Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
zdziwaczalastarapanna
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 24 lip 2011, 09:42

Re: dzieci? nie dzięuję

Post autor: zdziwaczalastarapanna »

Odpowiedz wstępnie na pytania

1.Dziecko to dla ciebie ..?
Mały, rozwrzeszczany, brudny potwór.

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?
Od zawsze. Instynkt macierzyński przejawiam jedynie wobec zwierząt.

3.Jak reagują na to faceci?
A co mnie obchodzą faceci. W końcu jestem aseksualna.

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?
Z obojętnością.

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?
A skąd pomysł, żeby robić za kobyłę rozpłodową?

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?
We wszystkim. A jeszcze bardziej przeszkadzałaby mi ciąża, poród i karmienie piersią:)

Zostaw numer telefonu a na pewno się odezwę. ( rekompensata poświęconego czasu na nagranie, zwrot kosztów dojazdu)
Nie, dziękuję. Nie znoszę talk-show. Afiszowanie się ze swoją prywatnością to domena heteryków.
jazz
młodASek
Posty: 22
Rejestracja: 17 lip 2011, 23:30

Post autor: jazz »

1.Dziecko to dla ciebie ..?
-balast i obowiązek

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?
-od zawsze (nie przypominam sobie abym kiedykolwiek chciała mieć dzieci)

3.Jak reagują na to faceci?
-"jeszcze zmienisz zdanie"

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?
-już się przyzwyczaili do tego i nie mają absolutnie nic przeciwko(mama nigdy nie chciała i nie chce mieć wnuków)

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?
-to nie pomysł ,taka już jestem

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?
-po prostu w całym życiu, nie mam ochoty być do końca życia odpowiedzialna za kogoś
momo84
gimnASjalista
Posty: 19
Rejestracja: 9 sie 2011, 15:18

Post autor: momo84 »

1.Dziecko to dla ciebie ..?

Koszmar.Pasożyt-zwłaszcza te małe.

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?

Od około 20roku życia.

3.Jak reagują na to faceci?

Niektórzy popierają,zwłaszcza dużo starsi.Reszta uważa,że to jest główne zadanie kobiety-mieć dzieci.Kobieta po to istnieje aby rodzić i wychowywać dzieci.

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?

Na szczęście popierają moja decyzję o nie posiadaniu dzieci.

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?

Nie mam instynktu macierzyńskiego,przepraszam-instynktu do bycia maciorą bo bycie kobietą rodzącą dzieci kojarzy mi się ze świnią(nie wiem dlaczego-świnki wybaczcie). Mam więcej miłości,cierpliwości do zwierząt i roślin- potrafię z nimi lepiej się porozumiewać, a najbardziej kocham rośliny, są ciche i delikatne,czują i "doceniają" każde słowo jakie do nich się wypowiada-rosną szybciej.
Nie znoszę dziecięcego płaczu.Na myśl o tym,że wiecznie robią w pieluchy, wymiotują ,nie zachęca mnie do bycia matką.Kolejna rzecz-kilka moich koleżanek po urodzeniu dzieci dosłownie zmieniło osobowość.To są inne kobiety nie do rozpoznania i nie do odzyskania, co gorsza zachowują się naprawdę jak wariatki. Nigdy nie pozwoliłabym sobie na stratę własnego ja, własnej osobowości, zdrowych zmysłów.

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?

We wszystkim.
:diabel:
CiuciuBabka
starszASek
Posty: 49
Rejestracja: 29 paź 2011, 13:15

Post autor: CiuciuBabka »

Wow, cóż za temat :D
Mieć czy nie mieć - oto jest pytanie :D hmmm...

1.Dziecko to dla ciebie ..?

Dziecko to dla mnie dziecko - mały człowieczek, który chce się bawić i poznawać świat. Lubię dzieci, bardzo - ale te cudze i to i tak nie wszystkie. To trochę tak mam, jak ze zwierzątkami - fajne są, milusie i czasami warto pogłaskać czy się pobawić, to daje dużo radości - jednak wyprowadzać na spacerki, zupki, kupki itd. - to mnie już nie interesuje.
Mogłabym być nauczycielką, przedszkolanką czy nianią - ale wychodzę z pracy i mam "święty spokój".

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?

Dziwne, ale od dzieciństwa. Pamiętam takie dialogi, jak źle się zachowywałam:
- popamiętasz, jak będziesz mieć swoje dzieci!
Ja: nie chcę i nie będę mieć dzieci!
- uważaj, żebyś nie wypowiedziała w złą godzinę, bo potem będziesz chcieć, a nie będziesz móc mieć
Ja: no to zobaczymy, nigdy!

Jak na razie sprawdza się idealnie - i dobrze. Gdzieś na etapie po szkole średniej, w związku, pojawiały się takie dylematy - a co jeśli wpadniemy? Myślałam sobie: nie chcę, ale co ma być to będzie - i na szczęście nie było.

A teraz temat jest już dla mnie tak przebrzmiały, że nawet nie chce mi się solidnie argumentować dlaczego nie. Po postu nie i już. Jak poczuję potrzebę opiekowania się kimś i brania odpowiedzialności za życie podwójnie, to w Domach Dziecka jest takie przepełnienie, że jest co wychowywać.

3.Jak reagują na to faceci?

Teraz mnie to nie interesuje za bardzo, bo nie interesują mnie faceci. Z przeszłych doświadczeń mogę powiedzieć, że boją się trochę, ale duma im nie pozwala nie mieć potomstwa. Cóż za głupi zwyczaj: umoczyć pędzelek i gotowe, a kobieta załatwi resztę.

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?

Znajomi uważają, że to kolejny mój wymysł na bycie oryginalną, no i głupie gadanie ze szklanką wody na starość.
Rodzina za bardzo nie wie o tym, chyba liczą, że jednak się kiedyś uspokoję i będę normalna, czytaj--> będę mieć męża, dzieci itd.,itp.

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?

No comment. (Ładnie tutaj któraś użytkowniczka skomentowała, że z "Cosmopolitan" :D Jak coś, to ja z "Pani Domu" :D )

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?

Głupio mi się odpowiada na pytanie: co by było, gdyby...
Jakby świnie latały, to by coś tam, coś tam.
Nie rozważam w czym może mi przeszkadzać coś, czego nie planuję, nie chcę, nie myślę o tym, nigdy się nie pojawi w moim życiu.
Dzieci niech sobie są, ale nie moje. Niech rodzą ci, co chcą rodzić. A ci, co nie chcą, niech nie rodzą. Ja jestem nierodząca.

A co do TVNu to chyba by mnie trzeba widłami zaganiać, żebym publicznie spowiadała się z prywatnych spraw, jednocześnie odpierając ataki "moherów" twierdzących, żem Szatan wcielony, bo dzieci nie chcę mieć.
Najpierw to w ogóle trzeba chcieć zakładać rodzinę, a ja nie uznaję instytucji małżeństwa, jako z góry predestynowanej do płodzenia dzieci. Mieć, bo tak trzeba jest chyba gorsze od nie chcieć mieć wcale.
Awatar użytkownika
adenozyna
pASibrzuch
Posty: 213
Rejestracja: 3 maja 2010, 23:56
Lokalizacja: Śląsk (Górny i Dolny)

Post autor: adenozyna »

1.Dziecko to dla ciebie ..?
Mała bezbronna istota, którą trzeba umieć się zająć, utrzymać ją, wychować, nauczyć wiele rzeczy. Czyli wielka odpowiedzialność.

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?
Odkąd pamiętam niezbyt mnie interesowało posiadanie dzieci

3.Jak reagują na to faceci?
Aseksualni rzadko bywają w związkach, zresztą seksualność wyklucza posiadanie dzieci. :lol: :lol:
Ludzie dziwnie reagują na tych co nie chcą mięć dzieci bo panuje ogólne przekonanie że celem każdej jedności jest rodzina i rozmnożenie się.

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?
Jest ok. Babcia trochę z bólem i żalem ale w końcu to moje życie.

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?
Raczej skąd miał się wziąć pomysł na posiadanie.

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?
W karierze, w podróżowaniu. No ale jakby było nie było by wyjścia.
Awatar użytkownika
meg
ASter
Posty: 693
Rejestracja: 24 mar 2011, 09:46

Post autor: meg »

1.Dziecko to dla ciebie ..?
obowiązek i ogromna odpowiedzialność

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?
?

3.Jak reagują na to faceci?
nie zwierzam się każdemu napotkanemu, więc nie wiem...

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?
przejdzie Ci.

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?
a skąd pomysł, że każdy musi mieć dzieci?

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?
Przewróciłoby cały mój świat do góry nogami :P
Ostatnio zmieniony 30 cze 2015, 12:10 przez meg, łącznie zmieniany 2 razy.
Jesteśmy ofiarami geografii. Kulturowo, intelektualnie, uczuciowo.
AdaGdansk
gimnASjalista
Posty: 10
Rejestracja: 21 lip 2009, 15:19
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Post autor: AdaGdansk »

1. Dziecko to dla Ciebie....
- Wielki problem. Brudzi, hałasuje, nie da się wyspać, "zżera" kupę pieniędzy i czasu, wymaga ciągłego zajmowania się nim, a jak podrośnie to jeszcze więcej problemów.

2. Od kiedy nie chcesz mieć dzieci ?
- Od momentu jak byłam przy mojej kuzynce, gdy rodziła w szpitalu i naoglądałam się jak przeżywa męki Pańskie. Ogromny ból, pot, krew - istna masakra.

3. Jak reagują na to faceci ?
- Niewiem. Nie mam faceta i nie szukam go.

4. Jak reaguje na to Twoja rodzina ?
- Normalnie. Rozumieją, że nie każda kobieta marzy o zmienianiu brudnych pieluch.

5. Skąd wogóle pomysł, na taki styl życia ?
- Jakoś nie widzę siebie jako maszyny karmiącą-ssącej, nie mam zamiaru przeżywać tortur na porodówce, ani roztyć się po ciąży. Nie chcę też mieć faceta, bo mi on niepotrzebny. Mężczyźni tylko o seksie myślą, a ja nie ma zamiaru go uprawiać. A znależć faceta przystojnego, inteligentnego, kulturalnego i nie potrzebującego sexu to takie same szanse jak trafienia szóstki w totka.

6. W czym by Ci przeszkadzało dziecko ?
- Przede wszystkim w wysypianiu się, a także w spędzaniu czasu tak jak lubię, no i zdrowia i nerwów by mi napsuło.
hellokitty93
ASiołek
Posty: 96
Rejestracja: 15 gru 2011, 22:35
Lokalizacja: Łódż,Poland

Re: Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Post autor: hellokitty93 »

Bardzo lubię dzieci,ale niestety nie będę nigdy mamą :< a szkoda,może pod tym względem aseksualność ma swoje minusy :D trochę zmarnowane życie :P ale no cóż ..
<R>
Winkie
AScetyk
Posty: 4640
Rejestracja: 25 sie 2011, 18:58

Re: Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Post autor: Winkie »

hellokitty93 pisze:Bardzo lubię dzieci,ale niestety nie będę nigdy mamą :< a szkoda,może pod tym względem aseksualność ma swoje minusy :D trochę zmarnowane życie :P ale no cóż ..
Mamą możesz zostać również adoptując dziecko. Nic straconego HelloKitty93. :)
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Post autor: Layla »

1. Dziecko to dla Ciebie...?

Ogromna odpowiedzialność, ogromny wydatek.

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?

Od zawsze.

3. Jak reagują na to faceci?

Nie mam bladego pojęcia, jeszcze nie byłam w takim związku, w którym doszłoby do tematu: "czy chcesz mieć dzieci?"

4. Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?

Reakcja nr jeden: Zdziwienie. Reakcja nr dwa: "Przejdzie Ci, tylko teraz tak mówisz"

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?

Moja ulubiona odpowiedź: "Bo tak".

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?

Ograniczałoby mnie. Trzeba mu poświęcić mnóstwo czasu i uwagi. Trzeba dostosować do dziecka całe życie. Ja nie chcę, nie lubię ograniczeń, a na dodatek jestem niecierpliwa. Na razie nie myślę o dziecku, chociaż nie wykluczam adopcji w przyszłości.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
Awatar użytkownika
Silencio
AS gaduła
Posty: 406
Rejestracja: 27 paź 2011, 19:36
Kontakt:

Re: Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Post autor: Silencio »

1.Dziecko to dla ciebie ..?
Istota żywa, myśląca i odczuwająca, człowiek.

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?
Chyba od zawsze, ja pamiętam jeszcze moje odpowiedzi na temat posiadania dzieci z przedszkola, gdy wszystkie dziewczyny bawiły się w "mamy", a mnie to raczej nie bawiło. I chociaż moja mama od zawsze powtarza mi: "Tak, najpierw tak dziewczyny mówią, a później mają dwunastkę", to na razie nic na tę dwunastkę nie wskazuje, a i moje przekonania wcale się nie zmieniły, chociaż też rok w rok słyszałam, że to tymczasowe, że to bunt, i że generalnie w końcu mi przejdzie.

3.Jak reagują na to faceci?

A co mnie to obchodzi? Żaden facet za mnie dziecka rodził nie będzie, a i do wychowywania wielu chętnych wbrew pozorom nie ma, jak już się poznają, że dziecko to nie tylko uroczy berbeć leżący grzecznie w łóżeczku. Jeśli szukałabym partnera, to na pewno nie wybrałabym sobie kogoś, kto chciałby mieć liczną rodzinę. Jest to dla mnie istotna kwestia.

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?
Przez większość czasu uważali to za kaprys, chwilowy wybryk, albo gadanie ot tak, bo brak doświadczenia, bo młodość, bo to, bo tamto. Teraz stopniowo chyba zauważać, że jednak się mylili, bo z żartów na ten temat i zapewniania, że skończę jako matka licznej gromadki, zaczynają się już nieco nerwowe uwagi.

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?
Brak posiadania dziecka to nie jest styl życia =_='

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?
Jeśli ktoś patrzy na kwestię posiadania dzieci przez pryzmat nieprzeszkadzania lub przeszkadzania to chyba jest coś nie tak... Nawet, jeśli w niczym by mi nie przeszkadzało, to co z tego, skoro nie chcę go mieć? :P Kwestia chęci, miłości i możliwości utrzymania potomstwa powinna być podstawą tak zwanego świadomego rodzicielstwa, a nie to, czy dziecko będzie płakać i czy trzeba będzie regularnie zmieniać pieluszki.
hellokitty93
ASiołek
Posty: 96
Rejestracja: 15 gru 2011, 22:35
Lokalizacja: Łódż,Poland

Re: Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Post autor: hellokitty93 »

Winkie pisze:
hellokitty93 pisze:Bardzo lubię dzieci,ale niestety nie będę nigdy mamą :< a szkoda,może pod tym względem aseksualność ma swoje minusy :D trochę zmarnowane życie :P ale no cóż ..
Mamą możesz zostać również adoptując dziecko. Nic straconego HelloKitty93. :)

:)
<R>
Awatar użytkownika
Bella Wildrose
łASuch
Posty: 174
Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
Lokalizacja: Grudziądz
Kontakt:

Re: Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Post autor: Bella Wildrose »

1.Dziecko to dla ciebie ..?
Kochane stworzenie, ale tylko wtedy, kiedy nie jest do mnie przywiązane jak kula do nogi, nie jest ode mnie zależne i nie mam z nim wiele wspólnego.

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?
Od kiedy... patrz punkt 5. A jak to wygląda na osi czasu... ciężko powiedzieć.

3.Jak reagują na to faceci?
Twierdzą, że jestem egoistyczna, samolubna, bo przecież decyzja o dziecku powinna być wspólną decyzją dwojga ludzi. Zupełnie nie są w stanie tego pojąć - tego wymysłu, bo przecież to decyzja o braku dziecka jest wymysłem, a nie pomysł o dziecku. Uważają też często, że człowiek został stworzony po to, żeby się rozmnażać, a jak ktoś przeciwko temu występuje, to coś jest z nim nie tak. Jednym słowem, reagują podobnie jak na wieść o aseksualności. Nie twierdzę jednak, że to jest reguła. To tylko odzwierciedlenie powszechnego myślenia, większościowego.

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?
Nie miałam za bardzo okazji się przekonać. Mojej mamie coś tam się obiło o uszy, że nie lubię dzieci, ale nie komentowała tego wcale. Z innymi członkami rodziny w ogóle nie rozmawiam na ten temat. To moja sprawa, a nie sprawa całego plemienia.

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?
Uświadomiłam sobie, że to, że natura dała nam możliwość posiadania dzieci, nie oznacza, że każdy musi je mieć, a już na pewno nie oznacza, że każdy musi chcieć je mieć, bo inaczej jest jakiś nienormalny, nieprzystosowany do życia w społeczeństwie lub boi się wchodzić w nową życiową rolę z powodu jakichś niedostatków w swojej psychice. Podchodzę do tego w ten sposób, że: ktoś chce mieć dziecko - proszę bardzo, istnieje taka możliwość (czyli jakby odwrotnie). Tak samo w ogóle z założeniem rodziny - jeśli chcesz, to możesz. Presja, mająca do tego nakłaniać, to jak dla mnie bardzo duże przegięcie. Może nieco wydoroślałam i przestałam myśleć o dziecku "oh mój własny dzidziuś, fajnie!", a zdałam sobie sprawę, że to jest obowiązek, kłopot i przede wszystkim, zmiana życia o 180 stopni. To jest dla mnie właśnie poważne myślenie - kierowanie się niestety nie sercem, a rozumem. Nie chcę rezygnować z obecnego stylu życia, bo mi odpowiada. Mówią, że kiedyś trzeba... Nieprawda.

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?
W życiu towarzyskim. W szkole go za bardzo nie miałam. Teraz, kiedy poznałam rozsądnych ludzi, którzy mnie akceptują, z którymi dobrze się czuję i fajnie spędzam czas, nie chcę z tego rezygnować. Życie jest krótkie i na coś trzeba postawić. Wolę inwestować w siebie i swój rozwój. Przeszkadzałoby mi też w normalnym funkcjonowaniu. Ponadto, musiałabym pewnie nie pracować i siedzieć w domu, zajmując się nim, a jakiś facet musiałby mnie utrzymywać. Nie wyobrażam sobie tego. Co więcej, przeszkadzałoby mi w samorealizacji względem swoich przekonań i własnej filozofii - mam tu na myśli dietę. Musiałabym komuś wciskać coś, z czym się nie zgadzam albo zostałabym znowu wyklęta.
Obrazek
Obrazek
Felixis
ASysta
Posty: 251
Rejestracja: 11 sty 2012, 15:51

Re: Kilka pytań do bezdzietnych z wyboru

Post autor: Felixis »

Skoro ktoś odświeżył, to też napiszę :D

1.Dziecko to dla ciebie ..?
Zależy :P Ogólnie dzieci na dłuższą metę są strasznie irytujące. Zajmują za dużo czasu i wymagają poświęcania im uwagi. Do tego to obowiązek i wielka odpowiedzialność. Trzeba ubrać, wychować i martwić się o jego przyszłość.

2.Od kiedy nie chcesz mieć dzieci?
Praktycznie od zawsze. Im jestem starsza tym bardziej wiem, że ich nie chcę. Tym bardziej od kiedy w domu mam małą siostrę. Fakt, jest fajna i zabiłabym jeśli ktoś spróbowałby jej coś złego zrobić, ale i tak mnie wkurza jeśli wymaga ode mnie zbyt wiele uwagi i zadaje miliard pytań.

3.Jak reagują na to faceci?
Niestety większość chce dzieci, bo mają tak zaprogramowane we łbie że po prostu muszą przekazać swoje geny dalej :D To mnie wyklucza z wielu związków i zmusza do rezygnacji dla dobra własnej przyszłości. To zbyt wielkie poświęcenie, a samotność jest prostsza.

4.Jak reaguje na to Twoja rodzina i najbliżsi?
Standardowo hasełkami typu "kiedyś będziesz chciała" "zachce Ci sie jak dorośniesz" etc. Rodzice już się z tym pogodzili jakoś ;P Gorzej z resztą rodziny gdzie całe kuzynostwo teraz rodzi dzieci i się żeni, a ja najprawdopodobniej nigdy nie zrobię żadnej z tych rzeczy :D

5.Skąd w ogóle pomysł, na taki styl życia?
Ten niby "pomysł" to efekt wielu przemyśleń. Po 1 tak jest łatwiej, po 2 mniejsza odpowiedzialność. Poza tym boję się, że odziedziczą jakąś część mnie :p Nie chciałabym patrzeć na to jak moje dzieci popełniają moje błędy albo borykają się z moimi problemami.
Czasem myślę że byłabym w stanie adoptować jakieś dzieci (o ile miałabym tyle kasy?), żeby dać im wszystko czego im w życiu brakowało, ale jak ktoś chce dzieci, to chce swoje a nie "czyjeś". Z resztą te myśli są związane z moją potrzebą pomagania innym

6.W czym by ci przeszkadzało dziecko?
Budziłoby mnie rano... hałasowało... absorbowało kilkanaście godzin dziennie swoją osobą. Ja jestem typem samotnika. Nawet niektóre związki potrafią mnie irytować (choć to zależy od osoby). Takie dziecko które nie byłoby niemową też wcześniej czy później zaczęłoby mnie wkurzać... A an valium nie będę jechać całe życie :D Poza tym jest ten strach,że z córki wyrośnie jakiś plastik a z syna kibol.
Wszyscy wiedzą lepiej...
ODPOWIEDZ