CYBERSEKS....
GIZMO.....
Co według mnie kieruje osobą,która pragnie przenosić seksualne zachowania na niezbyt konkretne osoby?
Już śpieszę z odpowiedzią .......
Otóż w przypadku osób seksualnych wiadomo,że poprzez taki CYBERSEKS niewątpliwie w jakimś sensie realizują swoje potrzeby seksualne,poszukują nowych wrażeń seksualnych, inni znowu traktują to jako swojego rodzaju zabawę ,a może właśnie poprzez takie "zabawy"liczą na poznanie kogoś ....Są osoby,które mają mnóstwo takich " wirtualnych kochanków"....albo jednego stałego....
Skoro ich to podnieca i daje im to satysfakcję-ich sprawa. :
Osoby seksualne często przenoszą te wirtualne SEX-ZNAJOMOSCI do realnego świata...albo po prostu wykorzystują kogoś emocjonalnie...i póżniej znikają...
W przypadku ASOW ? Różne są asy.To tak jak pisałam niektóre asy mają potrzebę masturbacji i fantazjują...ale nie przenoszą tych fantazji na konkretne,realne osoby.POdobnie może być z CYBERSEKSEM u asów tj.tylko pewne zachowania w takiej cyber formie ale nie mają potrzeby przenoszenia ich na realne osoby,ani spotykania się z osobą poznaną w internecie i kontynuowania tych " igraszek" realnie. Mam kolegę -asa,który swojego czasu praktykował z CYBERSEKSEM i dobitnie stwierdził,że absolutnie nie ma potrzeby i ochoty robienia tego z konkretnymi,fizycznymi osobami. W pewnym sensie traktował też kobiety poznane przez internet jak " króliki doświadczalne"żeby odpowiedzieć sobie ostatecznie na pytanie -jak to jest z tą jego orientacją( w pewnym sensie to nieładnie z jego strony....wiem)Różnica pomiędzy seksualnym a aseksualnym polega na tym,że seksualni mają jednak ochotę i potrzebę na kontakty seksualne nie tylko w CYBER formie...ale realnie też....
Piszesz ponadto GIZMO,że jest to kontakt z jakąś niezbyt konkretną osobą....Niekoniecznie....Często nie jest to tylko kontakt werbalny,ale także wizualny( kamery internetowe).Bywają też sytuacje( tak było w przypadku mojego kolegi),że najpierw potrafił zaprzyjażnić się z osobą po drugiej stronie monitora,nawiązać silną więż o charakterze przyjacielskim,póżniej dopiero dochodziło do CYBERSEKSU. ASY różnią się jednak....POzdrawiam Cię
Co według mnie kieruje osobą,która pragnie przenosić seksualne zachowania na niezbyt konkretne osoby?
Już śpieszę z odpowiedzią .......
Otóż w przypadku osób seksualnych wiadomo,że poprzez taki CYBERSEKS niewątpliwie w jakimś sensie realizują swoje potrzeby seksualne,poszukują nowych wrażeń seksualnych, inni znowu traktują to jako swojego rodzaju zabawę ,a może właśnie poprzez takie "zabawy"liczą na poznanie kogoś ....Są osoby,które mają mnóstwo takich " wirtualnych kochanków"....albo jednego stałego....
Skoro ich to podnieca i daje im to satysfakcję-ich sprawa. :
Osoby seksualne często przenoszą te wirtualne SEX-ZNAJOMOSCI do realnego świata...albo po prostu wykorzystują kogoś emocjonalnie...i póżniej znikają...
W przypadku ASOW ? Różne są asy.To tak jak pisałam niektóre asy mają potrzebę masturbacji i fantazjują...ale nie przenoszą tych fantazji na konkretne,realne osoby.POdobnie może być z CYBERSEKSEM u asów tj.tylko pewne zachowania w takiej cyber formie ale nie mają potrzeby przenoszenia ich na realne osoby,ani spotykania się z osobą poznaną w internecie i kontynuowania tych " igraszek" realnie. Mam kolegę -asa,który swojego czasu praktykował z CYBERSEKSEM i dobitnie stwierdził,że absolutnie nie ma potrzeby i ochoty robienia tego z konkretnymi,fizycznymi osobami. W pewnym sensie traktował też kobiety poznane przez internet jak " króliki doświadczalne"żeby odpowiedzieć sobie ostatecznie na pytanie -jak to jest z tą jego orientacją( w pewnym sensie to nieładnie z jego strony....wiem)Różnica pomiędzy seksualnym a aseksualnym polega na tym,że seksualni mają jednak ochotę i potrzebę na kontakty seksualne nie tylko w CYBER formie...ale realnie też....
Piszesz ponadto GIZMO,że jest to kontakt z jakąś niezbyt konkretną osobą....Niekoniecznie....Często nie jest to tylko kontakt werbalny,ale także wizualny( kamery internetowe).Bywają też sytuacje( tak było w przypadku mojego kolegi),że najpierw potrafił zaprzyjażnić się z osobą po drugiej stronie monitora,nawiązać silną więż o charakterze przyjacielskim,póżniej dopiero dochodziło do CYBERSEKSU. ASY różnią się jednak....POzdrawiam Cię
CYBERSEKS....
Mnie nigdy nie zdarzyło się uprawiać cyberseksu. Dla mnie jest to kompletnie bez sensu, chociaż... jeśli opiera się to tylko na słowach, to mogłoby być to zabawne, można by się nieźle przy tym powygłupiać, pobawić. Można absolutnie nie traktować tego poważnie, tylko jako zwykłą rozrywkę.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Rozumiem, że dla Ciebie DAMO aseksualność oznacza brak chęci na seks z prawdziwymi ludźmi, dla mnie aseksualność to brak seksualnej reakcji na osobniki danej płci - nieważne, czy realne czy wymyślone.DAMA pisze:Różnica pomiędzy seksualnym a aseksualnym polega na tym,że seksualni mają jednak ochotę i potrzebę na kontakty seksualne nie tylko w CYBER formie...ale realnie też....
Jeżeli tego kogoś nie pociągają realne kontakty seksualne, to fakt, że nie jest w pełni seksualny.. ale na pewno nie jest aseksualny w pełnym znaczeniu tego słowa.
Uważam, że nazywanie a-seksualnym człowieka, który nakręca się, kiedy wirtualna dziewczyna opisuje, jak zdejmuje mu skarpety czy robi coś innego.. to trochę absurd
cybersex (sex)-a wiec poprzez sex mam na mysli stosunek plciowy,idac dalej stosunek moze byc zblizeniem osob plci przeciwnej(hetero),tej samej(homo),no i pozostaja stosunki pomiedzy innymi rasami .Tak wiec moze mi ktos wyjasnic dlaczego onanizm przed kompem z kamera lub bez niej nazywa sie cyberSEXSEM, a nie cyberonanizmem.Probuje i za cholere tego nie kumam, moze jest to spowodowane moim malym mozdzkiem .za wyjasnienia z gorki dzieki.