AS a nerwica i osobowość unikająca

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Gość

Post autor: Gość »

Jednak nadal mam wątpliwości, bo akt seksualny od zawsze nie budził we mnie emocji. Dla mnie to są głupie ruchy, jakieś mechaniczne, sztuczne, typowa beznamiętna stymulacja, nie mająca związku z miłością między ludźmi

praczka szopa no widzisz podchodzisz do tego mechanicznie dosc:P
a to nie tylko ruchy...
uwierz mi bo myslalam czesto jak ty na ten temat; to okropne , facet mysli tylko o jednym, to wyglada okropnie i to mnie do seksu zniechecilo i pojawiac sie zaczely mysli o byciu lesbijka dlugi czas,potem trafilam na forum asow bo potem myslalam ze moze jestem jednak asem ,a nie les czy bi;)

dodam ze w trakcie tych paru lat zaczelam leczyc sie na nerwice lekmi psychotropowymi, ktore bardzo mi pomogly i zmienily troszke podejscie do zycia i sytuacji nowych ktore sie balam i widzialam tylko pod katem strachu,lęku np;) chodzilam tez na terapie w tym samym czasie ktora pomogla mi moje myslenie zmienic na wlasciwsze;)
zakochalam sie wkoncu szczesliwie i juz sex stal sie tylko kropka nad i w naszym zwiazku i nie byly to zadne juz glupie ruchy prokreacyjne czy smieszne dla mnie ;)

ps. my po sexie jestesmy wtuleni w siebie i patrzymy w oczy;)

musisz dojsc sama ze soba do ladu i troche mniej analizowac a posluchac bardziej swojego ciala ,reakcji i checi
I C U
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 9 lis 2010, 22:41

Post autor: I C U »

"ICU! To że kończysz psychologię, znaczy tylko tyle że kończysz psychologię, nic więcej."

nie napisałem ze koncze, tylko ze jestem w trakcie.

"A o nerwicy i depresji może się wypowiedzieć lepiej osoba która na to choruje. "

Jak wypowiedziec? Jesli choruje, to znaczy ze nieskutecznie sobie z tym radzi i tyle.

"Znam psychologów z tytułami wyższymi niż magisterskie, których pojęcie o tym co rzekomo mają leczyć jest marne."

tak, ja tez znam mnostwo takich osob. Pewnie dlatego ze na studiach ucza o problemach, a nie o tym jak je rozwiazywac. Dlatego tez ucze sie od najlepszych psychoterapeutów w Polsce i wbrew temu co piszesz, moja praca jest wylacznie praktyczna. Nie interesuja mnie 10tki ksiazek typu psychopatologia, gdzie mnostwo sie pisze jak byc moze to dziala, zamist o tym jak to rozwiazywac:)

"suchą wiedzą, nie czyni z nikogo speca od chorób, na które się nie chorowało nawet przez 1 dzień. "

patrz wyzej:) plus dodam jeszcze ze od tego zaczelo sie moje zainteresowanie psychologia. Mialem zdiagnozowana nerwice plus do tego socjofobie i kilka innych. Mialem to szczescie ze poznalem odpowiednich ludzi i pozbylem sie wszystkich tych rzeczy w przeciagu minut, wiec nie musisz mi mowic jak to jest byc z tym. To ze Ty walczysz ciagle mowi mi jedynie o tym, ze metody i ludzie do ktorych sie ztym udajesz sa zupelnie nieskuteczne, nic wiecej:)

"Psycholodzy dostają białej gorączki kiedy mówi się o organicznych przyczynach zaburzeń, bo to zabiera im chleb."

napisalem tez, jestem biochemikiem. Dlatego wiem tez, ze cały czas jest w nas produkowany koktajl hormonalny i jak chcesz tłumaczyc depresje w ten sposob, to zastanow sie, czy gdy ludzie ogladaja film, ktory gra na ich emocjach i wybuchaja smiechem tak, ze wrecz placza, zapominaja o swojej depresji. Nie mialem jeszcze klienta, ktory przychodzi z depresja i ma fajnie wypelnione zycie, towarzysko i emocjonalnie, swietne plany na przyszlosc i czas wypelniony tak, ze po prsotu nie poswieca go na bzdurne myslenie. A mialem ich juz setki:-)

"Najłatwiej wmawiać ludziom, że dzięki swojej pracy przezwyciężą chorobę i że muszą chodzić na terapię długo - bo to jest mega interes."

tak zabiera mi przewaznie cale 40 min i juz nigdy nie wraca. Faktycznie dlugo:)

"A to, że terapia pomoże tylko nielicznym, to po co to rozdmuchiwać.. prawda? "

poki co nie ma osoby, ktorej bym nie wyciagnał, jesli oczywiscie, ktos chial to zmianic. Mnostwo razy za owa depresja stał po prsotu zwykly len i wygodniej było zyc z ta diagnoza bo tu ludzie sie bardziej czlowiekiem zajmowali, bo tutaj pracowac nie musieli, no bo jak, oni byli przeciez "ciezko chorzy"...

"
Depresja wg ciebie nie jest ciężką chorobą i moja inna ocena tego budzi twój niemal śmiech. To może czarne statystyki samobójstw osób z depresją też są zabawne? "

jakie czarne statystyki? Gdyby odpowiednio sie do tego podchodzilo i pokazywalo jak mozna sobie z tym poradzic, nic takiego by sie nie dzialo. Kwestia wyboru odpowiedniej edukacji.

"Już samo to, że z góry negujesz doświadczenia osoby z 30 letnim stażem w chorobie i bagatelizujesz depresję, stawia cię w szeregu mrowia polskich psychologów, dla których najważniejsze jest realizowanie własnego ego, a więc marnych specjalistów. "

Neguje, bo moje doswiadczenia oraz osob, od ktoirych sie ucze, pokazuja, ze depresja to bzdurne tracenie czasu i nieumiejetnosc zapełnienia go sobie. Bagatelizuje, bo gdybym podchodził powazniem byłbym własnie jednym z psychologow o ktorych psizesz. Rozwalam klientow smiechem, a nie problemami. Nie szukam przyczyn i nie gadam o problemach, szukamy rozwiazan.

"Priorytetem dla psychologów jest bycie podziwianym i uważanym za super znawców życia. I do takiego potakiwania jesteście przyzwyczajeni."

To ze Ty takcih spotkałas nie znaczy ze kazdy taki jest. Nie generalizuj, bo jak widzisz Twoje czytanie mojego doswiadczenia od poczatku nie jest zgodne z prawda. A Ty rozumiem, ze uwazasz sie za super znawce zycia, bo jestes po 30tce i masz bagaz doswiadczen, dlatego podchodziłas do tej pory do zycia tak powaznie? A moim zdaniem to powaga zabija. Ludzie sa zbyt powazni i zbyt czesto szukaja sobie powodów aby poczuc sie źle.

"Miałam kontakt z wieloma psychologami i moja refleksja jest taka, że wiedzą oni pozornie wiele, ale jednocześnie nic. Z mojej strony padały w ich kierunku trudne pytania i każdy wił się i przebierał oczami, bo nie umiał sobie poradzić z odpowiedziami. Ale żaden nie powiedział zwyczajnie, po ludzku: "Nie wiem", każdy brylował na filozofa. "

tez takich znam, ale znam rowniez takich, z ktorymi rozmowa jest zupelnie inna bajka. Maja nawet swoje terapie zarejestrowane. Odezwij sie na pw to Ci podrzuce linki. Byc moze okaze sie ze zobaczyc oznaczac bedize uwierzyc:)

"
Skoro twoi klienci wychodzą radośni z gabinetu znaczy tyle, że żaden z nich niej jest w depresji lub przeżywa najwyżej okresowy spadek nastroju, którego ty nie umiesz odróżnić od depresji (bo i skąd, przecież w książkach, jedynego źródła twojej wiedzy, tego nie ma) "

Tak, genialnie wiesz, kto do mnie przychodzi. Kobieta kilka lat na psychotropach, zaraz po tym jak stracila swojego meza bo mial raka i zaden z psychiatrow jej nie pomogł. Stawiali tylko diagnozy i leczyli Twoja ulubiona farmakologia. Po 2 spotkaniu juz w zasadzie byla gotowa na odstawienie tych lekow,a to bylo juz dawno temu. Pisze o tym nie zebyc uwazala ze jestem Mesjaszem, tylko wziela pod refleksje to, ze grasz osobe, ktora musi udowodnic ze ma racje i tym samym zachowujesz sie jak psycholodzy o ktorych piszesz. A mozesz podejsc inaczej i przyjac do wiadomosci, ze sa jeszcze ludzie i meotdy, ktorych najwyraźniej do tej pory nie poznałas.

"W swoim poście piszesz tonem jakbyś był Mesjaszem, który czuje powołanie do nawracania ludzi, którzy mają inne zdanie o chorobach natury psychologicznej. Bawi mnie to niezmiernie. "

fajnie ze slyszysz ton, w jakim to wypowiadam. Zastanawiam sie nad Twoja wewnetrzna intonacja, gdy to czytałas. A czytałas to tylko tak, jak Twoja psychika Ci podpowiadała. I nie zamierzam nikogo nawracac. Metody ktore stosuja sa niekonwencjonalne, a nawracanie swiata mam juz na szczescie za soba. Pomagam tylko tym, ktorzy chca sie pozbyc swoich problemow, raz i na zawsze. Napisałem po to, bys miala rozroznienie wtym co znalas do tej pory, a w tym czego jeszcze nie poznalas. Nikt nie kaze Ci wierzyc, zabraniam ludziom wierzyc mi czy ufac. Maja ufac sobie, a skutecznosci zmian zajmuje sie osobiscie. Skoro moi klienci nie powracaja z problemami ktore mieli, to chyba jednak oznacza, ze calkiem dobrze mi idzie;)

"
Przewidując dalsze atakujące posty z twojej strony nie będę kontynuować tego tematu, bez względu na to jakie to mi bzdury zarzucisz, na które już teraz chce mi się śmiać. "

tak bardzo bronisz swego ego, i chcialabys sobie udowadniac swoja chorobe? No coz, zrobisz jak Ty uwazasz. Ja tylko mowie, ze jak bedziesz chciala sie tego pozbyc to daj znac i sama sie przekonasz czy jest tak jak pisze. Nie wierz mi na slowo, tylko sama tego doswiadcz. Te posty Cie atakuja? tak uwazasz? hmm zakwestionowałbym to.

"ps. Od kiedy to osoby bez ukończonych studiów psychologicznych prowadzą psychoterapię? Mr. Green Nie masz żadnego swojego gabinetu, tylko starszy kolega użycza ci swojego żebyś mógł zaliczyć praktyki, więc nie masz żadnych swoich klientów póki co."

blad:) prowadze sesje coachingowe, a na to nie ma norm w Polsce.
poza tym nie zajmuje sie zadnym z głownych nurtow psychoterapii. Interesuje mnei za to hipnoza, RTZ, NLP, Terapia prowokatywna i szereg innych, ktore maja potwierdzalna skutecznosc. Zaden koloega wiec nie musi uzyczac mi swego gabinetu i nie zawsze prowadze sesje w gabinecie:)

Juz wiele razy czytałem podobne posty do Twojego, wiele razy bylem takze na roznych forach blokowany zato, ze dawałem ludziom rozwiazania, a nie utwierdzalem ich w diagnozie, wiec proponuje Ci, zanim znow wlczysz mechanizm obronny tych nerwic i depresji, pomysl czy to jest normalne bronic swoich lęków i smutkow, bo moim zdaniem to wcale nie pomaga sie tego pozbyc;-) pozdrawiam
The only constant is change
Awatar użytkownika
Trzy Ryby
łASuch
Posty: 166
Rejestracja: 5 kwie 2010, 13:11

Post autor: Trzy Ryby »

ICU jak Ty to robisz że pracujesz bez dyplomu- i to z setkami pacjentów/klientów?
Poczytaj sobie ustawę o zawodzie psychologa i o tym czym jest coaching.
Łamiesz prawo? Czy zmyślasz?
Stawiam na to drugie gdyż Twoje podejście widoczne w powyższym poście jest skrajnie nieprofesjonalne.

Resztę tego co napisałeś o psychologii i pracy terapeutycznej zmilczę.
Z grzeczności.

Praczko Szopa rozumiem Twoje zastrzeżenia tak wobec samych psychologów jak i pracy terapeutycznej ale to nie do końca jest tak, że ten kto nie doświadczył nerwicy czy depresji nie może pomóc osobie cierpiącej na te zaburzenia sobie z nimi poradzić.
Tak jak kardiolog nie musi być zawałowcem by pomagać osobom z atakiem serca czy chorobą niedokrwienną.
Biologicznego podłoża niektórych zaburzeń nie da się wykluczyć- tak jest na przykład w przypadku depresji. Ale leki psychotropowe zazwyczaj depresji nie leczą, zwłaszcza jeśli mowa o depresji reaktywnej, wynikającej na przykład z jakiegoś zdarzenia życiowego albo zaburzeń adaptacyjnych, nieadekwatości osoby, zbytniej sztywności, zaburzonej osobowości. Leki, owszem, zadziałają objawowo. Gdy je odstawisz depresja najprawdopodobniej wróci. Psychoterapia i praca nad sobą, długa żmudna i często kosztowna pomaga usunąć przyczyny, niedopasowanie, traumę, lęk.
Rozumiem, że to budzi Twój sprzeciw.

Przykro mi, że spotkałaś psychologów, którzy, Twoim zdaniem nie mieli wystarczającej wiedzy o psychopatologii. Może nie byli od niej specjalistami, nie każdy psycholog jest terapeutą.
Tytuł naukowy nic nie mówi o przygotowaniu psychologa do pracy z pacjentem klinicznym. Więcej mówi posiadana specjalizacja albo certyfikat terapeutyczny- może bezpieczniej będzie jeśli do posiadających takie właśnie kwalifikacje specjalistów będziesz się zwracała.
Pomóż mi proszę: [html] http://asexuality.org/pl/viewtopic.php? ... sc&start=0 [/html]

Homo viator
Awatar użytkownika
pogubiony
pASibrzuch
Posty: 260
Rejestracja: 2 lut 2010, 10:05
Lokalizacja: O/S -> N/S

Post autor: pogubiony »

I C U pisze: poki co nie ma osoby, ktorej bym nie wyciagnał, jesli oczywiscie, ktos chial to zmianic. Mnostwo razy za owa depresja stał po prsotu zwykly len i wygodniej było zyc z ta diagnoza bo tu ludzie sie bardziej czlowiekiem zajmowali, bo tutaj pracowac nie musieli, no bo jak, oni byli przeciez "ciezko chorzy"...
Jak czytam takie teksty - to wybacz ale ciśnie mi się na myśl, że z Ciebie żaden fachowiec, że gdy spotkasz trudniejszy przypadek, to łatwiej go nazwać leniem, który nie chce zmienić swojego życia. Może źle Cię oceniam (mam nadzieję, że to tylko złe zrozumienie słów), ale wrażenie pozostaje. Przecież takie "lenistwo" może być czymś w rodzaju objawu.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
I C U
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 9 lis 2010, 22:41

Post autor: I C U »

"Poczytaj sobie ustawę o zawodzie psychologa i o tym czym jest coaching. "

kiedys na etyce nam mowili... ze nie ma wPolsce czegos takiego jak zawod psych i kazdy zdyplomem moze sie tak nazywac. Poza tym ja siebie w reklamach tak nie rozwieszam. A do coacha? Do coacha potrzebna jest własna firma i to daje mi uprawnienia. Papierek mozna zrobic za kilkanascie tys złotych. Ty Znasz prawo, czy zmyslasz?:)

"Stawiam na to drugie gdyż Twoje podejście widoczne w powyższym poście jest skrajnie nieprofesjonalne. "

ojjj bardzo, bardzo nieprofesjonalne. Ale za to skuteczne i o to chodzi. Kilka linkow zeby Ci rozwiac watpliwosci. I powiedz mi tu o profesjonalizmie:)

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... 93037.html

http://www.nlp.pl/artykuly,5,18,0,Jak_b ... lwiek.html

czy chocby przyklad pracy terapeutycznej na zywo jak te:

http://www.youtube.com/watch?v=uzgGvS1q ... re=related

lub

http://www.youtube.com/watch?v=OwQRHd4JlYc

poza tym biore kase wylacznie za efekt, czyli jesli komus nie pomoge, to nie wezme za to zadnych pieniedzy. Tak zreszta robi wiekszosc ludzi w moim fachu.

"
Resztę tego co napisałeś o psychologii i pracy terapeutycznej zmilczę.
Z grzeczności. "

a mnie nie interesuje co kto sobie pomysli. Wiec niewiele by to zmienilo. Ja mam dzialac, a nie byc profesjonalnie nieskutecznym. ;)
The only constant is change
Awatar użytkownika
Trzy Ryby
łASuch
Posty: 166
Rejestracja: 5 kwie 2010, 13:11

Post autor: Trzy Ryby »

Jeśli naprawdę studiujesz psychologię, w co głęboko wątpię, to musisz wiele, wiele lat powtarzać któryś rok jako że ustawa o zawodzie psychologa opisująca dokładnie ten zawód funkcjonuje od dziewięciu lat.
Dla zainteresowanych tekst ustawy jest tutaj :http://www.ptp.org.pl/modules.php?name= ... cle&sid=47

Aby móc nazwać się coachem potrzebne są uprawnienia od Polskiego Stowarzyszenia Coachingu, które oprócz dyplomu magistra psychologii (lub dziedzin pokrewnych) wymaga wielu szkoleń podyplomowych i superwizji.
Tak więc coachem też nie jesteś.

Terapia prowokatywna to ciekawy i bardzo modny ostatnio nurt. Niestety nie wystarczy wkleić link do filmu by uważać się za terapeutę czy trenera.

PS Aż sprawdziłam: w Polsce żaden ośrodek nauczający terapii prowokatywnej nie jest certyfikowany przez którykolwiek z PTP-ów.
To dla mnie kończy sprawę.
Pomóż mi proszę: [html] http://asexuality.org/pl/viewtopic.php? ... sc&start=0 [/html]

Homo viator
I C U
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 9 lis 2010, 22:41

Post autor: I C U »

"Aby móc nazwać się coachem potrzebne są uprawnienia od Polskiego Stowarzyszenia Coachingu, które oprócz dyplomu magistra psychologii (lub dziedzin pokrewnych) wymaga wielu szkoleń podyplomowych i superwizji.
Tak więc coachem też nie jesteś. "


dziekuje, ze wiesz kim jestem, a kim nie:) aja proponuje Tobie, po prsotu zaktualizowac swoja wiedze, bo jednak lepiej wiem kim jestem, a kim nie. Tutaj m,asz pare linkow do szkolen i jest tam wyraźnie napisane ze wystarczy miec do coacha szkoel srednia :)

http://www.nlpcoaching.pl/pl/szkolenia/ ... ching.html

http://coaching.edu.pl/index.php?id=23

achh co do ustawy w 2006 zmieniono ta z 2001 o ktorej piszesz. Polecam byc na biezaco, jesli chesz kogos poprawiac:

http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=229

trenerem jeszcze nie jestem a link wkleiłem, zeby Tobie pokazac, iz profesjonalizm, bywa bardzo roznie pojmowany. To co przedstawilem to metody mojej pracy, a nie moje uprawnienia:)
The only constant is change
Awatar użytkownika
Trzy Ryby
łASuch
Posty: 166
Rejestracja: 5 kwie 2010, 13:11

Post autor: Trzy Ryby »

Tak, zgadzam się, profesjonalizm bywa bardzo różnie pojmowany. Na przykład w moim mieście działa policealna, oczywiście prywatna szkoła doradztwa życiowego (ja nie żartuję), swoim absolwentom po roku kształcenia wydaje zaświadczenie, że są "SPECJALISTAMI PSYCHOLOGII RODZINNEJ" (też nie żartuję, niestety).
Oni też twierdzą, że są bardzo profesjonalni i efektywni. Działają wykorzystując luki w prawie- szczęśliwie są jednak jeszcze certyfikacje PTPów i ludzki zdrowy rozsądek.
Jest też ustawa o zawodzie psychologa, sprawdziłam Trybunał Konstytucyjny nie wniósł w 2006 roku żadnych zmian do definicji i wymagań koniecznych do wykonywania tego zawodu do wersji z roku 2001.

Wiesz ICU, zbliżają się święta więc pozwolę sobie na złożenie świątecznych życzeń. Na początku Tobie, abyś rozwiązał w sobie ten problem który każe Ci przypisywać sobie kompetencje i umiejętności, których nie posiadasz.
Jeśli naprawdę studiujesz psychologię, w co wątpię, to życzę Ci gorąco byś jak najszybciej uzupełnił luki w wiedzy i, co może jeszcze ważniejsze, poradził sobie z megalomanią i z własnym Ja, tak rozdętym, że gdy już naprawdę staniesz naprzeciw pacjenta/klienta to ten się udusi bo po prostu zabraknie dla niego powietrza. Pomaganie polega na towarzyszeniu drugiemu, cierpiącemu człowiekowi i pracy na jego rzecz a nie na poprawianiu sobie samooceny, przydaje się do pomagania trochę realizmu i adekwatna ocena siebie swoich możliwości. To, że uważasz, że jesteś wspaniały wcale nie znaczy, że naprawdę taki jesteś.
A jeśli, w co bardzo głęboko wątpię, jakimś zupełnie szalonym zbiegiem okoliczności naprawdę pracujesz z klientami/pacjentami to dla Ciebie nie mam żadnych życzeń. Mam za to życzenia dla ludzi z którymi pracujesz- aby nie poranili się za bardzo o Twój absolutny brak wiedzy (vide choćby symptomatologia depresji), brak etyki, odpowiedzialności i profesjonalizmu oraz o Twoją bardzo junacką osobowość.
I mam w takim wypadku jeszcze życzenia dla siebie- abym więcej nie spotykała ludzi podobnych Tobie, którzy w ten sposób narażają pacjentów psując opinię zawodowi psychologa, terapeuty i trenera oraz wszystkim pracującym w nich specjalistom.
EOT
Pomóż mi proszę: [html] http://asexuality.org/pl/viewtopic.php? ... sc&start=0 [/html]

Homo viator
I C U
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 9 lis 2010, 22:41

Post autor: I C U »

" Na początku Tobie, abyś rozwiązał w sobie ten problem który każe Ci przypisywać sobie kompetencje i umiejętności, których nie posiadasz. "

nie sadze bysmy mogli o tym wogole pisac. Nie widzialas mnei wdzialaniu i nie masz pojecia o czym piszesz. Nie wiesz jakie mam kompetencje, to po co ten tekst? Widzialas jak pracuje?

"Jeśli naprawdę studiujesz psychologię, w co wątpię, to życzę Ci gorąco byś jak najszybciej uzupełnił luki w wiedzy i, co może jeszcze ważniejsze, poradził sobie z megalomanią i z własnym Ja, tak rozdętym, że gdy już naprawdę staniesz naprzeciw pacjenta/klienta to ten się udusi bo po prostu zabraknie dla niego powietrza."

luki w wiedzy? Zgadzam sie za tym ogromnie i mam nadzieje, ze nigdy nie stwierdze, iz juz umiem., bo rozwijam swoja wiedze i umiejetnosci kazdego dnia. Megalomania? A co jest w tym złego? od razu gdy odpowiesz na to pytanie, zastanow sie czy mozesz byc pewna ze to jest prawda i przy okazji kim bys byla bez tej mysli:) Ponownie nawiazujesz do mojej pracy zklientami, a jest to jedynie Twoja projekcja, w dodatku nietrafna...

"Pomaganie polega na towarzyszeniu drugiemu, cierpiącemu człowiekowi a nie na poprawianiu sobie samooceny, przydaje się do pomagania trochę realizmu i adekwatna ocena siebie swoich możliwości."

Jasne, wg Twojej opinii a nie ogolnej. Ja nie bawie sie we wspieranie klietna, tylko wdawanie mu wolnosci. Moi klienci, jak jzu pisałem nie powracaja, dlatego nie jestem jak ktos, kogo opisała praczka_szopa. Kims kto zarabia na czyims nieszczesciu wysluchujac go i uzalezniajac od siebie. Ucze ludzi madrych rzeczy, a nie wpajam im ze ja jestem im jestem potrzebny.

"To, że uważasz, że jesteś wspaniały wcale nie znaczy, że naprawdę taki jesteś. "

gdzie ja tak napisałem? widzisz, znow snujesz rzeczy o mnie, malujesz obrazkiw swojej głowie, ktore nie sa dla mnie. Nie mam opinii na swoj temat, bo i tak bylaby klamstwem. Przeczytaj sobie ksiazke Byron Katie "kochaj co masz" i weź pod refleksje, ze Twoje halucynajce na moj temat, nie sa zgodne z prawda.

"
A jeśli, w co bardzo głęboko wątpię, jakimś zupełnie szalonym zbiegiem okoliczności naprawdę pracujesz z klientami/pacjentami to dla Ciebie nie mam żadnych życzeń. Mam za to życzenia dla ludzi z którymi pracujesz- aby nie poranili się za bardzo o Twój absolutny brak wiedzy (vide choćby symptomatologia depresji), brak etyki, odpowiedzialności i profesjonalizmu oraz o Twoją bardzo junacką osobowość. "

coz, ludzie z ktrorymi pracuje, polecaja mnei kolejnym, wiec i o nich nie musisz sie martwic. Zgadzam sie nie stosuje zasad etyki, bo nie placa mi za metody, tylko za efekty. Poranili? Jesli juz zkims pracuje wywalam im z glowy taki shcemat poznawczy. Mozna kogos zranic? Czy ktos rani sam siebie poprzez własne mysli? A nawet nie mysli, bo to nie one sa problemem, problemem jest to ze w nie ktos uwierzył.

"
I mam w takim wypadku jeszcze życzenia dla siebie- abym więcej nie spotykała ludzi podobnych Tobie, którzy w ten sposób narażają pacjentów psując opinię zawodowi psychologa i wszystkim pracującym w nim specjalistom. "

psuja? W jaki sposob? majhac szczesliwych i zadowolonych pacjentow wychodzacych z gabinetu? To az sie boje pomyslec, jacy wychodza od Ciebie. Poswiecam kilka godzin dziennie, na edukacje siebie i tyle samo na inkorporacje tej wiedzy w praktyke. To, ze nie widzialas jak pracuje, tylko tworzysz swoje projekcje na ten temat sprawia, ze ja równiez mam do Ciebie liczne zyczenia:)

Wiec zycze Ci, abys nie wmawiala ludziom rzeczy, ktore Ty o kims uwazasz, bo to i tak czyste generalizacje, ktore nie sa prawdziwe. Zamiast wpajac ludziom głupoty jak w poscie do ktorego sie odnosze, zycze Ci abys dawała ludziom madre sugestie tego, jak fantastycznie moga zyc bez wiary w swoje problemy i troski. Zycze Ci aby wychodzili szczesliwi na zawsze, a nie przychodzli po raz kolejny po wsparcie, uzalezniajac sie tym samym. A takze spokoju ducha i naprawde fajnie spedzonych i cieplych swiat w ta mroźna zime:) sprawdz tez pw, jesli zechcesz. Pozdrawiam
The only constant is change
Awatar użytkownika
Trzy Ryby
łASuch
Posty: 166
Rejestracja: 5 kwie 2010, 13:11

Post autor: Trzy Ryby »

Twierdzisz, że uczysz swoich pacjentów mądrych rzeczy.
Jeśli naprawdę pracujesz z ludźmi to mam nadzieję, że uczysz ich rzeczy mądrzejszych niż te, które napisałeś powyżej. I w PW do mnie (nie sztuka wymieniać nazwiska, naprawdę).
Również życzę wesołych świąt.
Pomóż mi proszę: [html] http://asexuality.org/pl/viewtopic.php? ... sc&start=0 [/html]

Homo viator
I C U
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 9 lis 2010, 22:41

Post autor: I C U »

Mam nadzieje, ze przczytałas linki, ktore wyslalem. Pokazuja, ze mozna patrzec inaczej i robic tak, jak ja napisałem wyzej. W dodatku pokazuja, ze Ty rowniez, mozesz wziac pod rozwage swoje podejscie jako takie, ktore nie jest jedynym wyznacnzikiem terapii. Pozdrawiam

:-)
The only constant is change
praczka_szopa
młodASek
Posty: 24
Rejestracja: 14 gru 2010, 22:00

Post autor: praczka_szopa »

Uważam że posty ICU same są dla niego najgorszym blamażem i ja już nie muszę nic dodawać. To nastawienie do chorych, którym się przechwala, jest strzałem w jego własną stopę. Kto bystrzejszy ten wie o czym piszę. Jego potencjalni klienci uzyskali by lepsze zrozumienie gdyby poszli do zajezdni tramwajowej i poprosili o wsparcie motorniczego, a gabinecik ICU omijali łukiem. Nie daj boże żeby przyjął człowieka z deprechą, bo ten zaraz po wyjściu pójdzie niechybnie się powiesić, nasłuchawszy się jakim jest leniem i naciągaczem społecznym.
Gdyby zwierzęta wierzyły w Boga, to Szatan w ich oczach wyglądałby jak człowiek
I C U
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 9 lis 2010, 22:41

Post autor: I C U »

W takim razie, wytlumacz mi praczko, jak to jest mozliwe, ze ciagle przychodza nowi, w dodatku polecaja mnie innym? Poki co, dzieki takim metodom, sa ludzie, ktorzy wyciagaja innych ze schizofrenii, baa nawet epilepsji bez podawania leków. Zastanow sie wiec, co chcesz udowodnic. To ze moje podejscie jest złe? czy to ze Twoje podejscie jest ustanowione jednokierunkowo bez przyjmowania do wiadomosci tego, ze sa sposoby ktorych nie znasz, na pozbywanie sie roznych problemow. Poza tym nie pisz co jest dla mnei blamazem, bo jak napisalem wczesniej, nie mam opinii na swoj temat:) Jesli Ty jakos o sobie sadzisz, Twoja sprawa, ja juz na szczescie wyrosłem ztego etapu, ze musze byc jakis:)
The only constant is change
Awatar użytkownika
Trzy Ryby
łASuch
Posty: 166
Rejestracja: 5 kwie 2010, 13:11

Post autor: Trzy Ryby »

ICU możesz mi podać jakieś obiektywne źródła opisujące kazuistykę terapii schizofrenii i epilepsji bez leków?
O tym poczytam z zainteresowaniem bo to novum i sensacja na skalę światową.
Pomóż mi proszę: [html] http://asexuality.org/pl/viewtopic.php? ... sc&start=0 [/html]

Homo viator
I C U
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 9 lis 2010, 22:41

Post autor: I C U »

o schizofrenii przeslalem Ci linki na pw wczesniej. dodam takze epilepsje
The only constant is change
Zablokowany