Coming out
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Coming out
Powiem tak - próbowanie ma dwa skutki uboczne:
1. Prędzej czy później nie czujesz się z tym dobrze, bo zrobiaś/eś coś wbrew sobie.
2. Jest to nieuczciwe wobec Twoich partnerów/ek - zwłaszcza jeżeli w ich przypadku wchodzi w grę zaangażowanie uczuciowe. Do mnie to wszystko dotarło dopiero, kiedy się pojawiła idea szerszego coming outu. Jak to zrobić, żeby nie zranić byłego partnera, któremu do dziś wydaje się, że było nam cudownie?
Oczywiście da się z tym żyć, ja generalnie jestem osobą, która stara się w życiu wszystkiego spróbować. Ale to nie jest doświadczenie, które było mi potrzebne.
1. Prędzej czy później nie czujesz się z tym dobrze, bo zrobiaś/eś coś wbrew sobie.
2. Jest to nieuczciwe wobec Twoich partnerów/ek - zwłaszcza jeżeli w ich przypadku wchodzi w grę zaangażowanie uczuciowe. Do mnie to wszystko dotarło dopiero, kiedy się pojawiła idea szerszego coming outu. Jak to zrobić, żeby nie zranić byłego partnera, któremu do dziś wydaje się, że było nam cudownie?
Oczywiście da się z tym żyć, ja generalnie jestem osobą, która stara się w życiu wszystkiego spróbować. Ale to nie jest doświadczenie, które było mi potrzebne.
Re: Coming out
Tak się teraz zastanawiam, czy osobom seksualnym się zdarza pójść z kimś do łóżka po raz pierwszy w życiu tak "z rozsądku", bez pożądania. No bo jasne, większość pewnie po prostu decyduje się w końcu rozładować narastające napięcie, czy coś takiego... Ale słyszałam już o takich, co to ponoć przed pierwszym stosunkiem uważali, że to nie dla nich, a potem się pozamieniali w istne demony seksu. I jak tu, człowieku, mieć pewność, że seks nie jest dla ciebie bez podjęcia takiej próby?
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Coming out
Ja też dlatego takie próby podjąłem. Kończyły się czymś w rodzaju zapytania w trakcie: hmm to może teraz jakiś spacer? Po chwili kiedy najpierw zaczynałem czuć się dziwnie a potem niekomfortowo. Cóż do turlania się przez miasto też przez chwilę umiałbym się nakręcić i mieć z tego przyjemność.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Coming out
Kochani, pożądanie albo jest, albo go nie ma. Pójście z kimś do łóżka po to, żeby potencjalnie rozbudzić w sobie pożądanie jest przejawem niedojrzałości. Oczywiście taką niedojrzałością wykazują się zarówno osoby aseksualne, jak i seksualne. To jest indywidualna decyzja, każdy ma prawo do niedojrzałości i popełniania błędów. W każdym razie ja miałam kilku partnerów i nie zmieniłam się w żadnego demona - z perspektywy czasu mam takie przemyślenia, jak powyżej napisałam. Było to niepotrzebne, krzywdzace dla nich i dla mnie - to były osoby, w których byłam zakochana (i wzajemnie), nie jakieś przygodne znajomości. Eksperyment z przypadkową osobą pewnie ma podobne skutki, tylko bardziej dotyka osobę eksperymetującą (traci szacunek do siebie, bo przespała się z byle kim). Oczywiście jak ktoś nie jest wrażliwy na takie moralne dylematy, pewnie nie będzie się przejmował.Rheda pisze:Tak się teraz zastanawiam, czy osobom seksualnym się zdarza pójść z kimś do łóżka po raz pierwszy w życiu tak "z rozsądku", bez pożądania. No bo jasne, większość pewnie po prostu decyduje się w końcu rozładować narastające napięcie, czy coś takiego... Ale słyszałam już o takich, co to ponoć przed pierwszym stosunkiem uważali, że to nie dla nich, a potem się pozamieniali w istne demony seksu. I jak tu, człowieku, mieć pewność, że seks nie jest dla ciebie bez podjęcia takiej próby?
Ja nie wierzę w coś takiego, że pierwszy seks przemienia człowieka w jakiś magiczny sposób. Dla większości dziewcząt w ogóle nie jest przyjemny, bo wiąże się z fizycznym bólem. Po prostu ludzie z wiekiem dojrzewają - dzieci interesują się seksem w mniejszym stopniu niż dorośli, chociaż podobno już kilkulatki się masturbują. A jednak kilkuletni chłopcy uciekają, jak dziewczynka próbuje ich pocałować. Na pewnym etapie życia mówienie o tym, że "seks mnie nie interesuje" jest nawet w przypadku osób seksualnych zupełnie normalne.
Re: Coming out
Pewnie zadam teraz strasznie naiwne i głupie pytanie ale czy to znaczy, że gdy osoby seksualne decydują się na pierwszy seks w swoim życiu, to zawsze towarzyszy im pożądanie? Nigdy nie jest tak, że odkrywają tę potrzebę dopiero w trakcie, albo później?
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Coming out
Odpowiedź na pytanie pierwsze:Rheda pisze:Pewnie zadam teraz strasznie naiwne i głupie pytanie ale czy to znaczy, że gdy osoby seksualne decydują się na pierwszy seks w swoim życiu, to zawsze towarzyszy im pożądanie? Nigdy nie jest tak, że odkrywają tę potrzebę dopiero w trakcie, albo później?
Pewnie, że nie. Jest na przykład presja grupy - wszyscy rówieśnicy twierdzą, że przeszli już inicjację i nabijają się z prawiczka lub dziewicy, więc ona lub on łapie pierwsze chętne "mięcho" i odhacza ten punkt.
Odpowiedź na pytanie drugie:
Inicjacja seksualna następuje coraz wcześniej, pewnie sporo osób robi to z powyższego powodu, a prawdziwe pożądanie przychodzi późniEJ.
Cały czas podkreślam oczywiście, że to moje zdanie, nie jakaś prawda objawiona.
Muszę tu dodać, że ja jestem specyficznym przypadkiem, bo uważam, że jestem gdzieś na granicy tej tzw. szarej strefy. Czasem odczuwam coś, co wydaje mi się być pociągiem seksualnym, ale to jest rzadko związane z konkretnymi osobami, raczej sytuacjami, nastrojami. Szybko ulatuje i nie popycha mnie do uprawiania seksu ani nie pozwala czerpać z niego satysfakcji. Ale to mi też pokazuje, że każdy z nas jest indywidualnością. Pożądanie nie musi się wiązać z seksem, seks z miłością ani nawet z satysfakcją itd...
Wydaje mi się, że najlepiej robić to, co się czuje, ale w granicach rozsądku.
Jeżeli ktoś ma ochotę spróbować, to niech próbuje. Problem powstaje w momencie, kiedy człowiek sam się do czegoś zmusza, albo ktoś go zmusza..
Ostatnio zmieniony 14 lip 2015, 15:56 przez Poison Ivy, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Coming out
Poison Ivy, powtarzam się ale Ty jesteś idealną kandydatką na Rzecznika Asów, z każdą Twoją wypowiedzą na forum coraz bardziej mnie w tym utwierdzasz Gdybym ja umiała tak prosto i z humorem tłumaczyć co chodzi mi po głowie
Re: Coming out
Zgadzam się z SherlySherly pisze:Poison Ivy, powtarzam się ale Ty jesteś idealną kandydatką na Rzecznika Asów, z każdą Twoją wypowiedzą na forum coraz bardziej mnie w tym utwierdzasz Gdybym ja umiała tak prosto i z humorem tłumaczyć co chodzi mi po głowie
Re: Coming out
Większość osób tego próbuje, bo ciężko stwierdzić, że jesteś na nie, jeśli nie dopuściłeś tego do siebie.
Niektórzy w tym ja mieli nawet mechanizm wyparcia- "coś ze mną nie tak" więc muszę się starać być "normalna".
Szkoda, ze wcześniej nie poznałam tematu aseksualności, w końcu dochodzi do mnie, że byłam "nienormalna" próbując być inna.
Niektórzy w tym ja mieli nawet mechanizm wyparcia- "coś ze mną nie tak" więc muszę się starać być "normalna".
Szkoda, ze wcześniej nie poznałam tematu aseksualności, w końcu dochodzi do mnie, że byłam "nienormalna" próbując być inna.
- Poison Ivy
- fantAStyczny
- Posty: 578
- Rejestracja: 3 cze 2014, 23:14
Re: Coming out
A ile osób heteroseksualnych sprawdza czy nie są przypadkiem homoseksualne poprzez stosunek z przedstawicielem własnej płci? Ile osób sprawdza czy ogień parzy wchodząc do ogniska? Ile osób próbowało sprawdzić czy na pewno nie latają?
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Coming out
Jestem z tych, co "mają wiedzę" bez próbowania.
Re: Coming out
Mam tak samowyrwana_z_kontekstu pisze:Jestem z tych, co "mają wiedzę" bez próbowania.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Coming out
Ivy jednak jest wielkie grono "asów" którzy dopóki nie znajdą sie w sytuacji intymnej deklarują się jako as zaś potem pogląd się zmienia. Także jednak pożądanie jest to coś co można rozbudzić. Ja wiem, że gdybym nie spróbował wciąż miałbym w sobie wątpliwość że coś może lub powinno się we mnie zmienić, że może tylko uciekam przed seksem. Dzięki temu się od tego uwolniłem, bo wiem że mam jak mam, nie kieruję się blokadami i raczej nic mnie nie zaskoczy i nic zmieniać nie muszę. Brak popędu może być spowodowany blokadami psychicznymi. Ja dzięki eksperymentom wykluczyłem u siebie tą opcję. Ktoś może to zrobic idąc do seksuologa lub w inny sposób. Każdy ma inną drogę.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2015, 20:32 przez Patryk, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Coming out
A mnie się wydaje że mając "blokadę" można czuć pożądanie, tylko człowiek nie chce uprawiać seksu. I może to sobie tłumaczyć na tysiąc sposobów, fakt jest taki, że właśnie dzięki temu pożądaniu delikwent orientuje się że jest problem, czyli nie umie się "przemóc" i działać zgodnie z pożądaniem.
To odróżniałoby nas, Asów, bo my zazwyczaj nie czujemy pociągu do innych osób
To odróżniałoby nas, Asów, bo my zazwyczaj nie czujemy pociągu do innych osób
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Coming out
Jest ma pewno dużo prawdy w tym co piszesz. Choć pokusiłbym się że może ona rownież w skrajnych przypadkach wyprzeć pożądanie. Mi w każdym razie próba była potrzebna do osiągnięcia spokoju ducha.