Czy osoby aseksualne mogą się podniecać?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Goś
pASibrzuch
Posty: 272
Rejestracja: 10 sie 2011, 17:42
Lokalizacja: Głogów/Poznań

Post autor: Goś »

... pisze: Siedzisz z założonymi rękami i rozmawiasz o pomidorach, a mózg wysyła ci sygnał 'chcesz go dotknąć palcem'. Myślałam, że siedzi we mnie jakaś nastolatka.
Zabawne jak dobrze to znam, nawet rozmowa była o pomidorach idealnie ;)

Ja mam często tak, że kiedy o tym myślę, wydaje mi się, że przecież bym mogła. A potem spotykam daną osobę już na żywca znowu i od razu dochodzę do wniosku: nie, no co ty, zapomnij. To bardzo... upierdliwe ;)
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Post autor: klapouchy »

Zito pisze:U mnie tego nie ma. Nic mnie nie rusza. Kobiety i mężczyźni działają na mnie tak jak na przykład puste butelki po wodzie mineralnej. Trudno się podniecić takim widokiem.

Hmm nigdy Ci nie staje?
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Post autor: klapouchy »

Zito pisze:Ja pamiętam klapouchy, że Ty nie widzisz różnicy między impotencją a aseksualnością. Spoko.
Właśnie nie wszystko kumam. Jeżeli Ci staje to pod wpływem jakich bodźców, skoro ani baba ani facet Cie nie kreci?
Goofer
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 23 mar 2008, 20:33

Post autor: Goofer »

klapouchy pisze:
Zito pisze:Ja pamiętam klapouchy, że Ty nie widzisz różnicy między impotencją a aseksualnością. Spoko.
Właśnie nie wszystko kumam. Jeżeli Ci staje to pod wpływem jakich bodźców, skoro ani baba ani facet Cie nie kreci?
Mi pod wpływem bodźców wewnętrznych, bardziej jak inne potrzeby fizjologiczne. Mogę też fizycznie stymulować u siebie erekcję.
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Post autor: klapouchy »

Goofer pisze:Mi pod wpływem bodźców wewnętrznych, bardziej jak inne potrzeby fizjologiczne. Mogę też fizycznie stymulować u siebie erekcję.

Na co wtedy patrzysz, o czym myślisz?
Goofer
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 23 mar 2008, 20:33

Post autor: Goofer »

klapouchy pisze:
Goofer pisze:Mi pod wpływem bodźców wewnętrznych, bardziej jak inne potrzeby fizjologiczne. Mogę też fizycznie stymulować u siebie erekcję.

Na co wtedy patrzysz, o czym myślisz?
Nie muszę o niczym wtedy myśleć. Kiedyś myślałem o rzeczach związanych z seksem, ale chyba dlatego, że to mi się wydawało normalne. I zawsze to było w kolejności erekcja > myślenie o czymś seksualnym a nie odwrotnie. Po przeczytaniu o aseksualizmie spróbowałem się masturbować nie myśląc o niczym seksualnym i było identycznie, a nawet lepiej jak się skupie na tym jak to odczuwam.

Co do porno to ona jakoś potrafi utrzymać erekcję, ale każde mnie nudzi po paru sekundach więc szukam dziwnych rzeczy, albo erotykę. Penetracja mnie nudziła zawsze. I też muszę ją oglądać jak już jestem pobudzony bo inaczej nic z tego. W "realu" to miałem erekcje słownie raz przez parę sekund co było spowodowane stopkami które mi się podobały, ale nie czuje potrzeby żeby coś z nimi robić, zdjęcia które preferuje też mają ładny widok stópek i twarzy, ale żadnej akcji. Libido mam normalne na podstawie badań, parę razy w tygodniu, czasem prawie codziennie bo się lepiej śpi po tym.

Tak czy inaczej ani nie muszę oglądać porno, ani myśleć o seksie żeby mieć erekcje i przyjemność z tego.
Paruzja
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 18 sie 2011, 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Paruzja »

U mnie jest tak, że z podnieceniem problemu nie mam.. tzn widząc jakąś scenę w tv odczuwam zaciekawienie i podniecenie..
ale jeśli chodzi o moje kontakty intymne.. podniecona jestem do pewnego momentu, gdy są pieszczoty, przytulanie się itd. a gdy dochodzi do seksu nie czuje nic.
Jedynie jakieś 'tarcie', co nie wiąże się z przyjemnością :(

Czy to znaczy, że jestem ASką? na bank?
Namierzyłam nawet lekarzy, żeby pójść i aby któryś mi wystawił diagnozę, co ze mną nie tak :(
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

Myślałem, że nie będę się wypowiadał w tym temacie, ale zainteresował mnie problem Paruzji. Jest bardzo ciekawy (na pewno ciekawszy niż to czy Gooferowi i Klapouchemu staje:P).

Według mnie nie musisz być asem. Twój problem może być czysto medyczny związany z fizjologią twojego ciała, co można leczyć farmakologicznie. Może to być też jakaś blokada psychiczna, ukryta w podświadomości. Może podświadomie nie chcesz tego seksu i dlatego nie odczuwasz przyjemności, a to też ponoć można leczyć.

Podsumowując moim zdaniem powinnaś udać się do specjalisty i wykluczyć pierw problem fizjologiczny np. nie wydzielanie jakiegoś hormonu. Jeśli pod tym kątem okażesz się zdrowa możesz udać się do psychologa i z nim porozmawiać o tym.
Paruzja
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 18 sie 2011, 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Paruzja »

Hmm.. naprawde sądzisz że mogę nie być Asiorką?

Byłam w 3 związkach, tzn inaczej.. ten w którym jestem jest trzeci..
I za każdym razem to samo.. brak odczuwania przyjemności, brak ciągoty do seksu, nawet niechęć przechodząca w traktowanie tego jak przykry obowiązek ;(

i frustracja partnerów - obecny ma wysoki dość temperament i widze, że cierpi :( a ja z nim :(

Zastanawiam się czy jest sens.. ja taka ułomna w tej kwestii i On- zdrowy facet z popędem i potrzebami... czy to ma szanse przetrwac?
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

Paruzja pisze:Zastanawiam się czy jest sens.. ja taka ułomna w tej kwestii i On- zdrowy facet z popędem i potrzebami... czy to ma szanse przetrwac?
Tu nie ma mądrej odpowiedzi. W takim związku ktoś musi się poświęcić. Z pierwszego postu zrozumiałem, że chcesz z nim uprawiać stosunek, a to mi sugeruje, że nie jesteś lub nie chcesz być asem. Brak ciągoty może być spowodowany tym, że kilka razy próbowałaś i nie miałaś przyjemności. Brak przyjemności może z kolei być związany z zaburzeniami hormonalnymi, a to można leczyć.

Dlatego, jeśli stwierdzisz że jesteś aską facet będzie cierpieć od powstrzymywania się. Jeśli zechcesz się dla niego poświęcić to zmusisz siebie do cierpienia więc czy warto? Nie znam twojego faceta i nie wiem jak skory do poświęceń jest, ale może nie wytrzymać i znaleźć ukojenie z inną. Dlatego moim zdaniem powinnaś sprawdzić czy to nie jest uleczalny problem. Masz jeszcze jedną opcje o której nie wspomniałem, a mianowicie możesz z nim zerwać i związać się z asem.
Paruzja
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 18 sie 2011, 18:50
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Paruzja »

Dimgraf -> masz rację 100%ową.

Dlatego zacznę działać.. pójdziemy do specjalisty, abym wiedziała czy to można wyleczyć, czy tak ma być już przez całe życie.
pomaranczka1982
mASełko
Posty: 133
Rejestracja: 25 maja 2011, 20:23
Lokalizacja: Mysłowice/Katowice

Post autor: pomaranczka1982 »

Paruzja mam ten sam problem co Ty i życzę powodzenia w leczeniu.... nie chciałabym Cię zniechęcić ale ja leczyłam się 10 lat i już się poddałam bo efektów nie była za to skutki uboczne tak- począwszy od nadliczbowych kilogramów poprzez niską samoocenę, obwinianie samej siebie do depresji- w końcu od roku pogodziłam się z moim beznadziejnym przypadkiem i poddałam się (w pozytywnym znaczeniu) ale za to teraz wiem czego, a dokładniej kogo szukam (czyli ASA) i przynajmniej jestem szczęśliwsza ... ale wiem jedno że jeśli trafisz na bardzo dobrego lekarza to na pewno Ci pomoże (ja niestety na mojego trafiłam trochę za późno bo poprzedni to tylko kasę chcieli) ... życzę powodzenia, dużo szczęścia i przyjemności :wink:
Awatar użytkownika
Goś
pASibrzuch
Posty: 272
Rejestracja: 10 sie 2011, 17:42
Lokalizacja: Głogów/Poznań

Post autor: Goś »

Trochę długo się wahałam by coś napisać w temacie.

Ja np. mam tak, że jako takie podniecenie odczuwam raczej. Generalnie uważam, że seks może być piękny, ale to trochę jak z ładną bluzką na drugiej osobie. Fakt, że mi się podoba nie świadczy o tym, że do mnie pasuje i będę w niej dobrze wyglądać. Tu tak samo, piękne, tylko jakieś takie nie dla mnie. Nie wiem, co to o mnie mówi, ale no cóż ;)
klapouchy
zapASnik
Posty: 651
Rejestracja: 22 mar 2006, 22:45

Post autor: klapouchy »

Goś pisze:Trochę długo się wahałam by coś napisać w temacie.

Ja np. mam tak, że jako takie podniecenie odczuwam raczej. Generalnie uważam, że seks może być piękny, ale to trochę jak z ładną bluzką na drugiej osobie. Fakt, że mi się podoba nie świadczy o tym, że do mnie pasuje i będę w niej dobrze wyglądać. Tu tak samo, piękne, tylko jakieś takie nie dla mnie. Nie wiem, co to o mnie mówi, ale no cóż ;)

nic z tego nie kumam ;P
może po prostu nie znalazłas odpowiedniego faceta?
Awatar użytkownika
Goś
pASibrzuch
Posty: 272
Rejestracja: 10 sie 2011, 17:42
Lokalizacja: Głogów/Poznań

Post autor: Goś »

Myślę, że panie lepiej zrozumieją porównanie ;) Ładne na kimś, ale przekładam to na siebie i po prostu nic nie gra, nie jest już ładnie.

Co do faceta, nie miałam jeszcze żadnego. Rezygnuję z takich atrakcji, bo wiem, że nie tego poszukują ;)
ODPOWIEDZ