Seksualna Anoreksja

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Katarzyna
ASiołek
Posty: 73
Rejestracja: 23 wrz 2008, 10:03
Lokalizacja: lodz

Post autor: Katarzyna »

Czyli co? Bo jesli chodzi o zwykla anoreksje to mam pare kolezanek anorektyczek, one caly czas mysla o jedzeniu, o tym co by zjadly i jak bardzo im jesc nie wolno nonstop gadka o jedzeniu o tym jak bardzo go pragna, a przeciez jesli by to odniesc do seksualnosci to As w takim razie powinien tak jak one o jedzeniu, a z definicji aseksualnosc wyklucza potrzebe fizycznego zblizenia a co za tym idzie jak czegos nie potrzebujesz to po co o tym myslec :?:
Figaaaa
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

"Anoreksja seksualna" to fachowe określenie? Ktoś już pisał o tym na forum, a ja ciągle nie wiem, co to dokładnie ma oznaczać.
lygrys pisze:jesteście pewni ze jesteście aseksualistami ?

No przecie sporo forumowiczów przyznaje, że nie są pewni :P Ja jestem.
Awatar użytkownika
Zixxar
głuptAS
Posty: 496
Rejestracja: 28 kwie 2008, 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Zixxar »

Nawiązując do tematu poruszonego przez Katarzynę, opowiem jak to jest w moim przypadku...

1) Nie jestem chory na anoreksję ;)
2) A w ogóle jak ja nie cierpię seksualnej anorekCji! ;)

Sorry lygrys, nie mogłem się powstrzymać przed żartobliwą odpowiedzią na Twoje zapytania, tym bardziej że tytuł posta trochę zbił mnie z tropu... "Seksualna AnorekCja". Od razu zadałem sobie pytanie "a co to jest?! może tu chodzi o seksualną erekcję?" :D Aletam pomińmy moje napierwszorzutooczne skojarzenia... ;)
Wiele osób pojawia się na tym Forum, próbując przypasować nas do jakiś stanów chorobowych, zdiagnozować "nienormalność" albo przynajmniej odstępstwo od ogólnie przyjętych "norm". Z zasady posty takie pozostawiam bez odzewu, skoro jednak Katarzyna zaczęła, także postanowiłem dorzucić swoje "3kopiejki".

Pzdr,

Zixx
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Już dawno przestałam się diagnozować. Mam to co mam, a nazewnictwo jest mi zbędne. Dobrze się z tym czuję i nie mam potrzeby drążenia tematu i przypinania sobie etykietki. To nie jest, moim zdaniem, dobra droga. Czy wszystko musi być nazwane, sklasyfikowane, włożone do szufladki? To tylko definicje, które nie oddają całej prawdy o człowieku, który jest największą zagadką na świecie.
Pozdrawiam
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
Koni
bASałyk
Posty: 717
Rejestracja: 10 sie 2008, 21:42
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: Koni »

lygrys pisze:pozatym dużo jest kilka osób które poszukuja na forum partnera
wiec jakieś formy intymnego kontaktu z drugą osobą jednak potrzebują
Ale intymność nie musi się równać fizyczności. Nocne rozmowy o życiu i śmierci (a rano zrobię jajecznicę :P ) też są bardzo intymne.
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

No właśnie. Jeśli zacznę kiedyś szukać "drugiej połówki", to tylko po to by mieć z kim czasem pogadać, i mieć z kim gdzieś pojechać (jakoś nie mogę się przekonać do długich samotnych wypraw - zawszeć to lepiej z kimś, na wypadek gdy np się nogę skręci)
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

Jak dla mnie partner(ka) to po prostu przyjaciel który zawsze jest +/- pod ręką - nic mniej, i nic więcej
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Piorun, jednak w Twoim przypadku naprawdę lepszym wyjściem byłby przyjaciel, ewentualnie, jeśli już się bardzo uprzesz, kobieta zapaśniczka lub kulturystka, bo jak złamiesz/skręcisz nogę, to przeciętna kobieta raczej Cię nie poniesie, co najwyżej pociągnie, zamiatając Tobą runo leśne :mrgreen:
Awatar użytkownika
Zixxar
głuptAS
Posty: 496
Rejestracja: 28 kwie 2008, 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Zixxar »

Ja jednak uważam, że najlepiej piorunowym wymaganiom sprostała by sumoczka :mrgreen:

Pzdr,

Zixx
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

A kto mówi o noszeniu - wystarczy że ktoś umie pierwszej pomocy udzielić, bo robienie tego samemu na sobie jest piekielnie trudne, a często po prostu niemożliwe.

Poza tym będąc w jakimś ciekawym miejscu fajnie jest móc podzielić się z kimś wrażeniami.
Z podróżami jest trochę jak z papierosami - fajnie się pali samotnie, ale w dobrym towarzystwie jakoś tak przyjemniej
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

Niestety nigdy nie byłem dobry w tych "bliskościowych" sprawach.

Wiem że ponoć ludzie tego potrzebują, ponoć wysyłają sobie jakieś sygnały, ale, jakkolwiek głupio to zabrzmi, nigdy nie potrafiłem złapać o co w tym chodzi.

Wiem że jestem zdolny do takich zachowań (wiem bo sprawdziłem, a poza tym pojawia się u mnie coś na kształt potrzeby bliskości, tyle że niezwykle rzadko ), ale inicjatywa musi wychodzić od drugiej osoby.
Wiem też że przez te braki w uczuciowości na 99% do końca życia będę sam - ale się z tym pogodziłem.

Jak do tej pory poznałem tylko jedną dziewczynę która miała ochotę uczyć mnie kiedy potrzebuje bliskości z mojej strony, ale nasze drogi się rozeszły z przyczyn czysto losowych (tak to bywa gdy pozna się osobę mieszkającą na drugim końcu świata).
Awatar użytkownika
Koni
bASałyk
Posty: 717
Rejestracja: 10 sie 2008, 21:42
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: Koni »

Piorun pisze:Jak dla mnie partner(ka) to po prostu przyjaciel który zawsze jest +/- pod ręką - nic mniej, i nic więcej
Dla mnie mniej więcej też.
To taki przyjaciel, który będzie miał innych przyjaciół, kumpli itp., ale to mnie pierwszej będzie wypatrywać w tłumie i do mnie pierwszej zadzwoni w środku nocy "Cześć. Jestem w więzieniu w Meksyku.", bo wie, że odpowiem "Okej, zaraz będę."
Mam nadzieję, że rozumiecie, o co mi chodzi :P
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Viktoria Marie
młodASek
Posty: 27
Rejestracja: 29 lip 2008, 21:43
Lokalizacja: Płock

Post autor: Viktoria Marie »

Mniej więcej to samo odczuwam :D Więc Cie rozumiem :D
forgetmenot
przedszkolASek
Posty: 7
Rejestracja: 21 lut 2009, 11:49
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: forgetmenot »

Dodatkowo ze mną mieszka, ów przyjaciel :)
ODPOWIEDZ