A moze aseksualnosc jest dziwactwem?
Właśnie TENARIANTenarian pisze:Jakoś nigdy nie traktowałem określenia "dziwny" jako zarzutu - zawsze radośnie przytakuję.
Czy " dziwny " oznacza gorszy ? Wątpię.
A może " dziwny " to po prostu bardziej ciekawy ?
A może to najzwyczajniej ktoś odznaczający się czymś osobliwym,
zwracający na siebie uwagę tą osobliwością.........
A ja się boję takiej dychotomii: normalny - nienormalny, społeczny - aspołeczny i wszystkie inne. na początku tłumaczymy sobie coś dla swiętego spokoju, potem zaczynamy zauważac ze takich ludzi jest więcej, zaczynamy czuc sie pewniej, tworzymy grupę - a potem już tylko krok wartosciowania tej grupy względem innych grup. I zaczyna się: kto jest bardziej dyskryminowany, a o kim sie częściej pisze, komu sie więcej należy itp itd. Nigdy nie definiowałam sie jako osoba dziwna czy anormalna, nie jestem nikim wyjątkowym. Jeśli nie podoba mi sie ponizające opisywanie kobiet w czasopismach, to nie dlatego ze jestem "inna" tylko dlatego ze akurat w tej sprawie mam takie a nie inne poglądy.
Wydaje mi sie, ze każda "innośc" i "dziwnośc" wyobcowuje - a pzrez to moze byc szkodliwa.
Wydaje mi sie, ze każda "innośc" i "dziwnośc" wyobcowuje - a pzrez to moze byc szkodliwa.
udanej wieczności-J
a ja myślę, że aseksualność może być postrzegana jako dziwactwo w świecie, w którym seks gra jednak dużą rolę - przecież to przyjemne, wszyscy to robią więc dziwi, że są osoby, którym to nie kojarzy się z przyjemnością i nie chcą tego robić, nie czują takiej potrzeby, wiedzą, że nic tym nie osiągną, nie lubią tego, cokolwiek. może być postrzegana jako dziwactwo, ale dziwactwem nie jest, jest po prostu odmiennością, jakich wiele.
Aseksualnosc wiec nie jest dziwactwem a jesli jest to dla ludzi ktorzy sa seksualni ...
Mysle ze zyjemy na swiecie gdzie mozemy wybierac to co lepsze dla nas. Ja wybralam aseksualnosc, a wlasciwie zostalam zakwalifikowana do tej grupy ludzi. Dla mnie bycie aseksualnym oznacza bycie soba, bycie kims kim zawsze chcialabym byc wiec dlaczego mam to zmieniac. Nie mam zamiaru nawet o tym myslec. Szkoda tylko ze pewni ludzie tego nie rozumieja.
Cale zycie byc aseksualnym ? Czy myslicie ze to mozliwe?
Czekam na odpowiedzi ....
Pozdrawiam
Mysle ze zyjemy na swiecie gdzie mozemy wybierac to co lepsze dla nas. Ja wybralam aseksualnosc, a wlasciwie zostalam zakwalifikowana do tej grupy ludzi. Dla mnie bycie aseksualnym oznacza bycie soba, bycie kims kim zawsze chcialabym byc wiec dlaczego mam to zmieniac. Nie mam zamiaru nawet o tym myslec. Szkoda tylko ze pewni ludzie tego nie rozumieja.
Cale zycie byc aseksualnym ? Czy myslicie ze to mozliwe?
Czekam na odpowiedzi ....
Pozdrawiam
Taak... Chyba mamy nieco inne definicje tego słowa...Evelka pisze:Dla mnie bycie aseksualnym oznacza bycie soba, bycie kims kim zawsze chcialabym byc wiec dlaczego mam to zmieniac.
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Mamy siebie samych. To bardzo dużo
Według mnie każdy z osobna jest tym ekspertem, o którym piszesz. Tylko nie każdy jest tego świadom, albo brakuje mu wiedzy i może motywacji i determinacji żeby zmienić swoje życie?
Według mnie każdy z osobna jest tym ekspertem, o którym piszesz. Tylko nie każdy jest tego świadom, albo brakuje mu wiedzy i może motywacji i determinacji żeby zmienić swoje życie?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
- Ijuflingur
- ASiołek
- Posty: 94
- Rejestracja: 29 cze 2009, 21:03
- Lokalizacja: Łódź