Aseksualizm a transhumanizm

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
h+
przedszkolASek
Posty: 6
Rejestracja: 4 sie 2011, 13:13
Lokalizacja: Warszawa

Aseksualizm a transhumanizm

Post autor: h+ »

Zacznę swój pobyt na Forum nieco niestandardowo - i nie chciałbym nikogo tym przestraszyć, lecz ciekaw jestem Waszych opinii na dość filozoficzny temat, jakim jest:

Transhumanizm - jeden z nurtów ideologicznych, które wyłoniły się z humanizmu, postulujący potrzebę skupienia się na rozwoju człowieka i możliwości wykorzystania do tego technologii.

Z pewnością spotkaliście się w kulturze z wieloma wizjami przyszłości, gdzie istnieją więcej niż dwie płcie/trzy orientacje seksualne. Czy jednak zastanawialiście się, co to może oznaczać dla was samych? Owszem, w chwili obecnej jest to raczej gdybanie, lecz chętnie poznałbym Wasze opinie na kilka tematów:

Co sądzicie o możliwości swobodnego wyboru orientacji seksualnej, bądź pozbycia się jej? Czy chcielibyście żyć w świecie, gdzie swoje preferencje można zmienić pigułką? Czy sami chcielibyście tego spróbować? Czy to zbyt nienaturalne? Czy może właśnie, kiedy spotkacie osobę, z którą chcecie spędzić resztę życia, idealnym rozwiązaniem byłoby "nastawienie się" na nią?

Czy poddalibyście się modyfikacji ciała (najprawdopodobniej odwracalnej), która dostosowałaby je do waszych poglądów? Już teraz istnieją transseksualiści - a w Australii zarejestrowane zostało pierwsze neuter. Czy pozbycie się hormonów płciowych dla pełnej "jasności umysłu" nie obdziera z człowieczeństwa?

Jest też wiele innych zagadnień dotyczących przyszłości - być może nie tak odległej - więc zapraszam do szerokiej dyskusji :)
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

No cóż nie licząc nie licznych mutacji (o których co nieco na necie czytałem) nie spotkałem się z wizjami większej ilości płci, co najwyżej o bezkontaktowych sposobach rozmnażania. Co do ogólnego podejścia do tematu to powiem tak: postęp jest nieunikniony. Prędzej czy później ludzka tolerancja będzie musiała się zmierzyć z nowymi zjawiskami odkryciami co na pewno nie będzie odpowiadało wielu konserwatywnym, a zwłaszcza religijnym środowiskom. Wszelkie próby przedłużania ludzkiego życia przez niektórych jest uważana jako ingerencja w człowieczeństwo czy nawet zabawa w Boga. Ja generalnie jestem zwolennikiem postępu technologicznego, a zarazem cywilizacyjnego wielu ludziom ciężko jest zaakceptować inny kolor skóry, a już o as czy homo nie będę wspominać. Jednak jestem pełen optymizmu bo mimo licznych konserwatystów wielu ludzi nie interesuje się cudzym życiem i nawet jeśli mu nie odpowiada jakaś odmienność stara się po prostu trzymać z daleka zgodnie z zasadą: "wolność Tomku w swoim domku"
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

Poprzedni post był przy długi ale temat jest bardzo rozległy i szeroki z dużym polem do dyskusji, dlatego tu tylko krótko odpowiem na twoje pytania H+. Jeśli chodzi o zmianę orientacji przez pigułkę raczej nie jestem zainteresowany. Jeśli chodzi o modyfikacje ciała to zależy zmiana płci raczej nie nawet odwracalna ale rozważałem możliwość przeszczepu świadomości do maszyny bądź innego ciała (w przypadku maszyny tylko jeśli proces odwracalny). Gdybym w przyszłości miał taką możliwość to chciałbym mięć całą obecną wiedzę i ciało 12-latka wiem może wydawać się to dziwne że chciałbym znów być dzieckiem, ale to temat do głębszego zagłębienia się w moje Ja więc jeśli kogoś to interesuje zapraszam do dyskusji. (i znów dłuższy post ale cóż lubię takie tematy:p)
Awatar użytkownika
h+
przedszkolASek
Posty: 6
Rejestracja: 4 sie 2011, 13:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: h+ »

dimgrafie, jeżeli chodzi o mind uploading, sam też jestem jego wielkim entuzjastą - i myślę, że mamy jeszcze szanse (szanse, nie pewność!) go dożyć ;). I po przeniesieniu świadomości do maszyny będziemy musieli całkowicie zredefiniować takie terminy, jak "ja", umysł, ciało, ciągłość świadomości... Nawet przy najbardziej prostackim, funkcjonalistycznym podejściu (nie rozumiemy, co robimy, ale przepisujemy mózg do emulatora neuron po neuronie) czekają nas dość istotne pytania filozoficzne, mn. "czy to będę ja, czy moja idealna kopia?". I jeżeli tylko posiądziemy technologie przepisania w jedną stronę, zrobienie tego na odwrót nie powinno być problemem. A wtedy: światy wirtualne, zmiana ciał w świecie fizycznym (prawie) jak ubrań... Chciałbym to zobaczyć na własne oczy :)

W zasadzie sam nie odpowiedziałem na zadane przez siebie pytania, więc pora to zrobić:

Dla mnie idealną sytuacją byłaby właśnie możliwość dopasowania się w całości do drugiej osoby, pojmowanej jako umysł (i jego stosunek do ciała, ale nie samo ciało). Jako postgenderysta nie sądzę, aby twardy podział na płcie miał w przyszłości jakikolwiek sens - każdy powinien móc wybrać własną i dostosować swoje ciało do poglądów :)

Dlaczego nie można by było modyfikować się nie "trwale", ale na bieżąco? Na przykład, włączenie popędu seksualnego na weekend, czy kiedy mamy na to ochotę, a wyłączenie, kiedy wolimy skupić się na innych rzeczach. Jeżeli tylko rzeczywistość wirtualna będzie wystarczająco zaawansowana, by pokryć wszystkie zmysły, będzie można nadać przy tym przeżyciom zupełnie nowy wymiar. Bo dlaczego nie spróbować zmapować seksualności nie pod obszary erogenne ciała, ale coś zupełnie abstrakcyjnego, na przykład bycie chmurą, gdzie każdy podmuch wiatru niesie przyjemność?

Dla mnie ludzki umysł jest jednym wielkim polem do eksploracji i nie bałbym się próbować nowych, choćby i dziwnych rzeczy.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

czekają nas dość istotne pytania filozoficzne, mn. "czy to będę ja, czy moja idealna kopia?"
Jest taka obawa, że kopia nie będzie tą samą osobą jednak jeśli będzie posiadała moją wiedzę, wspomnienia i tak dalej będzie posiadała cząstkę mnie będzie jak idealny potomek.
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Post autor: Keri »

Sluchajcie ja czytalem rozne ezoteryczne zapiski .. objawienia.. oraz mozna powiedziec dzieje ziemi i jej pcozatki z innej strony :roll:

Wedlug tego co czytalem i moich wnioskow i intepretacji to.... :

My jestesmy albo upadlymi Aniolami, ktore maja zdolnosc kreowania i budowania... I caly nasz swiat po ktorym chodzimy nasz tylko i wylacznie matrix ktory jest naszym matrixem i tylko tu na ziemi on funkconuje jest naszego autorstwa... A wiec my jako upadli aniolowie

... aniolowie bez plci nagle mamy plec... nagle podzielilismy sie na 2 kategorie... pozniej zaczelismy podzialy na szersza skale... :)

To jest jedno

Druga wersja to ta ktora zawiera zapiski na temat adama i ewy ze my jestesmy experymentem nie od malp ale od wczesniejszego gatunku ssaka ktory ewoulowal do malp i czlekosztaltnego.. Tak! Wedlug tego my nie od malp pochodzimy ale malpy sa rownoleglymi kuzynami naszymi ktorych etap rozwoju sie zakonczyl a my sie rozwinelismy ;) A Adam i Ewa byli przyslani do nas w takiej formie fizycznej bysmy my ich przyjeli...

Adam i Ewa mieli dawac potomstwo ktore mialo laczyc sie z nami i tym sposobem wzbogacac nasze DNA i przyspieszyc nasz rozwoj jednak wyszlo z tego ze Ewa usluchala jednego z przybyszow z ktorymi oboje przybyli ze ma Ona sama zlaczyc sie z nami.. Czyli Wielki plan poszedl z dymem jednym slowem ;) Bo to nie Ona i Adam mieli wymeiszac sie z z naszym gatunkiem a ich dzieci ;) A ich jablko to dawalo im dlugowiecznosc by zyli najdluzej i dawali nieksonczone ilosci dzieci tak bysmy w krotkim czasie osiagneli "oswiecenie"..

To sa rozne przekazy itd. ktore mozna luzno sie ich trzymac jesli chodzi o przyszlosc to nie pigulka i nie technologia a to ze rozwiniemy umysl nasz do takiego poziomu ze kto wie czy zaplodnienie nie bedzie odbywac sie fizycznie a mentalnie :D
Dla mnie technologia za bardzo odsuwa sie od zrodla z ktorego pochodzimy i wchodzi w slepy zaulek i na tym sie zatrzyma ;)

Teraz ludzie i widac to nawet poprogramam ( ktorych jest jeszcze malo ) ze kierujemy sie w strone ezoteryki umyslu i energii i kontrolowanai jej ;)

Plec za kilka stuleci przestanie istniec gdy osiagniemy wewnetrzne oswiecenie ;)
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

Keri ciekawa interpretacja ewolucji, czy genezy ludzkości jednak pozostanę przy swoich przekonaniach w tej kwestii jednak przyszłość jest mimo wszystko przed nami i temat jest tylko rozważaniem nad zjawiskiem transhumanizmu i ewentualną jego przyszłościom jednak zgodzę się z tobą, zanik płci jest bardziej prawdopodobny niż większa ich ilość. Jeśli chodzi o doskonalenie się ku istotą czysto energetycznym to jest to jakaś myśl jednak technologia też będzie mieć w tym swój udział. Ale to jest moje zdanie.
Awatar użytkownika
h+
przedszkolASek
Posty: 6
Rejestracja: 4 sie 2011, 13:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: h+ »

Keri, ciekawe podejście, choć w tym temacie wolałbym rozmawiać o agnostyckiej, racjonalistycznej i materialistycznej wizji świata - po prostu nie miałbym dobrych argumentów, by odpowiadać na teorie ezoteryczne :) (Nie znaczy to, że zbywam duchowość!)
Keri pisze:(...)nie od malp ale od wczesniejszego gatunku ssaka ktory ewoulowal do malp i czlekosztaltnego.. Tak! Wedlug tego my nie od malp pochodzimy ale malpy sa rownoleglymi kuzynami naszymi ktorych etap rozwoju sie zakonczyl a my sie rozwinelismy ;)
Co ciekawe, dokładnie to twierdzi Darwin i ewolucjoniści, twierdzenie, że człowiek "wyewoluował od małpy" jest jedynie bardzo dużym uproszczeniem. Jest sporo teorii ezoterycznych mówiących o czynniku innym niż dobór naturalny przy powstawaniu człowieka, mają nawet zaczepienie w "brakującym ogniwie", którego archeologowie nie mogą znaleźć od lat.
Keri pisze:jesli chodzi o przyszlosc to nie pigulka i nie technologia a to ze rozwiniemy umysl nasz do takiego poziomu ze kto wie czy zaplodnienie nie bedzie odbywac sie fizycznie a mentalnie :D
Dla mnie technologia za bardzo odsuwa sie od zrodla z ktorego pochodzimy i wchodzi w slepy zaulek i na tym sie zatrzyma ;)
Na szczęście wystarczy poczekać i zobaczyć, co się stanie. Nauki neurologiczne wciąż nie mają pojęcia, czym jest umysł, ale wraz z fizyką kwantową dochodzą do coraz to ciekawszych wniosków, które rzeczywiście mogą odblokować jego potencjał. Dlatego też bardziej od antagonizowania "serca i czucia" ze "szkiełkiem i okiem" widziałbym je idące ręka w rękę. Bo nawet, jeżeli określimy już nasz umysł, dlaczego mamy mieć się tylko za jakiś abstrakcyjny proces kwantowy? Jesteśmy ludźmi, a zrozumienie tego, jak działamy, nie zmienia nas w pozbawionego wolnej woli robota (no, chyba, że jest się deterministą).
Keri pisze:Plec za kilka stuleci przestanie istniec gdy osiagniemy wewnetrzne oswiecenie ;)
Zgodzę się, choć myślę, że wciąż będą grupy osób - nie tylko konserwatystów - które będą chciały pozostać przy jakiejś, albo uprawiać ją jako rolę społeczną/hobby. I nie widzę nic złego w posiadaniu płci jako deklaracji poglądów czy włączenia się do mody - niech po prostu nie będzie konieczna ;)

Co do większej ilości płci - tu sądzę, że hedoniści z całego świata będą mieli sporo zabawy odkrywając różne możliwości - i nie będzie w tym nic złego, o ile będzie to ich wybór. Musimy przyznać, że seks homo sapiens (jak i większości, jeżeli nie wszystkich gatunków) nie jest jakoś bardzo wyrafinowany, więc prędzej czy później pojawi się ktoś, kto zaproponuje inne sposoby sprawiania sobie przyjemności z partnerem.
dimgraf pisze:Jeśli chodzi o doskonalenie się ku istotą czysto energetycznym to jest to jakaś myśl jednak technologia też będzie mieć w tym swój udział. Ale to jest moje zdanie.
IMHO jest to konieczne, jeżeli nie wierzy się w jakąś sieć midichlorianów, ciężko będzie "ascendnąć" bez technologii. A na takie sieci nie mamy niestety dowodów :/

Nie wspomniałem jeszcze o jednej ważnej kwestii, choć została tu poruszona. Sam bardzo popieram rozwój technologii ciąż pozaustrojowych, czy, jeżeli nazwiemy to prostacko, "słoików". Dają one o wiele większe możliwości w manipulowaniu DNA dziecka i monitorowania jego rozwoju w trakcie, minimalizują niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą przebywanie we wszystkich sytuacjach dorosłego życia... Choć nie wypieram się, że zerwana zostaje przy tym naturalna więź matki z dzieckiem, zaprzeczamy instynktowi, który jest w nas od milionów lat. Z trzeciej strony, czy nie dzieje się tak samo, gdy adoptujemy dzieci?

Ja sam jeżeli miałbym dzieci, chciałbym poddać je kilku poprawkom genetycznym - miałem pecha urodzić się z dość pechowym genotypem i nie życzę tego nikomu innemu.
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

miałem pecha urodzić się z dość pechowym genotypem i nie życzę tego nikomu innemu
intrygujące. No ale to twoja prywatna sprawa nie mam zamiaru dociekać.

A co sądzicie o budowaniu organów poprzez chemię na podstawie naszych kwasów nukleinowych poprzez łączenie odpowiednich białek, cukrów i innych elementów budujących każdy z naszych narządów. Białka już chemicy potrafią wytworzyć teraz tylko nauczyć się budować organy które będą idealnymi zamiennikami dla naszych ponieważ zawierały by nasze DNA. Na pewno rozwiązało by to problem dawców do przeszczepów, a nawet pozwalało by naprawiać lub ulepszać nasze ciała.
Awatar użytkownika
h+
przedszkolASek
Posty: 6
Rejestracja: 4 sie 2011, 13:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: h+ »

dimgraf pisze:A co sądzicie o budowaniu organów poprzez chemię na podstawie naszych kwasów nukleinowych poprzez łączenie odpowiednich białek, cukrów i innych elementów budujących każdy z naszych narządów. Białka już chemicy potrafią wytworzyć teraz tylko nauczyć się budować organy które będą idealnymi zamiennikami dla naszych ponieważ zawierały by nasze DNA. Na pewno rozwiązało by to problem dawców do przeszczepów, a nawet pozwalało by naprawiać lub ulepszać nasze ciała.
Jeżeli chodzi o klonowanie pojedynczych organów, już jest, nawet miałem gdzieś o tym ciekawy wideoreportaż - przypomnę sobie i podlinkuję :) W Stanach jest to bardzo eksperymentalne, ale jest. Przerażający jest widok WŁASNEGO serca bijącego w słoiku, ale... da się ;D
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: dimgraf »

h+ pisze:Jeżeli chodzi o klonowanie pojedynczych organów, już jest, nawet miałem gdzieś o tym ciekawy wideoreportaż - przypomnę sobie i podlinkuję W Stanach jest to bardzo eksperymentalne, ale jest. Przerażający jest widok WŁASNEGO serca bijącego w słoiku, ale... da się ;D
Słyszałem tylko o klonowaniu organów ale w innych organizmach (chyba już słynna mysz z ludzkim uchem) ale o hodowaniu organu poza jakimkolwiek organizmem nie słyszałem więc czekam na link.

Tylko mnie raczej chodzi o budowę w sposób mechaniczny ciała z podstawowych związków, nie czekając na wzrost organu. Po prostu dalej ciągnę pomysł z przeszczepem świadomości do nowego ciała nie chciałbym jednak by to ciało 12-latka o którym pisałem było żyjącym klonem który pierw 12 lat sobie rósł jako zwykłe dziecko, a ja wpakowuje się z butami do jego mózgu. To jest dla mnie dość istotną kwestiom.
Awatar użytkownika
zdziwaczalastarapanna
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 24 lip 2011, 09:42

Re: Aseksualizm a transhumanizm

Post autor: zdziwaczalastarapanna »

Co sądzicie o możliwości swobodnego wyboru orientacji seksualnej, bądź pozbycia się jej? Czy chcielibyście żyć w świecie, gdzie swoje preferencje można zmienić pigułką? Czy sami chcielibyście tego spróbować? Czy to zbyt nienaturalne? Czy może właśnie, kiedy spotkacie osobę, z którą chcecie spędzić resztę życia, idealnym rozwiązaniem byłoby "nastawienie się" na nią?

Czy pozbycie się hormonów płciowych dla pełnej "jasności umysłu" nie obdziera z człowieczeństwa?

W pełni akceptuję swój aseksualizm. Nigdy nie miałam na jego tle żadnych kompleksów. Oczywiste więc jest, że nie mam najmniejszej ochoty zmieniać swojej orientacji. Nie szukam partnera na resztę życia, bo nie potrzebuję związku do szczęścia. Zawsze byłam aromantyczna :) A "nastawianie się" na drugą osobę wydaje się mi obrzydliwe. Nie wyobrażam sobie, że miałabym zatracić swoją osobowość, by dostroić się do cudzych wyobrażeń.
Co hormony płciowe mają wspólnego z człowieczeństwem :) ?
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Post autor: DZIEWICA8 »

Ja osobiście nie chciałabym zmieniać swojej orientacji, chcę, żeby zostało tak jak jest teraz.Zbyt dużo czasu, wysiłku i cierpienia kosztowało mnie, żeby zaakceptować swój aseksualizm, żeby teraz chcieć coś zmieniać.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Aseksualizm a transhumanizm

Post autor: panna_x »

Tak, jestem zwolenniczką postępu, budowania ciał zastępczych dla utrzymania świadomości, integracji człowieka z maszyną. bardzo mnie zaciekawił transhumanizm, jego koncepcje. chciałabym, żeby udało się znacząco wydłużyc życie, a nawet jestem za nieśmiertelnością, o której mowa w innym wątku. Lubię czytać O Rayu Kurzweilcie, Itskovie i innych takich :)
Co do orientacji, sama nie wiem, jaką mam, więc jak mogłabym zmienić? Co do włączania- wyłączania popędu, to mogłoby być na życzenie danej osoby-jeśli ktoś chce, to niech ma. Zresztą, u kobiet jest nieco zbliżony mechanizm biologiczny- w ciągu cyklu nabierają ochoty właśnie w okolicach owulacji, wtedy popęd się wzmaga, a po owulacji opada, zmniejsza się chęć na seks. Tyle, że nie podlega woli i chęci, dzieje się tak samoczynnie przez hormony.
Awatar użytkownika
Layla
wASp
Posty: 1946
Rejestracja: 11 lut 2011, 11:06

Re: Aseksualizm a transhumanizm

Post autor: Layla »

panna_x pisze:Tak, jestem zwolenniczką postępu, budowania ciał zastępczych dla utrzymania świadomości, integracji człowieka z maszyną. bardzo mnie zaciekawił transhumanizm, jego koncepcje.
To będzie trochę nie w temacie, ale co sądzisz o "Transcendencji"? Widziałaś ten film?
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
ODPOWIEDZ