ASy lepszymi Homosapiens ?
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Jezus Maria! Siejeży!
Co to za mail. Następny proszę po "polskiemu",
Co to za mail. Następny proszę po "polskiemu",
-
- bobASek
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 lip 2012, 04:58
- Lokalizacja: LPR Laguna Piernikowej Rozpusty
- Kontakt:
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Wiedziałam, że znajdzie się hombre amigos, który nie powstrzyma się przed komentarzem.tom pisze:Jezus Maria! Siejeży!
Co to za mail. Następny proszę po "polskiemu",
Specjalnie dla Ciebie, Tom - etymologia słowa Siejeży pochodzi do frazeologizmu "włos się jeży" oraz "jeżyć się" jako człowiek, który "się jeży". Siejeży nie ma nic wspólnego z Jerzym, ale postawą życiową, której właścicielka (-cielka, żeby nie było) oddaje się namiętnie, przez co ma bardzo nastroszoną fryzurę, kiedy tylko oczy na świat otwiera.
Tyle tytułem wyjaśnienia, Tom. Winszuję zmysłu ortograficznego
Ściślej rzecz ujmując, środowisko plus doświadczenie zakreślają pole, na którym genetyczna potencja może się zrealizować bądź też nie. Geny są jedynie predyspozycją organiczną (z naciskiem na pre-). Co więcej, jeśli środowisko robi za antytezę wobec genotypu delikwenta, to można już zacząć liczyć, że potencja genetyczna ostanie się ino realną impotencją.wyrwana_z_kontekstu pisze:Odkrycia w dziedzinie biologii zdają się sugerować, że na ekspresję genów spory wpływ wywiera percepcja środowiska
To brzmi trochę jakby światopogląd warunkował wszelkie upodobania. I choć nie ważę się twierdzić, że jest to kategorycznie wykluczone - ma to bowiem miejsce w materii lekkiego kalibru jak preferencje żywieniowe - to jednak myśląc o tym spostrzeżeniu, przebiega mi przez głowę niniejszy dialog:wyrwana_z_kontekstu pisze:a więc w tej kwestii preferencje seksualne mogłyby współgrać z odpowiednimi poglądami.
- No, co tam u Ciebie, Staszek?
- A nic, dzień taki piękny... Wiesz, postanowiłem, że od dzisiaj będę gejem.
(Sęk tkwi jednak w tym, że homoseksualizm znany jest przyrodzie nie od dziś i jako taki do dyskusji nic nie wnosi.)
W tym miejscu, jeśli chciałoby się pokusić o analogię ze światem fauny i flory, wypadałoby wytworzyć jakąś adekwatną definicję aseksualności na doraźne potrzeby. I tu ponownie pojawia się kłopot, gdyż należałoby zahaczyć o płaszczyznę biologiczną (medyczną) oraz warstwę umysłowości (psychologiczną).
Jeśli zaś nikt nie zgłasza votum separatum, krótko i zwięźle pokuszę się o aspekt, jaki jest mi najbardziej znajomy, a mianowicie filozoficzny, który miejscami łączy obie płaszczyzny. Dodatkowo, w myśl ostrza brzytwy Ockhama, chciałabym trzymać się jedynie faktów, których nie dałoby się podważyć. Wszystko po to, by zminimalizować nadinterpretację. Jeśli coś jest ściśle określone, wówczas można z terminem wyczyniać cudawianki, ale nadal trzymać się realiów.
(Z góry przepraszam wrażliwych za wulgarność biologiczną języka.)
Aseksualność na modłę hipotetycznej dywergencji natury byłaby więc:
I. Stanem, który sam zainteresowany, określałby jako dlań niekonfliktowy zdrowotnie czy też mentalnie, a jaki nie byłby rezultatem patologii tkankowej czy też ubocznym skutkiem negatywnych doświadczeń społecznych;
II. Stanem umysłowości niezorientowanym na przyrodzoną predyspozycję do wytwarzania potomstwa;
III. Strukturą fizyczną mózgu, jaka owocowałaby takim stanem umysłowości, która winna mu tę skłonność zapewniać;
ad.I
jest konieczne, jeśli uchronić się przed posądzeniem o anomalia chorobowe czy dysfunkcję społeczną. Skądinąd istnienie konfliktu - jako sprzeczności pomiędzy potrzebą (wynikającą z istniejącej weń seksualności), a ideologią (konsekwentnym powstrzymywaniem aktywności seksualnej) również dyskwalifikuje aseksualność danej jednostki jako przyrodzoną. Por. celibat.
A teraz wątpliwości medyczne:
ad.III - jako że fabryka warunkuje jakość produktu, a rzeka zaczyna się u źródła
Czy mózg osób aseksualnych posiada odmienną konstrukcję - od sieci neuronalnych po morfologię mózgoczaszki, która determinuje sposób postrzegania, który to z kolei realizuje naturalną dyspozycję do mentalności wyabstrahowanej z działań seksualnych? Genotyp rzecz odmienna.
ad.II
I tu wracamy do punktu wyjścia - co właściwie warunkuje ten typ umysłowości czy też może (psychologicznie) osobowości jako zbioru cech podatnych na percepcję w określony sposób i realizowania aktywności w nie inny?
Biorę na świadka boga, w którego nie wierzę, że po świecie panoszy się teraz wyłącznie i niestety parapsychologia, która z nauką analityczną niewiele ma już wspólnego.wyrwana_z_kontekstu pisze:pop- i pseudosychologii.
No wiesz, to nie do końca jest fałsz na skali zero-jedynkowej.wyrwana_z_kontekstu pisze:autorka próbuje przekonać nas, że źródłem anemii jest lęk przed życiem ).
Środowisko oddziałuje na percepcję --- Percepcja generuje wewnętrzny tok reakcji --- Reakcji tej podlega zarówno efekt widzialny w postaci działań zewnętrznych jak i przeobrażeń immanentnych --- A to z kolei wpływa na powstawanie chorób psychosomatycznych (jak nerwice czy choroby układu limfatycznego etc.).
Zresztą jestem tego dowodem niezbitym
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 26 lip 2012, 20:23 przez Siejeży, łącznie zmieniany 3 razy.
Napędza mnie czcza wiara, że mogę się mylić
-
- młodASek
- Posty: 25
- Rejestracja: 17 lip 2012, 09:26
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
x
Ostatnio zmieniony 2 kwie 2013, 20:16 przez greenandpurple, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Chodziło mi raczej o united collors of trudne słowa,
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 13:17 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Ok, let it be,
-
- bobASek
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 lip 2012, 04:58
- Lokalizacja: LPR Laguna Piernikowej Rozpusty
- Kontakt:
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Niechaj mnie makaron agresywny wychłosta, ale tak już mam, kiedy coś mnie nurtuje, a to coś nie sprowadza się do wyboru między Łaciate 2 czy 3, 2%. O niektórych rzeczach ciężko mówić, zwłaszcza kiedy nauka zrobiła z mózgu sokowirówkę.tom pisze:Chodziło mi raczej o united collors of trudne słowa,
Mea culpa.
Napędza mnie czcza wiara, że mogę się mylić
-
- młodASek
- Posty: 24
- Rejestracja: 7 kwie 2012, 22:39
- Lokalizacja: opole
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
co do książek L.Hay to świetne szczególnie jedna. ale to juz inny temat
- chochol
- pASsé
- Posty: 1965
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:22
- Lokalizacja: 49º06’17’’N 22º39’02’’E / 50º02’01’’N 22º00’17’’E
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Po ostatnich rewelacjach w kręgach kościelnych, przyszło mi na myśl, iż najlepszymi kapłankami i kapłanami byliby aseksualni. Choć z drugiej strony, w KRK obowiązuje celibat, ale jak widać tylko na papierze.
"Serce czyste i otwarte, w dobrą zmienia trefną kartę"
"chochoł = feminoasozołza"
"chochoł = feminoasozołza"
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Raczej nie, bowiem wg nauk Kościoła seksualność to dar, a świadome odrzucanie tego daru (celibat) to poświęcenie służbie Bogu. Aseksualni natomiast wydaje mi się, że są tu traktowani jako podobni gejom i lesbijkom - zaprzeczają swej "naturze". Nawet małżeństwa zawarte między aseksualnymi na dobrą sprawę nie mogą nosić nazwę "małżeństwo", bo te odgórnie nakazuje przecież pożycie małżeńskie i spłodzenie potomstwa.chochol pisze:Po ostatnich rewelacjach w kręgach kościelnych, przyszło mi na myśl, iż najlepszymi kapłankami i kapłanami byliby aseksualni.
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Daleko mi do wartościowania ludzi ze względu na częstotliwość uprawiania seksu. Bez przesady.
"Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!"
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Ja tylko uściślę, bo niektórzy może nie wiedzą, że zawieranie małżeństwa bez planowania dzieci nie jest niezgodne z nauką "Kościoła" ogólnie. Katolickiego owszem, ale już w wyznaniu ewangelickim tak to nie wygląda.
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
uważam, że człowiek uwolniony od popędów, jest lepszy mentalnie
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Myślę, że nie są lepsi od innych tylko przez aseksualizm. Ktoś może być asem, ale na co dzień może być wrednym draniem, jedno nie wiąże się z drugim- może być np. złym szefem, czy po prostu negatywnie nastawionym do ludzi czlowiekiem, nigdy nie pomoże itd.
Re: ASy lepszymi Homosapiens ?
Zgadzam się, bycie asem nie prowadzi do wspaniałego rozwoju duchowego i bycia lepszym człowiekiem.panna_x pisze:Myślę, że nie są lepsi od innych tylko przez aseksualizm. Ktoś może być asem, ale na co dzień może być wrednym draniem, jedno nie wiąże się z drugim- może być np. złym szefem, czy po prostu negatywnie nastawionym do ludzi czlowiekiem, nigdy nie pomoże itd.
- Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
- Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.