to jakiś związek z rozwinięciem mojej wrażliwości. To, że odszedłem od kościoła i zakończyłem etap katolicyzmu w moim życiu było decyzją przemyślaną, świadomą i również się z tego cieszę.
Definicja PWN:
"Piętno «znak rozpoznawczy wyciśnięty lub wypalony na skórze zwierzęcia, dawniej też na twarzy lub plecach przestępcy albo niewolnika»"
Raz ochrzczony już na zawsze nosi w sobie to piętno.
Heh, właśnie. Podajesz definicję, która działa na niekorzyść Twojego argumentu. Wybacz raz jeszcze niedyskretne pytanie, masz jakieś blizny na skórze, szramy czy inne paskudztwa SPOWODOWANE PRZEZ chrzest?
zostaliśmy naznaczeni. I to do końca życia. To kwestia świadomości
Do końca życia powiadasz? Jeśli tak uważasz, to tak też będzie.
Czy dyskordianizm nie jest z założenia parodią religii? "Przykazania" jego "wyznawców" są moim zdaniem genialnym ośmieszeniem przykazań innych religii.
Bardziej podoba mi się teoria, że jest to "jedyna religia, która potrafi śmiać się sama z siebie."
Ciągle posądzasz mnie o uogólnianie, a czy religie nie czynią tego samego?
Ludzie wykazują już taką tendencję. Uogólniamy bo to ułatwia nam życie, ale też je upraszcza. Niekiedy jednak generalizowanie bywa krzywdzące, ograniczające tak jak w przypadku religii.
Aha, jeszcze jedno. Nie chciałbym być odebranym jako obrońca religii, inkwizytor, paladyn, etc. Ot, dzielenie się swoją skromną opinią
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri