Spanie razem w łóżku
Re: Spanie razem w łóżku
ja sobie nie wyobrażam spania w jednym łóżku z dziewczyną. toż to niewygodne, nie da się tak spać. łóżko = mebel jednoosobowy. gdy byłem w związku to spaliśmy w oddzielnych pokojach, bo oboje lubimy komfort
Re: Spanie razem w łóżku
Za miesiąc będę miała 2 współlokatorki na jednym pokoju i się boję : o Ale to bardziej jakie będą. Poprzednie 2 lata też większość czasu przemieszkałam w dwuosobowym pokoju w akademiku (teraz będzie 3 osobowy, wyższy poziom trudności etc)klapouchy pisze:hehe też sobie nie wyobrażam życia z kimś bez własnego pokoju, w którym bym miał prywatnoścJa to sobie nawet pokoju wspólnego nie wyobrażam. Ale niczego nie wykluczam, dwie dorosłe osoby powinny się dogadać, ile przestrzeni i wolności potrzebują.( Czym więcej, tym lepiej ).
Ale w sumie nie mam problemów ze spaniem z kimś w jednym łóżku, jeśli tylko śpimy. Zawsze jak jestem u przyjaciółki to śpimy razem (fakt, że ma duże łóżko), czasami z siostrami też, zdarzyło się nawet po imprezach gdzieś tam leżeć ze znajomym (no co, wygodnie : x)
Re: Spanie razem w łóżku
mi to obojętne xd usnę w każdych warunkach
Re: Spanie razem w łóżku
Chyba to łóżko musiałoby mieć dwa metry szerokości, dwie kołdry, osobny stos poduszek dla mnie i absolutny zakaz przekraczania wytyczonej połówki
Nigdy nie sypiałam z nikim w jednym łóżku na stałe i nie wyobrażam sobie tego. Wszystkie moje związki były na do chodne i odpowiadało mi to. Czasami, raz na ruski rok, spanie z kimś w jednym łóżku sprawia mi przyjemność, ale niestety automatycznie wiąże się z niewyspaniem, bo śpię bardzo lekko, trudno mi zasnąć i nie potrafię się całkiem odprężyć, mając kogoś pod nosem.
Nigdy nie sypiałam z nikim w jednym łóżku na stałe i nie wyobrażam sobie tego. Wszystkie moje związki były na do chodne i odpowiadało mi to. Czasami, raz na ruski rok, spanie z kimś w jednym łóżku sprawia mi przyjemność, ale niestety automatycznie wiąże się z niewyspaniem, bo śpię bardzo lekko, trudno mi zasnąć i nie potrafię się całkiem odprężyć, mając kogoś pod nosem.
Re: Spanie razem w łóżku
Haha aż przypomniała mi się jedna sytuacja... byliśmy ze znajomymi po imprezie i okazało się, że nie ma jednego łóżka. Musiałam wówczas spać na tym samym materacu z kolegą... nie dość, że nie mogłam zasnąć dobre pół godziny, to jeszcze tak się od niego odsuwałam, że wolałam przytulać ścianę. To chyba mówi samo za siebie Do spania w jednym łóżku z koleżanką podchodziłabym zapewne inaczej i nie zrobiłabym z tego problemu, ale nie ma to jak całe posłanie dla siebie
Re: Spanie razem w łóżku
Lubię spać z kimś. Jakoś mi się lepiej śpi jak czuję obok czyjąś obecność. Najlepiej żeby był to ukochany, bo dodatkowo mogę złapać za rękę, albo przytulić, ale przyjaciel (płeć obojętna) obok też by mnie uspokoił. Oczywiście musiałaby to być zaufana osoba.
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: Spanie razem w łóżku
Uwielbiam, zawsze mnie cieszy jak widzę, że przychodzę do domu i już na mnie czeka leżąc lub też przychodzi jak już leżę. Jakby nie miało mi nie być wygodnie, nic nie przebije radości spania... z moim kotem. A wracając do ludzi to dotychczasowe moje wspomnienia są dość pozytywne, chociaż jeśli chodzi o komfort spania to wolę spać sama. I nie trzeba się przejmować jak się wygląda śpiąc ani uderzeniem kogoś. Generalnie lubię spać z kimś, ale nie więcej niż 2 noce pod rząd, chyba, że to kwestia przyzwyczajenia?
- Wyzwoolona
- mASełko
- Posty: 137
- Rejestracja: 22 kwie 2015, 17:38
- Lokalizacja: Łódź
Re: Spanie razem w łóżku
Ja też uwielbiam spać jak mnie ogrzewają, przytulają, pokazują swoją miłość.. moje psy. Spanie razem z facetem również wchodzi w grę ale wtedy mniej miejsca dla siebie no i jakoś tak nieswojo. Chociaż z drugiej strony chwilami fajnie by było aby jednak był. Jestem od kilku lat sama w swoich 4 ścianach i to właśnie jest kwestia przyzwyczajenia tak domniemam.
"...i niech będzie przeklęta wiedźma co uszyła życie..."
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Spanie razem w łóżku
To samo. Mam duże łóżko, ale też przyzwyczaiłam się do różnych okoliczności mieszkając w akademiku czy sypiając pod namiotem. Oczywiście nie w każdym towarzystwie czuję się komfortowo. Z braku laku sypiam z kotką. Chociaż ostatnio ma focha i wybiera spanie na szafie.ouo pisze:Lubię spać z kimś. Jakoś mi się lepiej śpi jak czuję obok czyjąś obecność. Najlepiej żeby był to ukochany, bo dodatkowo mogę złapać za rękę, albo przytulić, ale przyjaciel (płeć obojętna) obok też by mnie uspokoił. Oczywiście musiałaby to być zaufana osoba.
Re: Spanie razem w łóżku
Ja się nie rozwalam, więc druga osoba na łóżku to dla mnie nie problem. Uwielbiam budzić się obok gorącego i mięciutkiego ciała mojego chłopaka. Ale zasypianie przy nim to mordęga. Jeśli zdrzemnę się "przypadkiem", np. na jego ramieniu - to wszystko gra. Jednak jeżeli kładziemy się spać "tradycyjnie", wieczorem - wtedy mamy problem. Przez 20 minut przewracam się z boku na bok, każę mu bez przerwy zmieniać pozycję, kręcę się i wiercę, a kiedy w końcu myślę, że zasnę - coś mnie zaczyna uwierać i moje akrobacje trwają kolejne dziesięć minut.
-
- starszASek
- Posty: 32
- Rejestracja: 20 kwie 2023, 16:31
Re: Spanie razem w łóżku
Z racji, że mam bardzo płytki sen i łatwo mnie obudzić, to wolę spać samej. Niestety ale chrapanie lub inne dźwięki sprawiają, że większość nocy nie śpię i później rano czuję się fatalnie, jak zombie.
Dodatkowo nie lubię, gdy ktoś podczas nocy położy swoją ciężką rękę na mnie (to chyba nazywa się przytulanie). Dla mnie to nie jest miłe w nocy ponieważ wtedy jest mi ciężko, nie mogę oddychać, a poza tym czuję się jak "ptaszek w klatce" - mało komfortowe, bo ja nie lubię być podczas snu ograniczona aby spać cały czas w jednej pozycji... Ja potrzebuję różnie leżeć i się wiercę aż znajdę sobie na łóżku "swoją miejscówkę"
Podsumowując, lubię w nocy mieć ciszę i czuć swobodę.
Dodatkowo nie lubię, gdy ktoś podczas nocy położy swoją ciężką rękę na mnie (to chyba nazywa się przytulanie). Dla mnie to nie jest miłe w nocy ponieważ wtedy jest mi ciężko, nie mogę oddychać, a poza tym czuję się jak "ptaszek w klatce" - mało komfortowe, bo ja nie lubię być podczas snu ograniczona aby spać cały czas w jednej pozycji... Ja potrzebuję różnie leżeć i się wiercę aż znajdę sobie na łóżku "swoją miejscówkę"
Podsumowując, lubię w nocy mieć ciszę i czuć swobodę.
Re: Spanie razem w łóżku
Ja śpię w łóżku z żoną, a często również z córką. Jestem spychany przez córkę z łóżka, bo śpi ona na środku. Czasem dostaję kopniaka w podbrzusze. Ale się nie gniewam, czuję się zaszczycony, że mam tak piękne dziewczę pod swoją pieczą.
Re: Spanie razem w łóżku
Mam podobnie jak @Magnolia88. Również układam się dość długo i mam płytki sen i jeśli akurat nie załączy się faza trochę głębszego snu, to budzi mnie każdy dźwięk itp. Łącząc to z tym, że jestem raczej nocnym markiem, to mam duże problemy ze wstawaniem rano i nastawieniem do wszystkiego. A po nieprzespanej nocy zdarza się, że zaczyna doskwierać starość w postaci różnych nieprzyjemnych odczuć ze strony kręgosłupa.
Zatem, tak czy tak, musiałbym mieć swoje osobiste łóżko na wyłączność
Zatem, tak czy tak, musiałbym mieć swoje osobiste łóżko na wyłączność
GG: 3498837
-
- starszASek
- Posty: 32
- Rejestracja: 20 kwie 2023, 16:31
Re: Spanie razem w łóżku
@Hazel, nie sądziłam że Panowie również mogą mieć trudności z zasypianiem i płytkim snem, myślałam że to częściej przypadłość kobiet... W każdym razie cieszę się, że chociaż tu na forum nie jestem w tym osamotniona
A na wszelkie bóle kręgosłupa polecam matę do akupresury - fajnie rozluźnia obolałe mięśnie. Ja nawet potrafię na niej usnąć! Spróbuj, może pomoże.
A na wszelkie bóle kręgosłupa polecam matę do akupresury - fajnie rozluźnia obolałe mięśnie. Ja nawet potrafię na niej usnąć! Spróbuj, może pomoże.
Re: Spanie razem w łóżku
Ja sobie czasami wyobrażam, kiedy jest zimno pod świeżą kołdrą, że obok leży ktoś bliski i godny zaufania (nieistniejący w rzeczywistości) ale rano czuję się bardzo obleśnie, nawet w najdroższych jedwabiach, smak w ustach i zapach własnego ciała - odpychają mnie samą, bez zagłębiania się w szczegóły. Cieszę się wtedy, że nie ma nikogo kto miałby mnie postrzegać w takim momencie.