Problem z wiekiem i seksualnym mężczyzną...?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Malineczka
przedszkolASek
Posty: 5
Rejestracja: 28 lip 2010, 23:15

Problem z wiekiem i seksualnym mężczyzną...?

Post autor: Malineczka »

Cóż, choć zapewne na tak dużym forum ktoś miał podobne zapytania, chciałabym, o ile to możliwe, rozprawić się z moim problemem indywidualnie.

Otóż jak już pisałam w wątku gdzie się witamy, mam 21 lat i od ponad roku jestem w stałym związku z chłopakiem. Jeżeli chodzi o kwestie seksualne - choć jako dzieciak (nastolatka) miałam tzw erotyczne fantazje i nadal czasem je miewam, bierze się we mnie jakaś dziwna niechęć do seksu. Nie potrzebuję go do szczęścia, choć moje dawne kumpele mawiały, że jak spróbuję to mi przejdzie. Takie tezy potwierdzją także seksuolodzy - rzekomo znamienita część kobiet po pierwszym razie nabiera chęci do seksu.

Czy mój wiek jest na tyle odpowiedni by stwierdzić, iż jest się Asem? Wydaje mi się, iż jestem osobą dojarzałą psychicznie, społecznie może jeszcze nie do końca.

Druga sprawa; jestem z chłopakiem, który jest seksualny. Dużo tu się naczytałam o takich związkach, aż ciary mnie przechodzą;)

Kochamy się (w sensie nie fizycznym), od czasu do czasu pieścimy, ale do niczego jeszcze nie doszło, bo ja tego nie chcę. On nie naciska jest w porządku, twierdzi, że mnie rozumie. Nawet kiedy wspomniałam mu o ewentualnym aseksualizmie to nie miał nic przeciwko... Zastanawiam się natomiast czy osoba, która od czasu do czasu pieści się z kimś nieco odważniej i nawet ją to kreci, to nadal jest Asem? Słyszałam o jakiś podziałach aseksualizmu, ale nie wiem gdzie to zweryfikowac i jak to wygląda w rzeczywistości.

Proszę o rozjaśnienie mi tych kwestii, czekam na odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Shaggy
młodASek
Posty: 27
Rejestracja: 8 lis 2009, 22:44
Lokalizacja: Wrocław

Re: Problem z wiekiem i seksualnym mężczyzną...?

Post autor: Shaggy »

Malineczka pisze:Cóż, choć zapewne na tak dużym forum ktoś miał podobne zapytania, chciałabym, o ile to możliwe, rozprawić się z moim problemem indywidualnie.
Oj, widzę że koleżanka ma jakieś burżuazyjne zapędy - nieładnie :wink:

W sumie można by napisać "use the Force (czyt. opcji szukaj)", ale co mi tam, napiszę najlepiej jak potrafię :)

Imprimis - nie patrz na to, że miewasz erotyczne fantazje, lepiej zadaj sobie pytanie, czy kiedykolwiek czułaś do kogoś wyraźny pociąg seksualny? Coś z rodzaju "Mmm, ale ciacho, fajnie byłoby się z nim/nią przespać" (bez urazy). Jeśli nie, to jest już pierwsza przesłanka do tego, że istotnie możesz być aseksualna. Nie dowód, ale przesłanka.
Następnie standardowe pytania - czy możliwe jest, że miałaś jakieś traumatyczne przeżycia w dzieciństwie, że byłaś molestowana albo i gorzej, że w chwili obecnej jesteś raczej oziębła i tym podobne. Jeśli odpowiedzi będą negatywne, mamy już drugą przesłankę do tego, że jesteś aseksualna.
Ale tak naprawdę przesłanek można by mnożyć bez liku, a na samym końcu i tak najważniejsze jest Twoje własne odczucie w tej sprawie. To jest coś takiego, że się po prostu wie - mniej lub bardziej świadomie, ale jednak! :)

Secundo - a w jakim sensie kręci Cię to pieszczenie? Podnieca? Czy masz wówczas ochotę na coś więcej, czy to Ci w zupełności wystarcza? Jeśli Ci to wystarcza, to mamy kolejną przesłankę.
A propos chłopaka - jeśli będzie on w stanie zaakceptować Twoją aseksualność i dojdziecie do jakiegoś konsensusu, to doskonale! Ale do tego potrzebna jest szczera, otwarta rozmowa, no i przede wszystkim Twoje przekonanie, że jesteś aseksualna.
Jeśli zaś uważasz, że rozmowa nie rozwiąże sprawy, to może warto by się zgłosić do jakieś poradni dla par? No ale to już na samym końcu.

Mam nadzieję, że pomogłem. Pozdrawiam! :)
"Siła to ostateczność, do której uciekają się tylko nieudolni" Isaac Asimov
Obrazek
Obrazek
Malineczka
przedszkolASek
Posty: 5
Rejestracja: 28 lip 2010, 23:15

Post autor: Malineczka »

Przepraszam, za owe ''zapędy burżuazyjne'', zapewniam, że nie one sa jednak celem mojego przybycia tutaj;)

Dziękuję za szeroką odpowiedź, która wyjaśniła mi chyba najważniejsze - do stwierdzenia, iż jest się Asem trzeba jednak czasu. Bo choć jedne przesłanki mówią mi, iż Asem mogę być, a inne wręcz przeciwnie, to pozostaje mi jedynie dłuzej z tym wyczekać.

Z drugiej strony nie chcę wyprowadzać w pole kogoś, na kim mi zależy ani go ranić. Nie chcę nagle po 3-4 latach powiedzieć ukochamu, który w oczekiwaniu na coś więcej, nagle dostanie pałką w łeb i się zdziwi, bo z jego dziewczyną naprawdę ''jest coś nie tak''. I co wtedy?
Awatar użytkownika
Shaggy
młodASek
Posty: 27
Rejestracja: 8 lis 2009, 22:44
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Shaggy »

Hmm... To rzeczywiście jest niemały problem, jednak dla Twojego dobra wstrzymam się od porad w tej sprawie, bowiem mój związek spektakularnie się rozpadł po półtora roku, tak więc wydaje mi się, że nie można (względnie nie powinno się) mnie nazwać ekspertem od spraw damsko-męskich...

Aczkolwiek wydaje mi się, że szczera prawda i otwarta rozmowa jest dość dobrą recepturą na budowanie trwałego związku. Skoro więc mówiłaś mu o tym, że możesz być aseksualna, to możesz mu też powiedzieć, że nie jesteś tego pewna i że potrzebujesz czasu, no i spytać się go, co on o tym sądzi? Bo koniec końców to od jego wytrwałości zależeć będzie powodzenie waszego związku :)
Ale to już na własną odpowiedzialność.

Pozdrawiam!
"Siła to ostateczność, do której uciekają się tylko nieudolni" Isaac Asimov
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

postawiłaś pytania, na które ja nie potrafię odpowiedzieć
śmiem jednak przypuszczać, że możliwe, iż Aską nie jesteś, a jedynie zatwardziałą monogamistką
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Problem z wiekiem i seksualnym mężczyzną...?

Post autor: DZIEWICA8 »

Trudno mi coś na to konkretnego odpowiedzieć. Nie wiem, czy osoba 21- letnia jest już dojrzała, bo każdy dojrzewa inaczej. To, że po pierwszym razie osoba może naprać ochoty na seks wydaje mi się prawdopodobne, bo podobno ten pierwszy raz ma duży wpływ na dalsze życie erotyczne.
Ciesz się, że masz wyrozumiałego chłopaka, który Cię do niczego nie zmusza, rozumie Cię.
Trudno mi powiedzieć, jak jest z pieszczotami, podobno są one stosowane przy grze wstępnej i mają przygotować do stosunku psychicznie i fizycznie. Nie wiem jak to jest u Ciebie, czy po pieszczotach czujesz się gotowa?
Ja pamiętam, że gdy mój chłopak łaskotał mnie w szyję, przytulał lub całował, ja absolutnie nie myślałam o seksie. Dłuższe pocałunki były dla mnie nieprzyjemne, nie chciałam ich.
Myślę, że Ty sama musisz się odnaleźć, zrozumieć siebie, jest to trudne i wymaga czasu. Warto mieć wiedzę na temat aseksualizmu, analizować swoje życie. Powodzenia!!!!!!
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Blv.
ananAS
Posty: 358
Rejestracja: 2 lut 2008, 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Blv. »

Chciałbym wyjaśnić jedną kwestię, która (chyba?) nie była przez innych poruszona. Aseksualność oznacza tylko i wyłącznie brak pożądania seksualnego — możesz lubić pocałunki, pieszczoty czy sam seks i w żaden sposób nie będzie cię to dyskwalifikować jako potencjalną osobę aseksualną! Z drugiej strony, może to być swojego rodzaju wskazówka, bo niektórym trudno jest stwierdzić, czy czuli do kogoś pociąg seksualny.

Nie chcę ci za bardzo mieszać w głowie, ale proponuję, żebyś poczytała na forum (np. tutaj: http://asexuality.org/pl/viewtopic.php?t=2759) o demiseksualności i grey-A. Może któryś z tych terminów uznasz za bliższy twojej sytuacji.
Malineczka
przedszkolASek
Posty: 5
Rejestracja: 28 lip 2010, 23:15

Post autor: Malineczka »

Dużo potworzyło się tych pod typów, nie wiem czy nie robi się tego trochę na siłę. Bo w sumie co z tego, że wiemy, iż no jesteśmy Gray-A czy demiseksualną osobą? (można tak to ująć?) skoro ludzie rzadko wiedzą co to jest aseksualizm? Bo przecież nie służy to chyba psychologom czy seksuologom w leczeniu pacjentów?

Dziękuję innym za wyjaśnienie wielu kwestii, zapewne bardzo się przydadzą.
ODPOWIEDZ