Spanie razem w łóżku

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: Winkie »

Libra pisze:Najnowsze wieści z frontu - otóż Librucha odkryła, że spać w jednym łóżku się da, ale muszą być spełnione 3 warunki:
...
3)Każdy grzecznie śpi na swojej połówce i nie owija się oraz nie włazi na śpiącego towarzyszącego ;)
W moim przypadku to ostatnie jest awykonalne, a to ze względu na moją ekspansywną naturę, również podczas snu. :mrgreen: Cała pościel moja, całe łóżko moje, a co za tym idzie - i "współspacz" mój. :wink:
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: Felixis »

mi pewnie dlatego spanie razem nie przeszkadza, bo od dziecka zawsze u babci czy gdzieś trzeba było z połową rodziny się upychać na łóżkach :d Oczywiście własna kołdra to mega komfort, a szczerze to ciężko mi się śpi z przykryciem do podziału, bo ja lubię się pozawijać żeby duchy mnie nie dopadły, albo jakoś poprzytulać kołdrę i w ogóle :d

chociaż też zależy z kim. Z niektórymi nie umiem spać bo cały czas czuwam :D


taka anegdota... Kiedyś w nocy pijany ojciec mi wlazł do łóżka :D a jako że dawniej spało się czasem i z rodzicami albo kuzynostwem, to dzielnie znosiłam to jak zaspany mi ukradł poduszkę i kołdrę. Po prostu myślałam że może coś mu się stało z jego łóżkiem i nie może tam spać, a nigdzie indziej miejsca nie było. Niestety chrapania nie zdzierżyłam (gorzej niż traktor). Po ponad godzinie poszłam do mamy spytać czy on tak musi tu spać. Okazało się że on nic o tym nie wiedział, a przylazł z przyzwyczajenia po wycieczce do wc, bo w tygodniu zawsze oboje z matką spali na moim łóżku (ja byłam w innym mieście na studiach i wracałam na weekendy)
Później mama mnie przez kilka tygodni pytała czy ojciec na pewno nie zrobił mi nic złego itp i cała rodzina się z niego śmiała :D
Wszyscy wiedzą lepiej...
greenandpurple
młodASek
Posty: 25
Rejestracja: 17 lip 2012, 09:26

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: greenandpurple »

x
Ostatnio zmieniony 2 kwie 2013, 20:15 przez greenandpurple, łącznie zmieniany 1 raz.
again

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: again »

Wiele razy dzieliłam z kimś łóżko, więc myślę, że spanie razem (o ile kiedykolwiek do tego dojdzie) nie byłoby problemem. Od wielu lat śpię w stoperach, więc chrapanie mogłabym przeżyć, ale zbytniego wiercenia się już nie. Ja sama jestem "poszukiwaczem miejsca". Zanim odpowiednio się ułożę, może minąć większość nocy. Nawet nie liczę ile razy obracam się na jedną i drugą stronę :roll:
Ale jak już zasnę... Śpię i budzę się w jednej i tej samej pozycji. Nie chrapię. Nie gadam przez sen. Nie słyszę żadnych hałasów. Można mnie wynosić z łóżkiem.
Podobno mocno grzeję :roll:
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: Winkie »

again pisze:Podobno mocno grzeję :roll:
O to, to to to... :D Przydałby mi się piecyk, taki większy termofor do łóżka w chłodne wieczory i noce jakich tu z 3/4 roku jest... Sama raczej zamrażam - zwłaszcza dłońmi które mam prawie zawsze lodowate, a to za wyjątkiem rzadkich chwil upałów 40 stopniowych, trzymania tychże dłoni w gorącej wodzie tudzież trzymanie ich na gorących kaloryferach, co jednak jest chwilowe - i na powrót ochładzają się do swojej normalnej temperatury. Jak ja to mówię: "zimne dłonie, ale serce gorące." :mrgreen:
Ja raczej się nie przewracam podczas zasypiania - ponieważ jeśli się przewrócę, bo np. prawy bok już mi ścierpnie, to czuję się wręcz "w obowiązku" zaraz się "odkręcić", a przed tym - strzepać długo i starannie odkształconą zanadto poduszkę. :mrgreen:
again

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: again »

Poduszka jest zawsze nie tak jak być powinna. Ile ja się namęczę żeby ją odpowiednio ułożyć, uwypuklić w odpowiednich miejscach, żeby było wygodnie. Najgorzej jak śpię u kogoś i dostanę coś, co na poduszkę w ogóle nie wygląda. Poduszka musi być gruba, a nie jakby sprasowana, płaska. Co ja z czymś takim mam zrobić? Takie coś się w ogóle pod głowę nie nadaje :? Moja poduszka musi być również twarda, jak jest zbyt miękka, to boli mnie głowa i kark. Najlepiej jak mam kilka poduszek, wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że uda mi się je odpowiednio uformować. Lubię mieć wysoko głowę.

Spanie ze mną chyba jednak nie jest takie proste i przyjemne, bo mimo, że zajmuję mało miejsca i można odnieść wrażenie, że mnie w łóżku nie ma, to zanim zasnę, mogę być uciążliwa. Moja mama jak ma ze mną spać (jak jesteśmy u rodziny) to woli iść do kogoś innego, bo nie może znieść mojego kręcenia. W tamtym pokoju jest chyba coś nie tak, bo rzadko kiedy uda mi się tam zasnąć. A po całym weekendzie jestem bardzo niedospana, co przekłada się na mój humor.

W domu mam problemy z zaśnięciem (i w ww pokoju), ale w obcym miejscu zazwyczaj zasypiam od razu i budzę się bardzo wcześnie, np. o 4, albo 5, jakbym miała wstać pierwsza :roll:
Winkie pisze:
again pisze:Podobno mocno grzeję :roll:
O to, to to to... :D Przydałby mi się piecyk, taki większy termofor do łóżka w chłodne wieczory i noce jakich tu z 3/4 roku jest...
Zapraszasz mnie na noc? :D

Ja także mam zimne dłonie przez większość czasu, ale mnie jak najbardziej to odpowiada, bo jak jest mi za gorąco, to zawsze mam się czym ochłodzić.
Czasami mam też tak, że moje ciało wydaje się chłodne, ale w środku mnie tak rozpala, aż mi słabo. Albo jest mi gorąco kiedy innym jest zimno, a jest mi zimno kiedy innym gorąco. Wszystko na odwrót :lol:
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: Winkie »

again pisze:Poduszka jest zawsze nie tak jak być powinna. Ile ja się namęczę żeby ją odpowiednio ułożyć, uwypuklić w odpowiednich miejscach, żeby było wygodnie.
O tak... Pół biedy kiedy śpię u siebie i to bez ruchu od razu zasypiając... Albo przynajmniej na tyle, aby nie zacząć czuć zniecierpliwienia - wtedy nawet i z poduszką nie zaczynam walczyć, ale wystarczy tylko, że mam problemy z zaśnięciem albo tak jak Ty again dostałam poduszkę, która nie spełnia "pewnych norm jakościowych". Wtedy pół nocy mija, a stopień twardości/miękkości poduszki nadal nie daje mi spać.
again pisze:Zapraszasz mnie na noc? :D
Czemu nie - umieszczę Cię gdzieś tam między moimi pluszowymi misiami. ;)
again pisze:Ja także mam zimne dłonie przez większość czasu, ale mnie jak najbardziej to odpowiada, bo jak jest mi za gorąco, to zawsze mam się czym ochłodzić.
Ja zimne dłonie 'używam" do budzenia kogoś, albo przypominania komuś o swojej obecności. :] Taki mój znak rozpoznawczy. :mrgreen:
Libra

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: Libra »

Libra pisze:Najnowsze wieści z frontu - otóż Librucha odkryła, że spać w jednym łóżku się da, ale muszą być spełnione 3 warunki:

1) Łóżko musi być odpowiednio duże
2)Każdy śpiący kołdrę musi mieć osobną
3)Każdy grzecznie śpi na swojej połówce i nie owija się oraz nie włazi na śpiącego towarzyszącego ;)
jeszcze nowsze wieści z frontu! :P Otóż jakiś czas temu Librencja odkryła iż jeżeli trzeba spać w pomieszczeniu nieogrzewanym(dla lepszego zobrazowania warunków dodam iz potrzeby fizjologiczne trzeba było załatwiać na zewnątrz bo... woda w kiblu zamarzła :P ) to
ad1) łóżko jednak wcale nie musi być duże
ad2)osobne kołdry są wtedy zdecydowanie niewskazane
ad3)Owijanie się, wtulanie i włażenie na współśpiacego jest nie tylko wysoce wskazane ale po prostu instynktowne` :lol:


Temperatura zbliża ludzi 8) :lol:
kot_kot
ASiołek
Posty: 85
Rejestracja: 13 gru 2011, 20:56
Lokalizacja: Germany

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: kot_kot »

Ja tam nigdy jakis specialnych warunkow nie mialem w stosunku do wspolnego sypiania ale w kazdym razie :
Libra pisze:
Libra pisze:Temperatura zbliża ludzi 8) :lol:
to swieta prawda :D :lol: sam sie o tym nie tak dawno przekonalem 8)
melodia
AS gaduła
Posty: 404
Rejestracja: 10 lip 2012, 15:38

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: melodia »

melodia pisze:O ile ktoś głośno nie chrapie i się nie wierci co 5 sekund, to wspólne przytulankowe spanie jest miłe :)
Uwaga, uwaga... wynalazłam na to sposób. Otóż osobę chrapiącą w miarę sił (np. jeśli osoba obok waży tyle, co słoń, to budzimy ją drastycznie) i możliwości układamy tak, aby nie spała na brzuchu czy plecach, ale na boku (już obojętnie czy na prawym czy na lewym- na boku). Efekt? Spokojna, cicha noc i... przespana przede wszystkim bez stoperów do uszu! :wink:
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: Felixis »

melodia pisze:
melodia pisze:O ile ktoś głośno nie chrapie i się nie wierci co 5 sekund, to wspólne przytulankowe spanie jest miłe :)
Uwaga, uwaga... wynalazłam na to sposób. Otóż osobę chrapiącą w miarę sił (np. jeśli osoba obok waży tyle, co słoń, to budzimy ją drastycznie) i możliwości układamy tak, aby nie spała na brzuchu czy plecach, ale na boku (już obojętnie czy na prawym czy na lewym- na boku). Efekt? Spokojna, cicha noc i... przespana przede wszystkim bez stoperów do uszu! :wink:
Jak kiedyś spałam u mojej babci i rodzice byli w obok pokoju (a chrapią niemiłosiernie głośno), robiłem metodę zatykania im nosa na chwile, wtedy zaczynali oddychać ustami i przestawali chrapać :P można też budzić co chwile i modlić się, że sie zaśnie jako pierwsza osoba :D a z bokiem nie zawsze działa :( czasem na boku chrapią
Wszyscy wiedzą lepiej...
Pau
łASuch
Posty: 175
Rejestracja: 27 mar 2013, 17:46

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: Pau »

u mnie to jest budzenie w środku nocy - tuuuulaj mnie
Awatar użytkownika
erin
młodASek
Posty: 24
Rejestracja: 13 mar 2013, 23:16

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: erin »

Wiadomo, że najwygodniej jest spać samemu, ale nie mam problemu z dzieleniem z kimś łóżka. Zwijam się w kólkę i odpływam.
Jedynym minusem jest to że mam płytki sen, dlatego chrapanie czy rzucanie się z boku na bok delikatnie mówiąc mnie irytuje.
mireo
starszASek
Posty: 44
Rejestracja: 7 sty 2008, 11:58

.

Post autor: mireo »

.
Ostatnio zmieniony 6 gru 2015, 19:28 przez mireo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Patryk
bASyliszek
Posty: 1006
Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
Kontakt:

Re: Spanie razem w łóżku

Post autor: Patryk »

Ale ten Miras zakochany :) A chrapie? :mrgreen:
ODPOWIEDZ