A ja bym im krzyknął żeby puścili windę tak na cały głos żeby słyszeli - jedno piętro to usłyszą. I to takim tonem żeby im się głupio zrobiło. Ale ja wredny jestem więc nie miał bym z tym problemów "moralnych" bo niektórzy to by się wstydzilidziwożona pisze:A na dokładkę kiedy on rano od niej wychodzi, mam takiego pecha, że próbuję ściągnąć windę na swoje piętro, ale nie mogę, bo oni ją przetrzymują, jeszcze żegnając się czule.
zazdrosc,smutek z powodu...
Samiec Alfa
Zgadzam się, szczególnie z końcówką postu koleżanki nade mną. To bolesne, ale niestety, też doświadczyłam bólu utraty przyjaciela na rzecz jego nowej miłości. Nie raz i nie dwa. Co prawda nadal widujemy się ze starymi kumplami, ale to są takie spotkania raz na dwa, trzy miesiące... już częściej widuję ich na ulicy, idących za rękę wybrankami serca. Cóż, przykre to, zwłaszcza, gdy się zostaje całkiem samemu na swojej bezludnej wysepce, ale tak to już jest, jak kogoś miłość usidli.
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
Szczerze.. bawią mnie takie porównania (o ile pisze je ktoś, kto jest aseksualny). To tak, jakby człowiek ślepy na kolory rozpisywał się, że jest tyle rzeczy do zrobienia, które sprawiają więcej radochy niż malowanie czy wybieranie koloru tapety do salonu A skąd on to może wiedzieć?dziwożona pisze:jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, które sprawiają więcej radochy od uprawiania seksu.
Czy jakikolwiek AS potrafi przewidzieć, jak wyglądałoby jego życie, gdyby był seksualny? Może seks sprawiałby mu dużo radochy, czemu nie?
Nie sprawia radochy bo zapewne nie czujesz go tak samo, jak osoby seksualne.
Gdybyś fizycznie odbierała seks tak samo, jak większość ludzi i dalej twierdziła, że znasz lepsze sposoby na dostarczanie sobie przyjemności, wówczas miałoby to większy sens.
---------------------
Ja tam wolę wymazać z pamięci moje przygody seksualne. Fizycznie nie było to wiele przyjemniejsze od ćwiczenia pompek - tylko pot i bolące mięśnie, zero jakiś milszych uniesień .To nie były jakieś straszne traumy, ale... no cóż, z perspektywy czasu sądzę, że było żałośnie ^__^
Gdybyś fizycznie odbierała seks tak samo, jak większość ludzi i dalej twierdziła, że znasz lepsze sposoby na dostarczanie sobie przyjemności, wówczas miałoby to większy sens.
---------------------
Ja tam wolę wymazać z pamięci moje przygody seksualne. Fizycznie nie było to wiele przyjemniejsze od ćwiczenia pompek - tylko pot i bolące mięśnie, zero jakiś milszych uniesień .To nie były jakieś straszne traumy, ale... no cóż, z perspektywy czasu sądzę, że było żałośnie ^__^
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
Dyskusja? A kto dyskutuje? Chyba coś przegapiłamBardzo Dziwna Osoba pisze:Też tego nie pojmujeDziwożona pisze:Niezbyt rozumiem, o czym jest ta dyskusja...
Weep już podsumowała, o co mi chodziło, ale mogę rozwinąć myśl. To śmieszne, kiedy ładuje się ideologię tam, gdzie jej nie powinno być. Ludzie, którzy nie orientują się w temacie, po przeczytaniu takiego postu mogą całkiem słusznie wyciągnąć wniosek: "acha, aseksualni to ci, co nie uprawiają seksu, bo np. wolą grać w szachy."
Aseksualni wolą np. grać w szachy, bo do seksu ich nic nie ciągnie z powodu braku popędu seksualnego. Nie dlatego, że inne rzeczy są "ciekawsze". I tyle.
Mnie jest przykro, gdy widzę zakochane pary, bo czuję się przeraźliwie samotna, a gdy patrzę na innych w szczęśliwych związkach, tym bardziej poczucie to dochodzi do głosu. Czasem niemal z trudem powstrzymuję się, by nie dać im do zrozumienia, że mnie ranią obnosząc się ze swoim szczęściem, a jednocześnie mam wyrzuty sumienia, że tak to odbieram, bo przecież powinnam życzyć im jak najlepiej i umieć się cieszyć ich radością. Przykre jest też to, o czym już chyba 2 osoby napisały - że ktoś, kto się zakochuje, zapomina o przyjaciołach i przestaje mieć dla nich czas.
Z drugiej strony coraz bardziej do mnie dociera, że mam bardzo niewielkie szanse na stworzenie z kimś związku - chyba że trafiłabym na AS-a. Ciągle czytam i słyszę, jak bardzo ten cały seks jest ważny dla seksualnych. I ani nie chciałabym, jak już ktoś wyżej napisał, wiecznie kombinować i uciekać przed seksem, ani unieszczęśliwiać jego brakiem kogoś, dla kogo jest on niezbędny.
Z drugiej strony coraz bardziej do mnie dociera, że mam bardzo niewielkie szanse na stworzenie z kimś związku - chyba że trafiłabym na AS-a. Ciągle czytam i słyszę, jak bardzo ten cały seks jest ważny dla seksualnych. I ani nie chciałabym, jak już ktoś wyżej napisał, wiecznie kombinować i uciekać przed seksem, ani unieszczęśliwiać jego brakiem kogoś, dla kogo jest on niezbędny.
przez to boje sie ze nigdy nie sprobuje z ciekawosci nawet zwyklej sexu stad mysl ze moze jestem lesbijkaWeep pisze:Widząc zakochane pary cieszę się, że jestem samotna. Byłam w dwóch związkach, które były dla mnie koszmarem ciągłego wykręcania się, wymyślania wymówek i uciekania przed seksem. Nienawidzę seksu, nie lubię się całować i średnio uśmiecha mi sie przytulanie do kogokolwiek, dlatego będąc od pół roku singlem czuję wielką ulgę. Wreszcie nie robię nic na siłę, nie jestem do niczego namawiana, nie mam poczucia, że krzywdzę partnera swoją oziębłością. Jedyne, za czym tęsknię, to świadomość tego, że komuś zależy na mnie, ale nie ma to związku z seksem... Może kiedyś poznam taką osobę.
czuje ze do konca zycia nie dowiem sie tego kim jestem bo z nikim nie odwaze sie spedzic nocy
i moze tu nawet o odwage nie chodzi ale wlasnie o brak pociagu do nikogo stad depreca i moje stany bo wziac nie wiem kim jestem
ehh nie chcialabym zranic faceta odpychajac go
zwlaszcza ze startuje do mnie moj przyjaciel i co co odepchne go ,pomysli ze nie chce go ( czego bym nie chciala)
Chyba nie ma potrzeby uciekac.Weep pisze:Widząc zakochane pary cieszę się, że jestem samotna. Byłam w dwóch związkach, które były dla mnie koszmarem ciągłego wykręcania się, wymyślania wymówek i uciekania przed seksem.
Wystarczy nie czuc sie do tego zobligowanym. Sek w tym, ze wiekszosc ludzi kocha gwalcic innych w imie bycia trendy
Nienawidzę seksu, nie lubię się całować i średnio uśmiecha mi sie przytulanie do kogokolwiek, dlatego będąc od pół roku singlem czuję wielką ulgę. Wreszcie nie robię nic na siłę, nie jestem do niczego namawiana, nie mam poczucia, że krzywdzę partnera swoją oziębłością.
Mam dla Ciebie ciekawa wiadomosc - jestes normalna, wiec nie ma potrzeby zachowywac sie w ekstrawagncki sposob, ani stroic w dziwaczny sposob, to reszta swiata jest ...trzepnieta
Nie ma problemu, takich osob jest wiele, rownie zagubionych jak my, ale pamietaj, ze to bedzie ktos ...hmmm normalny i na pewno chcialby byc z kims tez ...normalnym.Jedyne, za czym tęsknię, to świadomość tego, że komuś zależy na mnie, ale nie ma to związku z seksem... Może kiedyś poznam taką osobę.
Powiem tak, ja sie publicznie przyznaje do tego,ze jestem gejem i spokoj z napastliwymi dziewczynami mam zagwarantowany.Gość pisze: przez to boje sie ze nigdy nie sprobuje z ciekawosci nawet zwyklej sexu stad mysl ze moze jestem lesbijka
Wisi mi to kto ma jaka orientacje tak samo jak to kto ma jaki kolor wlosow. Nic nie kumam z nagonki na homo, a zboczen seksualnych tez w ogole nie kumam ani nagonki na wszelkich "dewiantow".
Rozumiem, ze dawiacje seksualne, to czesto przestepstwo i etc., ale po co tyle nienawisci w to pakowac nie dane mi rozumiec.
E tam, wystarczy, ze ktos Ci da dosc miejsca i sie odwazysz. To nie boli, aczkolwiek z czasem nie powszedniejeczuje ze do konca zycia nie dowiem sie tego kim jestem bo z nikim nie odwaze sie spedzic nocy
i moze tu nawet o odwage nie chodzi ale wlasnie o brak pociagu do nikogo stad depreca i moje stany bo wziac nie wiem kim jestem
ehh nie chcialabym zranic faceta odpychajac go
zwlaszcza ze startuje do mnie moj przyjaciel i co co odepchne go ,pomysli ze nie chce go ( czego bym nie chciala)
To mu powiedz .
Jak jest Ciebie wart to skuma, a jak nie to niech spada na szczaw.
Pozdro
Starfuckers Inc.
Przede wszystkim dzięki za tyle słów otuchy.nehemia pisze: Mam dla Ciebie ciekawa wiadomosc - jestes normalna, wiec nie ma potrzeby zachowywac sie w ekstrawagncki sposob, ani stroic w dziwaczny sposob, to reszta swiata jest ...trzepnieta
Chciałam upewnić sie co do powyższego fragmentu:
Czy chodzi w nim o to, że zakładasz, iż niepotrzebnie zachowuję sie i ubieram ekstrawagancko? Bo co do wyglądu masz rację , ale to dlatego, ze świetnie sie czuję właśnie taka, jest mi z tym dobrze i lubię tak wyglądać. MAM TAKĄ POTRZEBĘ, wbrew temu, co napisałeś.
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
mialam pole popisu od chlopaka zostawionego przystojnego chcial wlasnie sexu i co? nawet nie poszlamz nim daleko- nie moglam wiedzac ze to bez milosci...E tam, wystarczy, ze ktos Ci da dosc miejsca i sie odwazysz. To nie boli, aczkolwiek z czasem nie powszednieje Sad
nie powszednieje co? sorry nie kumata jestem
Znana sprawa, spoko to sie zdarza absolutnie kazdemu.Gość pisze: mialam pole popisu od chlopaka zostawionego przystojnego chcial wlasnie sexu i co? nawet nie poszlamz nim daleko- nie moglam wiedzac ze to bez milosci..
Mialem na mysli, ze w moim przypadku nie staje sie latwiejsze wraz z doswiadczeniem.nie powszednieje co? sorry nie kumata jestem
Starfuckers Inc.