zazdrosc,smutek z powodu...
zazdrosc,smutek z powodu...
czy odczuwacie zazdrosc w stosunku do przyjaciol znajomych ktorzy sa w zwiazkach? jest wam przykro?
czy sa asy w zwiazkach tutaj z forum?
czy sa asy w zwiazkach tutaj z forum?
- damian1900
- ASiołek
- Posty: 55
- Rejestracja: 7 lut 2008, 13:56
- Lokalizacja: małopolskie
- damian-dec
- AS gaduła
- Posty: 415
- Rejestracja: 12 lut 2008, 23:14
- Lokalizacja: Dublin/Wroclaw
ja tez czasami mam depreche z powodu ogladania tych wszystkich tulacych sie parek.
czesciej jednak taki widok strasznie mnie DRAŻNI
z jednej strony tak jak kolega chyba jestem zaprogramowany na samotnosc i jak wszystko sie dobrze uklada to jest mi dobrze tak jak jest.
ale w chwilach gdy wszystko sie wali zaluje ze nie mam takiej bliskiej osoby kolo mnie.
wychodzi wiec ze i tak zle ...i tak niedobrze
czesciej jednak taki widok strasznie mnie DRAŻNI
z jednej strony tak jak kolega chyba jestem zaprogramowany na samotnosc i jak wszystko sie dobrze uklada to jest mi dobrze tak jak jest.
ale w chwilach gdy wszystko sie wali zaluje ze nie mam takiej bliskiej osoby kolo mnie.
wychodzi wiec ze i tak zle ...i tak niedobrze
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Widząc zakochane pary cieszę się, że jestem samotna. Byłam w dwóch związkach, które były dla mnie koszmarem ciągłego wykręcania się, wymyślania wymówek i uciekania przed seksem. Nienawidzę seksu, nie lubię się całować i średnio uśmiecha mi sie przytulanie do kogokolwiek, dlatego będąc od pół roku singlem czuję wielką ulgę. Wreszcie nie robię nic na siłę, nie jestem do niczego namawiana, nie mam poczucia, że krzywdzę partnera swoją oziębłością. Jedyne, za czym tęsknię, to świadomość tego, że komuś zależy na mnie, ale nie ma to związku z seksem... Może kiedyś poznam taką osobę.
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
Też mam swoją ulubioną ławkę. Nie cierpię, kiedy jest zajęta. Niby ławka, jak ławka, ale na innych nie przesiaduje mi się tak dobrze. Teraz idą ciepłe dni, to trzeba wymyślić, co zrobić by zapewnić sobie jej stałą rezerwację. Jednak bardziej od zakochanych par nie lubię matek z bardzo małymi dziećmi. Zwłaszcza takimi, które bawią się świetnie i co za tym idzie bardzo głośno.Ognik pisze:No. To jest najgorsze. Siedzę sobie na ławce i grzeję kości policzkowe a tu na "mojej" ławce siada para i zaczyna się ślinić. A żadnej pustej w koło.
Nerwowy człowiek się robię.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
No to normalnie tak jak ja. Proponuję nakleić kartkę z napisemdorosłe dziecko pisze:Też mam swoją ulubioną ławkę. Nie cierpię, kiedy jest zajęta. Niby ławka, jak ławka, ale na innych nie przesiaduje mi się tak dobrze. Teraz idą ciepłe dni, to trzeba wymyślić, co zrobić by zapewnić sobie jej stałą rezerwację. Jednak bardziej od zakochanych par nie lubię matek z bardzo małymi dziećmi. Zwłaszcza takimi, które bawią się świetnie i co za tym idzie bardzo głośno.Ognik pisze:No. To jest najgorsze. Siedzę sobie na ławce i grzeję kości policzkowe a tu na "mojej" ławce siada para i zaczyna się ślinić. A żadnej pustej w koło.
Nerwowy człowiek się robię.
"świeżo malowane". Rezerwacja gwarantowana.
-
- alabAStrowy bożek
- Posty: 1333
- Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44
- Lady Seymour
- przedszkolASek
- Posty: 7
- Rejestracja: 1 kwie 2008, 20:50
- Lokalizacja: Wyspy Wiśniowe
Niee, no wiecie..ja codziennie mijam mnóstwo par, przyklejonych do siebie lub trzymających się za ręce, wymieniających uściski ... i szczerze mówiąc.. nie rusza mnie to KOMPLETNIE. Związki nigdy nie były mi pisane. Lubię swój status singla, jestem sama już od tylu lat i bynajmniej nie odczuwam frustracji czy przygnebienia z tego powodu. Poza studiowaniem, mam też mase czasu na różne inne zainteresowania.. marze o podróżach.. jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, do obejrzenia.. nie chce marnować swojego życia na zwiazek, nie zamierzam mieć dzieci, nie zamierzam zakładać rodziny. Nie potrafię wyobrazić siebie samej w roli matki, czy żony. żadnych scen zazdrości, gierek, rozterek, kłótni. Za bardzo cenie sobie samotność. Dobrze mi z tym. Więc niby po co miałabym to zmieniać?
Ból jest najlepszym nauczycielem
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Obściskujące pary przeszkadzają mnie tylko kiedy na przykład siedzę w autobusie, jest tłok, a oni siedzą za mną albo obok mnie, i ciamkają mi do ucha. To jest obrzydliwe.
Moja sąsiadka z góry ma faceta, który do niej wpada na noc. Skąd wiem? Wszystko słychać. Dosłownie wszystko. Aż mi koty miaucza, bo się boją tych jęków. A na dokładkę kiedy on rano od niej wychodzi, mam takiego pecha, że próbuję ściągnąć windę na swoje piętro, ale nie mogę, bo oni ją przetrzymują, jeszcze żegnając się czule. Nie ukrywam, że w takich sytuacjach trafia mnie szlag.
A przykre jest to, że najczęściej traci się dobre koleżanki, przyjaciółki, kiedy one zaczynają budować związek. Wszystko, i wszyscy, idą w odstawkę. A potem brakuje wspólnych tematów, bo nie mam ochoty gadać o dzieciach, gotowaniu, praniu i erekcjach u faceta albo ich braku. Dlatego zadaję się często z singlami. Mają szersze horyzonty.
Zgadzam się z moję przedmówczynią, że jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, które sprawiają więcej radochy od uprawiania seksu.
Moja sąsiadka z góry ma faceta, który do niej wpada na noc. Skąd wiem? Wszystko słychać. Dosłownie wszystko. Aż mi koty miaucza, bo się boją tych jęków. A na dokładkę kiedy on rano od niej wychodzi, mam takiego pecha, że próbuję ściągnąć windę na swoje piętro, ale nie mogę, bo oni ją przetrzymują, jeszcze żegnając się czule. Nie ukrywam, że w takich sytuacjach trafia mnie szlag.
A przykre jest to, że najczęściej traci się dobre koleżanki, przyjaciółki, kiedy one zaczynają budować związek. Wszystko, i wszyscy, idą w odstawkę. A potem brakuje wspólnych tematów, bo nie mam ochoty gadać o dzieciach, gotowaniu, praniu i erekcjach u faceta albo ich braku. Dlatego zadaję się często z singlami. Mają szersze horyzonty.
Zgadzam się z moję przedmówczynią, że jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, które sprawiają więcej radochy od uprawiania seksu.