Smutne są tego typu słowa wypowiadane przez kobietę. Owszem jesteśmy jako rodzaj żeński różne (faceci uwaga - również ), jednakowoż wykorzystywać konkretne przykłady, i to tych akurat kobiet których miałaś jako jednostka spotkać w konkretnym środowisku i pewnie w konkretnych okolicznościach, po to tylko, aby na ich tle wyróżnić się, dodać sobie wartości? Zupełnie jak przy okazji rozmów z udziałem feministek, gdzie kobiety zanegują nawet najszczytniejsze idee, pomysły warte realizacji po to tylko, aby pokazać facetom - "patrzcie, ja taka kobieca, taka "tolerancyjna jestem, skora do kompromisów, nie to co te inne [w domyśle gorsze] kobiety..." - albo nawet już nie kobiety, bo przecie feministki...entire pisze:To chyba wszystko, ale wystarczająco, żeby uznać to za znienawidzenie własnego gatunku. Ale z drugiej strony ciesze się, że jestem kobietą. Mam szansę odstawać
Tak to odebrałam... Spójrz chociażby na użytkowniczki tego forum - czy są kobietami przez Ciebie opisywanymi? Nie, okazuje się, że jako kobiety również mamy poglądy, opinie niestandardowe dla swej płci, jesteśmy ludźmi o zróżnicowanych zainteresowaniach... Więc niestety, ale się nie wyróżniasz. To złudzenie, albo też efekt dobierania sobie takich a nie innych partnerek do rozmowy, nawiązywanie rozmowy w sposób o którym wspomniała Silencio - z góry zakładając na podstawie kilku przesłanek z jakim to typem osoby masz do czynienia.