Całowanie się
Wie... Więc chcesz to z siebie wyrzucić, i czekasz na zachętę? Aż się znajdziesz w centrum zainteresowania?
To dawaj
Generalnie sprawa dość delikatna, więc albo mowic o niej delikatnie, albo na chama i zbagatelizować. Ja delikatnie nie umiem.
To dawaj
Generalnie sprawa dość delikatna, więc albo mowic o niej delikatnie, albo na chama i zbagatelizować. Ja delikatnie nie umiem.
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
Ja też się całowałam. W moim 20-letnim życiu aż z 4 facetami. Pierwszy pocałunek jak miałam 16 lat , ostatni jak miałam 19. Za każdym razem czułam się jak marionetka w teatrze kukiełkowym. Oni mnie całowali, a ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nic nie czułam. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że chyba jakaś oziębła jestem i zaczęłam szukać na ten temat informacji .
Całowanie się jest dla mnie obojętne.
Całowanie się jest dla mnie obojętne.
Keri, a czemu ktokolwiek ma potępiać? Stało się i już. Ważne że sam widzisz, że to nie było OK.
Z tym że całowanie się po pijaku aż tak fajne nie jest. Wolę tam wszystko "normalnie" przeżywać, a nie przytępionymi zmysłami
Z tym że całowanie się po pijaku aż tak fajne nie jest. Wolę tam wszystko "normalnie" przeżywać, a nie przytępionymi zmysłami
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Mogę się oburzyć, jeśli chcesz. Ale po co? Stało się.Keri pisze:Koffee
W pewien sposob jest to tabu . Troche zaskoczony tylko jestem taki zachowaniem ze tak prawie kazdy spokojnie to przyjmuje bez komentarzy . Bardziej bylem naszykowany na oburzenie , obrzydzenie itp. a tu nic...
To oszpeć mnie... oszpeć mnie miły. Utnij mi język. Jakoś zmogę. Utnij mi język, żebym nie miała pokusy odzywać się do nikogo.
To dziwne, że co niektórzy pocałunek utożasamiają wręcz seksem, namiętnością etc. Owszem, mają one i takie podteksty, ale prawdziwy pocałunek z osobą, która się kocha nie taki ma cel. I nie musi porowadzić do łóżka. Wydaje mi się też po części, że osoby aseksualne właśnie w ten sposób patrzą na kwestię pocałunku - społeczne przekonanie wmawia nam, że pewne zachowania są wrecz nieodłączne od seksu, co daje nam błędne koło myślenia i postrzegania. Siła świadomości jest tak wielka, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, że nie czujemy pociągu do danej czynności nie z powodu tego, że po prostu jej nie czujemy, tylko, że tak sobie wmówiliśmy, o czym zresztą traktuje psychologia i kognitywistyka.
Dość odważna teoria. Właściwie mogłabyś nią podważyć samą aseksualność - bo może wszyscy sobie wmówiliśmy, że nie odczuwamy pociągu, a tak naprawdę to jesteśmy zbiorowiskiem ludzi z problemami emocjonalnymi bądź psychicznymi w ogóle.Aga pisze:Siła świadomości jest tak wielka, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, że nie czujemy pociągu do danej czynności nie z powodu tego, że po prostu jej nie czujemy, tylko, że tak sobie wmówiliśmy, o czym zresztą traktuje psychologia i kognitywistyka.
W sumie, gdyby się tak nad tym zastanowić... Koniec końców mówi się, że każdy człowiek ma coś z deklem i każda rodzina jest dysfunkcyjna, a zatem...
A wracając do całowania - nie wiem, czy sobie coś wmówiłam, czy nie, ale w sytuacjach, kiedy ktoś dążył do pocałowania mnie, nic nie czułam. Żadnych przyjemnych doznań, jedynie wrażenie, jakby mi ślimak po ustach czy twarzy jeździł - gładki, mokry ślimak xD Średnia przyjemność (nie ubliżając ślimakom).
Dość odważna teoria. Właściwie mogłabyś nią podważyć samą aseksualność - bo może wszyscy sobie wmówiliśmy, że nie odczuwamy pociągu, a tak naprawdę to jesteśmy zbiorowiskiem ludzi z problemami emocjonalnymi bądź psychicznymi w ogóle.
Seksualność to jest ten naturalny, że tak powiem ''zwierzęcy'' instynkt, który przecież tym co daje nam możliwość przedłużenia naszego gatunku. Na zasadzie logicznego myślenia można w sumie też dość łatwo dojść do wniosku, że aseksualizm, tak jak i homoseksualizm jest już jakimś rodzajem dysfunkcji. Oczywiście to jedynie logiczne myślenie i zapatrywania wielu uczonych, bo tak naprawdę nie ustalimy czy one są w rzeczywistości.
A wracając do całowania - nie wiem, czy sobie coś wmówiłam, czy nie, ale w sytuacjach, kiedy ktoś dążył do pocałowania mnie, nic nie czułam. Żadnych przyjemnych doznań, jedynie wrażenie, jakby mi ślimak po ustach czy twarzy jeździł - gładki, mokry ślimak xD Średnia przyjemność (nie ubliżając ślimakom).
No i tu trzeba rozróżnić podstawowy problem jaki powinien być kluczem do kwestii pocałunków u osób seksualnych: to nie ktoś powinien dążyć do pocałowania ciebie, ale wy dwoje razem. Czy jeżeli dajmy na to dziewczyna nie chce seksu, a facet tak i on ją zmusi to nie mamy do czynienia z gwałtem, czymś okropnym, czego ona nie chciała? Tak, mamy. Nie da się oczywiście nawet porównać takiego czyny do przymusznego pocałunku, ale z psychologicznego punktu widzenia działa to na podobnej zasadzie; jeżeli ty nie czujesz, że chcesz to nic z tego nie będzie. Nie można też wychodzić założenia, że z nikim nie chciałaś, bo można założyć, że tej właściwiej osoby nie spotkałaś. Przykład; znałam kumpele, która miała chłopaka, podobali się sobie nawet, ale kiedy dochodziło do pocałunku ... ona czuła się wręcz nieswojo.
Nie dlatego, że on źle całował. To po prostu było nie to i tyle.
A wiec idąc dalej; nie można założyć, że czegoś się chce i nie lubi (mówię o pocałunku, nie o seksie bo to wygląda już trochę inaczej), bo na tej podstawie można by wyjść z założenia, że np. skoro Boga nikt nie widział to go nie ma, co jest równie nierozsądne, chyba, że za filozofię życia przyjmie się poglądy Parmenidesa i tzw.''ontologiczną zasadę tożsamości''. W sumie jak kto woli.
Kiedy pisałam o dążeniu, chodziło mi o to, że w danej chwili druga osoba była inicjatorem, a nie o to, że zostałam obezwładniona i pocałowana na siłę, mimo że broniłam się zębami i pazuramiAga pisze:No i tu trzeba rozróżnić podstawowy problem jaki powinien być kluczem do kwestii pocałunków u osób seksualnych: to nie ktoś powinien dążyć do pocałowania ciebie, ale wy dwoje razem.
Hmm, w statystyce wychodzi się z podobnych założeń. Inaczej nie dałoby się wnioskować ani prognozowaćAga pisze: Nie można też wychodzić założenia, że z nikim nie chciałaś, bo można założyć, że tej właściwiej osoby nie spotkałaś. Przykład; znałam kumpele, która miała chłopaka, podobali się sobie nawet, ale kiedy dochodziło do pocałunku ... ona czuła się wręcz nieswojo.
Nie dlatego, że on źle całował. To po prostu było nie to i tyle.
Skoro żaden mężczyzna z tych, których w swoim życiu spotkałam przynajmniej raz (dla lepszych wyników biorę pod uwagę wszystkich mężczyzn, łącznie z kierowcami autobusów, konduktorami, wykładowcami, kolegami ze szkoły, uczelni itp.) nie wywołał we mnie nawet śladu myśli pt. "ale ciacho, chciałabym go pocałować", to mam podstawy podejrzewać, że ja ogólnie nie jestem fanką tej czynności, w czym dodatkowo utwierdziły mnie próby podjęte z tym czy innym facetem.
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Widzisz i tu sie myliszSeksualność to jest ten naturalny, że tak powiem ''zwierzęcy'' instynkt, który przecież tym co daje nam możliwość przedłużenia naszego gatunku. Na zasadzie logicznego myślenia można w sumie też dość łatwo dojść do wniosku, że aseksualizm, tak jak i homoseksualizm jest już jakimś rodzajem dysfunkcji. Oczywiście to jedynie logiczne myślenie i zapatrywania wielu uczonych, bo tak naprawdę nie ustalimy czy one są w rzeczywistości.
Bo dla jednych norma bedzie jedzenie miesa a dla drugich samej marchewki Wiec jesli ustanawiasz jakies normy to sie ich trzymasz i nie pozwalasz by kto je zbeszczescil
I wedlug mnie to nie jest logiczne myslenie.
Logiczne myslenie polega na diagnozowaniu kazdej wersji! I nawet przyjecia ze norma moze myc aseksualizm. Twoja logika polega na tej samej logice co kazdy niby "zdrowy" seksualista sie trzyma "Cos co wykracza po za hetero jest chore"
Chore myslenie to takie ze zakladasz ze jest cos chore
Wlasnie gwalt to zmuszenie kogos wbrew woli a skoro napisalas to: ją zmusi To CZYM TO NIE JEST jak GWALT?No i tu trzeba rozróżnić podstawowy problem jaki powinien być kluczem do kwestii pocałunków u osób seksualnych: to nie ktoś powinien dążyć do pocałowania ciebie, ale wy dwoje razem. Czy jeżeli dajmy na to dziewczyna nie chce seksu, a facet tak i on ją zmusi to nie mamy do czynienia z gwałtem, czymś okropnym, czego ona nie chciała? Tak, mamy.
Chyba ze twoja odpowiedz byla inna to ja nie kumam tego cos napisala
Ale za to ty teraz zakladasz ze trzeba SPOTKAC te Osobe by zaczac lubic?Nie można też wychodzić założenia, że z nikim nie chciałaś, bo można założyć, że tej właściwiej osoby nie spotkałaś. Przykład; znałam kumpele, która miała chłopaka, podobali się sobie nawet, ale kiedy dochodziło do pocałunku ... ona czuła się wręcz nieswojo.
Nie dlatego, że on źle całował. To po prostu było nie to i tyle.
Mozna i spotkac osobe Ta i zaczac lubic calowac a mozna i nie
Ale to nie MUSI byc uwarkunkowane tym ze ktos to zaklada
Jesli twoje cale myslenie polega na tym ze ktos sobie cos zaklada i cos sobie wmawia to ciekaw jestem kto dla ciebie jest Normalny?
I kto ci powiedzial ze seskualnosc jest TEN naturalny stan?
A ja się przyznam - co mi tam
Nigdy
Nikogo
w każdym razie nie pamiętam bym kiedykolwiek
a raczej bym pamiętał
Teraz sobie uświadomiłem że to trochę dziwne
Nawet więcej niż trochę
Nawet trochę więcej niż bardzo
ale nigdy nie mówiłem że jestem normalny
tak jak się dobrze zastanowić powinienem powiedzieć: kurcze, ale jestem popier...
Nigdy
Nikogo
w każdym razie nie pamiętam bym kiedykolwiek
a raczej bym pamiętał
Teraz sobie uświadomiłem że to trochę dziwne
Nawet więcej niż trochę
Nawet trochę więcej niż bardzo
ale nigdy nie mówiłem że jestem normalny
tak jak się dobrze zastanowić powinienem powiedzieć: kurcze, ale jestem popier...