Sny erotyczne a aseksualizm
Ja akurat nie miewam takich snów. Podejrzewam, podkreślam, podejrzewam , że tego typu sny są swego rodzaju rekompensatą za brak danego doświadczenia w realu. Umysł próbuje Ci w ten sposób wynagrodzić coś czego nie doświadczasz na co dzień. W tym miejscu można by zapytać czy sny erotyczne sugerują tym samym, że osoba ma potrzeby seksualne, lecz nie jest ich świadoma bądź specjalnie ich nie realizuje.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Oczywiście. Jedno nie wyklucza drugiego.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Miewałem sny, które od biedy można zakwalifikować pod erotyczne, choć nie do końca. Przynajmniej S by się uśmiał słysząc, że to erotyka.
Otóż najczęściej (z rzadkiego przypadku bym miał w ogóle fabularne sny), przebywałem w pomieszczeniu lub na otwartym terenie z dziewczyną, która mi się podobała. Nic wielkiego się nie działo - po prostu zwykle miło rozmawialiśmy.
Wow - niezłe nie? Zapytacie gdzie tu erotyka? Otóż ja budząc się byłem w niebo wzięty, cały w skowronkach, a czasem i podniecony - cóż ponoć niektórych profesorów matematyki może podniecić kształt całki - jaki AS takie sny erotyczne
Otóż najczęściej (z rzadkiego przypadku bym miał w ogóle fabularne sny), przebywałem w pomieszczeniu lub na otwartym terenie z dziewczyną, która mi się podobała. Nic wielkiego się nie działo - po prostu zwykle miło rozmawialiśmy.
Wow - niezłe nie? Zapytacie gdzie tu erotyka? Otóż ja budząc się byłem w niebo wzięty, cały w skowronkach, a czasem i podniecony - cóż ponoć niektórych profesorów matematyki może podniecić kształt całki - jaki AS takie sny erotyczne
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
Ja miałam kiedyś takie sny (masakra), nie wiem na pewno, ale myslę, że spowodowane było to tym, że za dużo myślałam o tym (tzn o seksie). Byłam przerażona, że jak się z kimś zwiążę to będę musiała to robić... Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest coś takiego jak aseksualizm. Od kiedy wiem i nie myślę o tym - nie męczą mnie koszmary (przynajmniej tego typu)
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy."
A i owszem, zdarzają się. Ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy kładę się spać wyjątkowo zadowolony z minionego dnia. Najczęściej po powrocie z udanej imprezy.
A czy to zmienia cokolwiek w wysokości mojego popędu w realu? Absolutnie nie - w świecie rzeczywistym ASiątko jest nim cały czas
A czy to zmienia cokolwiek w wysokości mojego popędu w realu? Absolutnie nie - w świecie rzeczywistym ASiątko jest nim cały czas
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
sny
czasami miewam jakieś dziwne sny: ze uprawiam sex w tramwaju albo w jakimś innym miejscu.
wydaje mi się że wszystko zależy od przyczyn bycia asem... moje bycie asem wynika chyba z wielkiej niechęci do mężczyzn, sex kojarzy mi się z czym złym w sensie poniżania kobiet, nie wiem skąd mi się to wzięło... w każdym razie nie potrzepuje go i jest mi z tym dobrze nie zmienia to jednak faktu że Asy czują się często samotne to że nie chce uprawiać seksu nie znaczy ze nie chce żeby ktoś był blisko mnie, żeby się czasami przytulić, porozmawiać etc inaczej niż ze znajomymi... stad chyba mozg płata mi figle i czasami śnią mi się jakieś dziwne akcje... że na przykład robię komuś laskę.. choć na żywo to nie mogę tego zrobić bo nie mam na to ochoty a we śnie świetnie się przy tym bawie
wydaje mi się że wszystko zależy od przyczyn bycia asem... moje bycie asem wynika chyba z wielkiej niechęci do mężczyzn, sex kojarzy mi się z czym złym w sensie poniżania kobiet, nie wiem skąd mi się to wzięło... w każdym razie nie potrzepuje go i jest mi z tym dobrze nie zmienia to jednak faktu że Asy czują się często samotne to że nie chce uprawiać seksu nie znaczy ze nie chce żeby ktoś był blisko mnie, żeby się czasami przytulić, porozmawiać etc inaczej niż ze znajomymi... stad chyba mozg płata mi figle i czasami śnią mi się jakieś dziwne akcje... że na przykład robię komuś laskę.. choć na żywo to nie mogę tego zrobić bo nie mam na to ochoty a we śnie świetnie się przy tym bawie
sny erotyczne
Ja też czasem miewam sny erotyczne i przeważnie seks śni mi się jako przyjemny. Rzadko śni mi się mój seks, przeważnie jest to seks jakiś innych osób.
Wydaje mi się, że zjawisko snów jest tak bardzo skomplikowane i często śnią się tak dziwaczne i nierealne rzeczy, że nie trzeba ich traktować poważnie i na ich podstawie rozstrzygać swojej orientacji.
DZIEWICA8
Wydaje mi się, że zjawisko snów jest tak bardzo skomplikowane i często śnią się tak dziwaczne i nierealne rzeczy, że nie trzeba ich traktować poważnie i na ich podstawie rozstrzygać swojej orientacji.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
-
- młodASek
- Posty: 28
- Rejestracja: 6 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Śląskie
A ja napiszę tak: kiedyś sny owszem miewałam. Wydawało mi się, że człowiek uprawiając seks musi być szczęśliwy, to i ja w snach chciałam być szczęśliwa. Chyba można to nazwać sny reżyserowane, po prostu zasypiasz z jakąś fantazją i ona potem z tobą w nocy zostaje.
Od kiedy jednak zrozumiałam swoją seksualność, nie potrzebuję tego typu fantazji. Nie marzy mi się szybki seks na pętli tramwajowej, ani na kuchennym blacie. Bo wiem, że mnie to nie uszczęśliwi. Teraz częściej śnię (lub fantazjuję - żeby była jasność) o solidnym związku niezbudowanym na seksie, aczkolwiek też czasem wskoczy jakiś wątek seksualny jak i u adenozyny (w sumie to mamy b. zbliżone podejście).
Miewałam też sny z kobietami w roli głównej, kiedy nie potrafiłam odkryć swojej seksualności. Od tamtego jednak czasu wiele się zmieniło i wiem, że jestem 0% homo i sny erotyczne z kobietami zaliczam do koszmarów
W związku z powyższym(i) uważam, że nie seksualność decyduje o tym, co ci się związanego z seksem śni. Zgodzę się jednak Freudem, to nasza podświadomość nam daje o sobie znać wtedy i nawet jeżeli realnie seksu nie uprawiamy i nie chcemy go uprawiać, to jakiś tam fragment nas, może popęd (?) da znać o sobie, nawet jeżeli będziemy tę myśl wypierać. Ja ze względu na katolickie otoczenie, nie potrafiłam się przyzwyczaić do erotycznych snów, wszystko było grzeszne i zostawiało jakiś taki smród wokoło... Podejście do Boga (a właściwie wyznania i innych ludzi) zmieniłam i orgazm od tego momentu jest o wiele łatwiejszy i bardziej przyjemny! Podobnie też z aseksualizmem. Nie ma co wstydzić się seksualnych myśli i czynów. Nie wnętrze czyni nas ASami, ale to, co reprezentujemy na zewnątrz.
Od kiedy jednak zrozumiałam swoją seksualność, nie potrzebuję tego typu fantazji. Nie marzy mi się szybki seks na pętli tramwajowej, ani na kuchennym blacie. Bo wiem, że mnie to nie uszczęśliwi. Teraz częściej śnię (lub fantazjuję - żeby była jasność) o solidnym związku niezbudowanym na seksie, aczkolwiek też czasem wskoczy jakiś wątek seksualny jak i u adenozyny (w sumie to mamy b. zbliżone podejście).
Miewałam też sny z kobietami w roli głównej, kiedy nie potrafiłam odkryć swojej seksualności. Od tamtego jednak czasu wiele się zmieniło i wiem, że jestem 0% homo i sny erotyczne z kobietami zaliczam do koszmarów
W związku z powyższym(i) uważam, że nie seksualność decyduje o tym, co ci się związanego z seksem śni. Zgodzę się jednak Freudem, to nasza podświadomość nam daje o sobie znać wtedy i nawet jeżeli realnie seksu nie uprawiamy i nie chcemy go uprawiać, to jakiś tam fragment nas, może popęd (?) da znać o sobie, nawet jeżeli będziemy tę myśl wypierać. Ja ze względu na katolickie otoczenie, nie potrafiłam się przyzwyczaić do erotycznych snów, wszystko było grzeszne i zostawiało jakiś taki smród wokoło... Podejście do Boga (a właściwie wyznania i innych ludzi) zmieniłam i orgazm od tego momentu jest o wiele łatwiejszy i bardziej przyjemny! Podobnie też z aseksualizmem. Nie ma co wstydzić się seksualnych myśli i czynów. Nie wnętrze czyni nas ASami, ale to, co reprezentujemy na zewnątrz.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Niektórzy psycholodzy twierdzą, że seks, który się śni, nie ma związku z takowym na jawie lub chęcią jego uprawiania. Jest symbolem pragnienia niezwykle bliskiej relacji z drugą osobą.
Ogólnie staram się nie przywiązywać wagi do snów, chyba że są szczególnie miłe. Ogólnie sny o zabarwieniu erotycznym są sympatyczne i tylko raz zdziwiłam się, kiedy we śnie kochałam się z osobą, z którą absolutnie nie powinnam (ze względów moralnych) i nawet bym nie chciała. Trochę mnie to zamotało i trafiłam wtedy na ww. koncepcję psychologiczną, co mnie uspokoiło.
Ogólnie staram się nie przywiązywać wagi do snów, chyba że są szczególnie miłe. Ogólnie sny o zabarwieniu erotycznym są sympatyczne i tylko raz zdziwiłam się, kiedy we śnie kochałam się z osobą, z którą absolutnie nie powinnam (ze względów moralnych) i nawet bym nie chciała. Trochę mnie to zamotało i trafiłam wtedy na ww. koncepcję psychologiczną, co mnie uspokoiło.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.