Czy jestem aseksualna?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Mirandel
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 29 lip 2005, 16:25
Lokalizacja: Wrocław

Czy jestem aseksualna?

Post autor: Mirandel »

Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że jestem aseksualna... tylko,że strasznie trudno przyznać się do tego, że jestem inna...

Mam wspaniałego chlopaka. Uwielbiam z nim rozmawiać, chodzić na koncerty i po prostu z nim być, ale gdy dochodzi do "czegoś więcej" sztywnieje. Obrzydza mnie sama myśl o pocałunku z języczkiem, nie wspominając już o seksie i zabawach typu "robienie loda". Podkreślam, że on mnie do czegoś takiego absolutnie nie zmusza, nawet nie podjął takiego tematu, ale wiem, że czuje, że coś jest nie tak. Nie jest to komfortowa sytuacja. Wydaje mu się, że może ma nieświeży oddech, czy przepoconą koszulkę.... ale rzecz w tym, że całowanie się i inne tego typu zbliżenia po prostu mnie przerażają....Jakoś tak po prostu jest. Z drugiej strony boję się z nim rozstać.... wiem, że ciężko mi będzie znaleźć drugiego takiego wspaniałego chłopaka... ale męczymy się i on i ja... chyba on bardziej niż ja.

Co mam zrobić? Czy wypisane wyżej "syndromy" oznaczają, że jestem aseksualna? Nie odczuwam przy tym pociągu do kobiet, poza zwykłą babską przyjaźnią, wiec wykluczam homoseksualizm... Możecie mi pomóc?
Więcej jest cudów na ziemi i niebie, niż się śniło waszym filozofom...
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: magellan »

hi Mirandel, witam w tym forum :wink:

na pewno nie jestem kims, kto drugiemu czesto doradza - zrob tak albo tak, ale nie tak... ale na pewno jestem takim, ktory otwarcie i konkretnie powie, o co chodzi i co o czyms mysle. :wink: nie znam(y) cie, i nie wiem ile masz lat - ktos tu ostatnio napisal, ze (nie wszyscy) mlodzi ludzie nie maja wystarczajacego doswiadczenia w zyciu, zeby juz w "mlodych latach nad tym sie zastanawiac", czy jest sie aseksualny albo tez nie. co ja osobiscie bym ci doradzic chcial; jesli myslisz/jestes przekonana, ze jestes aseksualna, do niestety nic ci nie pomoze, jak do tego stac, i nie trzymac takich zeczy (w tym przypadku) w tajemnicy. zdaje mi sie, ze o takim czyms nalezy mowic, zeby "pozniej do niespodzianek i glebokich zmartwien" nie dochodzilo. popatrz; co sie stanie, jesli ty mu zawczasu o tym powiesz? jak umiecie ze soba konkretnie porozmawiac, i on cie naprawde kocha/lubi, to mysle ze cie bedzie dalej chcial. :wink: im dluzej jednak ten temat bedzie pomiedzy wami przeciagany, to zdaje mi sie, je jeden z was w koncu "nie wytrzyma" i po prostu odejdzie - 100% ze to bedzie on, bo ty wtedy nie bylas wobec niego szczera i nie powiedzialas mu "wszystkiego". nie wiem - moze sie w tym myle, co napisalem, ale ja sam jestem typem, ktory nie robi w zyciu sobie sam duzo klopotow przez "niedogadanie sie", i dotej pory nie mialem nigdy podobnych klopotow. trzeba byc stanowczy, i wiedziec co sie chce.

magellan :D
Gość

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: Gość »

No i wiedziałam, że tak jest. Ktoś jest w związku, pojawia się seks, czuje się do tego wstręt to uważa się za aseksualnego. Obłęd. Z tobą wszystko w porządku, to czasy w których żyjemy są nienormalne. Ktoś czuje wstręt do czegoś co jest złem to świadczy to o jego zdrowiu moralnym. Czujesz się dobrze z chłopakiem, lubisz z nim przebywać to wspaniale. Ale o tego typu zachowaniach jakich piszesz nie może mieć miejsca w związku, bo jest to grzech.
Zainteresuj się Ruchem Czystych Serc (wpisz takie hasło w google).
Mirandel
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 29 lip 2005, 16:25
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: Mirandel »

Mam 18 lat, mój miły ma 20. Chłopak jest po prostu wspaniały, ale jest normalnym człowiekiem i naturalne jest że bardzo by chciał nieco czułości...tej cielesnej- i uważam, że ma po prostu rację. Są bajania o związku dusz, platonicznej miłości ale nie wszystkim to odpowiada. WIEM, że jeśli mu o tym powiem, to się rozejdziemy. Nie chodzi o to, że mnie nie rzuci czy coś... po prostu zaproponuje przyjaźń i będziemy tylko świetnymi przyjaciółmi.

Szczerze powiedziawszy, miałam nadzieję, że powiecie, że moje odczucia są naturalne, że zainteresowanie seksem przyjdzie z wiekiem... To bardzo trudne. Wolałabym nyć normalna- to po prostu ułatwia życie. I uprzyjemnia. Co ja na to poradzę, że bardziej działa na mnie 4 symfonia Bethovena niż dotyk ukochanego? Czy jest jakiś sposób, by NIE być osobą aseksualną ?

Co do drugiego komentarza: jakkolwiek być myślał, seks nie jest złem, a zainteresowanie seksualne też jest naturalne. To, że ktoś nie odczuwa pociągu nie jest dobrem, tylko odchyłem od normalności. I jakie zachowania są grzechem? Pocałunek z języczkiem czy seks?
Więcej jest cudów na ziemi i niebie, niż się śniło waszym filozofom...
Salia
przedszkolASek
Posty: 5
Rejestracja: 28 lip 2005, 12:29

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: Salia »

Witaj Mirandel

Nie da sie stwierdzić czy na pewno jetseś aseksualna. Nie ma żadnego testu, który dawałby na to odpowidź. To raczej kwestia zżycia się z tą myślą, z tą świadomością. Przede wszystki powinnaś porozmawiać, ze swoim chłopakiem o tym co się z Tobą dzieje. Nie zakładaj od razu, że jesteś askiem. Może zrozumie, da Ci czas i powoli się ze wszytskim oswoisz. Może to wszystko przyjdzie z czasem... a może nie... Nie staraj się jednak nic robic na siłę.
Gość

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: Gość »

Seks jest dobrem tylko w małżeństwie, do przekazywania życia i wyrażania miłości natomiast w czasie chodzenia ze sobą nie powinno go być wogóle. Grzechem jest seks poza małżeństwem, nawet gdy nie dochodzi do pełnego współżycia więc również zbyt namiętne pocałunki. Ale grzechem nie jest okazywanie sobie czułości, pocałunki na przywitanie, pożegnanie.
Skoro to jest grzechem trudno stwierdzić fakt aseksualności, gdy ktoś nie zawarł jeszcze związku małżeńskiego.
Awatar użytkownika
NAIRIN
AS gaduła
Posty: 410
Rejestracja: 15 lip 2005, 08:14
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: NAIRIN »

Mirandel, nie jest prosta sytuacja w jakiej się znalazłaś. Wydaje mi się, że musisz być szczera ze swoim chłopakiem. W zasadzie to najbardziej ze względu na niego. On w tej chwili nie wie co się dzieje, szuka przyczyn, ale co najgorsze szuka ich w sobie. Podczas, gdy problem tkwi w twojej "oziębłości" (nie zrozum mnie źle, nie mogłam znaleźć innego słowa ;) ). Najgorszą sytuacją byłoby rozstanie w gniewie, a gniew byłby wynikiem jego niewiedzy. Porozmawiaj z nim, ale nie używaj zwrotu "aseksualistka", bo chyba niewielki odsetek asów jest takich z natury i może kiedyś okazać się, że posmakujesz w seksie. Jeżeli Twój chłopak będzie znał problem, może spróbujecie razem znaleźć rozwiązanie. Wzajemne zaufanie potrafi zdziałać cuda. Takie jest moje zdanie. I głowa do góry :)

Gość, zalatujesz sekciarstwem. A poglądy o seksie małżeńskim są już stare. Poza tym takie teksty na forum, gdzie więszość osób jest aseksualna... :lol:
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: magellan »

hihu Mirandel :wink:,

aaha.. 18-20. myslalem na poczadku, jestes(cie) troche mlodsi... :wink:
myslalem nad tym, czy ci jeszcze raz odpowiedziec, bo naprawde nie wiem co niby "tak samo myslacemu" czlowiekowi, a wiec (mozliwie) aseksualnemu jak ja sam, w takim przypadku mozna by bylo doradzic.

.."WIEM, ze jesli mu o tym powiem, to sie rozejdziemy. Nie chodzi o to, ze mnie nie rzuci czy cos... po prostu zaproponuje przyjazn i bedziemy tylko swietnymi przyjaciólmi"...

hmmm..., co tak naprawde chcesz, to sam nie wiem - rozejdziecie sie, ale zostaniecie swietnymi przyjaciolmi - no i co; jest to zle? jak takie cos by mialo zajsc, to dla mnie dowod na to, ze on bez seksu nie umie zyc, i jak ty czujesz ze jestes as., no to niestety - ale wy nie pasujecie do siebie (przynajmniej pod tym wzgledem), i moge sie zalozyc, ze za niedlugi czas, taka para i tak sie rozejdzie - wlasnie z tego powodu. pisze o tym dlatego, bo juz "setki" innych takich tekstow czytalem, i zawsze sie to tym samym konczylo - jeden z dwoch jest/czuje sie aseksualny, nie umia dojsc do porozumienia, z czasem oddalaja sie w rodzinie coraz bardziej od siebie, i kiedys sie w koncu calkiem pozucaja. naprawde - mysle ze to nie jest to, czego chcesz...

dlatego tez napisalem o mozliwosci numer 2; za przeproszeniem, ale jak on ma troche oleju w glowie, i kocha cie taka jaka jestes, i wie, ze TA wspaniala kobiete znalazl, z ktora by chcial do konca zycia razem byc, to niewiem, dlaczego by to mialo byc problematyczne, o tym w spokoju i przedewszystkim Z GLOWA porozmawiac. mi sie zdaje, ze tu nie chodzi o jakies zabawy w zyciu, tylko o konkretne i wazne decyzje, ktore chcecie podjac na wasza przyszlosc.

..."Szczerze powiedziawszy, mialam nadzieje, ze powiecie, ze moje odczucia sa naturalne, ze zainteresowanie seksem przyjdzie z wiekiem"...

tego sie hyba teraz sama mozliwie przekonujesz, ze tak nie jest - jesli na prawde odczuwasz ze jestes aseksualna, to ci powiem: mozesz jeszcze dlugo czekac, az zainteresowanie przyjdzie... chyba ze naprawde jestes w takiej fazie, ze nie wiesz co z toba jest, i sie to kiedys zmieni. tego nie mozna powiedziec, bo cie nie znamy...

.."To bardzo trudne. Wolalabym nyc normalna- to po prostu ulatwia zycie. I uprzyjemnia"...

he..he.., co jest normalne a co nie, to inny temat. ze tobie to zycia nie uprzyjemnia, to nam sama napisalas. :wink:
szczeze mowiac, po twoim ostatnim pisaniu (temat Bethoven itd.), wieze w to bardzo, i odpowiem ci na twoje pytanie,ze: jestes aseksualna. to co napisalas jest mniejwiecej to samo, co prawie wszyscy inni as. tez czesto pisza - ja tak samo. dziala na mnie bardziej tez n.p. sluchanie/komponowanie ladnej muzyki, niz tam zajmowac sie jakims "robieniem loda". :wink: niestety - zycie jest trudne.

"gosc" pisze o grzechu i zle - przepraszam... coooo? nie wiem; ale w ktorym wieku zyjemy?... kto jest gosc - jakas siostra zakonna? :D :wink:

magellan :wink:
Gość

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: Gość »

jestem w podobniej sytuacji..
mnie za to przeraża, a może nawet obrzydza to, że mogłabym obcować cieleśnie z jakimkolwiek mężczyzną, choć niektórzy podobają mi się i to nawet bardzo :roll:
Sir Lans-a-Lot
przedszkolASek
Posty: 9
Rejestracja: 30 lip 2005, 10:53
Kontakt:

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: Sir Lans-a-Lot »

Mam pewne wątpliwości co do wypowiedzi Magellana.Jest was tutaj mało więc sięprzepraszam za to ale nie umiem znależć innego słowa kisicie w swoich poglądach.To ,że facet ją kocha itd jak tam pisałeś ,że będzie miał olej w głowie to zostanie.Kurcze czy wiesz jak męczące będzie dla niego życie ileś dziesiąt lat musząc co 3dni zmieniać piżame z powodów zmazów nocnych?I co ma chodzić do burdelu czy sobie walić w kiblu?Tu troche to nie pasuje...a co z późniejszymi dziećmi itd?
magellan
fantAStyczny
Posty: 556
Rejestracja: 18 lip 2005, 06:48

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: magellan »

hi sir.. jakis tam :D,

moment... jak cos nie tak, to napisz po prostu ze cos nie pasuje, a nie jakies tam "kiszenie" - fajnie sie takiego czegos na pewno nie czyta... jesli sie gdzies myle, to chetnie poprawie, bo wiem ze nie jestem jakims tam wspanialym doradca i ze napewno perfekt komus pomoc nie bede mogl.

odnosnie problemu od Mirandel; chcialem tylko tyle przekazac, ze jesli ona jest as. a on nie, to moim zdaniem do siebie nie pasuja. rozejda sie i moze zostana dobrymi przyjaciolmi, jak ona sama napisala. punkt. jesli on ja 100% zrozumie (i tylko w tym przypadku) i bedzie ja tolerowac jaka jest (wyjasnione przez owe rozmowy, olej w glowie itd.), to nie widze nawet problemow w malzenstwie, bo ON jest mozliwie na tyle inteligentny(nie znamy ich/go), ze wie, o co chodzi, wie jak sie z tym obchodzic, i weznie ja taka jaka jest. czy wytrzymie bez seksu, do burdelu pojdzie itp., to nie nasz temat i to mnie nie obchodzi. dlatego tez sens tego co ja i juz inni tu napisali, ze maja o tym porozmawiac, i liczyc sie z ta mozliwoscia wczesnego rozejscia sie, wlasnie zanim do tematu "burdeli i kiblow" by mialo dojsc. spokojnie - poczekajmy najpierw, czy Mirandel jeszcze raz cos napisze, czy jakies przyzwoite wyjscie z tego problemu obydwoje znalezli. co oni z tego zrobia, to w koncu ich rzecz.

magellan :wink:
Awatar użytkownika
NAIRIN
AS gaduła
Posty: 410
Rejestracja: 15 lip 2005, 08:14
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: NAIRIN »

Sir, nie jesteśmy tutaj żeby kwestionować czyjeś poglądy. Nie pomagasz w ten sposób. Wyraź swoją opinię, ale nie komentuj w sposób niesympatyczny wypowiedzi innych. Nie mówię, że nie możesz mieć własnego zdania, ale pisz co Ci się nie podoba. Takie jest moje zdanie i nie odbierz tego jako ataku na swoją osobę. Pozdrawiam :)
Selfhate
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 4 sie 2005, 00:36

xyz

Post autor: Selfhate »

Mirandel!
pozwól, ze ustale ci terminarz rozmów ...
a oto on:
dzień1: twój miły
dzień2: psycholog
dzień3: ksiądz
dzień4: matka
dzień5: najlepsza przyjaciółka
... ludzie radzą, ludzie pomagaja [tylko nie możesz miec zaciśnietych pięści gdzy ktoś ci poda rękę]
Obrazek
Awatar użytkownika
NAIRIN
AS gaduła
Posty: 410
Rejestracja: 15 lip 2005, 08:14
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: NAIRIN »

Selfhate, a po co ksiądz? :lol:
Awatar użytkownika
Ardelia
ciAStomaniak
Posty: 507
Rejestracja: 18 lut 2005, 15:21
Lokalizacja: ~ moja planeta ~

Re: Czy jestem aseksualna?

Post autor: Ardelia »

Mirandel, witaj!
szukasz odpowiedz na pytanie, czy jestes aseksualna. w sumie tylko ty znasz sama siebie, i tylko ty mozesz ocenic czy aseksualnosc do ciebie pasuje. jedyne co wazne, to abys sie dobrze czula. nie martwilabym sie za bardzo "etykietkami" i przede wszystkim nie probowalabym na gwalt zmieniac siebie, aby dogodzic innej osobie (na dluzsza mete zdradzilabys sama siebie i stracilabys chlopaka, ktory wyczulby ze cos nie tak - wiec nie warto).
jak mowili juz magellan, Salia i Nairin, poruszylabym temat z twoim chlopakiem - powiedzialabym mu chociazby ze nie masz ochoty na seks. jesli nie bedziesz pod presja "seksualnego miecza Damoklesa", moze bedziesz miala chec na czuly kontakt fizyczny. uwazam, ze przecietny czlowiek o wiele latwiej wytrzyma brak seksu niz zupelny brak pieszczot.
trzymam kciuki!

@muzyka: cos w tym jest, muzyka mnie czesto bardziej wzrusza niz pobyt z innymi ludzmi (akurat wole Schuberta od Beethovena - stanowczo mniej bombastu ;))
no i jestem typowym asem AVENowskim, tzn. jesli mam wybor, wybieram tort zamiast seksu. wlasciwie jest to nawet nie wybor, tylko prawo natury. straszny ze mnie lasuch. ;)

NAIRIN pisze:Selfhate, a po co ksiądz? :lol:
no mnie troche dziwila pozycja najlepszej przyjaciolki. :lol:
u mnie bylaby na pierwszym miejscu! *g*

dzien1: najlepsza przyjaciolka
dzien5: psycholog lub wrozka, w zaleznosci od nastroju ^^
dzien14: moj mily
dzien325: rodzina (uwazam, ze nie powinna sie mieszac w moje zycie milosne :twisted:)
Ardelia
"We are not amused." ;)
~ milosc jest ponad seksem ~

mysle ze ludzie sa bardzo indywidualni i moga ksztaltowac siebie i swoje zycie. nie tlumaczylabym wszystkiego biologia. ~ maneki neko ~
ODPOWIEDZ