Gdy Was pytają...
Re: Gdy Was pytają...
Rodzina nie ma póki co pretensji, bom za młoda Ci z rodziny, co wiedzą, obstawiają, że mi się zmieni.
Znajomi zaś myślą, że to przez wycofanie, nieśmiałość i braki w umiejętnościach interpersonalnych. Poniekąd prawda, nikt nie wykazał zainteresowania, nie przebywam wiele z ludźmi, a jeśli już, w stałym gronie.
Znajomi zaś myślą, że to przez wycofanie, nieśmiałość i braki w umiejętnościach interpersonalnych. Poniekąd prawda, nikt nie wykazał zainteresowania, nie przebywam wiele z ludźmi, a jeśli już, w stałym gronie.
- wyrwana_z_kontekstu
- mASakra
- Posty: 2033
- Rejestracja: 12 mar 2011, 12:42
Re: Gdy Was pytają...
.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2013, 12:59 przez wyrwana_z_kontekstu, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Gdy Was pytają...
Hm....ja mam 39 lat więc taka super młoda już nie jestem Do pewnego momentu moja rodzina nie tyle mnie pytała co przy okazji kolejnego ślubu kuzyna patrzyli na mnie znacząco i dawali do zrozumienia że "no teraz powinna być moja kolej". Coż. Zdarzylo się tak że całe kuzynostwo sie pożeniło a jesli nie to przynajmniej pojawiły sie u nich dzieci a ja dotąd nic. Ciocie przestały mnie zamęczać - widać uznały że ze mnie już nic dobrego nie wyrośnie Sąsiedzi nie pytają natomiast co jakiś czas zagada mnie ktoraś z byłych znajomych - koleżanek na facebooku i wtedy pada pytanie " jak tam u mnie w sprawach damsko- męskich". Odpowiadam zgodnie z prawdą że ....jestem sama bo takiego dokonałam wyboru i tak jest dobrze. Nie wszyscy to rozumieją. Często pojawia się współczucie na zasadzie "och rozumiem ale znajdziesz jeszcze kogoś..." po czym następuje znacząca pauza i czujesz sie jak poklepana po ramieniu z litością. Tego akurat nie znoszę.
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
Re: Gdy Was pytają...
Jest taki suchar internetowy:
"Stare ciotki na ślubach dźgały mnie paluchem i pytały:
- A kiedy twoja kolej?
Przestały, kiedy zaczęłam robić im to samo na pogrzebach."
Przepraszam, wiem, że suchar, ale nie mogłam się pohamować.
"Stare ciotki na ślubach dźgały mnie paluchem i pytały:
- A kiedy twoja kolej?
Przestały, kiedy zaczęłam robić im to samo na pogrzebach."
Przepraszam, wiem, że suchar, ale nie mogłam się pohamować.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Gdy Was pytają...
Hahahahahahaahahah ale się uśmiałemdziwożona pisze:Jest taki suchar internetowy:
"Stare ciotki na ślubach dźgały mnie paluchem i pytały:
- A kiedy twoja kolej?
Przestały, kiedy zaczęłam robić im to samo na pogrzebach."
Przepraszam, wiem, że suchar, ale nie mogłam się pohamować.
- Bella Wildrose
- łASuch
- Posty: 174
- Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Re: Gdy Was pytają...
Jakiś niedawny czas temu miałam taką sytuację, kiedy kuzynka spytała mnie o facetów w dosyć bezpośredni sposób i szczerze mówiąc, nawet nie pamiętam w tym momencie, co wtedy odpowiedziałam, ale na pewno coś ściemniłam. Udaję taką wyluzowaną flirciarę, co to lubi trochę poromansować i olać sprawę, a tak naprawdę z boczku sobie kogoś kocham nieszczęśliwie.Pau pisze:irytuje mnie jak rozmowa z kimś w końcu się sprowadza, do tego jak stoisz z facetami
nie wiem, co odpowiedzieć, jakoś niechęci mnie prawda
bo domyślam się żeby reakcja nie była zbyt przyjemna
najczęściej u mnie to - mam ważniejsze problemy na głowie
Re: Gdy Was pytają...
Na ogół pytają wścibskie ciotki bądź koleżanki w pracy niepewne co do swoich facetów, może po to by dociec czy nie jestem zagrożeniem.
Myślę sobie po cichu, że ogólnie temat seksualności i jakiś alternatywnych rozwiązań w ostatnich czasach jest coraz bardziej powszechny w mediach i umysłach ludzi, co drugi znajomy to gej lub lesbijka do bycia asem nikt się w moim otoczeniu nie przyznaje, ale to nie znaczy, że ich nie ma.
Przyznacie mi rację nie z każdym chcecie gadać o asowaniu o powodach przyczynach - dla tzw. normy społecznej to luzerstwo, wg niej lepiej być homo bo to bardziej wyraziste i dookreślone dziś.
Nie liczyłabym, że ktoś z waszych znajomych wprost spyta czy jesteście aseksualni bo przecież ludzie postrzegają nas inaczej jak my sami siebie. Ich spostrzegawczość raczej nastawiona jest na jakieś hot ploteczki niż analizę czyjegoś życia day by day. Ja lubię się przytulać ze znajomymi ludźmi, więc z pozoru jestem normalnym człowiekiem. Nie spodziewam się pytania głębszego na temat czemu nikogo nie mam, jestem dla nich gapą życiową i tyle.
Bycie singlem to raczej nie chęć do zawierania więzi formalnych i korzystanie z życia pełnymi rękoma zwłaszcza sexualnego dla mnie singiel i as to nie to samo.
A prywatnie jak schodzi na te tematy to zwykle wkładam różowe okulary i obracam kota ogonem, łatwo wybić komuś broń z ręki pytaniem, a co masz kandydata na swaty to dalej, dawaj Mina zażenowanej, zawstydzonej pytającej osoby bezcenna. Trzeba umieć łapać dystans albo lubić się tłumaczyć...
Myślę sobie po cichu, że ogólnie temat seksualności i jakiś alternatywnych rozwiązań w ostatnich czasach jest coraz bardziej powszechny w mediach i umysłach ludzi, co drugi znajomy to gej lub lesbijka do bycia asem nikt się w moim otoczeniu nie przyznaje, ale to nie znaczy, że ich nie ma.
Przyznacie mi rację nie z każdym chcecie gadać o asowaniu o powodach przyczynach - dla tzw. normy społecznej to luzerstwo, wg niej lepiej być homo bo to bardziej wyraziste i dookreślone dziś.
Nie liczyłabym, że ktoś z waszych znajomych wprost spyta czy jesteście aseksualni bo przecież ludzie postrzegają nas inaczej jak my sami siebie. Ich spostrzegawczość raczej nastawiona jest na jakieś hot ploteczki niż analizę czyjegoś życia day by day. Ja lubię się przytulać ze znajomymi ludźmi, więc z pozoru jestem normalnym człowiekiem. Nie spodziewam się pytania głębszego na temat czemu nikogo nie mam, jestem dla nich gapą życiową i tyle.
Bycie singlem to raczej nie chęć do zawierania więzi formalnych i korzystanie z życia pełnymi rękoma zwłaszcza sexualnego dla mnie singiel i as to nie to samo.
A prywatnie jak schodzi na te tematy to zwykle wkładam różowe okulary i obracam kota ogonem, łatwo wybić komuś broń z ręki pytaniem, a co masz kandydata na swaty to dalej, dawaj Mina zażenowanej, zawstydzonej pytającej osoby bezcenna. Trzeba umieć łapać dystans albo lubić się tłumaczyć...
Re: Gdy Was pytają...
A mnie ostatnio ileś osób pytało, czy jestem w ciąży . Wiem, że to niezupełnie na temat, ale troszkę dotyka go przecież. Faktem jest, że czasem wcinam dziwne rzeczy w dziwnych mieszankach, ale ci ludzie znają mnie trochę i wiedzą, że lubię różne cuda podgryzać. Ostatnio nie zdzierżyłam i odpowiedziałam, że nie jestem wiatropylna. Któraś jeszcze słyszy takie pytania/ sugestie?
Ps: W tym środowisku nie mają pojęcia o moim statusie związkowym, ale wiedzą, że nie chcę mieć dzieci.
Ps: W tym środowisku nie mają pojęcia o moim statusie związkowym, ale wiedzą, że nie chcę mieć dzieci.
Re: Gdy Was pytają...
Ja nigdy nie wiem jak sie zachowac i co mowic, ale juz sie chyba przyzwyczailam i jakos zbywam te pytania. Mam chlopaka, ale nie mam zamiaru nigdy brac slubu, na ten czas. Podejrzewam, ze wiekszosc wyobraza sobie ze prowadze normalne zycie seksualne, ja ich nie wyprowadzam z bledu, nie mam potrzeby zeby wiedzieli o moich intymnych sprawach.
Ostatnio zmieniony 13 lut 2014, 00:14 przez Ehmeh, łącznie zmieniany 6 razy.
Re: Gdy Was pytają...
Ze mną można rozmawiać o wszystkim.
Re: Gdy Was pytają...
Zwykle gdy ktoś mnie pyta czy mam faceta, to odpowiadam, że nie, ale mam kota
Szczególnie wścipskie bywają pytania przy okazji spotkań rodzinnych, ale to już chyba każdy zna z autopsji.
Szczególnie wścipskie bywają pytania przy okazji spotkań rodzinnych, ale to już chyba każdy zna z autopsji.
Re: Gdy Was pytają...
Kiedy ciotki z gatunku tych widywanych raz na rok lub rzadziej pytają mnie kiedy wyjdę za mąż, odpowiadam, że nie wiem, bo nie mogę się zdecydować na jednego z trzech kandydatów. Gorąco polecam takie rozwiązanie
Re: Gdy Was pytają...
A ja na pytania z cyklu "kiedy ślub?", "kiedy dzieci?" odpowiadam wprost, że nigdy Wątpię, żeby ktokolwiek mi wierzył, wychodzę tylko na wrogą i wredną - i dobrze Zresztą staram się unikać rodzinnych spotkań albo chociaż ukrywać się po kątach.
Najbliższa rodzina czy znajomi najwyraźniej zdali już sobie sprawę i przyjęli do wiadomości fakt, że ślub, obrączka, wesele to nie moja bajka i nie ma co liczyć na weselną wódkę.
Najbliższa rodzina czy znajomi najwyraźniej zdali już sobie sprawę i przyjęli do wiadomości fakt, że ślub, obrączka, wesele to nie moja bajka i nie ma co liczyć na weselną wódkę.
- Artur_1988_as
- pASibrzuch
- Posty: 215
- Rejestracja: 25 paź 2013, 20:21
- Lokalizacja: network
- Kontakt:
Re: Gdy Was pytają...
Mnie to już rodzina nie pyta "kiedy ślub" itp. Bo odpowiedź znają czyli "nigdy" Zresztą już do mnie nic nie mówią, dali se spokój.. rozmowa sprowadza się do czysto technicznych spraw, finansów, i czasem coś w domu zrobić, i tyle.
Zaś gdy pytają znajomi to obracam to w żart, albo wymyślam jakąś ściemę i ok.
Zaś gdy pytają znajomi to obracam to w żart, albo wymyślam jakąś ściemę i ok.
„nie ważne jest to co robimy za życia, i jak długo ono trwa... liczy się to że przeżyliśmy je szczęśliwie”
- Patryk
- bASyliszek
- Posty: 1006
- Rejestracja: 20 lis 2011, 00:47
- Lokalizacja: Starogard Gdański, Londyn
- Kontakt:
Re: Gdy Was pytają...
Ja dostałem ten zestaw pytań na rodzinnych gościnach w długi weekend.U pytających dało się zaobserwować nie złośliwość ale współczucie dla na pewno głęboko nieszczęśliwego człowieka.W sumie ich rozumiem.Kiedyś usilnie szukając i zakładając, że będę szczęśliwy dopiero jak z kimś będę też widziałem w innych tych którzy kogoś mają i się im poszczęściło i tych którzy są nie sparowani i zmagają się z życiem.Też im współczułem.Nie staram się wcale tłumaczyć, że jest mi dobrze bo kiedyś też jedynie bym pomyślał:a co innego pozostało mu gadać? Supernym jest też dla mnie pytanie "jak sprawy uczuciowe?". Tak jakbym uczucia miał nabyć nabywając partnerkę a nie mając jej takowych nie posiadam.Odpowiadając, że sprawy uczuciowe dobrze pozostało usłyszeć pytanie: a jak ma na imię?