co u ginekologa? :/

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Tijeras
starszASek
Posty: 43
Rejestracja: 15 cze 2007, 18:12
Lokalizacja: Zewsząd;)

Post autor: Tijeras »

To tylko opcja :wink:
Natomiast nie mogę sie oprzeć wrażeniu, jak cenna lekturą byłby ten wątek dla lekarzy. Może byliby wtedy uświadomieni i dałoby się może opracować sposób postępowania, który nie narażałby pacjentek na traumę? Bo nie każdej wizyty da się uniknąć, niestety...
A może jest w Polsce (bo na świecie pewnie tak) ginekolog "AS friendly"? :wink:
"Nikt nie jest tak bystry, żeby zawsze się mylić" Ken Wilber
Awatar użytkownika
Ogrzyczka (nie-as)
pASibrzuch
Posty: 214
Rejestracja: 18 maja 2007, 20:15
Lokalizacja: Warszawa, fabryka czekolady :)

Post autor: Ogrzyczka (nie-as) »

A może fajnie by było zrobić wątek z obadanymi przez Was gabinetami, w których lekarze są przyjaźni? :D
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

Ogrzyczka (nie-as) pisze:A może fajnie by było zrobić wątek z obadanymi przez Was gabinetami, w których lekarze są przyjaźni? :D
Właśnie. Przydałoby się...Może akurat będę kiedyś w pobliżu to wpadnę do takiego gabinetu :wink:
magorek
mASełko
Posty: 123
Rejestracja: 3 kwie 2007, 20:39
Lokalizacja: śląsk

Post autor: magorek »

ja też nigdy nie byłam, a lat mam 27 :P ale myślicie że nasze babcie to tak się po ginekologach szwędały :diabel:
All men dream: but not equally. Those who dream by night in the dusty recesses of their minds wake in the day to find that it was vanity: but the dreamers of the day are dangerous men, for they may act their dreams with open eyes, to make it possible
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

O,widzę, że jest tu kilka 27 latek, które jeszcze nie były. Ja też :roll:
A co do babć- też sobie o tym pomyślałam. Niektóre przez 50 lat nie były i jakoś żyją... No, ale ten raz na kilka lat to możnaby się jakoś przemóc...
srebrna
młodASek
Posty: 24
Rejestracja: 3 lip 2007, 17:42

Post autor: srebrna »

No, w końcu widzę, że nie jestem sama :) Mam 28 i tez jeszcze nie byłam, a zbieram się od chyba dwóch lat, bo w rodzinie były przypadki raka piersi i szyjki macicy. Boję się strasznie :( I nie wiem jak to zrobić, by trafić na normalnego lekarza, który jakoś dziwnie nie zareaguje, gdy się dowie, że to moje pierwsze w życiu badanie i że nigdy nie współżyłam.
njnowak
Zbanowana
Posty: 37
Rejestracja: 16 lip 2007, 17:43
Lokalizacja: Starachowice
Kontakt:

Post autor: njnowak »

Jeżeli nie zauważyłaś u siebie jakichś zmian chorobowych, to dlaczego chcesz iść do lekarza?!! Kobieto, doktor to bardzo zajęty człowiek, nie musi badać zdrowych osób...
srebrna
młodASek
Posty: 24
Rejestracja: 3 lip 2007, 17:42

Post autor: srebrna »

Przecież tyle się mówi o badaniach kontrolnych.... Poza tym nawet jeśli nie ma objawów, to nie znaczy, że nic się nie dzieje. Gdy są objawy, to z reguły jest już bardzo późno.
Tijeras
starszASek
Posty: 43
Rejestracja: 15 cze 2007, 18:12
Lokalizacja: Zewsząd;)

Post autor: Tijeras »

Ja też się bałam, nie tyle nawet badania, co wywiadu, tych krępujących pytań... Ale nie ma czego. Zawsze można skłamać. Nie w sprawach stricte zdrowotnych, ale w tych seksualnych jak najbardziej. Lekarz to nie spowiednik, wszystkiego nie musi wiedzieć. Mnie pomogło takie nastawienie.
"Nikt nie jest tak bystry, żeby zawsze się mylić" Ken Wilber
thd2000
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 7 sie 2007, 01:44
Lokalizacja: ...

Post autor: thd2000 »

Przepraszam szanowne koleżanki ale słyszałem gdzieś o tzw. "syndromie zakonnicy" czyli że gdy kobieta nie współzyje przez całe życie (ma błonę ) to wpóźnym wieku może ją dopaść rak macicy czy cos takiego.
Czy to prawda? Słyszalyście coś o tym?
Czy coś takiego może spotkać też mężczyzn?
wilczek
pASibrzuch
Posty: 286
Rejestracja: 17 lip 2007, 18:46

Post autor: wilczek »

thd2000 pisze:Czy coś takiego może spotkać też mężczyzn?
Rak macicy na pewno nie może nas spotkać :P

A jeśli chodzi o prostatę - no cóż, to nasz najwrażliwszy pod względem raka organ. Ja wprawdzie uczyłem się o nim u zwierząt (studiuję weterynarię ;) ) ale wiem że różnie o tym piszą :!: Jedni twierdzą że częstość współżycia lub jego brak nie ma wpływu na częstość zachorowań, inni że należy (jeśli się nie współżyje regularnie) samemu "przeczyszczać rurę" bo zalegające wydzieliny tego gruczołu mogą powodować raka.
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

Z tego co wiem, to brak współżycia u kobiet nie ma wpływu na zachorowalność na raka, raczej to gdy do 30 tki nie ma dzieci zwiększa zachorowalność na raka piersi, ale dziś dużo kobiet dopiero po 30tce ma dzieci i są tak samo narażone jak my także luz :wink: Podobno w biednych krajach, gdzie kobiety mają kilkoro dzieci w młodym wieku, ten rodzaj raka rzadko występuje, a jeśli chodzi o różne choroby dolnych części ciała to większość jest przenoszona drogą płciową i nawet drobne stany zapalne mogą przekształcić się w raka. Tak lekarz powiedział mojej znajomej, która robiła to 4 razy w życiu, ost raz ok. 4 lata temu i jeszcze się nie wyleczyła od tej pory :roll:
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

A ja zauważyłam - co ciekawe - że większość znanych mi przypadków zachorowań kobiet na raka piersi i raka macicy (a znam ich sporo - nie tylko w rodzinie) wystąpiła u osób, które miały co najmniej jedno dziecko (najczęściej dwoje lub troje) i rodziły około 24-28 roku życia. :]
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

To może rodzina jest obciążona genetycznie i wtedy nie ma reguły.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Właśnie o to chodzi, że - tak jak napisałam - te przypadki liczne nie tylko w rodzinie, ale wśród znajomych, sąsiadek...
ODPOWIEDZ