Wasza samoocena
Wasza samoocena
Interesuje mnie pewna rzecz. Czy uważacie się za osoby atrakcyjne fizycznie? Czy macie jakieś kompleksy? Jak oceniają was inni i czy lubicie komplementy? Czy chcielibyście coś zmienić w swoim wyglądzie?
Ja osobiście nie uważam się za osobę ładną, atrakcyjną fizycznie. Mam mnóstwo kompleksów i jestem nieśmiała. Czasem ktoś powie mi jakiś komplement, ale ja tego nie lubię, czuję się wtedy skrępowana, nie dowierzam. Chciałabym inaczej wyglądać, często zazdroszczę wyglądu pięknym modelkom, aktorkom, ale jest to mało realne.
DZIEWICA8
Ja osobiście nie uważam się za osobę ładną, atrakcyjną fizycznie. Mam mnóstwo kompleksów i jestem nieśmiała. Czasem ktoś powie mi jakiś komplement, ale ja tego nie lubię, czuję się wtedy skrępowana, nie dowierzam. Chciałabym inaczej wyglądać, często zazdroszczę wyglądu pięknym modelkom, aktorkom, ale jest to mało realne.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Zgadzam się w 100 %, ale dlatego, że modelki nie wyglądają tak jak pokazują je w mediach. Po botoksach, liposukcjach, 3 godzinach makijażu, przedłużaniu, zagęszczaniu włosów, poprawianiu zębów, ust i jeszcze obróbce w Corelu czy innym programie graficznym KAŻDY wyglądałby olśniewająco. Ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Wg mnie idealnym wyglądem ludzie kompensują sobie inne brakiChciałabym inaczej wyglądać, często zazdroszczę wyglądu pięknym modelkom, aktorkom, ale jest to mało realne.
Moim kompleksem jest cera i ogólnie problemy ze skórą. Do reszty nie mam się specjalnie o co czepiać. Jeżeli coś mi się w sobie nie podoba, to wiem, że to mój wymysł wytworzony na zasadzie porównań do innych. I mam świadomość, że to bezsensowne, bo każdy jest inny. Uważam, że atrakcyjność fizyczna wypływa z wnętrza. I obserwuję, że gdy mam dobry humor, to również podobam się sobie.
Komplementy. Komplementy z reguły muszę poddawać wnikliwej obróbce intelektualnej. Zwykle jest tak, że natychmiast neguję komplementy, ale zaraz przychodzi mi na myśl, że po co ktoś miałby kłamać, czy się podlizywać. W szczególności jak mówi je osoba, którą lubię. Jak wystarczająco siebie przekonam, to jest szansa, że po wielkiej walce przyjmę do wiadomości komplement jako szczery.
"Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!"
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
No ja mam i tak jak ty dziewico, z niedowierzaniem odbieram komplementy . Wszyscy mówią, że jestem przystojny ale ja mówię ze jestem średni Bo na co mi to że jestem przystojny? Musze przez to słuchać jaki to jestem ładny i w ogóle A tak to to by milczeniem po sali powiało I tak nie oczekuje ze ktoś mnie skomplementuje a komplement działa na mnie źle i staję się nerwowy . Ale nic nie chciałbym zmieniać.. Może to bym był bardziej... średni? Czyli pogorszyć wygląd Nie gole się, nie myję za często . Bo z jakiś względów nie czuje się dobrze jako atrakcyjna osoba To wzbudza u innych osób chęć flirtowania którego nie chcę
Nie mam kompleksów, chyba, że o czymś nie wiem. Komplementy traktuje neutralnie, ignoruje je, czasem mówiąc całkowite przeciwieństwo, często też przypisuję sobie wiele negatywnych cech, prawdziwych i nie, bawi mnie to w sumie. Jak np. ciocia mi powie "Taki ładny chłopak! Panienek mi tu szukać, bo sama znajdę i przez okno wrzucę!", to odpowiadam "Ja tam brzydal jestem.". Ja się sobie podobam i w sumie mi to wystarcza. Jedyne co chcę zmienić... Raczej nie zmienić bo już mam, ale chce mieć jeszcze dłuższe włosy, aby zawiązać sobie dłuższy kitek. Długość do połowy pleców to jednak ciągle za mało. Aha, faktycznie, jest coś, co chciałbym zmienić - chciałbym, aby włosy mi się tak nie przetłuszczały, bo męczy mnie ich godzinne mycie, ale co tam. Nooo i może... Dłuższą brodę? W końcu ostatnio wspomniałem coś o tym, że zrobię sobie warkoczyki, jak sprzedawczyni zapytała się, czy mi broda nie przeszkadza, bo taka zawijana miejscami.
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
Może trochę się wybiję... Nie mam niskiej samooceny, jakiejś wygórowanej też nie. Kompleksów już nie mam, czasem pomarudzę, że coś mi nie pasuje, ale to rzadkość Nie uważam się za wybitnie atrakcyjną osobę, ale jakaś brzydka raczej też nie jestem, w sumie nie mam powodów do narzekań.
Komplementy wcale mnie nie krępują, wprost przeciwnie, lubię je Moim zdaniem trzeba nauczyć się je przyjmować i tyle
Komplementy wcale mnie nie krępują, wprost przeciwnie, lubię je Moim zdaniem trzeba nauczyć się je przyjmować i tyle
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Kompleksów nie mam, raczej akceptuję swój wygląd, chociaż nie ukrywam, że wolałabym nie mieć tak bardzo wystających kości miednicy i widocznych żeber. No i jeszcze fajnie by było, jakby moje rozstępy skórne po lekach były bardziej symetryczne. Ale nie można mieć wszystkiego
Nie wiem czy jestem atrakcyjna, ale za całkowitego brzydala też się nie uważam. Komplementy zazwyczaj traktuję obojętnie, chociaż przyjemnie jest jakiś usłyszeć, kiedy wie się, że jest szczery.
Nie wiem czy jestem atrakcyjna, ale za całkowitego brzydala też się nie uważam. Komplementy zazwyczaj traktuję obojętnie, chociaż przyjemnie jest jakiś usłyszeć, kiedy wie się, że jest szczery.
AVEN cake isn't a lie
Wasza samoocena
Trudno odgadnąć, czym się kieruje osoba mówiąca komuś komplement. Czasem chce po prostu być miła, czasem chce od tej osoby coś uzyskać (podlizuje się). Jednak część komplementów może być szczera, osobie mówiącej naprawdę ta druga osoba się podoba. Jednak myślę, że ogólnie osoba mówiąca drugiej komplement myśli, że tej drugiej osobie będzie przyjemnie słuchać komplementów.Keri pisze:No ja mam i tak jak ty dziewico, z niedowierzaniem odbieram komplementy . Wszyscy mówią, że jestem przystojny ale ja mówię ze jestem średni Bo na co mi to że jestem przystojny? Musze przez to słuchać jaki to jestem ładny i w ogóle A tak to to by milczeniem po sali powiało I tak nie oczekuje ze ktoś mnie skomplementuje a komplement działa na mnie źle i staję się nerwowy . Ale nic nie chciałbym zmieniać.. Może to bym był bardziej... średni? Czyli pogorszyć wygląd Nie gole się, nie myję za często . Bo z jakiś względów nie czuje się dobrze jako atrakcyjna osoba To wzbudza u innych osób chęć flirtowania którego nie chcę
To dobrze, że asy piszą, iż nie mają niskiej samooceny, bo to jest częsty argument przeciwko aseksualizmowi u ludzi nierozumiejących czym jest aseksualizm. Im więcej takich kontrargumentów, tym lepiej.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
- Tuatha
- ciAStoholik
- Posty: 350
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 15:19
- Lokalizacja: Toruń przez większość czasu
- Kontakt:
Jakoś tak mi się nawinął, więc niechże to będzie pierwszy "normalny" temat, w którym się wypowiem.
Osobiście zdecydowanie nie mam kompleksów. Wydaje mi się, że moja samoocena w kontekście wyglądu jest całkiem realistyczna (z innymi sferami to już inna historia) Wiem, co w moim wyglądzie jest na plus, a co na minus. Gdybym mogła coś zmienić to pozbyłabym się brzucha, no i może zmieniła trochę nos. Tak czy inaczej to pierwsze idzie zmienić jak tylko przejdę na aktywniejszy tryb życia, a drugie mi w zasadzie nie przeszkadza. ;P
Co do kompleksów w relacji do aseksualności - wydaje mi się że wielu z nas nabiera kompleksów dopiero ze względu na nią. Unikając zainteresowania płci przeciwnej często zmieniamy się w "szare myszki" i albo przyzwyczajamy się do myślenia o sobie jako o osobach brzydkich (co w dalszej perspektywie skutkuje nie dbaniem o siebie i stopniowo rzeczywiście zmieniamy się odpowiednio do własnej samooceny) albo zaczynamy nienawidzić dobrych cech swojego wyglądu za to, że stawiają nas w sytuacjach, których wolelibyśmy uniknąć.
bosz, ale się rozpisałam ;P
Osobiście zdecydowanie nie mam kompleksów. Wydaje mi się, że moja samoocena w kontekście wyglądu jest całkiem realistyczna (z innymi sferami to już inna historia) Wiem, co w moim wyglądzie jest na plus, a co na minus. Gdybym mogła coś zmienić to pozbyłabym się brzucha, no i może zmieniła trochę nos. Tak czy inaczej to pierwsze idzie zmienić jak tylko przejdę na aktywniejszy tryb życia, a drugie mi w zasadzie nie przeszkadza. ;P
Co do kompleksów w relacji do aseksualności - wydaje mi się że wielu z nas nabiera kompleksów dopiero ze względu na nią. Unikając zainteresowania płci przeciwnej często zmieniamy się w "szare myszki" i albo przyzwyczajamy się do myślenia o sobie jako o osobach brzydkich (co w dalszej perspektywie skutkuje nie dbaniem o siebie i stopniowo rzeczywiście zmieniamy się odpowiednio do własnej samooceny) albo zaczynamy nienawidzić dobrych cech swojego wyglądu za to, że stawiają nas w sytuacjach, których wolelibyśmy uniknąć.
bosz, ale się rozpisałam ;P
Uważam się za osobę średnio atrakcyjną fizycznie. Wiem, że mam ładną buzię, ale nic poza tym. BMI w normie, ale lubię na siebie pomarudzić. Nienawidzę swoich nóg, ale mam prawo, bo są koszmarne.
Mam za dużą klatkę, co ściąga na mnie wzrok (czasami nie tylko) niestety napalonych samców.
Lubię komplementy, gdy są szczere. Najczęściej słyszę je od kobiet, bo mają do mnie jakiś szczególny pociąg, choć ja na nie nie zwracam uwagi i nigdy mnie nie interesowały.
Też czasem wpadam w czarną rozpacz, jak oglądam modelki.
Od jakiegoś czasu moim ideałem jest Beyonce i tego się trzymam. Boska kobieta. ; )
Mam za dużą klatkę, co ściąga na mnie wzrok (czasami nie tylko) niestety napalonych samców.
Lubię komplementy, gdy są szczere. Najczęściej słyszę je od kobiet, bo mają do mnie jakiś szczególny pociąg, choć ja na nie nie zwracam uwagi i nigdy mnie nie interesowały.
Też czasem wpadam w czarną rozpacz, jak oglądam modelki.
Od jakiegoś czasu moim ideałem jest Beyonce i tego się trzymam. Boska kobieta. ; )
'- faceci to kontenery na hormony.
- a kobiety na emocje, tak?'
- a kobiety na emocje, tak?'
Zagęszczanie włosów? Nie ma czegoś takiego, chyba, że zagęszczanie jakąś doczepką czy wig'iem .nightmare pisze:Zgadzam się w 100 %, ale dlatego, że modelki nie wyglądają tak jak pokazują je w mediach. Po botoksach, liposukcjach, 3 godzinach makijażu, przedłużaniu, zagęszczaniu włosów, poprawianiu zębów, ust i jeszcze obróbce w Corelu czy innym programie graficznym KAŻDY wyglądałby olśniewająco. Ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Wg mnie idealnym wyglądem ludzie kompensują sobie inne brakiChciałabym inaczej wyglądać, często zazdroszczę wyglądu pięknym modelkom, aktorkom, ale jest to mało realne.
Większość modelek przynajmiej tych z dzisiejszych wybiegów botoksu raczej też nie stosuje, liposukcję też raczej rzadko robią, aczkowiek to już się może zdarzyć. COREL'a też raczej nie używają do obróbki bo to głównie do grafiki wektorowej. Tak się czepiam, proszę nie brać do siebie
Pewnie już próbowałeś dużo rzeczy i niepotrzebnie mówie, ale jeśli nie to spróbuj myć tylko odżywką i o wiele rzadziej. Po dłuższym takiego mycia zazwyczaj zaczynają się mniej przetłuszczać. Niestety większość osób nie wytrzyma tego okresu przejściowego, no i jak spowrotem zaczniesz myć często to znów będą się szybko przetłuszczać. Zależy też jaki haircut masz, bo przy takich bardziej "ulizanych" odrazu widać nawet odrobine tłuszczu, więc nic nie pomoże. Ja moje myję co 3-4 dzień, dopiero w ten ostatni widać lekko, że nie są świeżutkie, ale cały czas w miarę ok.chciałbym, aby włosy mi się tak nie przetłuszczały
Ja oczywiście bym zmienił to czy tamto w swoim wyglądzie, ale nie ze względu, że jakieś brzydkie szczególnie jest, poprostu zawsze można coś ulepszyć.
Na ulicy rzadko widze kogokolwiek kto specialnie ładnie wygląda. W mediach pare gwiazd mi się lekko podoba, ale to też wyjątki.
W kwestiach nie związanych z wyglądem tak samo, nie ma niczego co mi się szczególnie w swoim umyśle nie podoba, ale napewno bym się nie obraził jakby ktoś mi dodał jeszcze więcej intelektu.