Spanie razem w łóżku
Spanie razem w łóżku
Wiadomo, że seks nie wchodzi w grę, ale co myślicie o wspólnym spaniu. Ja myślę, że musi to być strasznie niewygodne. Uwielbiam mieć całe łożko tylko dla siebie:)
Podobnie jak Ty lubię rozciągnąć się na całą długość i szerokość łóżka, ale sytuacje, gdy dzieliłam moją pryczę z drugą osobą zdarzały się nie raz. Bywa, że w odwiedziny wpada do mnie ktoś znajomy z daleka. Mam niewielkie mieszkanie i nawet na podłodze trudno znaleźć miejsce na jakiś dmuchany materac a moje łóżko jest na tyle duże, że dwie osoby, nawet trzy mogą spokojnie się w nim wyspać. Nocowały już u mnie koleżanki i koledzy. Widać mój aseksualizm jest widoczny nawet z zewnątrz, bo nigdy nie doszło do niezręcznej sytuacji. Nikt się do mnie nie dobierał, nie pchał łap, gdzie nie trzeba ani w żaden inny sposób nie okazywał, że wspólne spanie w tym samym łóżku uważa za znakomitą okazję do uprzyjemnienia sobie wieczoru.
Zdecydowanie wolę spać sama, ale mam gościnną naturę i ani myślę narażać kogokolwiek, komu ufam, na koszty związane z pobytem w hotelu.
Zdecydowanie wolę spać sama, ale mam gościnną naturę i ani myślę narażać kogokolwiek, komu ufam, na koszty związane z pobytem w hotelu.
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
Nie wiem co tu wypowiedzieć , żeby brzmiało sensownie .....
Na pewno nikt by się ze mną nie wyspał , gdyż chodzę późno spać i śpię maksymalnie do 5-6 godzin ... (:
Zaraz zmykam na jakiś dłuższy film i wstanę sobie o 6 na kawę (:
a jeśli ktoś bardzo lubi się wiercić to przy takiej osobie nie zasnę , bo mam bardzo płytki sen , pozdrawiam śpiochów
Na pewno nikt by się ze mną nie wyspał , gdyż chodzę późno spać i śpię maksymalnie do 5-6 godzin ... (:
Zaraz zmykam na jakiś dłuższy film i wstanę sobie o 6 na kawę (:
a jeśli ktoś bardzo lubi się wiercić to przy takiej osobie nie zasnę , bo mam bardzo płytki sen , pozdrawiam śpiochów
Jeśli o mnie chodzi to mogą się wiercić, chociaż też śpię płytko i budzi mnie byle skrzypnięcie obładowanej książkami komody. Byle by nie pierdzieli pod moją kołdrę. Wszelkie nieprzyjemnie zapachy sprawiają, że zaraz się rozbudzam i mam problem z ponownym zaśnięciem.Ramizes pisze: a jeśli ktoś bardzo lubi się wiercić to przy takiej osobie nie zasnę , bo mam bardzo płytki sen , pozdrawiam śpiochów
Życie stoi przede mną otworem.
I nawet wiem co to za otwór.
I nawet wiem co to za otwór.
Moje łóżko jest moje, nawet jakby było dziesięć razy większe to ciągle jest moje, o! Poza tym, zanim zasnę mija długi czas, a w tym czasie się wiercę, przewracam z boku na bok, urządzam kilkukrotne wycieczki do toalety (niestety bez przewodnika), myślę o różnych głupotach, które wywołują u mnie masowe napady śmiechu, dodatkowo śpię przy otwartym oknie, nieistotne, czy na dworze jest mróz, czy też nie. Mało tego, w nocy, jelita zdają się być jakoś bardziej aktywne i lubią dać o sobie znać, a to może być niemiłe dla ewentualnego współśpiocha. Więc, nikogo do łóżka nie wpuszczę, ani nikomu nie wejdę (Weep może być spokojna, buaha ).
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Takie przytulankowe zasypianie uważam za mrucząco przyjemne - jednakże idealną sytuacją byłoby gdybym ja zasnęła pierwsza, a partner by wtedy wyskoczył z wyrka tak żeby mnie nie budzić i poszedł do siebie, ponieważ mam problem z jego chrapaniem i głaskaniem(nocą zmysł słuchu wyostrzony mam niesamowicie, dźwięk dłoni przesuwającej się po moim ramieniu staje się wtedy torturą, a gdy chrapie to targają mną turbulencje...)
ja z tymi własnej produkcji nie mam żadnegoWszyscy mają, ale nikt się nie chce przyznać!
Przed snem chętnie się przytulę
Ogólnie nie kopię, nie gryzę i jeszcze nie chrapię... więc z łózka nie wyganiam, ale jak ktoś nie lubi to też rozumiem
Śpię jak zabita, więc czyjeś chrapanie również mnie nie odstrasza.
Ogólnie nie kopię, nie gryzę i jeszcze nie chrapię... więc z łózka nie wyganiam, ale jak ktoś nie lubi to też rozumiem
Śpię jak zabita, więc czyjeś chrapanie również mnie nie odstrasza.
Ostatnio zmieniony 9 lis 2011, 15:19 przez meg, łącznie zmieniany 2 razy.
Spanie razem w łóżku
Ja ostatnio śpię z kotem. Muszę przyznać, że jak Mruczka się rozłoży to zajmie pół łóżka i jest mi niewygodnie i muszę ją przesuwać, a ona protestuje miauczeniem.
DZIEWICA8
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8