Co Was Denerwuje W Waszej Płci ?
U facetów (sic!) nie podoba mi się naprawdę wiele. Przede wszystkim to, że zdecydowana większość z nich jest obleśna, prostacka, grubiańska, ograniczona, prymitywna, etc. Fajny facet to taki, w którym niewiele faceta
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
A mi wiele nie podoba się u kobiet. Najbardziej bezmyślność. I wbrew powszechnej opinii o delikatnych kobietkach uważam je za okrutne! i to też mi się nie podoba....
P.S. Po chwili zastanowienia nad naturą okrucieństwa: właściwie to mi nie przeszkadza, jeśli nie dotyka mnie osobiście
P.S. I po kolejnej chwili z otchłani pamięci zepchnięte to co najbardziej przeszkadzało, NIE LUBIĘ, BARDZO BARDZO BARDZO NIE LUBIĘ kiedy inne osoby próbują komuś matkować
P.S. Po chwili zastanowienia nad naturą okrucieństwa: właściwie to mi nie przeszkadza, jeśli nie dotyka mnie osobiście
P.S. I po kolejnej chwili z otchłani pamięci zepchnięte to co najbardziej przeszkadzało, NIE LUBIĘ, BARDZO BARDZO BARDZO NIE LUBIĘ kiedy inne osoby próbują komuś matkować
Okres mi się nie podoba, denerwuje mnie to comiesięczne zdychanie
Co do innych cech: wszechobecna rywalizacja względem innych przedstawicielek płci, kształtująca się tak:
Spotkanie pierwsze: należy nowy obiekt oblecieć wzrokiem z góry na dół, aby się przekonać czy jest ładniejsza/zgrabniejsza/lepiej ubrana ode mnie. Jeżeli jest: biada tej francy! Jeżeli nie: obiekt nieszkodliwy, można razem piwko pić.
Spotkania kolejne: efekt podwójnego dna. Z zewnątrz słodycz, cukier i miód, ale w myślach zapewne wizualizuje jak wbija mi szpilki pod pazury: ot, ma do mnie jakieś ale, lecz mnie o tym nie poinformuje w imię zasady pt."Domyśl się sama!"
Co do innych cech: wszechobecna rywalizacja względem innych przedstawicielek płci, kształtująca się tak:
Spotkanie pierwsze: należy nowy obiekt oblecieć wzrokiem z góry na dół, aby się przekonać czy jest ładniejsza/zgrabniejsza/lepiej ubrana ode mnie. Jeżeli jest: biada tej francy! Jeżeli nie: obiekt nieszkodliwy, można razem piwko pić.
Spotkania kolejne: efekt podwójnego dna. Z zewnątrz słodycz, cukier i miód, ale w myślach zapewne wizualizuje jak wbija mi szpilki pod pazury: ot, ma do mnie jakieś ale, lecz mnie o tym nie poinformuje w imię zasady pt."Domyśl się sama!"
Co mnie denerwuje u większości przedstawicieli własnej płci, ale nie u mnie:
- twierdzenie, że przygodny seks to jeszcze nie zdrada,
- brak zrozumienia dla osób stroniących od alkoholu,
- brak zrozumienia dla osób nieinteresujących się sportem,
- nikłe przywiązywanie wagi do higieny osobistej,
- skłonność do opowiadania prostackich dowcipów,
- mylenie uczucia ze "zwykłym" pożądaniem.
Co mnie denerwuje u przedstawicieli własnej płci, również u mnie:
- brak zrozumienia dla faktu, że kobiety często nie mówią wprost tego, co mają na myśli,
- słabe rozumienie aluzji,
- podsuwanie gotowych rozwiązań w sytuacjach, gdy dziewczyna chce się po prostu wygadać.
- twierdzenie, że przygodny seks to jeszcze nie zdrada,
- brak zrozumienia dla osób stroniących od alkoholu,
- brak zrozumienia dla osób nieinteresujących się sportem,
- nikłe przywiązywanie wagi do higieny osobistej,
- skłonność do opowiadania prostackich dowcipów,
- mylenie uczucia ze "zwykłym" pożądaniem.
Co mnie denerwuje u przedstawicieli własnej płci, również u mnie:
- brak zrozumienia dla faktu, że kobiety często nie mówią wprost tego, co mają na myśli,
- słabe rozumienie aluzji,
- podsuwanie gotowych rozwiązań w sytuacjach, gdy dziewczyna chce się po prostu wygadać.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Mnie też... tylko, że u kobiet Może nie jest to chroniczne, ale zapewniam, że się zdarzamnie w facetach najbardziej denerwuje niespuszczanie deski klozetowej po sobie i chroniczne zapominanie o myciu rąk po skorzystaniu z toalety
U kobiet denerwuje mnie... mnóstwo rzeczy, z tym, że w większości nie potrafię sprecyzować, jakich zwykle to kobiety robią wielki problem z jakiejś drobnostki, czyli po prostu z igły widły... Ponadto takie sytuacje, kiedy o czymś nie chcę mówić (albo po prostu nie mam nic do powiedzenia i milczę, i jest to brane za jakiś moje wielkie zmartwienie...), a ta czy inna pani próbuje to ze mnie na siłę wyciągnąć - jakoś facetowi wystarczy powiedzieć, że np. "nic się nie stało" albo "po prostu nie pytaj" i zrozumie (a przynajmniej posłucha). Kobieta się uprze. Co gorsza, potem będzie próbowała pomóc. Zanalizować problem, znaleźć rozwiązanie, i jeszcze po drodze zafundować mi psychoterapię. Jakby nie mogła po prostu dać mi chwili spokoju
I jeszcze taki tekst, będący również domeną kobiet - "nie mogłaś się domyślić?". Jakbym mogła, to bym się przecież domyśliła!
Bardzo denerwujące są również próby ukobiecenia mnie - a może paznokcie zapuścisz, buty na obcasie kupisz, jakąś seksowną bluzkę czy spódniczkę, tych spodni nie bierz, teraz są rurki modne...
EDIT - przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz... obgadywanie mężczyzn we własnym, kobiecym gronie. Tak jakby nie można było temu czy tamtemu panu w oczy powiedzieć, co się się w nim pewnej pani nie podoba... A tak... najpierw słodkie oczy i generalnie Towarzystwo Wzajemnej Adoracji, a później obrabianie d*.
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
To, że wrzeszczą i ustawiają swoich facetów. Byłam kilkakrotnie świadkiem, jak robiły to moje kumpele, babki, które uważałam za inteligentne i sympatyczne. Nie wiem, czym to idzie (miłość pewnie), że oni się tak dają, bo na miejscy ich lubych spieprzałabym w cholerę. Aha, i robią z igły widły. Koleżanka miała poważne pretensje, bo jej narzeczony nie zwrócił się do niej zdrobniale. Wrr...
U przedstawicieli mojej płci może nie denerwuje, a raczej śmieszy reakcja na fizyczne zranienia. Przeciętny facet jak się skaleczy w palec, to dzwoni po pogotowie. Z drugiej strony może mu urwać rękę i tego nie zauważy.
Z własnego podwórka. Pewnego razu wbiła mi się zszywka w paluszek i aż zawyłem. Ojej. Kiedy indziej rozciąłem sobie rękę do kości przy przesadzaniu kwiatka i zauważyłem to dopiero, jak krew mi zaczęła się z rękawicy wylewać
Z własnego podwórka. Pewnego razu wbiła mi się zszywka w paluszek i aż zawyłem. Ojej. Kiedy indziej rozciąłem sobie rękę do kości przy przesadzaniu kwiatka i zauważyłem to dopiero, jak krew mi zaczęła się z rękawicy wylewać
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Musimy narzekać, bo inaczej będzie offtopLizzy pisze:A jakieś pozytywy u płci własnej i przeciwnej są, czy tylko tak sobie będziemy narzekac?;-)
A oni na to pozwalają... Co ta miłość z ludźmi robi?To, że wrzeszczą i ustawiają swoich facetów.
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
Czasami na faceta trzeba się wydrzeć, żeby zrozumiał, co robi nie takKoffee pisze:Co ta miłość z ludźmi robi?
A jak już przy tym jesteśmy - denerwuje mnie, jak facet najpierw chcąc utrzymać, jak twierdzi, ukochaną rezygnuje z jakichś rzeczy, które lubi, godzi się na inne, których nie lubi, a potem jej to wypomina. Najgorsze, że często rozchodzi się o głupoty.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Kobiety też to robią. Rzygać mi się chce jak coś takiego słyszęA jak już przy tym jesteśmy - denerwuje mnie, jak facet najpierw chcąc utrzymać, jak twierdzi, ukochaną rezygnuje z jakichś rzeczy, które lubi, godzi się na inne, których nie lubi, a potem jej to wypomina. Najgorsze, że często rozchodzi się o głupoty.
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
Szczególnie, kiedy mleko zagrzeje do płatków śniadaniowych nie tak, jak powinien. I takiej sytuacji byłam świadkiem.Viljar pisze: Czasami na faceta trzeba się wydrzeć, żeby zrozumiał, co robi nie tak
Dziewczyny mają często urojone problemy i robią z igły widły. Nie twierdzę, że faceci nie, ale jakoś częściej miałam okazje widzieć w tej roli kobiety.