A jak to bywa
A jak to bywa
Jestem ciekawa bo widzę że dużo asow to typy samotnikow ktorym nie tak bardzo blisko do szalonych ciaglych zabaw i tutaj ja sama nie odbiegam od reszty, ale bardzo ciekawi mnie jak to jest z wami kiedy juz udajecie sie na jakies spotkanie ze znajomymi czy impreze a moze po prostu musicie pojawic sie w jakims miejscu i zaczynaja sie rozmowy o seksie? zartujecie, rozmawiacie? czy moze milczycie z mysla "niech sie juz to skoncz" albo "gdzie by tu uciec" czy tez jeszcze cos innego?. Ja sobie podchodze do tego w zartobliwie-obojetny sposob i sprawdza sie calkiem niezle
Re: A jak to bywa
W czasach, kiedy jeszcze chodziłam na imprezy raz na ruski rok (oj dawno to było, dawno), tak akurat bywało, że miałam towarzystwo, które interesowały inne tematy niż seks Głównie komputery, fantastyka, literatura współczesna, RPG i kultura Japonii W sumie towarzystwo było na tyle kulturalne, że jak graliśmy w RPG osadzone w realiach japońsko-chińskich, to gracze (poza mną sami faceci) opisując działania swoich postaci, zawsze wyciągali katany z saia (japońska nazwa), a nigdy z... bardziej anatomicznie określonego futerału.
Re: A jak to bywa
u mnie tak samo, tylko z filmem zamiast literatury.Agnieszka pisze:Głównie komputery, fantastyka, literatura współczesna, RPG i kultura Japonii
dla mnie rozmowy o seksie to rozmowy prywatne, absolutnie nie rozumiem imprezowe hobby plotkowania na ten temat. moja reakcja zalezy od nastroju, jesli mam ochote na dyskusje, to oznajmie moje stosunkowo "kontrowersyjne" zdanie, a jesli nie, to slucham (w sytuacjach, gdzie nie wypada odejsc).
Ardelia
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
"We are not amused."
~ milosc jest ponad seksem ~
mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
Re: A jak to bywa
Ja pochodzę ze środowiska gdzie seks jest czymś normalnym, zwłaszcza że jesteśmy w okresie zakładania rodzin. Mnie osobiście nigdy nie irytował ten temat. Nawet moje stanowisko że nigdy nie będę miał żony zostało przyjęte tylko z zaskoczeniem wśród znajomych.
wasz k i b i c
Re: A jak to bywa
wśród moich znajomych seks jest na porządku dziennym, wszyscy to robią i jest fajnie.... temat ten dość często się przewija...
wśród swoich znajomych mój biedny facet ciągle musi robić dobrą minę i przytakiwać że mamy udane życie seksualne.. ja zwykle wtedy siedze cicho i głupio się uśmiecham
natomiast moje najbliższe koleżanki wiedzą że nam się średnio układa, wieć tłuką mi do głowy że coś z tym muszę zrobić.... a ja znowu się głupio uśmiecham
temat seksu mnie nie paraliżuje, ale też staram się nie wypowiadać... no bo w końcu się nie znam
wśród swoich znajomych mój biedny facet ciągle musi robić dobrą minę i przytakiwać że mamy udane życie seksualne.. ja zwykle wtedy siedze cicho i głupio się uśmiecham
natomiast moje najbliższe koleżanki wiedzą że nam się średnio układa, wieć tłuką mi do głowy że coś z tym muszę zrobić.... a ja znowu się głupio uśmiecham
temat seksu mnie nie paraliżuje, ale też staram się nie wypowiadać... no bo w końcu się nie znam
Re: A jak to bywa
Ja czasem reaguję śmiechem, zdarza mi się pożartować. Czasem bywa jednak tak, że siedzę w między dwiema koleżankami, dla których seks jest ważną sferą życia i potrafią o tym namiętnie rozmawiać. Wtedy albo zostaję i żartuję albo odchodzę, jeśli mam dzień, kiedy mi się nie chce o tym rozmawiać. One już zauważyły, że ja nie przepadam za bardzo za rozmowami na temat seksu. Ale są święcie przekonane, że i na mnie "przyjdzie pora".
Re: A jak to bywa
Żarty z seksem w temacie są ok, o ile niezbyt wulgarne - ale na szczęście nie obracam się w środowisku ludzi wulgarnych . Samej zresztą też zdarzy mi się opowiedzieć jakiś kawał o seksie (bo dobry kawał jest dobry niezależnie od tematu). Oczywiście, w "swoim" gronie - ale też z "nieswoimi" w ogóle nie lubię zbyt długo przebywać, o zażyłości nie wspominając. Choć racja, że czasami mam dość, gdy temat się ciągnie za długo. Wtedy po prostu się wyłączam, nie przejmując się za bardzo tym, jak to może być odebrane. W nieznajomym (czy mniej znajomym) gronie owszem, zdarza się, że temat seksu mnie trochę zbija z tropu. Nie mam na to sposobu, po prostu uśmiecham się wtedy co wszyscy, i tyle
Co innego zwierzenia, czy rozmowy bardziej na serio, dotyczące seksu. Tak, to są sprawy bardzo prywatne. Zdarza mi się uczestniczyć w takich dyskusjach, głównie takich zwykłych, dziewczyńskich opowieściach, mieszankach przechwałek, żalów i zadziwień. W ogóle mi to nie przeszkadza, choć staram się nie udzielać zbytnio, ograniczajac się do roli słuchaczki - bo jednak moje podejście do seksu jest inne, wiec moje ewentualne rady mogłyby zostać niezrozumiane
A tak na marginesie...
Tyle, że film dość, hm, niszowy, zamiast Japonii - Indie, a zamiast RPGrania - śpiewanie (ja tylko słucham, beztalencie niestety).
Co innego zwierzenia, czy rozmowy bardziej na serio, dotyczące seksu. Tak, to są sprawy bardzo prywatne. Zdarza mi się uczestniczyć w takich dyskusjach, głównie takich zwykłych, dziewczyńskich opowieściach, mieszankach przechwałek, żalów i zadziwień. W ogóle mi to nie przeszkadza, choć staram się nie udzielać zbytnio, ograniczajac się do roli słuchaczki - bo jednak moje podejście do seksu jest inne, wiec moje ewentualne rady mogłyby zostać niezrozumiane
A tak na marginesie...
U mnie tak samoArdelia pisze:u mnie tak samo, tylko z filmem zamiast literatury.Agnieszka pisze: Głównie komputery, fantastyka, literatura współczesna, RPG i kultura Japonii
Tyle, że film dość, hm, niszowy, zamiast Japonii - Indie, a zamiast RPGrania - śpiewanie (ja tylko słucham, beztalencie niestety).
Re: A jak to bywa
W moim przypadku wszystko zależy od towarzystwa. Jeżeli nie jest nachalne, temat ogólny i niezbyt sprośny, nikt się mnie nie dopytuje o sprawy prywatne, to mogę sobie pogadać, jeśli już muszę lub wypada. Trochę wiedzy książkowej mam i jak już zauważyłem, czasami wiem coś, czego ci praktycznie doświadczeni nie wiedzą, choć z drugiej strony, oni też zawsze czymś mnie zaskoczą. Jeśli jednak rozmowa zejdzie na niewłaściwe tory, zaczną się jakieś dopytywania, drwiny, to się nie przejmuję konsekwencjami i po prostu znikam. Zdarzają się też niestety sytuacje, że ktoś próbuje mnie i innych (np. w pracy)uszczęśliwić, serwując jakieś sprośne filmiki itp. wizualne stymulatory, oczekując jednocześnie wyrazów zachwytu, podziwu i radości z przyjemności ich podziwiania. Strasznie nie lubię takich sytuacji, bo szczególnie w pracy, nie można po prostu odciąć się od ludzi, więc trzeba spojrzeć i coś powiedzieć. Jednak moje względy uznania dla takiej twórczości są na tyle mało przekonujące dla kumpli, że teraz to "dzielą" się ze mną takimi rozrywkami w ostatniej kolejności.
Widzę, że macie bardzo specyficzne gusta. Jeśli chodzi o kino, które uwielbiam, to jestem w porównaniu z wami mało wyrafinowany, bo mogę ogladać właściwie wszystko i każdy gatunek, byle tylko był dobry w swojej kategorii.
Widzę, że macie bardzo specyficzne gusta. Jeśli chodzi o kino, które uwielbiam, to jestem w porównaniu z wami mało wyrafinowany, bo mogę ogladać właściwie wszystko i każdy gatunek, byle tylko był dobry w swojej kategorii.
Re: A jak to bywa
Hehe, widzicie, a ze mnie gapa na sto dwa - film to jedna z ważniejszych pozycji na mojej liście ulubionych Kino azjatyckie wszelkiej maści, z tym że głównie z rejonów wschodniej i południowowschodniej Azji - Korea, Chiny, Tajlandia, Japonia.alicja pisze: A tak na marginesie...U mnie tak samoArdelia pisze:u mnie tak samo, tylko z filmem zamiast literatury.Agnieszka pisze: Głównie komputery, fantastyka, literatura współczesna, RPG i kultura Japonii
Tyle, że film dość, hm, niszowy, zamiast Japonii - Indie, a zamiast RPGrania - śpiewanie (ja tylko słucham, beztalencie niestety).
Re: A jak to bywa
Dla mnie seks to nie jest temat tabu,kiedy trzeba to o nim rozmawiam,ale to wszystko musi iśc swoim torem,z pewnym dystansem .Jesli te rozmowy,żarty odnoszą sie do mnie to zależy od nastroju,czasami tak pojadę komus po rajtuzkach że szkoda gadać -Wariatka mówią:) ale czasami żartuje i doprowadza mnie to do smiechu,zazwyczaj jak coś sobie wleje mocnego:)
-
- fantAStyczny
- Posty: 503
- Rejestracja: 2 lut 2005, 07:54
- Lokalizacja: Kraina ASmerytów
- Kontakt:
Re: A jak to bywa
Jakoś nie przypominam sobie bym kiedyś brała udział w rozmowie o seksie. Żarty - owszem (nawet sama znam wiele pikantynych) ale jako taka dyskusja? Ale raz byłam świadkiem bardzo specyficznego tematu - jaki członek (chodziło o fizyczną budowę) daje kobiecie najwięcej przyjemności Trochę mi było głupio bo siedziałam bez słowa, bez własnego komentarza i pewnie ze zmieszaną miną ale raczej nie oczekiwały ode mnie włączenia się do rozmowy.
Czego bardzo nie lubię to jak ktoś się mnie pyta o moje życie prywatne. Gdzie byłaś? Z kim? Co robiliście? - gdybym chciała to bym sama powiedziała. Jak omijam tem temat to pewnie nie chcę go kontynuować! Proste jak drut! Dlaczego ludzie nie potrafią tego zrozumieć? Ciekawość robi z ludzi matołów. Tylko moja opinia.
Czego bardzo nie lubię to jak ktoś się mnie pyta o moje życie prywatne. Gdzie byłaś? Z kim? Co robiliście? - gdybym chciała to bym sama powiedziała. Jak omijam tem temat to pewnie nie chcę go kontynuować! Proste jak drut! Dlaczego ludzie nie potrafią tego zrozumieć? Ciekawość robi z ludzi matołów. Tylko moja opinia.
Moja najnowsza fascynacja: Jackie Chan
Re: A jak to bywa
proponuje zalozenie nowego tematuAgnieszka pisze:Hehe, widzicie, a ze mnie gapa na sto dwa - film to jedna z ważniejszych pozycji na mojej liście ulubionych Kino azjatyckie wszelkiej maści, z tym że głównie z rejonów wschodniej i południowowschodniej Azji - Korea, Chiny, Tajlandia, Japonia.alicja pisze: A tak na marginesie...U mnie tak samoArdelia pisze: u mnie tak samo, tylko z filmem zamiast literatury.
Tyle, że film dość, hm, niszowy, zamiast Japonii - Indie, a zamiast RPGrania - śpiewanie (ja tylko słucham, beztalencie niestety).