Strona 1 z 1

O co chodzi...?

: 5 sty 2009, 12:55
autor: Urania
... jakiś czas temu, wypełniłam sobie pewien test, i wyszło mi z niego, że jestem tzw. asem nie-romantycznym...
O co w tym chodzi? Co to znaczy być asem romantycznym lub nie?

Zauważyłam, że niektórzy z was też stosują tego typu określenia, więc pewnie znacie odpowiedź na moje pytanie. Podzielcie się! Z góry dziękuję :)

: 5 sty 2009, 15:02
autor: DAMA
Uranio o tym była już mowa na forum w starszych postach,zresztą na stronie AVEN też jest na ten temat krótka informacja.
As hetero,homo,bi- romantyczny to taki ,który preferuje związki o charakterze romantycznym,szuka relacji czysto "romantycznej",opartej na miłości platonicznej,może się zakochać albo zauroczyć,potrzebuje czułości ( dopuszcza pocałunki,dotyk,bliskość w postaci na przykład przytulania),jest zdolny stworzyć więż emocjonalną.Ten typ asa może odczuwać pociąg do konkretnej płci.Jednak as romantyczny nie dąży do aktywności seksualnej ( wystarczy mu ta cała " romantyczna otoczka"). Natomiast przeciwieństwem asa romantycznego jest as obojętny romantycznie,czyli taki,który nie potrzebuje romantyczności,nie poszukuje bliskiej relacji z żadną płcią( nie jest mu potrzebna czułość itd....)Pozdrawiam :D

: 5 sty 2009, 15:49
autor: Urania
Dziękuję DAMO! :)

: 5 sty 2009, 16:40
autor: Gizmo
Na tym forum tylko kilka osób, łącznie ze mną, zadeklarowało się jako osoby obojętne romantycznie (które w ogóle nie czują i nigdy nie czuły platonicznego pociągu do żadnej płci).
Nie wiem, czy faktycznie jest nas tak niewielu, czy to przez to, że 'a-romantykom' po prostu łatwiej się żyje - nie szukają na forum partnera ani wsparcia. Często się udzielają, jeżeli są zainteresowani aseksualnością jako zjawiskiem, lub po prostu lubią pisać. Gdybym nie lubiła dyskutować na forach, nie byłabym tu częstym gościem ;)

: 7 sty 2009, 20:37
autor: opuncja
Jestem romantyczna :kocha: I dobrze mi z tym :rozowe:

: 8 sty 2009, 12:47
autor: Urania
Hm..., to chyba jednak ten test nie był do końca wiarygodny, bo ja nie jestem aż tak nieromantyczna. Tzn, mogłabym się do kogoś przytulić, ale już nic poza tym! Mężczyzna może być dla mnie atrakcyjny, mentalnie.

: 11 sty 2009, 12:41
autor: Piorun
O, to coś w moim stylu.
Nie lubię gdy mnie ktoś dotyka i czuję się zdecydowanie nieswojo gdy ktoś próbuje mnie przytulić.
Chciał bym stworzyć związek, ale oparty na bliskości duchowo-intelektualnej (i wspólnych wyjazdach :D ), ale nie na kontakcie fizycznym.

Z drugiej strony jeśli drugiej stronie na tym bardzo zależy, to mogę dać się przytulić... ale i tak głupio się wtedy czuję

: 11 sty 2009, 14:40
autor: Gizmo
Ehhhhhh :P
Nie, to nie o to chodzi. As obojętny romantycznie jest.. obojętny romantycznie. Kobiety/mężczyźni są mu obojętni, dlatego nie tworzy związków, i tyle.
Potrzeba dotyku, kontaktu fizycznego z ludźmi to jest kwestia indywidualna. Ja jestem obojętna a jednak bardzo lubię się przytulać do moich przyjaciół itd. W tym po prostu nie ma nic 'romantycznego'.

: 11 sty 2009, 16:31
autor: Piorun
No to ja już do końca gupi jestem :insane:
Chyba przestanę jakkolwiek się deklarować w tej kwestii :wink:

: 11 sty 2009, 21:55
autor: Jolina
Nie lubię gdy mnie ktoś dotyka i czuję się zdecydowanie nieswojo gdy ktoś próbuje mnie przytulić
ja też - no może poza sytuacją, kiedy przytula mnie naprawdę bliska przyjaciółka. Ale sama tego nie robie, chyba nawet nie umiem...

a co do "asa- ro" i "niero": wydaje mi się, że romantyczność trzeba tu rozumieć nie jako potrzebę bycia z drugim człowiekiem, ale otzoczkę tego bycia. Niektórzy lubią wiersze, świece itp, inni nie. Takze homo i hetero. Nie wydaje mi sie żeby był to problem typowo asowy.

: 12 sty 2009, 11:50
autor: Gizmo
Jolina pisze:a co do "asa- ro" i "niero": wydaje mi się, że romantyczność trzeba tu rozumieć nie jako potrzebę bycia z drugim człowiekiem, ale otzoczkę tego bycia. Niektórzy lubią wiersze, świece itp, inni nie. Takze homo i hetero. Nie wydaje mi sie żeby był to problem typowo asowy
Jolina, Ty mówisz o tym, co standardowo nazywa się "romantycznością" ;) Wiem, że ludzie są mniej lub bardziej romantyczni. Nawet z moimi seksualnymi koleżankami różnie to bywa, niektóre nie znoszą kwiatków, świec i czułych gestów, ale jednak czują "coś" do facetów/kobiet. Ja nie czuję - i na angielskim forum AVEN właśnie takie osoby są określane jako "a-romantic asexual", my przetłumaczyliśmy to na: obojętne romantycznie.

: 30 cze 2009, 14:56
autor: Ijuflingur
Macie jakiegoś linka do polskiej wersji tego testu? Wychodzi tam podział na typy ABCD?

: 30 cze 2009, 15:16
autor: Gizmo
Nie wiem czy jest polska wersja testu, ale podział na typy generalnie był nietrafionym wynalazkiem.

: 25 wrz 2009, 21:28
autor: mat9030
ja jestem maxi romantyczny :) ale znam sporo osób i to sexualnych którym nie zależy na tego typu uczuciach więc jak widać natura płata nam figle ;)

Proszę stosować się do regulaminu - w szczególności w zakresie zasad pisania postów - kropki i przecinki nie gryzą. Kolejna moja uwaga będzie skutkowała wlepieniem ostrzeżenia.