Szukanie sensu tego wszystkiego...
: 3 maja 2008, 19:35
Powiedzcie mi jak sobie radzicie z ogólnie pojętym "sensem życia"? Czy macie jakiś cel do którego dążycie ? Tylko proszę nie mówić, że praca może być czymś najważniejszym, bo moim zdaniem to beznadziejna perspektywa na przyszłość. Praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy!
U mnie z tymi przyszłościowymi planami jest problem. Nie mam żadnych planów, żyję z dnia na dzień, pracuję bo muszę, jestem sam bo tak jest dla mnie najwygodniej. Założyć rodzinę? NIGDY! Za duża odpowiedzialność, za duże przywiązanie, nie lubię jak ktoś mi mówi co mam robić, gdzie mam chodzić, kiedy iść spać itp.
Nie jestem homo, ponieważ podobają mi się kobiety, są one takie pachnące i miekkie, ale żeby się z nimi obściskiwać i takie tam to wykluczone...
OK, mój post robi się za długi... Jeśli pozwolicie, jeszcze więcej o sobie napiszę trochę później. Proszę o opinie i wasze pomysły na "drogę życia".
Zixx
U mnie z tymi przyszłościowymi planami jest problem. Nie mam żadnych planów, żyję z dnia na dzień, pracuję bo muszę, jestem sam bo tak jest dla mnie najwygodniej. Założyć rodzinę? NIGDY! Za duża odpowiedzialność, za duże przywiązanie, nie lubię jak ktoś mi mówi co mam robić, gdzie mam chodzić, kiedy iść spać itp.
Nie jestem homo, ponieważ podobają mi się kobiety, są one takie pachnące i miekkie, ale żeby się z nimi obściskiwać i takie tam to wykluczone...
OK, mój post robi się za długi... Jeśli pozwolicie, jeszcze więcej o sobie napiszę trochę później. Proszę o opinie i wasze pomysły na "drogę życia".
Zixx