Ile schizoidalności w aseksualności?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

jak trafilęś do psychiatry?
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Post autor: Keri »

Czarny pisze:jak trafilęś do psychiatry?
A co to ma do tematu? :roll:
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

Keri pisze:
Czarny pisze:jak trafilęś do psychiatry?
A co to ma do tematu? :roll:
bo może i ja bym chciał ;)
ale spoko, nie chciałem Cię skrępować.
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
Korat
ASiołek
Posty: 76
Rejestracja: 3 lip 2010, 22:43
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: Korat »

Nie no , do psychiatry można iść czemu nie. Taki lekarz niczego nam nie może nakazywać ani zakazywać, pierwsza wizyta o ile następne w ogóle będą konieczne polega w zasadzie na konsultacji, opowiedzeniu tego co cie gryzie i poproszeniu ewentualnie o jakieś wskazówki co robić dalej. To od nas zależy co z taką informacją się zrobi, można podjąć jakąś terapię i równie dobrze zapomnieć o całej sprawie , i dalej sobie żyć normalnie z tym co się ma. Radzę tylko nie patrzeć na to aby to nie był przypadkiem jednocześnie seksuolog , bo ja tak omyłkowo trafiłem i mi chciał w gatki zaglądać od razu :roll:
"Słowa prawdziwe nie są piękne
Piękne słowa nie są prawdziwe."
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: dorosłe dziecko »

Ciekawy temat.
Mam sporo cech osobowości schizoidalnej, ale mam również sporo cech, które, przynajmniej zdaniem psycholog, wykluczają osobowość schizoidalną a wskazują na Zespół Aspergera i w sumie, co do tej "diagnozy" nie mam zastrzeżeń.
Tym bardziej, że bliskie i dobrze znające mnie osoby niezależnie, zbierając informacje o ZA, doszły do podobnych wniosków. Nie posiadam na tę chwilę diagnozy od psychiatry. Nie wiem, może kiedyś się postaram o taką. Na daną chwilę nie bardzo wiem, do czego miałaby ona mi być potrzebna.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
Awatar użytkownika
Agata89
pASożyt
Posty: 81
Rejestracja: 5 sie 2011, 19:05
Lokalizacja: Warmia, polska Syberia

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Agata89 »

Większość cech z opisu mi się zgadza. Myślicie, że dadzą mi grupę inwalidzką i nie będę musiała pracować? Tym od fobii społecznej czasem dają... Oooo, albo wpadnę do domu i zacznę wrzeszczeć, że jestem shizoidem i wszyscy mają być dla mnie bardzo mili, inaczej się zdenerwuję!
Według mnie, większość as-owych introwertyków może sobie bardzo łatwo wmówić tę chorobę. Na czele ze mną. Nie interesuję się seksem, nie nawiązuję głębszych znajomości, jestem wredna, nie chodzę na imprezy i często ludzie pytają mnie czy piłam - jestem shizoidalna.
Już nigdy nie spojrzę na siebie tak samo :shock:
Betoniarka
Pau
łASuch
Posty: 175
Rejestracja: 27 mar 2013, 17:46

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Pau »

u mnie chyba dużo >>
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Falka »

Część pasuje część nie. Jestem jakby mieszanką.
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
Pau
łASuch
Posty: 175
Rejestracja: 27 mar 2013, 17:46

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Pau »

U kogo z Was chodzenie do psychiatry poskutkowało?
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: panna_x »

Też mam tylko część cech tej osobowości, a części nie. Widać też jestem mieszanką jak Falka. :) Na pewno jestem introwertykiem, lubię samotność, ale nie skrajną, lubię też kontakty ze znajomymi, tyle, że nie cały czas, muszę też mieć sporo czasu dla siebie. Wiele rzeczy sprawia mi przyjemność i niestety nie ejstem obojętna na krytykę bądź pochwały- wręcz przeciwnie. Szczególnie krytyki nie mogę jakoś spokojnie przyjmować.
Poza tym to mam trochę cech osobowości obsesyjno-kompulsywnej i narcystycznej. :)
Awatar użytkownika
wyrwana_z_kontekstu
mASakra
Posty: 2033
Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: wyrwana_z_kontekstu »

.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:11 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Falka
pASsanger
Posty: 472
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:55
Lokalizacja: Lublin/Podlasie

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Falka »

To ja mam tak jak Wy obie :mrgreen: :ciasto:
Nie próbuje nawet być normalna,
bo normalność to pierwszy syndrom
śmiertelnie groźnej choroby...
Gdy tylko czuję, że nadchodzi normalność
natychmiast szukam antidotum
szczecinianin
łASuch
Posty: 189
Rejestracja: 29 mar 2013, 19:02
Lokalizacja: Szczecin

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: szczecinianin »

wydaje sie byc duzo prawdy w tym temacie...

najprawdpodobnie jedno wynika z drugiego
Awatar użytkownika
Ehmeh
ASiołek
Posty: 64
Rejestracja: 4 paź 2013, 21:44

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Ehmeh »

Ja byłam "najbardziej schizoidalna" w dzieciństwie i młodości do ok. 17-18 roku życia. Potem się troszkę zmieniłam. bardziej otworzyłam się na ludzi i chciałam mieć jakąś grupę przyjaciół. A w czasach gimnazjum to nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jestem taka zamknięta w sobie, po prostu kontakty międzyludzkie nie miały dla mnie większego znaczenia i nie umiałam wyrażać uczuć tak jak moje koleżanki: jakieś śmiechy-chichy i ploteczki, a ja głównie lubiłam samotność.
A jak jest teraz:
- mało rzeczy sprawia mi przyjemność, nawet zaczynam czuć takie znudzenie życiem, brak emocji głównie brak tych pozytywnych,
- jestem introwertykiem
- najgorsze co może mnie spotkać to praca wymagająca ciągłego kontaktu z ludźmi, nie radze sobie w takich miejscach i szybko się męczę,
- co dziwne, lubię ludzi i lubię słuchać jak ktoś mi coś opowiada, albo obserwować zachowania innych,
- jeżeli chodzi o niewrażliwość na normy społeczne, to nie lubię się dostosowywać do niektórych zasad np. nie mówię nigdy "smacznego", bo to mnie to irytuje, też jak ktoś tak do mnie mówi. Jestem jedynym członkiem rodziny, który nie chodzi do kościoła. Ubieram się po swojemu bez względu na modę. Ale niektóre zasady szanuje, np przepisy prawa.

Znalazłam na wikipedii takie rozróżnienie:
"Istnieją analogie między osobowością schizotypowa i schizoidalną. Obie charakteryzują się brakiem chęci przebywania z ludźmi, lecz w przypadku osobowości schizoidalnej jest to spowodowane preferencją samotnictwa, natomiast w przypadku osobowości schizotypowej – pomimo silnej potrzeby bliskości – lękiem."
Zdarzało mi się czuć lęk przed kontaktem z ludźmi, ale najczęściej chce być sama bo tak się dobrze czuje.
Nie boję się ludzi. jestem do nich pozytywnie nastawiona. mam dużo zaufania, chyba że ktoś mnie zrazi wtedy uważam.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Ile schizoidalności w aseksualności?

Post autor: Keri »

Odświeżam temat bo naprawdę...

Gdy czytałem opisy teraz nowe w internecie to mnie wzięło na przemyślenia i .. .skruchę pewną.. :roll: Bo to co piszę pewne teorie, które są niezgodne z większością a także negujące pewne przyjęte rzeczy są właśnie przypisane do tej grupy..

No i się czasami tak zastanawiam, czemu mam taki problem z komunikacją wśród ludzi :roll: Kiedyś brałem pod uwagę ale teraz coraz częściej biorę czy ZA czy ta osobowość. Mniej mam objawów do ZA niż do tej :( Pewnie jeszcze jakieś inne zaburzenia mi się pojawią...
ODPOWIEDZ