Jak to jest z nagością?
W jednym łóżku mogłabym spać, absolutnie by mi to nie przeszkadzało - bo można by się np. czasem przytulić Ale wolałabym, żeby nie nago. Ja zresztą nie wyobrażam sobie żeby spać nago - czułabym, że czegoś mi brakuje
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Brakuje?holliza pisze:W jednym łóżku mogłabym spać, absolutnie by mi to nie przeszkadzało - bo można by się np. czasem przytulić Ale wolałabym, żeby nie nago. Ja zresztą nie wyobrażam sobie żeby spać nago - czułabym, że czegoś mi brakuje
Czy raczej obok czegos za duzo
Ale takie spanie jest niekomfortowe
Moglbym z kims spac ale to musiala by byc osoba ktora cala sie na mnie nie uwali
Ale zadziwiajace ze ostatnio gdy wszyscy spia jakos moja wlasna nagos paradujaca nie przeraza jak kiedys to juz cioś
Brakuje, brakuje Miałam na myśli, że brakowałoby mi koszulki i spodenek Bo nie lubię spać nago.Keri pisze:Brakuje?holliza pisze:W jednym łóżku mogłabym spać, absolutnie by mi to nie przeszkadzało - bo można by się np. czasem przytulić Ale wolałabym, żeby nie nago. Ja zresztą nie wyobrażam sobie żeby spać nago - czułabym, że czegoś mi brakuje
Czy raczej obok czegos za duzo
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
I tu się w pełni zgadzam. Nagość partnerki by mi nie przeszkadzała, ale sam pewnie bym się tylko w kółko kręcił i nie mógł zasnąć gdybym był nagi. I nie chodzi tu o nic w rodzaju podniecenia. Dokładnie to samo by było gdybym był sam w łóżku. Rzecz przyzwyczajenia.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
W staniku? Szacun ^^ Ja bym nie dala rady, skarpetki zakładam tylko przy temperaturach grubo poniżej zera na zewnątrz, a i tak je przez sen ściągam. W ogóle sypiam w piżamie której rodzaj jest uzależniony od temperatury - niezbędne minimum to majtki, ale zwykle majtki i dłuższa koszulka, czasem spodnie długie lub krótkie.Koni pisze:Ja bym nie mogła spać nago. W ogóle sypiam "zabudowana" - obowiązkowo koszulka i spodnie, czasem nawet do tego stanik i skarpetki.
Spać z kimś? Jak najbardziej - jeśli mogę obok kogoś blisko siedzieć, to mogę tez z tym kimś spać. Nago? Zależy kto to i jakie usprawiedliwienie ma do tej swojej nagości Ja w każdym razie - jak już napisałam - chcę być przynajmniej w majtkach.
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Ja prubowalem spac ale zasnalem tylk oze zmeczenia Wciaz mi "cos" przeszkadzalo w zasnieciu Nie mogepogubiony pisze:I tu się w pełni zgadzam. Nagość partnerki by mi nie przeszkadzała, ale sam pewnie bym się tylko w kółko kręcił i nie mógł zasnąć gdybym był nagi. I nie chodzi tu o nic w rodzaju podniecenia. Dokładnie to samo by było gdybym był sam w łóżku. Rzecz przyzwyczajenia.
- Bella Wildrose
- łASuch
- Posty: 174
- Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Skarpetkom też mówię stanowcze nie. Może sobie szaleć mróz, a ja i tak stopy wysunę przez sen spod kołdry. W sumie nimi przede wszystki reguluję temperaturę ciała w nocy.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
Jak dla mnie to problem czysto teoretyczny, abstrakcyjny, bo nie mam i nie zamierzam mieć partnera seksualnego. Jednak wydaje mi się, że gdybym już zdecydowała się na życie z kimś, to musiałabym najpierw w pełni zaakceptować nagość jego i swoją i nie czułabym się już przy nim zawstydzona czy obrzydzona nim, zniesmaczona. Tak mi się przynajmniej teoretycznie wydaje.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Skoro istnieją kobiety i mężczyźni , którzy nie paradują nago to istnieją pewnie też i związki złożone z takich osób, więc nie zawsze trzeba się dostosowywać do nagości drugiej osoby, a już na pewno warto o tym dyskutować z partnerem jeśli to na nas źle wpływa.
"Słowa prawdziwe nie są piękne
Piękne słowa nie są prawdziwe."
Piękne słowa nie są prawdziwe."
W takie noce jak ostatnie, przy panującej duchocie i braku wentylatora, spanie nago jest jedynym sensownym wyjściem. Ale tylko, jeśli jestem sam.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
W takie noce jak ostatnio, to nie wyobrażam sobie spać nago z kimś w łóżku. Już czuję ten dotyk nagrzanego, spoconego ciała... ble
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
-
- młodASek
- Posty: 28
- Rejestracja: 6 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Śląskie