Jakoś nigdy na nie nie zwracam uwagi, że już rozumieniu haseł typu "fajny tyłek" nie wspomnę. Nie znaczy to jednak, że nie odczuwam atrakcji. Dziewczyny podobają mi się, jednak tylko "z głowy", że tak pozwolę się wyrazić. A wy?
dla mnie liczy sie bardziej calosc, lacznie z charyzma & charakterem, niz czesci indywidualne.
Coś w tym jestAneshia pisze: Ale ogolnie to i tak charakter wychodzi na pierwszy plan jak juz sie kogos pozna. I ktos nagle przestaje badz zaczyna byc dla nas atrakcyjny...
Ja w sumie nie wybieram znajomych po dłoniach, wbrew temu, co można by sądzić po moim poprzednim poście - prawdę powiedziawszy 98% moich znajomych najpierw poznałam przez neta (forum bądź gg) i żadna z tych osób nie przesyłała mi zdjęcia swoich dłoni - więc być może takie dłonie mają po prostu intelektualiści-indywidualiści, z którymi dobrze się dogaduję (ale jedynie na płaszczyźnie przyjacielskiej of course 
) A palców zazdroszczę im swoją drogą Właśnie czy ktoś z Was zna może jakiegoś słynnego gitarzystę, który miał krótkie palce, a mimo to wymiatał na gitarze? Pocieszcie mnie, proszę 
No cóż, seksualni tak chyba mają ;PAneshia pisze:Ale zeby patrzec na tylek czy cos...? Nieeee czasem jak kumpele gadaja o wygladze facetow i np obgaduja brzuch jednego kolegi, to ja wysiadam == Patrze na nie i sie wylaczam...
Wiesz Kosmitko, to dość zastanawiające, że właśnie taką opinię ma osoba aseksualna. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale podoba Ci się standardowy seksualny typ mężczyzny, jaki najczęściej podoba się kobietom - typ, który zapewnia bądź też zwiększa szanse przetrwania gatunku (przynajmniej zgodnie z biologiczną teorią doboru partnera).Kosmitka pisze:ja uwielbiam szerokie ramiona u mężczyzn. bardzo na mnie 'działają'. oprócz tego szczupłe, silne ciało, duże męskie dłonie, proporcjonalna budowa, owalna delikatna twarz, mały tyłek (jak na faceta przystało)
Nie wszyscy ;P Osobiscie nie jest dla mnie wazne, czy ktos ma plaski tylek albo waskie ramiona, brzydko mowiac wisi mi toAneshia pisze:
Ale zeby patrzec na tylek czy cos...? Nieeee czasem jak kumpele gadaja o wygladze facetow i np obgaduja brzuch jednego kolegi, to ja wysiadam == Patrze na nie i sie wylaczam...
No cóż, seksualni tak chyba mają ;P
Nie lubie rowniez rozmawiac na takie tematy - nie widze w tym zupelnie sensu, a ponadto tego typu rozmowy mnie irytuja. Slowem, jesli ktos sie chce mnie pozbyc, to niech uparcie drazy "chichoczace" tematy. 
). A to moze dlatego, ze tak rzadko sie zdarzaja. A kobiety to raczej na ogol sa koebiece albo dziewczece (wiec to robi mniejsze wrazenie). I takie wlasnie mi sie podobaja. Meskie raczej mnie fascynuja.u nas w europie rzeczywiscie troche ich brakuje...na szczescie istnieje tez kraina poza wielkim jeziorem gdzie znajduje sie nieco wieksze stadko takich stworzen...maneki neko pisze:Podobaja mi sie niezmiernie kobiecy i dziewczecy faceci...A to moze dlatego, ze tak rzadko sie zdarzaja.
*uwielbia "mutantow"*Mrrrrr oczy... Tak, spojrzenie stanowczo na mnie dzialatrujaca pisze:Jedyna z cech zewnetrznych, ktora ma dla mnie znaczenie u innych (w kazdym sensie) to spojrzenie.
I usmiech. Sa mezczyzni, ktorzy potrafia mnie przykuc do ziemi usmiechem... *macha energicznie glowka* Nie moge sobie pozwolic na myslenie o nich, bo nie wroce do nauki 
Ale ten usmiech i oczy tez dzialaja na mnie glownie wtedy, kiedy juz danego osobnika znam i lubie... *wzdycha* gdziee? : DArdelia pisze:u nas w europie rzeczywiscie troche ich brakuje...na szczescie istnieje tez kraina poza wielkim jeziorem gdzie znajduje sie nieco wieksze stadko takich stworzen...
. Lubię harmonijne kształty, regularne rysy twarzy - to tak na pierwszy rzut oka. Później, jak mam czas i możliwości na dalszą obserwację, skupiam się na szczegółach: dłonie, spojrzenie, barwa głosu, mimika... . 
, a mężczyźni gdy z rzadka mi się któryś spodoba wywowłują we mnie jedynie zadumę i serię myślowych ćwiczeń hipotetycznych typu "Co by było gdyby...".
, a co se będe żałował 
Chociaz charakter to ma decydujące znaczenie (chyba)
