
Tak sobie myślę, że wypadałoby jednak zaliczyć tę wizytę, chociażby po to, by przekonać się, że wszystko jest OK (albo i nie OK!)
Problem polega na tym, że jestem przerażona taką wizytą! Nie wyobrażam sobie tego badania. Nie cierpię, kiedy ktokolwiek mnie dotyka, a badanie ginekologiczne to chyba w ogóle nie wchodzi w grę

Większość z Was pewnie ma to już za sobą. Pisząc te słowa czuję się jak jakaś kompletnie niedoświadczona małolata... Napiszcie mi proszę jakieś słowa otuchy

P.S. Jeśli powiem ginekologowi, że to moja first wizyta i że jeszcze nigdy nie współżyłam i nie zamierzam współżyć, to on chyba z podziwu przez rok nie wyjdzie. Ale stres!!!
Pewnie zrobiłam z siebie błazna, wybaczcie proszę...