Strona 1 z 2

Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 4 kwie 2012, 21:10
autor: vergissmeinnicht
Jak w tytule. Jako introwertyk mam spore problemy z wyrażeniem tego, co w "środku" gra, a czasami postawienie sprawy jasno bywa w życiu konieczne. Jak tłumaczycie wylewnym misiom i innym natrętom, że nie interesują Was związki o lekkim zabarwieniu erotycznym, nie umawiacie się na romantyczne schadzki, nie lubicie, jak ktoś chucha Wam na szyję i przypadkiem przesuwa ręką po biodrach? "Krok w tył, ręce w górę, jestem aseksualna/y?".
Jak wyjaśnić drugiej osobie, że owszem, jest może i przystojna/ładna/wysoka, ale patrząc na nią widzicie... No właśnie, dwie ręce, nogi, głowę, generalnie nic specjalnego?
Jak ubieracie to w słowa, żeby nikt nie zripostował: życia nie znasz, "przejdzie Ci?"
Mam nadzieję, że nie dubluję tematu. Dziękuję za rady i pozdrawiam:)

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 4 kwie 2012, 21:41
autor: psychaotic
czy ja wiem, ja po prostu mówię, że mnie nie kręcą :D a co do poważniejszych związków - nie wstydzę się swojego podejścia i mówię otwarcie, że za seksem nie przepadam.
Tyle tylko, że u mnie jest tak, że może mi się ktoś podobać fizycznie, włącza mi się wtedy taki lekki romantyzm i sobie fantazjuję o tym jak fajnie byłoby się z kimś takim pocałować, ale nic poza tym.

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 17:39
autor: Silencio
Jak ubieracie to w słowa, żeby nikt nie zripostował: życia nie znasz, "przejdzie Ci?"
Moim zdaniem nie da się tak tego ubrać w słowa. Zawsze się znajdą ludzie, którzy tak powiedzą, tak samo jak i zawsze znajdą się ci, którzy zechcą ci dać adres do psychologa albo psychiatry. Ale takimi ludźmi nie trzeba i nie powinno się sobie zawracać głowy :). Są osoby, które przyjmą to od razu, nawet bez dokładnego rozeznania i zrozumienia w temacie, są osoby, które będą potrzebowały czasu na "przetrawienie", pewnie będą potrzebowały wyjaśnień, będą szukały czegoś w internecie i tak dalej. A jeszcze inni nie zrozumieją, bo kłóci się to z ich spojrzeniem na świat. W mojej opinii dużo komplikują same te podziały aseksualizmu wewnątrz, ale ja po prostu stwierdzam, że jestem aseksualna i jeśli istnieje potrzeba wyjaśniam, że nie czuję potrzeb seksualnych/pociągu seksualnego.

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 20:26
autor: chochol
Ja zawsze staram się wytłumaczyć to na zasadzie "jeśli nie chce Ci się oddać moczu to nie idziesz do toalety". Czasami gdy rozmówca jest nachalny, próbuje mówić coś w stylu "nie zaznałaś przyjemności, ale ze mną będzie ci jak w niebie" kwituje to słowami - nie wątpię, że z ciebie taki "czasoumilacz", ale twój malutki móżdżek nie ma szans z ciałem zdominowanym przez popęd.

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 20:36
autor: Felixis
chochol pisze:Ja zawsze staram się wytłumaczyć to na zasadzie "jeśli nie chce Ci się oddać moczu to nie idziesz do toalety". Czasami gdy rozmówca jest nachalny, próbuje mówić coś w stylu "nie zaznałaś przyjemności, ale ze mną będzie ci jak w niebie" kwituje to słowami - nie wątpię, że z ciebie taki "czasoumilacz", ale twój malutki móżdżek nie ma szans z ciałem zdominowanym przez popęd.

chochol, świetna metoda XD

Graczowi można powiedzieć, że za sex nie dostaje się expa, dlatego tego się nie robi, ale to dość hermetyczne stwierdzenie ^^
Można też powiedzieć, że nie widzi się potrzeby fizycznego obcowania z kimkolwiek.

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 20:50
autor: Winkie
chochol pisze:Ja zawsze staram się wytłumaczyć to na zasadzie "jeśli nie chce Ci się oddać moczu to nie idziesz do toalety".
Tyle, że łatwo skwitować to słowami: "ale i tak w końcu tam pójdziesz." :wink: A więc porównując to do aseksualizmu - i tak poczujesz kiedyś ochotę na seks, więc jest to tylko kwestia czasu i być może starań, gdy ktoś jak napisałaś bardziej nachalny jest.

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 21:02
autor: chochol
Winkie pisze:
chochol pisze:Ja zawsze staram się wytłumaczyć to na zasadzie "jeśli nie chce Ci się oddać moczu to nie idziesz do toalety".
Tyle, że łatwo skwitować to słowami: "ale i tak w końcu tam pójdziesz." :wink: A więc porównując to do aseksualizmu - i tak poczujesz kiedyś ochotę na seks, więc jest to tylko kwestia czasu i być może starań, gdy ktoś jak napisałaś bardziej nachalny jest.
Winkie uważam to za nadinterpretacje i czepianie się słów :wink:
Jeśli masz ciśnienie na pęcherz to idziesz, ale ja tego ciśnienia nie posiadałam i nie mam w tej chwili. Nie wiem, co będzie za 5/10/n - lat, ale jak do tej pory nic takiego się nie pojawiło. Moja strata :wink: .

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 21:06
autor: vergissmeinnicht
Silencio pisze:
Moim zdaniem nie da się tak tego ubrać w słowa. Zawsze się znajdą ludzie, którzy tak powiedzą, tak samo jak i zawsze znajdą się ci, którzy zechcą ci dać adres do psychologa albo psychiatry. Ale takimi ludźmi nie trzeba i nie powinno się sobie zawracać głowy :).
To oczywiste, broń Boże żadnych prób nawracania na ścieżkę życia "zgodną z naturą" nie biorę poważnie. To, czy dana osoba zrozumie (zechce zrozumieć), nie jest dla mnie aż tak istotne jak to, by samemu POTRAFIĆ swoje emocje ubrać w słowa, spróbować je jakoś opisać. Stąd byłam ciekawa, jak robią to inni :)

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 21:12
autor: vergissmeinnicht
chochol pisze: Winkie uważam to za nadinterpretacje i czepianie się słów :wink:
Jeśli masz ciśnienie na pęcherz to idziesz, ale ja tego ciśnienia nie posiadałam i nie mam w tej chwili. Nie wiem, co będzie za 5/10/n - lat, ale jak do tej pory nic takiego się nie pojawiło. Moja strata :wink: .
Tutaj często pada także kontrargument: "a ile razy - o ile w ogóle - próbowałaś? Może o kilka razy za mało?"
I nagle z cichego przyjaciela / przyjaciółki wyrasta seksuolog rangi amerykańskiego specjalisty w tej dziedzinie. Normalnie czapki z głów. :wink:

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 22:17
autor: Winkie
chochol pisze:Winkie uważam to za nadinterpretacje i czepianie się słów :wink:
Liczę na to, iż może ktoś z seksualnych wejdzie i wykorzysta do swych "niecnych praktyk". :> :lol:
chochol pisze:Jeśli masz ciśnienie na pęcherz to idziesz, ale ja tego ciśnienia nie posiadałam i nie mam w tej chwili. Nie wiem, co będzie za 5/10/n - lat, ale jak do tej pory nic takiego się nie pojawiło. Moja strata :wink: .
No to napijmy się. 5 minut i lecisz do łazienki. :diabel:
vergissmeinnicht pisze:I nagle z cichego przyjaciela / przyjaciółki wyrasta seksuolog rangi amerykańskiego specjalisty w tej dziedzinie. Normalnie czapki z głów. :wink:
Ale w sumie o podobnym stanie wiedzy w tej materii co i my bowiem nie doprecyzowane jest samo pojęcie aseksualizm. :wink:

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 22:27
autor: chochol
Winkie pisze:
chochol pisze:Winkie uważam to za nadinterpretacje i czepianie się słów :wink:
Liczę na to, iż może ktoś z seksualnych wejdzie i wykorzysta do swych "niecnych praktyk". :> :lol:
Ale im ułatwiasz "podboje" :lol:
Winkie pisze:
chochol pisze:Jeśli masz ciśnienie na pęcherz to idziesz, ale ja tego ciśnienia nie posiadałam i nie mam w tej chwili. Nie wiem, co będzie za 5/10/n - lat, ale jak do tej pory nic takiego się nie pojawiło. Moja strata :wink: .
No to napijmy się. 5 minut i lecisz do łazienki. :diabel:
Winkie szybka jesteś :wink:. Na napicie się nie mam ochoty, więc i biegu za potrzeba nie będzie.

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 5 kwie 2012, 22:37
autor: Winkie
chochol pisze:Ale im ułatwiasz "podboje" :lol:
Stworzę słownik flirtu seks - aseks. :idea:
chochol pisze:Winkie szybka jesteś :wink:.
Po kilku godzinach, i wypiciu kilku litrów (wody naturalnie), to byłby odruch "fizjologiczny bezwarunkowy". Nie ma, że boli - natura wzywa i do łazienki trzeba się w końcu udać. :wink:

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 6 kwie 2012, 06:48
autor: Silencio
Ja zawsze staram się wytłumaczyć to na zasadzie "jeśli nie chce Ci się oddać moczu to nie idziesz do toalety".
Hm... Zastanawiam się nad moją reakcją na te słowa i nie jest to chyba dobre porównanie xD. Bo kojarzy się z czymś chwilowym. To znaczy nie chcę mi się oddać moczu i nie idę, okej, ale jest jasnym, że w końcu będzie mi się prędzej czy później chciało. Nie znam ludzi, którzy nie oddają moczu (pardon, może tacy istnieją), natomiast chyba znajdzie się paru takich, którzy nie uprawiają seksu, także myślę, że w dyskusji z moimi znajomymi, którzy mają zadatki na filozoficznych dyskutantów, taki argument przepadłby od razu. I nie będzie to ani nadinterpretacja, ani czepianie się słów ;).

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 6 kwie 2012, 07:29
autor: Viljar
Ja mówię tak: "Wyobraź sobie, że oglądasz obraz w muzeum. Podoba ci się, uważasz, że jest piękny, ale nawet jeśli dotkniesz to orgazmu od tego nie masz. Więc nie dotykasz, bo po co?". Do psychiatryka jeszcze nikt mnie nie wysyłał.
Czasami ktoś tylko mówi, że mi jeszcze przejdzie - cóż, odpowiadam, że owszem, to też jest możliwe,w bliżej nieokreślonej przyszłości i okolicznościach, ale jeszcze się takie zestawienie nie zdarzyło.

Re: Jak logicznie "wyłożyć" aseksualizm laikowi?

: 6 kwie 2012, 08:28
autor: Winkie
Viljar pisze:Ja mówię tak: "Wyobraź sobie, że oglądasz obraz w muzeum. Podoba ci się, uważasz, że jest piękny, ale nawet jeśli dotkniesz to orgazmu od tego nie masz. Więc nie dotykasz, bo po co?".
Cóż chyba mało kto dostałby orgazm czy to obrazu dotykając czy też posąg nagiego Apollina obmacując (zakładając oczywiście, że nie byłby to fetyszysta/niewyżyty seksualnie desperat itp.)
Orgazm nie jest ponoć osiągany jedynie ze względu na czyjeś ładne, ponętne ciało, lecz i dlatego, że tych dwoje ludzi coś co do siebie czuje, łączy ich głębsza więź. Stąd ten argument "o muzeach" również mógłby przepaść. :wink: