Strona 4 z 9

: 27 lis 2007, 16:51
autor: naomi_p
A na dodatek od znajomych słyszę, że pewnie w przyszłości będę miała dużo dzieci... No, bo przecież Raki rodzinne są!!!

: 27 lis 2007, 16:55
autor: margot
nie cierpię takich nacisków. od razu mi się przypomniało że wigilia nadchodzi i wszyscy będa mi życzyć chłopa i dzieci.
syf

: 27 lis 2007, 17:05
autor: naomi_p
To jest zdecydowanie najgorsze! Wtedy nagle X osób zasadza się i przypuszcza nagle zmasowany atak ;P

: 27 lis 2007, 17:06
autor: margot
oj tak, ja już od początku listopada łapię doła+agresora na tym tle

: 27 lis 2007, 17:10
autor: naomi_p
Mnie też w tym roku jakaś taka złość bierze na myśl o tym, że będę musiała wysłuchiwać takich życzeń i tylko potakiwać głową ;) Czasem, aż do tego stopnia, że zaczynam chyba sobie samej próbować to wcisnąć ;P

: 27 lis 2007, 17:14
autor: margot
Mój odwieczny problem egzystencjonalny....
chcę czegoś bo chcę?
czy chcę, bo podświadomie wpłynęło tak na mnie środowisko, otoczenie, rodzina...?

może po kilku latach takiego prania mózgu będę chciała mieć dziecko

: 27 lis 2007, 17:19
autor: naomi_p
Gorzej, żeby nie obudzić się "po fakcie" i powiedzieć sobie: Nie kocham mojego dziecka... Każdego dnia troszczyć się o nie, bo jest, a nie z miłości... I wiedzieć każdego dnia jak bardzo się je tym krzywdzi, bo zawsze gdzieś tam będzie to czuło w podświadomości.
Ja też mam odwieczny problem - zawsze spierają się we mnie dwie sprzeczności. Potrafię jednocześnie pragnąć i bardzo tej samej rzeczy nie chcieć.

: 27 lis 2007, 17:23
autor: margot
Dlatego kompletnie bez sensu jest robienie sobie dziecka bo np. zegar biologiczny tylka, albo bo inni naciskają. Bez długotrwałego wewnętrznego przekonania wyjdzie z tego tylko bardzo toksyczny związek.

: 27 lis 2007, 17:51
autor: dorosłe dziecko
Mnie nikt nigdy nie życzył męża, dzieci. Za to dziadek zawsze życzył mi zostania prawnikiem, bo to według niego taki lukratywny zawód. Prawnikiem nie zostanę nijak, więc i życzenia się skończyły. :wink: Moi rodzice nie mają więcej dzieci poza mną. Teraz sobie przypominam, że czasami moja matka coś tam rzuci żartem, że chciałaby wnuki. Tylko, że ja wówczas odpowiadam, że jak chce wnuki, to niech je sobie sama weźmie z domu dziecka i wychowuje, bo ode mnie nie ma, co ich oczekiwać. :twisted: :lol: Jak ktoś ma problem z natarczywością życzeń w tej kwestii, to polecam mówienie by sobie je rodzinka adoptowała i wychowywała. Skutkuje.

: 27 lis 2007, 17:53
autor: naomi_p
Ale można tym samym wywołać lawinę pytań :/ Niepotrzebnych...

: 27 lis 2007, 17:53
autor: margot
zapomniałam że jeszcze mi życzą skończenia studiów (prawniczych, by the way)

: 27 lis 2007, 17:57
autor: dorosłe dziecko
naomi_p pisze:Ale można tym samym wywołać lawinę pytań :/ Niepotrzebnych...
Tzn.? :wink: Wszelkie pytania dotyczące życia prywatnego należy natychmiast ucinać. "To jest moja prywatna sprawa, której nie uważam za kwestię do rozmowy". Tylko w ten sposób można oduczyć rodzinę stawiania takich pytań i pchania nosów w nie ich sprawy. A myśleć, to niech sobie myślą, co chcą. Nie zabronię im.

: 27 lis 2007, 18:00
autor: margot
W sumie, jest to rozsądne wyjście

: 27 lis 2007, 21:23
autor: Czarny
dorosłe dziecko pisze:
naomi_p pisze:Ale można tym samym wywołać lawinę pytań :/ Niepotrzebnych...
Tzn.? :wink: Wszelkie pytania dotyczące życia prywatnego należy natychmiast ucinać. "To jest moja prywatna sprawa, której nie uważam za kwestię do rozmowy". Tylko w ten sposób można oduczyć rodzinę stawiania takich pytań i pchania nosów w nie ich sprawy. A myśleć, to niech sobie myślą, co chcą. Nie zabronię im.
To jest GENIALNE!!!

: 27 lis 2007, 21:25
autor: margot
Może napiszcie poradnik
"samoobrona słowna przed własną rodziną"