Zależy z kim rozmawiam.
Generalnie lubię mówić o sobie, ale w określonym zakresie. Anegdoty, jakieś lekkie tematy z własnego życia, zainteresowania - pewnie. Otwieram się szczególnie wśród obcych mi osób. A czasem stanę z grupką i wystarcza mi przyglądanie się rozmowie.
Na gruncie prywatnym lubię mówić, ale uwielbiam słuchać drugiej osoby, szczególnie, gdy boryka się z jakimś problemem. Wtedy zastanawiam się, co czuje, staram się spojrzeć na jej problem z innej perspektywy, we dwójkę próbujemy to ugryźć. Albo po prostu słucham.
Jakim typem rozmówcy jesteś?
Re: Jakim typem rozmówcy jesteś?
"Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, zaprowadzi cię tam każda droga" - Lewis Carroll
Re: Jakim typem rozmówcy jesteś?
W dużej grupie jestem mało rozmowny. Od czasu do czasu rzucę jakieś zdanie czy anegdotę.
W rozmowie jeden na jeden natomiast czasami muszę się powstrzymywać żeby się nie przegadać. Najtrudniej jest gdy trafię na kompletnie małomówną osobę i wtedy wolę unikać mówienie dużo o sobie żeby nie wyjść na jakiegoś narcyza.
W rozmowie jeden na jeden natomiast czasami muszę się powstrzymywać żeby się nie przegadać. Najtrudniej jest gdy trafię na kompletnie małomówną osobę i wtedy wolę unikać mówienie dużo o sobie żeby nie wyjść na jakiegoś narcyza.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Jakim typem rozmówcy jesteś?
Wolę rozmowy w niewielkiej grupie. Będąc z kimś sam na sam, mam wrażenie, że zamulam i źle mi z tym. W większym gronie (ale nie za dużym, optymalnie to 3-4 osoby) nie czuję takiej presji i jestem swobodniejsza. Choć to też zależy od osoby.
Re: Jakim typem rozmówcy jesteś?
Różnie zemną jest. Najczęściej w ogóle się nie odzywam, tylko słucham, dlatego nie przepadam za spotkaniami w cztery oczy, bo co to za rozmowa? Wolę jak jest więcej osób, bo wtedy mogę posłuchać i ewentualnie dorzucić swoje trzy grosze, nie czuję się wtedy tak zdenerwowana i zobowiązana, więc to się czasem uda. Kilka razy zdarzyło mi się spotkać osobę z którą rozmawiało mi się na tyle dobrze, że oboje byliśmy aktywnymi rozmówcami. Z takimi osobami uwielbiam gadać sam na sam, mogę gadać godzinami i nie wiem gdzie podział się mój problem z komunikacją.
W ogóle zauważyłam, że ludzie często jak coś mówię, to wyciągają z mojej wypowiedzi nie to co chciałam powiedzieć, albo przekręcają moją wypowiedź. Zazwyczaj raz staram się sprostować, ale jeśli ktoś nadal nie rozumie, to się poddaję, a jeśli takie coś zdarza się kilka razy, to w ogóle przestaję się do tej osoby odzywać.
Jestem strasznie ciężkim rozmówcą, dlatego ludzi z którymi utrzymuję kontakt jest bardzo mało, nie licząc rodziny, to będą ze 2 osoby.
Co ciekawe z rozmowami "biznesowymi" nie mam żadnych problemów, jest konkretny temat, trzeba coś ustalić, zadaję pytania, udzielam odpowiedzi - wszystko jasne, koniec rozmowy. Ostatnio z jedną klientką tak dobrze mi się gadało, że znowu naszła mnie ta myśl: gdzie jest mój problem z komunikacją?
W ogóle zauważyłam, że ludzie często jak coś mówię, to wyciągają z mojej wypowiedzi nie to co chciałam powiedzieć, albo przekręcają moją wypowiedź. Zazwyczaj raz staram się sprostować, ale jeśli ktoś nadal nie rozumie, to się poddaję, a jeśli takie coś zdarza się kilka razy, to w ogóle przestaję się do tej osoby odzywać.
Jestem strasznie ciężkim rozmówcą, dlatego ludzi z którymi utrzymuję kontakt jest bardzo mało, nie licząc rodziny, to będą ze 2 osoby.
Co ciekawe z rozmowami "biznesowymi" nie mam żadnych problemów, jest konkretny temat, trzeba coś ustalić, zadaję pytania, udzielam odpowiedzi - wszystko jasne, koniec rozmowy. Ostatnio z jedną klientką tak dobrze mi się gadało, że znowu naszła mnie ta myśl: gdzie jest mój problem z komunikacją?
(~˘▾˘)~ ♥♥♥
Re: Jakim typem rozmówcy jesteś?
Jeżeli chodzi o mnie to zależy z kim rozmawiam, są osoby, z którymi czuję, ze mogę rozmawiać o wszystkim a sa i tacy, ,którzy mnie jakos blokują, i wtedy nie wiem czy można z nimi rozmawiać o tym i o tamtym czy dac sobie spokój. Ogólnie jestem nieco niesmiała, trzeba mnie poznac i dac mi się otworzyć. Kiedyś byłam bardziej zamknieta w sobie, z otwartością pomogła mi praca w sklepie i ogolnie i tez niektóre osoby. I tak jeżeli chodzi o mnie: dla jednych spokojna, niesmiała, monotematyczna, dla innych wesoła, z poczuciem humoru i wygadana. Trzeba człowieka poznac i dac szanse się otworzyć, każdy jest inny, zaleznie od sytuacji. Lubię rozmawiać o wszystkim, ale lubie tez pomilczeć.
Re: Jakim typem rozmówcy jesteś?
To zaaależy.
Ja to najbardziej lubię, gdy ktoś zacznie rozmowę i będzie rzucał tematami jak z rękawa. Mogę się wtedy wypowiadać, zadawać pytania, odpowiadać na nie... I nie ma problemu z pogawędką, jakoś to leci.
Ale jeżeli ODE MNIE wymaga się przejęcia steru - to się wycofuję. Nie jestem zbyt towarzyską osobą i jeżeli widzę, że kogoś średnio interesuje rozmowa - ucinam ją. Brak mi pewności siebie i wiary w to, że sama też jestem ciekawym rozmówcą.
Lubię mówić o sobie, ale tylko jeśli ktoś pyta. Sama nie zaczynam opowiadać o swoim życiu, bo mam wrażenie, że nikogo to nie interesuje - no, chyba, że zaczyna przeprowadzać ze mną wywiad.
Na temat innych słuchać lubię, o ile do siebie pasujemy pod względem charakterów czy poglądów. Dla przykładu: słuchanie o tym, jak kolega chciałby "przelecieć" jakąś dziewczynę średnio mnie ciekawi. Co więcej, denerwuje mnie.
Ja to najbardziej lubię, gdy ktoś zacznie rozmowę i będzie rzucał tematami jak z rękawa. Mogę się wtedy wypowiadać, zadawać pytania, odpowiadać na nie... I nie ma problemu z pogawędką, jakoś to leci.
Ale jeżeli ODE MNIE wymaga się przejęcia steru - to się wycofuję. Nie jestem zbyt towarzyską osobą i jeżeli widzę, że kogoś średnio interesuje rozmowa - ucinam ją. Brak mi pewności siebie i wiary w to, że sama też jestem ciekawym rozmówcą.
Lubię mówić o sobie, ale tylko jeśli ktoś pyta. Sama nie zaczynam opowiadać o swoim życiu, bo mam wrażenie, że nikogo to nie interesuje - no, chyba, że zaczyna przeprowadzać ze mną wywiad.
Na temat innych słuchać lubię, o ile do siebie pasujemy pod względem charakterów czy poglądów. Dla przykładu: słuchanie o tym, jak kolega chciałby "przelecieć" jakąś dziewczynę średnio mnie ciekawi. Co więcej, denerwuje mnie.