Coming out

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Blv.
ananAS
Posty: 358
Rejestracja: 2 lut 2008, 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Blv. »

W realu mało kto wie, bo nie ogłaszam w gazetach, że jestem asem, a temat sam z siebie nie wypływa. Nie wspomniałem też o tym podczas coming outu przed rodzicami (outowałem się jako gej, w sensie), jako że przekazywałem już wystarczająco dużą nowinę, no i aseksualizm nieco blednie w porównaniu... No, dodałem, że sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, ale nie rozwijałem tematu.

W Internecie przyjaźnię się z ludźmi o najróżniejszych orientacjach, przed którymi jestem na oba sposoby wyoutowany (z tym że identyfikuję się jako "gay", nie "asexual") i którzy przyjmują to bez problemu i rozumieją, że nie jest to kwestia znalezienia właściwego faceta. Musiałem kilka razy tłumaczyć, na czym to polega, ale nikt nie podważał mojegu aseksualizmu... a nie, przepraszam, jeden gość podważał, ale ten pan jest dla siebie samego największym autorytetem i każdy inny automatycznie nie ma według niego racji. No ale on nie jest mi w żaden sposób bliski.
Libra

Post autor: Libra »

Nie wiedzę sensu w ujawnieniu się. Nie sądzę aby to kogoś interesowało, a choćby nawet to nie spodziewam się od nich akceptacji mojego wyznania: reakcją na 100 % byłoby machnięcie ręką iż wymyślam głupoty, bądź rzucenie " bo nie spróbowałaś!"

Być może fala "ataków" jeszcze przede mną ale szczęśliwie moja mama nie wiąże ze mną nadziei na wnuki. Mimo mojego młodego wieku już spisała mnie na straty :D

Internecie przyjaźnię się z ludźmi o najróżniejszych orientacjach
ja w jakiś magiczny sposób internetowo przyciągam lesbijki ;-)
Poznaję przemiłe dziewczę na jakimś forum, pogaduchy i o pierdołach i od serca przenosimy na jakiś komunikator i po jakimś czasie owe dziewczę decyduje się na comming out wobec mnie,na co ja już od dłuższego czasu jestem przygotowana bo wykształcił mi się chyba tzw "homo-radar" :P
beebep
ASter
Posty: 634
Rejestracja: 13 wrz 2009, 17:37
Lokalizacja: z kapusty:)

Post autor: beebep »

Jak na razie jest na to za wcześnie i ogólnie nie mam powodów do dzielenia się tym z rodzicami, dla nich od zawsze byłam jakaś mniej skora do związków jeśli w ogóle, jestem tak jakby na straconej pozycji, jedyne co to mają spokój ducha o to że nie jestem homoseksualna, a nawet jeśli bym była to ta informacja byłaby dla nich tylko po to by dopilnować żeby nic nie wyszło na jaw... Chociaż to nie jest tak, że nie chcę stworzyć związku, że nie podobają mi się mężczyźni, ale po prostu nie odczuwam pewnych potrzeb - tłumaczenie im tego jednego zdania byłoby strasznie trudne, zgodnie z przekonaniem, że aseksualny = nie kocha ani mężczyzn ani kobiet, a ja tylko ich pocieszam lub zwodzę...
Kiedyś próbowałam powiedzieć o tym koleżankom, w sumie przyjaciółkom, ale one to potraktowały jako żart, nie wiem może sytuacja była nie taka czy coś w tym stylu, zdawało mi się, ze to dobry moment - tylko podzieliły się pomiędzy sobą orientacjami która jest hetero-, homo-, bi-seksualna, zdziwiło mnie ich podejście - chociaż nie było ono przejawem nietolerancji dla jakiejkolwiek orientacji w kontekście całej sytuacji wyglądało to oczywiście nieco inaczej... Na pewno podzielę się tym w przyszłości z ewentualnym partnerem, szczerość - szczególnie w takich sprawach jest dosyć ważna...
Obrazek
Awatar użytkownika
nightmare
ASter
Posty: 663
Rejestracja: 26 lip 2009, 00:58
Lokalizacja: w trakcie poszukiwań

Post autor: nightmare »

Ja nie poruszam kwestii orientacji innych, oni nie poruszają kwestii mojej. Jakoś w gronie znajomych o tym nie rozmawiamy. Wiadomym jedynie jest, że unikam facetów i tyle.
"Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!"
Awatar użytkownika
Molly
ASiołek
Posty: 57
Rejestracja: 11 gru 2011, 19:05
Lokalizacja: Okolice Trójmiasta ;)

Re: Coming out

Post autor: Molly »

Pozwolę sobie odkopać, bo temat ciekawy :) No i w jakiś sposób bliski, bo proces wychodzenia z szafy też przechodziłam i przechodzę :wink:
Pozwolę sobie napisać trochę okiem homoseksualistki :)
Dosyć często przewinęło tu się pytanie typu "dlaczego to w ogóle kogoś obchodzi?". I pewnym sensie trzeba przyznać rację. Bo dlaczego kogoś ma obchodzić czyjaś orientacja? Dlaczego ktoś ma się wtrącać, oceniać? Czyż ludzie nie powinni mieć prawa do bycia sobą(o ile nikogo przy tym nie krzywdzą)?
Z drugiej jednak strony sprawa nie jest tak prywatna jak się wydaje. W końcu tematy związków przewijają się w naszym życiu codziennym. Słyszymy o związkach naszych przyjaciół lub kogoś z rodziny. Naturalnym wydaje się więc fakt, że pojawiają się pytania skierowane do nas. Ludzka ciekawość...
No i sam proces c-o jest bardzo ważny:
1) Akceptacja naszych bliskich sprawia, że czujemy się lepiej. Dobrze jest też mieć kogoś, kto nas rozumie i wspiera.
2) Niszczy stereotypy i dostarcza wiedzy o zjawisku. Bo niestety nikt się nie kwapi, by ludzi w tych tematach dokształcić i wciąż możemy się spotkać z durnymi komentarzami, które z prawdą nie mają nic wspólnego.

Nie mówię, że trzeba sobie na czole napisać informację o swojej orientacji Obrazek
W moim przypadku nie wygląda to w sposób następujący: "Cześć, jestem Marcelina. A tak przy okazji- jestem les".
Ale gdy pojawi się jakaś dyskusja, w której mogę użyć zwrotu typu "moja dziewczyna" to robię to i:
a) zostaje to przyjęte normalnie,
b) pada kilka-kilkanaście razy pytanie "ale serio?"
c) trzeba zrobić małą lekcję o homoseksualizmie :wink:
Być może w moim przypadku jest o tyle łatwiej, że użycie takiego zwrotu daje jasny przekaz. U ASów trzeba się w temat bardziej zagłębić, tłumaczyć. A i niewiedza jest chyba większa, bo pewnie wielu machnie ręką z tekstem "przejdzie Ci". No, ale to chyba kolejny dowód na to, że ludzi trzeba uświadamiać :)
Obrazek
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Coming out

Post autor: dimgraf »

Być może w moim przypadku jest o tyle łatwiej, że użycie takiego zwrotu daje jasny przekaz. U ASów trzeba się w temat bardziej zagłębić, tłumaczyć. A i niewiedza jest chyba większa, bo pewnie wielu machnie ręką z tekstem "przejdzie Ci". No, ale to chyba kolejny dowód na to, że ludzi trzeba uświadamiać
Co poniektórym pewnie przejdzie :P Często nawet tu na forum pojawiają się ludzie którzy piszą, że byli aseksualni (bądź też na odwrót) ale przeszło Mi. Tylko pytanie czy seksualność może być czymś zmiennym. Choć sam klasyfikuję się jako osoba aseksualna nie uważam tego zjawiska jako orientacji - wybaczcie. Moim zdaniem są tylko dwie orientacje hetero i homo, które wcale nie muszą się wykluczać i mogą występować razem czyli bi (jeszcze niektóre parafilie można by nazwać orientacjami). Zaś aseksualizm i seksualizm nazwał bym punktami granicznymi skali odczuwania potrzeb seksualnych. (Właściwie to przydało by się inne graniczne określenie na wartość maks ale...) Przy takim podejściu to faktycznie może być możliwa opcja "przeszło Mi" bo poziom odczuwania potrzeb może się zmieniać na skutek różnych czynników: złych doświadczeń, chorób, wieku, presji społecznej, bliskości drugiej osoby, etc.

Wracając do tematu. Sądzę, że ujawnienie się może być trudne zwłaszcza przez niski poziom świadomości istnienia takich cech jak inna orientacja czy niższy poziom odczuwania potrzeb. Często jak komuś mówię o tym, że jestem aseksualny zaczynam od definicji: Osoba aseksualna to osoba nie odczuwająca potrzeb seksualnych. Potem jak już oznajmię że jestem aseksualny staram się tłumaczyć dalej, że nie jestem impotentem co jest często mylone z aseksualizmem. Oczywiście nim kogoś uświadomię muszę mieć pewność, że ta osoba jest gotowa na to. Dlatego jeśli chce kogoś uświadomić pierw staram się przemycić do pogawędek to i owo aby potem było jak najmniej tłumaczenia i też aby nagle np. żarty z podtekstem nie stały się niestosowne, czy nawet całkowitym tabu.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Molly
ASiołek
Posty: 57
Rejestracja: 11 gru 2011, 19:05
Lokalizacja: Okolice Trójmiasta ;)

Re: Coming out

Post autor: Molly »

dimgraf pisze:Co poniektórym pewnie przejdzie :P Często nawet tu na forum pojawiają się ludzie którzy piszą, że byli aseksualni (bądź też na odwrót) ale przeszło Mi. Tylko pytanie czy seksualność może być czymś zmiennym.
Wydaje mi się, że osoby, które mówiły o sobie, że są aseksualne a potem stwierdziły, że im przeszło miały po prostu bardzo małe libido, które dało o sobie znać gdy wreszcie natrafili na taki obiekt westchnień, który to rozbudził? Albo po prostu było dla nich za wcześnie na określanie się. Przykładowo ja miałam taki okres, w którym zastanawiałam się czy jestem ASem. Teraz wiem, że zdecydowanie nie :wink:
Ale ja dopiero zapoznaję się z tematem, więc być może mieszam ^^"
No i samo nasilenie potrzeb może się trochę zmieniać. Przykładowo z innego forum znam osobę, która miała potrzeby, które teraz się wyciszyły.
dimgraf pisze:Choć sam klasyfikuję się jako osoba aseksualna nie uważam tego zjawiska jako orientacji - wybaczcie. Moim zdaniem są tylko dwie orientacje hetero i homo, które wcale nie muszą się wykluczać i mogą występować razem czyli bi
Jeśli chodzi o kwestię czy aseksualizm jest orientacją czy nie to trafiam na różne wersje i zwyczajnie nie wiem jak to w takim razie nazwać :) Orientację uznałam za bezpieczny do użycia termin ^^" No i jednak upierałabym się, że orientacje są trzy, bo biseksualizm też się kwalifikuje(cztery dla zwolenników teorii, że aseksualizm to też orientacja :) ).
dimgraf pisze:(jeszcze niektóre parafilie można by nazwać orientacjami).
Mógłbyś podać jakiś przykład? Parafilie mi się źle kojarzą... Z definicji określane są jako zaburzenie, a orientacja jednak zaburzeniem nie jest...
dimgraf pisze:Przy takim podejściu to faktycznie może być możliwa opcja "przeszło Mi" bo poziom odczuwania potrzeb może się zmieniać na skutek różnych czynników: złych doświadczeń, chorób, wieku, presji społecznej, bliskości drugiej osoby, etc.
Tak... Ale myślę, że te czynniki nie są stałe. Jeśli komuś przeszło z jakiegoś powodu to przypuszczalnie jest to odwracalne, bo nie jest to jego naturalny stan(?). Tak mi się wydaje.
Obrazek
Awatar użytkownika
dimgraf
szarASek
Posty: 2628
Rejestracja: 7 sie 2011, 13:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Coming out

Post autor: dimgraf »

Mógłbyś podać jakiś przykład? Parafilie mi się źle kojarzą... Z definicji określane są jako zaburzenie, a orientacja jednak zaburzeniem nie jest...
No np. zoofilia czy dendrofilia. Bo jeśli ktoś kocha się np. w drzewach to nie można powiedzieć, że jest hetero, czy homo, a asem też nie jest :P
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Obrazek
Awatar użytkownika
Molly
ASiołek
Posty: 57
Rejestracja: 11 gru 2011, 19:05
Lokalizacja: Okolice Trójmiasta ;)

Re: Coming out

Post autor: Molly »

Jeśli się nie mylę to jednak przy takich rzeczach jak dendrofilia, czy zoofilia nie ma miłości a pożądanie seksualne. I celem jest rozładowanie popędu seksualnego. W życiu nie nazwałabym tego orientacją seksualną.
Kocham mojego kota. Ale to nie czyni mnie zoofilką o_O
Obrazek
Awatar użytkownika
Joan
mASełko
Posty: 123
Rejestracja: 14 maja 2008, 11:32

Re: Coming out

Post autor: Joan »

Co do tematu - wyznaję zasadę, że jeśli nikt nie zapyta lub rozmowa bądź sytuacja nie będzie tego wymagała, to sama chwalić się nie będę, chyba że zupełnie przypadkowo mi się wymsknie. Natomiast jeżeli byłabym w związku, na pewno bym go nie ukrywała.

Offtopnę też sobie:
dimgraf pisze:Bo jeśli ktoś kocha się np. w drzewach to nie można powiedzieć, że jest hetero, czy homo, a asem też nie jest
Dendrofile rozróżniają płeć drzew, a podobnie jak zoofile, mówią o sobie w kategoriach homo, bi, hetero. W przypadku niektórych, poza chęcią rozładowania napięcia seksualnego, można też mówić w kontekście miłości romantycznej. A poza tym mogą mieć też normalne relacje z ludźmi i wobec nich jeszcze inne preferencje odnośnie płci.

Koniec offtopu 8)
AVEN cake isn't a lie :ciasto:
jazz
młodASek
Posty: 22
Rejestracja: 17 lip 2011, 23:30

Re: Coming out

Post autor: jazz »

ja powiedziałam mamie ,ale myśle że nie do końca zrozumiała o co mi chodzi
rozmawiałyśmy tylko raz i więcej do tematu nie wracamy

u mnie w domu wszyscy uważają mnie za nieszkodliwego dziwaka
od zawsze mówiłam o tym że nie będę miała męża ani dzieci i oczywiście zawsze było to kwitowane textem typu "przejdzie ci" albo "za 5 lat spotkam cię z gromadką dzieci" tym czasem mam już 31 lat i zdania nie zmieniam
Larwa
starszASek
Posty: 34
Rejestracja: 25 maja 2012, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Coming out

Post autor: Larwa »

jazz pisze:ja powiedziałam mamie ,ale myśle że nie do końca zrozumiała o co mi chodzi
rozmawiałyśmy tylko raz i więcej do tematu nie wracamy

u mnie w domu wszyscy uważają mnie za nieszkodliwego dziwaka
od zawsze mówiłam o tym że nie będę miała męża ani dzieci i oczywiście zawsze było to kwitowane textem typu "przejdzie ci" albo "za 5 lat spotkam cię z gromadką dzieci" tym czasem mam już 31 lat i zdania nie zmieniam
Co dokładnie powiedziałaś mamie? Może nie do końca wyjaśniłaś o co chodzi lub, będąc zestresowaną wyznaniem, troszkę "pogmatwałaś" wypowiedź. Jest też druga możliwość. Jeśli Ty masz 31 lat to zakładam, że Twoja mama jest w przedziale wiekowym 50+. Takie osoby zostały wychowane wedle starego wzorca, gdy seksualność była tabu i często nie rozumieją co to znaczy, że ktoś jest homo albo aseksualny. Kiedyś był jeden ustalony porządek -kobieta, mężczyzna i potomstwo. Popierają to komentarze typu "przejdzie Ci" itp; co nie znaczy, że nie możesz jeszcze raz usiąść na spokojnie z mamą i rzeczowo wyjaśnić jej co i jak. Może mimo innego spojrzenia na kwestie seksualności (i zapewne chęć posiadania wnucząt) postara się zrozumieć Twoją "inność".
greenandpurple
młodASek
Posty: 25
Rejestracja: 17 lip 2012, 09:26

Re: Coming out

Post autor: greenandpurple »

x
Ostatnio zmieniony 2 kwie 2013, 20:15 przez greenandpurple, łącznie zmieniany 1 raz.
dorosłe dziecko
alabAStrowy bożek
Posty: 1333
Rejestracja: 25 maja 2007, 13:44

Re: Coming out

Post autor: dorosłe dziecko »

Czasami jest tak, że ta informacja po prostu nie dociera.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”
migel
ciAStoholik
Posty: 349
Rejestracja: 8 sty 2013, 16:28

PRZEKRÓJ. Reportaż o osobach aseksulanych

Post autor: migel »

panna_x pisze:To zależy, co ktoś może uważać za problem.
Dla mnie może nie problemem, ale pewną niedogodnością jest nagabywanie rodziny, kiedy w końcu kogoś znajdę, czemu nikogo nie mam, oczekiwanie ode mnie małżeństwa i dzieci.
A co ja mam powiedzieć :( Tj. jeszcze nie powiedziałem, ale spodziewam się takiej oto reakcji rodziców na prawdę:

WERSJA 1
[J]a: Mamo, tato, chcę coś powiedzieć...
(dramatyczna pauza)
[R]odzice: słuchamy?
[J]Ja... jestem... bi!
[R]Aaah! Oooh!
[J] Ale to nie wszystko... jestem ASEKSUALNY!
[R]Ooooo nieee! Czeeemu! Czy jesteś szczęśliwy?! [szok, niedowierzanie]
itp. itd.

WERSJA 2, bardziej prawdopodobna
[J]a: Mamo, tato, chcę coś powiedzieć...
(dramatyczna pauza)
[R]odzice: słuchamy.
[J]Jestem... bi-romantyczny!
[R]Jesteś bi? Aah!!! [szok, niedowierzanie]
[J] Tak, ale... romantyczny!
[R]Tak? A co to?
(godzinny wykład o aseksualizmie, o tym że jestem młody, że mi przejdzie, kiedy się dowiedziałem, czy będę miał dziewczynę czy chłopaka, zgłoś się do seksuologa itp. itd. etc.)
ODPOWIEDZ