ja raz powiedziałam i mnie wyśmiano Drogie panie leżmy do góry doopami , bo niektórzy twierdzą, że wstawać z wyra się nie opłacamarisaxyz pisze:zgadzam się,szczególnie że ja bym się wstydziła powiedzieć ile zarabiampanna_x pisze:O pracy i zarobkach, a także ogólnie o pieniądzach- po co ktoś ma wiedzieć, czy i ile mam kasy, z jakich źródeł itd.
Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
dobrze mówi, polać jejLibra pisze:ja raz powiedziałam i mnie wyśmiano Drogie panie leżmy do góry doopami , bo niektórzy twierdzą, że wstawać z wyra się nie opłacamarisaxyz pisze:zgadzam się,szczególnie że ja bym się wstydziła powiedzieć ile zarabiampanna_x pisze:O pracy i zarobkach, a także ogólnie o pieniądzach- po co ktoś ma wiedzieć, czy i ile mam kasy, z jakich źródeł itd.
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Nie polać jej a polać JĄ - perfumami. Żeby nie tylko leżeć a i pachnieć przy tym
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
hehe dobreLibra pisze:Nie polać jej a polać JĄ - perfumami. Żeby nie tylko leżeć a i pachnieć przy tym
Last night I felt
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
real arms around me.
No hope, no harm,
just another false alarm...
-
- ASter
- Posty: 638
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: łódzkie
- Kontakt:
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Tabu dla mnie to tak jak w realu-seks.Tego tem.nigdy nie znosilam:/ Choć zbereśnik ze mnie
Ale sprośne dowcipy,teksty,ktore wiem,że nie sa na poważnie tylko takie wygłupy-nie odbieram taj jak tamten tem.
Hm.... co jeszcze?Pewnie jakiś ciężki tem. dla mnie(tym bardziej,gdy wiem i wyznaję: syty głodnego nie zrozumie)
Ale sprośne dowcipy,teksty,ktore wiem,że nie sa na poważnie tylko takie wygłupy-nie odbieram taj jak tamten tem.
Hm.... co jeszcze?Pewnie jakiś ciężki tem. dla mnie(tym bardziej,gdy wiem i wyznaję: syty głodnego nie zrozumie)
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Polityka, bo zawsze trafi się ktoś o odmiennym zdaniu i kończy się to przeważnie wytykaniem, jak mogę być zwolenniczką takich a nie innych poglądów, tudzież wykazywaniem za wszelką cenę wyższości własnych racji.
W sumie to dotyczy wszelkich poważnych tematów ideologiczno- światopoglądowych, gdy się trafi na fanatycznego oponenta.
Nie przepadam też za rozmowami o związkach i facetach. Gdyż zwykle kończy się to pytaniem, co o danym zdarzeniu, zachowaniu faceta myślę, a ja nie chcę gdybać " co autor miał na myśli".
W sumie to dotyczy wszelkich poważnych tematów ideologiczno- światopoglądowych, gdy się trafi na fanatycznego oponenta.
Nie przepadam też za rozmowami o związkach i facetach. Gdyż zwykle kończy się to pytaniem, co o danym zdarzeniu, zachowaniu faceta myślę, a ja nie chcę gdybać " co autor miał na myśli".
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Religia... Ostatnio coraz trudniej mi się opanować, gdy rozmowa wkracza na ten temat, a już do szczególnej furii doprowadza mnie KK. O nie, mogę rozmawiać o seksie, rozkładających się zwłokach, dewiacjach seksualnych, nawet o pogodzie, ale KK odpada. Wiara swoją drogą, każdy ma prawo do prywatnych poglądów, dopóki nie usiłuje mnie nakłonić do zmiany moich własnych.
Polityka... o tym też nie mam ochoty dyskutować, dla mnie to jedna wielka kupa.
Seks - lubię, wręcz uwielbiam snuć żartobliwe "fantazje" czy opowiadać jakieś historyjki mocno pikantne (i przy okazji obrzydzające odbiorcę), niestety ponieważ ludzie zbyt często odbierają to jako zachętę do "numerku", staram się tej tematyki unikać, a rozmowy na poważnie powodują u mnie dyskomfort.
Zaburzenia odżywiania, ze względu na własne doświadczenia. Chyba, że rozmówca/-czyni jest po podobnych przejściach, ale i tu miałabym opory.
Ale jak to ja, czasami w przypływie dobrego nastroju zdarza mi się palnąć coś osobistego, co niekoniecznie powinno być jawne, potem żałuję... Dlatego m.in. jestem nołlajfem, minimum kontaktów międzyludzkich...
Polityka... o tym też nie mam ochoty dyskutować, dla mnie to jedna wielka kupa.
Seks - lubię, wręcz uwielbiam snuć żartobliwe "fantazje" czy opowiadać jakieś historyjki mocno pikantne (i przy okazji obrzydzające odbiorcę), niestety ponieważ ludzie zbyt często odbierają to jako zachętę do "numerku", staram się tej tematyki unikać, a rozmowy na poważnie powodują u mnie dyskomfort.
Zaburzenia odżywiania, ze względu na własne doświadczenia. Chyba, że rozmówca/-czyni jest po podobnych przejściach, ale i tu miałabym opory.
Ale jak to ja, czasami w przypływie dobrego nastroju zdarza mi się palnąć coś osobistego, co niekoniecznie powinno być jawne, potem żałuję... Dlatego m.in. jestem nołlajfem, minimum kontaktów międzyludzkich...
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Polityka, religia, Jak się czegoś nie lubi to najlepiej o tym nie rozmawiać... w ten sposób się blokuje to "no przecież ja nic nie mówiłem" a w myślach to mogę sobie obrażać ile chce.. jeszcze nie ma techniki która by pozwalała odczytywać myśli
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Czasem nie idzie uniknąć rozmów o polityce, kościele, dzieciach, ślubach - choć się za nimi nie przepada.. Praca i współpracownicy potrafią zakrzywiać czasoprzestrzeń i każdy temat sprowadzać do wyżej wymienionych. W końcu przecież prawie każdy jest specjalistą w wyżej wymienionych i wie najlepiej co i jak
Czasem umieram ze śmiechu - niektóre osądy z krótkiej perspektywy wyglądają komicznie, a czasem jak ich słucham żałuję, że nie umiem przenosić mojej osoby do innego miejsca za pomocą myśli Komentarzy zwykle lepiej nie wtrącać bo i tak wiedzą lepiej
Czasem umieram ze śmiechu - niektóre osądy z krótkiej perspektywy wyglądają komicznie, a czasem jak ich słucham żałuję, że nie umiem przenosić mojej osoby do innego miejsca za pomocą myśli Komentarzy zwykle lepiej nie wtrącać bo i tak wiedzą lepiej
- Cure Smile
- starszASek
- Posty: 30
- Rejestracja: 14 lip 2013, 22:28
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Dla mnie chyba nie ma tematu tabu. Mogłabym rozmawiać o wszystkim. Inna sprawa, że nie na wszystkim się znam i na niektóre tematy się nie wypowiadam, bo nie mam jeszcze swojego zdania.
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
W główniej mierze to zależy od osoby z którą rozmawiam. Nie z każdym i o wszystkim bym chciała.
Jako takiego tematu tabu nie mam, ale na pewno nie lubię rozmawiać o wspomnianej już polityce czy religii.
Jako takiego tematu tabu nie mam, ale na pewno nie lubię rozmawiać o wspomnianej już polityce czy religii.
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
O pieniądzach.
Nie jest to temat tabu, ale zawsze podczas rozmowy o pieniądzach czuję się dziwnie nieswojo.
Nie jest to temat tabu, ale zawsze podczas rozmowy o pieniądzach czuję się dziwnie nieswojo.
mam problem. często bywam wesoła, ale nie pamiętam już, kiedy ostatnio byłam szczęśliwa.'
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
" O czym nie mozna mowic, o tym trzeba milczec", ale pycha ludzka powoduje, ze nie milcza.
Jednak L.W. nie mial racji co do celowosci filozofii, bo celem nie jest odpowiedziec na pytania TAK czy NIE, tylko pewne przestawienie umyslu na inne tory. I w tym sensie dyskusja ma sens, jakkolwiek by to nie zabrzmialo. niby taki inteligentny, a sie nie skapnal...
Oczywiscie jak juz se ktos przestawil umysl, to nie musi filozofowac, chyba zeby pomoc innym sie zjarac.
Jednak L.W. nie mial racji co do celowosci filozofii, bo celem nie jest odpowiedziec na pytania TAK czy NIE, tylko pewne przestawienie umyslu na inne tory. I w tym sensie dyskusja ma sens, jakkolwiek by to nie zabrzmialo. niby taki inteligentny, a sie nie skapnal...
Oczywiscie jak juz se ktos przestawil umysl, to nie musi filozofowac, chyba zeby pomoc innym sie zjarac.
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Jeszcze jedna sprawa jest tu ważna, czyli sposób prowadzenia dyskusji . Jeśli ktoś umie rozmawiać mądrze i na poziomie, to można z nim dyskutować o wszystkim.
Wkurza mnie taka sytuacja, gdy ludzie nie mają o czymś pojęcia, a mają bardzo dużo do powiedzenia na jakiś temat i jeszcze nie dadzą się przekonać komuś kto wie więcej, że jest inaczej. Dla przykładu często słyszy się opinię, że nauczyciel mało pracuje, bo ma tylko 18 godzin tygodniowo, a w domu tylko sprawdza klasówki. Od razu widać, że ta osoba nie ma o tym pojęcia. Ja pracowałam kiedyś jako nauczyciel i lepiej wiem jak jest. Trzeba też robić konspekt czyli plan każdej lekcji, plan tematów ze swojego przedmiotu na cały semestr, plan tematów na godzinę wychowawczą też na cały semestr, plan swojego rozwoju. Czasem też nauczyciele prowadzą kółka zainteresowań, pomagają słabszym uczniom, przygotowują najzdolniejszych do olimpiad, konkursów, przygotowują akademię szkolną.
Wkurzające jest też gdy, ktoś nie zgadza się z opinią innej osoby, ale sam nie potrafi podać mądrych argumentów tylko od razu atakuje tą drugą osobę zdaniami w stylu: -Głupi jesteś!, - Nie masz o niczym pojęcia! albo też czepia się jakiś drobnych szczegółów typu pojedynczy błąd ortograficzny.
DZIEWICA8
Wkurza mnie taka sytuacja, gdy ludzie nie mają o czymś pojęcia, a mają bardzo dużo do powiedzenia na jakiś temat i jeszcze nie dadzą się przekonać komuś kto wie więcej, że jest inaczej. Dla przykładu często słyszy się opinię, że nauczyciel mało pracuje, bo ma tylko 18 godzin tygodniowo, a w domu tylko sprawdza klasówki. Od razu widać, że ta osoba nie ma o tym pojęcia. Ja pracowałam kiedyś jako nauczyciel i lepiej wiem jak jest. Trzeba też robić konspekt czyli plan każdej lekcji, plan tematów ze swojego przedmiotu na cały semestr, plan tematów na godzinę wychowawczą też na cały semestr, plan swojego rozwoju. Czasem też nauczyciele prowadzą kółka zainteresowań, pomagają słabszym uczniom, przygotowują najzdolniejszych do olimpiad, konkursów, przygotowują akademię szkolną.
Wkurzające jest też gdy, ktoś nie zgadza się z opinią innej osoby, ale sam nie potrafi podać mądrych argumentów tylko od razu atakuje tą drugą osobę zdaniami w stylu: -Głupi jesteś!, - Nie masz o niczym pojęcia! albo też czepia się jakiś drobnych szczegółów typu pojedynczy błąd ortograficzny.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Re: Tabu, czyli o czym nie chcieli byście rozmawiać?
Typowe: 'nie znam się, to się wypowiem'.DZIEWICA8 pisze:Wkurza mnie taka sytuacja, gdy ludzie nie mają o czymś pojęcia, a mają bardzo dużo do powiedzenia na jakiś temat i jeszcze nie dadzą się przekonać komuś kto wie więcej, że jest inaczej.
mam problem. często bywam wesoła, ale nie pamiętam już, kiedy ostatnio byłam szczęśliwa.'