: 22 lis 2009, 18:03
ja tez.fajne,fajne
Mogę się oburzyć, jeśli chcesz. Ale po co? Stało się.Keri pisze:Koffee
W pewien sposob jest to tabu . Troche zaskoczony tylko jestem taki zachowaniem ze tak prawie kazdy spokojnie to przyjmuje bez komentarzy . Bardziej bylem naszykowany na oburzenie , obrzydzenie itp. a tu nic...
Dość odważna teoria. Właściwie mogłabyś nią podważyć samą aseksualność - bo może wszyscy sobie wmówiliśmy, że nie odczuwamy pociągu, a tak naprawdę to jesteśmy zbiorowiskiem ludzi z problemami emocjonalnymi bądź psychicznymi w ogóle.Aga pisze:Siła świadomości jest tak wielka, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, że nie czujemy pociągu do danej czynności nie z powodu tego, że po prostu jej nie czujemy, tylko, że tak sobie wmówiliśmy, o czym zresztą traktuje psychologia i kognitywistyka.
Dość odważna teoria. Właściwie mogłabyś nią podważyć samą aseksualność - bo może wszyscy sobie wmówiliśmy, że nie odczuwamy pociągu, a tak naprawdę to jesteśmy zbiorowiskiem ludzi z problemami emocjonalnymi bądź psychicznymi w ogóle.
A wracając do całowania - nie wiem, czy sobie coś wmówiłam, czy nie, ale w sytuacjach, kiedy ktoś dążył do pocałowania mnie, nic nie czułam. Żadnych przyjemnych doznań, jedynie wrażenie, jakby mi ślimak po ustach czy twarzy jeździł - gładki, mokry ślimak xD Średnia przyjemność (nie ubliżając ślimakom).
Kiedy pisałam o dążeniu, chodziło mi o to, że w danej chwili druga osoba była inicjatorem, a nie o to, że zostałam obezwładniona i pocałowana na siłę, mimo że broniłam się zębami i pazuramiAga pisze:No i tu trzeba rozróżnić podstawowy problem jaki powinien być kluczem do kwestii pocałunków u osób seksualnych: to nie ktoś powinien dążyć do pocałowania ciebie, ale wy dwoje razem.
Hmm, w statystyce wychodzi się z podobnych założeń. Inaczej nie dałoby się wnioskować ani prognozowaćAga pisze: Nie można też wychodzić założenia, że z nikim nie chciałaś, bo można założyć, że tej właściwiej osoby nie spotkałaś. Przykład; znałam kumpele, która miała chłopaka, podobali się sobie nawet, ale kiedy dochodziło do pocałunku ... ona czuła się wręcz nieswojo.
Nie dlatego, że on źle całował. To po prostu było nie to i tyle.
Widzisz i tu sie myliszSeksualność to jest ten naturalny, że tak powiem ''zwierzęcy'' instynkt, który przecież tym co daje nam możliwość przedłużenia naszego gatunku. Na zasadzie logicznego myślenia można w sumie też dość łatwo dojść do wniosku, że aseksualizm, tak jak i homoseksualizm jest już jakimś rodzajem dysfunkcji. Oczywiście to jedynie logiczne myślenie i zapatrywania wielu uczonych, bo tak naprawdę nie ustalimy czy one są w rzeczywistości.
Wlasnie gwalt to zmuszenie kogos wbrew woli a skoro napisalas to: ją zmusi To CZYM TO NIE JEST jak GWALT?No i tu trzeba rozróżnić podstawowy problem jaki powinien być kluczem do kwestii pocałunków u osób seksualnych: to nie ktoś powinien dążyć do pocałowania ciebie, ale wy dwoje razem. Czy jeżeli dajmy na to dziewczyna nie chce seksu, a facet tak i on ją zmusi to nie mamy do czynienia z gwałtem, czymś okropnym, czego ona nie chciała? Tak, mamy.
Ale za to ty teraz zakladasz ze trzeba SPOTKAC te Osobe by zaczac lubic?Nie można też wychodzić założenia, że z nikim nie chciałaś, bo można założyć, że tej właściwiej osoby nie spotkałaś. Przykład; znałam kumpele, która miała chłopaka, podobali się sobie nawet, ale kiedy dochodziło do pocałunku ... ona czuła się wręcz nieswojo.
Nie dlatego, że on źle całował. To po prostu było nie to i tyle.